Dlaczego warto robić swoją herbatę?
W związku z bardzo licznymi zapytaniami (o kurczę, jak to poważnie i formalnie zabrzmiało) o zioła, które suszę i o to co ja z tym robię, postanowiłam napisać oddzielny post. Może na początku o tym co nas truje, bądź też może truć, o ile dokładnie nie sprawdzimy składu naszych cudownych, pachnących herbatek. Z reguły podobno herbaty zawierają naturalne, bądź identyczne z naturalnymi aromaty. I tutaj raczej nie mamy się czego obawiać, no chyba, że kupujemy herbatę w torebkach. O kurzu herbacianym, który się w nich znajduje, słyszał już chyba każdy, natomiast nie każdy wie, że torebki do herbaty impregnuje się w żywicach syntetycznych, rozpuszczonych w alkoholu lub acetonie, później żeby były ładne i białe, moczone są w bielince, czyli zawierają w swoim składzie chlor, co przy regularnym stosowaniu powoduje znaczny uszczerbek na zdrowiu. Ponieważ torebki i nylonowe siateczki, nie są klasyfikowane jako produkty spożywcze, więc nie wymagają żadnych atestów...hulaj dusza. Ponad to, w składzie torebek występuje również epichlorohydryna, stosowana jako pestycyd. Przy kontakcie z wodą staje się niebezpieczna dla zdrowia powodując nowotwory, problemy z układem immunologicznym, jak również bezpłodność. Co prawda rozmnażać absolutnie się już nie zamierzam,więc jakby to mi nie straszne, ale myślę, że dla większości osób może mieć to ogromne znaczenie. To tylko taki malutki smaczek, na wypadek gdyby nie starczyły nam pestycydy, którymi są regularnie opryskiwane herbaciane krzaki.
Co zawierają aromaty spożywcze
A to dopiero opakowanie...całe dobro może, aczkolwiek nie musi, znajdować się wewnątrz. I tak mamy:
aromat waniliowy - piperonal, służy również do tępienia wszy,aromat wiśniowy - aldehyd C 17, używany do produkcji gumy,
aromat orzechowy - aldehyd masłowy używany jest do produkcji kleju kauczukowego,
aromat bananowy - octan anylu znajduje zastosowanie jako rozpuszczalnik do farb olejnych,aromat winogronowy - antranilan metylu pozwala na produkcję barwników,
aromat ananasowy - octan etylu wykorzystywany do garbowania skór,
aromat czekoladowy - aldehyd C 18 do produkcji środków do mycia okien,
aromat truskawkowy - octan benzylu wykorzystywany jest jako rozpuszczalnik.
Poza tym, producenci herbaty, do swoich upraw stosują pestycydy, które znacznie przekraczają dopuszczalne normy. Gdzieś w necie krąży takie bardzo fajne zdjęcie ludzi wyglądających jak kosmici, w maskach i kombinezonach, którzy jeden obok drugiego opryskują pola herbaciane. Wiedzę ową posiadłam szukając w internecie informacji na temat robienia własnej herbaty. I tak z przerażeniem w oczach przechodziłam od jednej strony do drugiej, a żołądek zaczął wariować...od samego czytania mdli. No to jak? Pijemy herbatkę? Ktoś ma jeszcze ochotę?
Oczywiście nie można dać się zwariować, tak naprawdę trują nas z każdej możliwej strony i nie sposób byłoby żyć, ale...świadomy człowiek, ma możliwość wyeliminowania większości szkodliwych rzeczy i zastąpienia ich czymś, co nam faktycznie będzie służyć, a nie sukcesywnie i powoli zabijać. Uwielbiałam herbatki, szczególnie te zimowe, z aromatem wanilii, cynamonu, pomarańczy ... po przeczytaniu , nie piję już kupnej herbaty. Robię sama, testuję, zmieniam składniki i robię przeróżne mieszanki...metodą prób i błędów znalazłam swoje ulubione, aczkolwiek w dalszym ciągu poszukuję nowych smaków.
Baza do herbaty
Jako bazę, wykorzystuję z reguły liście malin, aczkolwiek z powodzeniem można wykorzystywać liście drzew i krzewów owocowych. Liście poddawane procesowi
autolizy (jest to na ludzkie tłumacząc, rozkład żywych związków w każdej komórce po naruszeniu,
rozerwaniu błon komórkowych, czyli po wygniataniu, szarpaniu i nadrywaniu) .Dzięki temu enzymy wnikają do wnętrza
komórki i rozkładają znajdujące się tam substancje. Do bazy dodaję różne dodatki ( suszone owoce dzikiej róży, truskawki, jabłka, szałwię, cynamon, imbir, goździki, suszone pomarańcze, śliwki, wanilię, płatki i pączki róży, nagietka , bławatka, rumianku, liście poziomki... mieszanek mam mnóstwo i cały czas próbuję nowe, tak aż znajdę taką, która mi smakuje. Mam ulubione herbaty na każdą porę roku. Czyli moi Kochani zaczynamy..
Jak zrobić herbatę z liści malin
Zbieranie
Jak wszystkie zioła, liście malin zbieramy wczesnym rankiem, w bezdeszczowy dzień, po opadnięciu rosy. Najlepsze właściwości mają podobno jeszcze przed kwitnieniem i zawiązaniem owoców, aczkolwiek różne źródła, różnie podają. Przyznam się szczerze, że ja zbieram nawet później, z racji ilości spożywanych płynów. Nawet o ile liście nie posiadają już tylu właściwości, to i tak są lepsze od tego co znajduje się w herbacianych torebkach. Skubię swoje maliny bez litości i myślę, że są nawet za to wdzięczne, gdyż krzak, bardziej wtedy koncentruje się na produkcji owoców. Tak więc po zerwaniu liści, zostawiamy je rozłożone w cieniu na parę godzin, aż do momentu kiedy przywiędną.
Skręcanie
Wtedy zaczynamy mozolne skręcanie listków. Biorę po parę sztuk, i zwijam w dłoniach. Można również przepuścić przez maszynkę do mięsa i z pewnością jest szybciej, aczkolwiek wtedy herbata po zalaniu nie wygląda tak efektownie. Nigdy zresztą nie stosowałam tej metody, więc nie będę się wypowiadać. Skręcone listki układamy ciasno w słoiku, zakręcamy i wstawiamy do piekarnika.
Autoliza ( fermentowanie, to podobno błędne określenie, którego jednak większość, ze mną na czele, używa)
Ustawiamy piekarnik z termoobiegiem na 40-50 st.C i wstawiamy zamknięte słoiki. Zostawiamy je tak mniej więcej na 2-3 godziny, po tym czasie sprawdzamy. Jeśli liście z zielonego, przybiorą zgniłozielony, lekko brązowy kolor to znaczy, że czas wyjąć słoiki.
Suszenie
Po wyjęciu liści ze słoika rozrzucamy je ponownie na papierze i suszymy. Proces przebiega zdecydowanie szybciej. Można suszyć również przy uchylonych drzwiczkach piekarnika w niskiej temperaturze, ok. 30-40 st.C. W momencie, kiedy wszystko będzie dobrze wysuszone, przekładamy do słoików, choć idealne byłyby drewniane skrzynki specjalnie do tego przeznaczone, gdzie herbata dalej fermentuje. W każdym razie zakładam, że nikt tylu skrzyneczek nie posiada. Ja swoje herbaty , tak samo jak i wszystkie zioła trzymam w szklanych, zamykanych słojach.
Sposobów na fermentowane ( no bo przecież nikt nie będzie mówił autolizowane), herbaty jest wiele, kto ciekawy, może poszukać w internecie. Ja w każdym razie przedstawiłam Wam sposób, który sama od lat wykorzystuję. Kiedyś nie wkładałam do piekarnika, (kiedyś fermentowana herbata ) tylko naturalnie fermentowało, ale jest przy tym o wiele więcej zachodu i bardzo duże ryzyko dostania się pleśni.
Tak więc moi Kochani sposób przetestowany wielokrotnie i nie ma prawa się nie udać. A herbaty są obłędne. Mięta przyrządzona w ten sposób bije na łeb, na szyję, taką którą ususzymy w naturalny sposób, pachnie i smakuje jak guma do żucia. Przede wszystkim cały ten proces wydobywa o wiele bardziej intensywny zapach.
Liście malin, właściwości
Zawierają garbniki, flawonoidy, sole mineralne, witaminę C oraz kwasy organiczne.
- ma właściwości przeciwutleniające, pomaga zwalczyć wolne rodniki, co z kolei ma zastosowanie w profilaktyce wielu chorób, ale przede wszystkim opóźnia proces starzenia!
- zmniejsza ryzyko zachorowania na nowotwory ( zdecydowanie za późno zaczęłam stosować)
- oczyszcza organizm z toksyn ( w obecnych czasach każdemu się przyda)
- mają lekkie działanie moczopędne
- wzmacnia odporność organizmu, co ma szczególnie zastosowanie w okresie jesienno zimowym
- obniżają ciśnienie krwi,
- ma działanie przeciwgorączkowe i napotne,
- działa rozkurczowo, łagodzi bóle menstruacyjne,
- pity regularnie poprawia przemianę materii,
- wzmacnia mięśnie macicy,
- działanie lecznicze przy nieżytach żołądka i jelit,
- przeciwdziała występowaniu biegunek
- stosowany zewnętrznie, leczy wypryski i trądzik .
Stosowane zewnętrznie liście malin mają działanie przeciwzakaźne, ściągające i przeciwbakteryjne.
Liście malin, przeciwwskazania
- ciąża zagrożona,
- ciąża mnoga,
- kobiety w ciąży powinny skonsultować picie naparu z liści malin, z lekarzem ( zwłaszcza w pierwszym trymestrze )
- u osób uczulonych na kwas salicylowy, może wywołać reakcję alergiczną, aczkolwiek bardziej tyczy się to owoców niż liści,
- w przypadku choroby wrzodowej, należy skonsultować z lekarzem.
Jak stosować
1 łyżeczkę herbaty zalać szklanką wrzątku, odstawić na około 10 minut i pić 1-3 razy dziennie .
Naprawdę serdecznie polecam odstawienie kupnych herbat i robienie własnych. Zdrowo, przyjemnie i do tego mamy same dobre składniki, a skomponowanie własnej mieszanki, która wszystkim smakuje daje ogromną satysfakcję.
Pytanie
Jestem ciekawa czy tego typu wpisy się Wam podobają? Miałam dużo pytań na priv odnośnie tego jak wykorzystuję zioła i co ja tam wiecznie suszę, więc postanowiłam stworzyć odrębne posty dotyczące jedynie tego tematu. Zaznaczam, że nie jestem w tej dziedzinie żadnym ekspertem, a całą wiedzę zaczerpnęłam ze starych książek i internetu. Od wielu lat stosuję przeróżne mieszanki ziołowe, a im jestem starsza, tym bardziej zaczynam doceniać zdrowy tryb życia i niesamowite wartości jakie ze sobą niesie.
Nie ma tu miejsca na moje przemyślenia, ot czyste, suche fakty, więc posty jakby niespecjalnie do mnie pasujące, takie, jak to kiedyś określałam...robocze, takie w stylu magicznego zeszyciku.
No to dajcie znać, czy chcecie, czy nie ?
Pozdrawiam Was cieplutko, z nad kubka parującej herbatki, bo chłodem ostatnio zawiewa.
Dajesz młoda, z chęcią poczytam. Z pozdrowieniami - Rodzyn
OdpowiedzUsuńA dziękuję bardzo. A najbardziej podoba mi się ta młoda😂
UsuńChyba nie zrozumiałam. Opisałaś tylko bazę, a co po bazie?
UsuńGeneralnie liści malin absolutnie nie trzeba traktować jako bazy , a można pić je zupełnie samodzielnie. Ja dodatkowo dorzucam różne owoce, inne suszone zioła i tworzę mieszanki różnych herbat. Można dodać suszone jabłka, cynamon, owoce dzikiej róży czy głogu.
UsuńDobry pomyśli, pisz jak najwięcej!!!
OdpowiedzUsuń😊
UsuńDziękuję, ja właśnie z tych co podpytywały :)
OdpowiedzUsuńMaliny mam,więc jaksie pogoda ustabilizuje to zrywam i skręcam.
Pisz o innych herbatkach :)
Pozdrawiam.
Życzę powodzenia. Z liści malin jest bardzo dobra,ma taki ostro owocowy smak.Ale najlepiej dodawać do niej różne składniki,wtedy faktycznie smakuje jak herbata owocowa.
UsuńPozdrawiam serdecznie 😘
Wspanialy post dla milosnikow herbatek, a ja do takich wlasnie sie zaliczam:) Tak sie ciesze, ze wrocilas. Jak ja zaczynalam podgladac rozne blogi, to Twoj byl pierwszy, nie jeden z pierwszych a wlasnie pierwszy i tak cudnownie mi sie czytalo i ogladalo zdjecia, ze niektore posty czytalam wielokrotnie:) Pamietma ta urocza muzyczke w tle...CUDNIE!!! Ciesze sie niesamowicie:) Pozdrawiam zza oceanu :)
OdpowiedzUsuńJa również bardzo się cieszę, mogąc z Wami ponownie rozmawiać. Czuję się tak,jakbym nigdy nie miala żadnej przerwy. To bardzo miłe co piszesz..od razu człowiekowi robi się cieplej na sercu. Dziękuję bardzo i posyłam buziaki,aż za ocean😘😘😘
UsuńBardzo ciekawe informacje, chętnie poczytam więcej podobnych np. o wierzbówce kiprzycy, jak suszyć i czy u nas rośnie? Pozdrawiam, Beata
OdpowiedzUsuńWierzbówka kiprzyca jest chwastem i rośnie na terenie całej Polski,ale ja szczerze mówiąc nie mam do niej dostępu. Wbrew pozorom wcale nie tak łatwo ją znaleźć. Kiedyś wysiewala się obok mojej działki,ale teraz teren ogrodzili, więc nawet nie wiem czy jeszcze tam jest. Ogólnie na allegro można kupić sadzonki i nasiona,ale z tego co pamiętam to roślina jednoroczna. ..wysiewa się praktycznie w miejscu,więc wcale tak łatwo się nie rozprzestrzenia. Wiem, że też można robić z niej herbaty fermentowane i podobno są bardzo dobre,ale nie mam pojęcia jak smakują ���� Pozdrawiam cieplutko
UsuńBardzo ciekawe informacje, chętnie poczytam więcej podobnych np. o wierzbówce kiprzycy, jak suszyć i czy u nas rośnie? Pozdrawiam, Beata
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam,że można samemu herbatki robić! Ja poproszę jak najbardziej kolejne wpisy o ziołach :D Nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńBerenika
Cieszę się, że mogłam podpowiedzieć 😄 Postaram się publikować tego typu posty😊
UsuńPisz i fotografuj☺ Tak bardzo się stęskniłam za Twoimi domowymi kadrami ☺ Pamiętam do dziś Twój dawny post, w którym pisałaś o fermentowaniu liści malin. Uwielbiam tematykę zdrowego trybu życia ale pokazaną z poziomu praktyki w domowym zaciszu. Czekam na ciąg dalszy. A link do tego posta na pewno poślę dalej w świat
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję..miło jest czytać.
UsuńAle cholernie ciężko poruszać mi się po tym blogu. Komentarze dodaję z poziomu komputera...inaczej się nie da. Odpisuję z telefonu...z komputera się nie da.. choć i tak progres, bo chyba udało mi się zrobić, że Przynajmniej widzę Wasze komentarze i mogę je opublikować😊 Miłego weekendu 😘
Witam :)
OdpowiedzUsuńTo wartościowy post. Z chęcią skorzystam z przepisu. I z kolejnych również. Uwielbiam herbaty, nie kupuję już wprawdzie aromatyzowanych ani innych w markecie, jednak mam całe mnóstwo organicznych, zielonych bio... w torebkach....
Jutro skoro świt wpadam w krzaki w ogrodzie.
Pozdrawiam!
Sylwia.. koniecznie spróbuj. Są naprawdę bardzo smaczne...jak poeksperymentujesz z dodatkami,to z pewnością znajdziesz swoje ulubione połączenia smaków.
UsuńNo to już przesądzone, będę skręcać te liście na pewno:)))
OdpowiedzUsuńW Werandzie Country było jak zrobić herbatę z liści lipy, miałam zamiar, ale jakoś nie zrobiłam do tej pory, dziś mnie zmobilizowałaś do działania!
Poziomkowe liście mam pod samymi drzwiami, maliny parę kroków dalej, lipa też koło domu... Nic, tylko się brać do roboty, tym bardziej, że czarnych herbat od dawna nie piję, a tu pole do popisu się rozpościera;)
Dzięki za inspirację i proszę o więcej takich tematów. Pozdrawiam gorąco:)
Kochana, z pewnością pokochasz te herbatki za lekki owocowy posmak. Poza tym to bardzo miłe, jak goście pytają gdzie kupiłaś taką dobrą herbatę ☺️
UsuńLecę do sadu zrywać liście malin i miętę! Dzięki za przepis.
OdpowiedzUsuńŻyczę miłej pracy😄
UsuńBardzo ciekawy post, ja również nałogowo produkuję własne herbatki (na użytek domowy zwane "śmieciuchami" :-) Pyszne i cenowo nie do pobicia ! Lubię, jak mają kolorowe dodatki, więc do bazy z pokrzyw, liści maliny i poziomek, skrzypu, kurdybanka , mięty dodaję suszone płatki róży , forsycji, chabrów , nagietków , czarnego bzu. Muszę spróbować też zrobić herbatkę fermentowaną, narobiłaś mi apetytu ! Podobno smaczna jest również herbata z fermentowanych kwiatów bzu, ale znów zapomniałam zrobić, piłaś kiedyś taką ?
OdpowiedzUsuńO kwiatach bzu dowiedziała się niedawno, więc nie miałam okazji robić. Ciekawa jestem jaki ma smak... I tak myślę, że chyba nawet nie bardzo będę miała gdzie zrywać, bo moje rosną przy samym ogrodzeniu...za blisko samchodow. Też przeróżne dodatki daję.
UsuńPozdrawiam cię
No, no! Widze, ze sie rozkrecasz ;) Bardzo fajny post i ja rowniez chce wiecej takich ^_^ Mysle, ze Twoj blog ma takie powodzenie, bo to niezwykla konstrukcja o solidnej budowie, ze tak metaforycznie to sobie pozwole ujac ;) Fundamentem jest Twoja autentycznosc - rzadko spotykana cecha, zwlaszcza dzis. Posty robocze zas stanowia tutaj rusztowanie, bez ktorego nie zbudowalabys swojego dziela. W koncu jest ich na Twojej stronie wiecej niz troche ;) Dzieki Tobie wiele rzeczy zdolalismy sie nauczyc i niejedna osobe wybawilas z tarapatow. Juz wiem, jak barwic szklo i czyscic srebra, ze o innych poradach nie wspomne. Dzisiaj po raz kolejny otworzylas mi oczy i teraz juz wiem, ze nie warto pic kupnej herbaty. Niemniej jednak, mam jej jeszcze troche w zapasach i lubie degustowac rozne smaki. Mysle, ze raz na jakis czas mozna sobie poprobowac, jak alkohol :P Pijalam ja do tej pory bardzo czesto i w gigantycznych ilosciach. Mialam okazje sprobowac przerozne smaki. Bede tesknic za ta klasyczna, ale dla zdrowia chcetnie sie przerzuce na te robione w domu ;) Z wielka checia dowiem sie od Ciebie wiecej takich ciekawostek. Przypomnial mi sie Twoj udzial w TVN Style i tak sie zastanawiam, czy pochwalic ich za zaproszenie Ciebie do programu, czy moze lepiej zbesztac za to, ze nie dali Ci Twojego wlasnego 'show' z cyklu 'zrob to sam' o nazwie "Utkane z marzen", gdzie bys nam przedstawiala swoje pasje i poglad na swiat. Mialby wysoka ogladalnosc :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, jak zaczniesz robić swoje herbaty o je pić, to z pewnością przestaniesz tęsknić do tych kupnych z zawarciem proszku na wszy😉 Naprawdę są bardzo smaczne i nie odbiegają jakoś w smaku od tych kupnych...a powiedziałabym wrecz, że w końcu poznajemy prawdziwy smak .Też piję dużo herbaty, zwłaszcza w okresie zimy nowym... K cham te wszystkie herbatki świąteczne.A z tym TVNnem to się nieźle uśmiałam.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Faktycznie Twój komentarz opublikował się parokrotnie 😄
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńJa herbatomaniaczka pieknie dziękuję za ten post. Pomyśleć, że przez tyle lat, tyle razy dziennie się podtruwałam, szok. Niestety z malinami mam problem, czwarty raz sadzę krzaczki na moim piachu i padają. Nie lubią mojej działki, a przecież w lesie niejednokrotnie na piaszczystej glebie rosną.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja mam takie problemy z malwami, ostróżka mi i rumiankami...też tego nie rozumiem. Ale można jako bazę wykorzystać np. Liście porzeczki, Jerzym , wisni... właściwie wszystkie drzewa i krzewy owoce nadają się do fermentacji.
UsuńPozdrawiam cieplutko
Też bendem skręcać:)choć boje sie ze nie wyjdzie.dodam jeszcze kwiaty chabru I inne...zeszycik był ok I nie wierze, ze go nadal nie masz.... Zrób nam wszystkim dobrze I dodaj ta muzyczke....tylko, żeby sie wtedy komp Ci nie zagotował od komentarzy. Rany jak my wszystkie Cie wtedy po sieci szukałyŝmy....pamietam te komentarze poszukiwawcze...dużo dobrego, niech Ci sie wiedzie kochana.
OdpowiedzUsuńKochana, zeszycik mam i stosuję... swojego czasu, jak dzieci dorosły przeszedł sporą reformę,ale niestety muszą wrócić do pierwotnej wersji.Muzyke starałam się dodać,ale znajduje tylko jeden odtwarzacz, który jakoś nie chce działać u mnie na stronie. A jeśli chodzi o moje zniknięcie...nawet nie miałam pojęcia. Totalnie nie wchodziłam nigdzie.. zresztą ten włam na bloga mnie wkurzył,bo nie mogłam sobie poradzić..i tak brzydko wyszło 🤪 Miłego dnia 🤗🙋
UsuńU mnie wierzbówka rosnie na rabacie z kwiatami I tak cudnie kwitnie-nie wiedziałam co to ale po Twoim poście już wiem I podwijam rękawy. Po latajacych owadach sądzę, że bedą nasiona więc wdzięczna za to, że jesteŝ chętnie Ci wyślę nasiona- może rozwiniesz biznes z tym za rok;). Ona nie rośnie chyba tam gdzie jest sucho. Czy reflektujesz na nasiona z dzikiego zachodu Polski? Kasia
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńProszę o więcej. To niezwykle ciekawy post. A czy można też prosić o przepisy na mieszanki? Takie sprawdzone, godne polecenia. Będę bardzo wdzięczna. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. To naprawdę miłe, że człowiek jak coś zrobi ,to nie pozostanie niezauważone. Jeśli chodzi o te mieszanki, to postaram się podać wkrótce przepisy. Problem jest jeden...sypalam " oko" i nie wiem czego ile dawałam. Ale porównuje i napiszę.
UsuńMiłego dnia życzę 😘
Lecę zatem szarpać malinę :)
OdpowiedzUsuńNie wiem co ja tam jeszcze mam, na pewno nagietki, nasturcje, może pokrzywy dorzucę???
Czy ta cała fermentacja to suszenie w piekarniku i potem trzymanie w słoiku? Zaparzasz w takich siatkowych kulkach, żeby Ci te farfocle nie pływały w szklance?
Kochana, przepraszam,że dopiero teraz,ale nie widziałam tego komentarza. Nie , zaparzam w dzbanku z sitkiem, wiesz...takie co to się pcha do dołu rączkę. I wtedy jak się zaparzy, to dopiero nalewam I jak ? Zrobiłaś ? Udało się ?
UsuńJa Ci już mówilam, ze Twój blog jest najlepszy na świecie - przeczytałam cztery post'y jednym tchem, zdanie podtrzymuję; uwielbiam!
OdpowiedzUsuńInstagram też śledzę, słów mi brak - pozytywnie,
Pozdrowionka śle,
Iza
Bardzo, bardzo przepraszam,że dopiero teraz odpisuję, ale była włączona jakaś moderacja komentarzy. Dziękuję za tak miłesłowa, szczególnie dzisiaj potrzebuję dużo ciepełka, więc ze względu na mnie, nie jest tak źle,że dopiero teraz przeczytałam :) Jeszcze raz dziękuję i przepraszam
UsuńDziękuję za pouczajacy tekst. Mam jedynie nadzieję, ze choc te herbaty kupowane w herbaciarnich nie zawierają tyle szkodliwych substancji. Czekam kolejnych tekstow i kadrów. Pozdrawiam cieplutko Danusia
OdpowiedzUsuńDanusiu, przepraszam,że dopiero teraz. Tak, te w herbaciarniach są podobno niezłe, zresztą i nie wszystkie ze sklepów są złe. Z pewnością trzeba czyta c co tam jest,albo nim się kupi sprawdzić w internecie.
Usuńpozdrawiam i życzę miłego dnia
A co powiesz na liście jeżyny jako bazę?
OdpowiedzUsuńBasiu,przepraszam,że dopiero teraz. Niestety bardzo mi ten blogerek szwankuje. Jasne, jeżyny też mogą być. Wszystko owocowe się nadaje
UsuńCzytałam o domowej produkcji herbaty, ale Ty to jakoś całościowo ogarnełaś:)
OdpowiedzUsuńW tym roku zabraknie na to czasu, ale kolejnego lata wrócę do wskazówek.
Kochana, mam nadzieję, że w tym roku zrobisz. Ja nie wyobrażam sobie,żebym mogła pić już coś innego.
UsuńElisse, droga nasza. Ja nie chcę Ciebie poganiać, ale czekamy z niecierpliwością na te mieszanki, proporcje, itd. Bardzo proszę daj znać w temacie co i jak. Pozdrawiam gorąco!
OdpowiedzUsuńOjej... naprawdę bardzo przepraszam, komentarze pojawiają się i znikają. Czasami się w tym gubię. Kurczaki... miałam napisać o proporcjach? Poprawię się. Ale ogólnie jak masz liście malin,to dorzucić można różne dodatki i samemu na oko próbować
UsuńBardzo sie ciesze, ze znalazlam Pani blog..... czytalam go dawno temujako jeden z pierwszych i mnie zachwycil na rowni z chata magoda... nawet sobie duzo robilam z Pani przepisow rozmaitych.... przypadkowo obejrzalam Pania w programie tv i mnie olsnilo, ze przeciez znam ze zdjec ten dom.... jest Pani cudowna i inspirujaca kobieta, bede czytac wszystko, zycze zdrowia i powodzenia.... serdecznie pozdrawiam Anna Patecka
OdpowiedzUsuńPo pierwsze przepraszam,że dopiero teraz odpisuję. Po drugie mam na imię Eliza😁🍾Jej...jak mi miło ,czuję się jak gwiazda telewizyjna. Bardzo dziękuje za miłe słowa,jest mi naprawdę szalenie miło. Pozdrawiam cieplutko ♥️
UsuńSuper artykuł, świetne wskazówki dałaś :) Ja ostatnio pijam https://big-active.pl/produkty/herbata-zielona-z-owocem-pigwy-100g to jest właśnie zielona herbata tylko z owocem pigwy. Bardzo mi spakuje. Polecam spróbować :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post, już dawno myślałam nad tym tematem chciałam zrobić sobie sama herbatki, teraz zostałam zmotywowana. Dziękuję Ci.
OdpowiedzUsuńI jak? Udało się zrobić?
UsuńBrakowało mi Twoich (pozwalam sobie?!) postów, Elisse. Czekałam, zaglądałam i szukałam i tęskniłam. Dzisiaj natchnęło mnie, że może...I: radocha, jasność i dawka energii. Uściski. Maria.
OdpowiedzUsuńMario Kochana,no oczywiście że bądźmy na Ty, bardzo mi miło,to już oficjalnie,: Eliza jestem 🥂. Przepraszam,że dopiero teraz odpisuję, bardzo tu się wszystko zmieniło i już sama nie wiem gdzie kto co napisał. Szalenie mi miło,że zajrzalas. Mam zamiar częściej zacząć pisać i mam nadzieję,że się uda😁 Pozdrawiam cieplutko ♥️
UsuńA myślałam że wszystko wiem o suszeniu zbieraniu a tu masz. Fajne rady mądre i z doświadczeniem. Proszę o więcej bo miło pić herbatkę i słuchać takiej osóbki z energią i radością życia. Cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za tak miłe słowa. Życzę cudnego dnia
UsuńBardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo 😚
UsuńWitaj ! Cieszę się, że tu trafiłam. Odkąd zamieszkałam na wsi, zbieram wszelkie zioła i informacje na ich temat. W tym roku zebrałam młode listki brzozy - na herbatkę właśnie. Ususzyłam je i mam nadzieję, że herbatka na bazie tych liści też będzie dobra. Nie zastosowałam autolizy. Kiedyś spróbowałam tego sposobu na kwiatach lilaka, ale nie smakowała mi herbata z lilaka. Dziękuję za wszystkie rady. Postaram się je wykorzystać. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńUla, bardzo przepraszam,że dopiero teraz odpisuję,dzisiaj się tłumaczę i tłumaczę :( Ale nie widziałam tych komentarzy w ogóle, miałam jakąś moderację postów i wszystko szło na maila, z którego już dawno nie korzystam. Jeśli chodzi o autolizę, to chyba trzeba dobrać poprostu swój smak..ponoć pyszna jest z wierzbówki, ale u mnie nigdzie nie rośnie. Listki brzozy też są bardzo dobre, ja ogólnie, o ile to nie jest jakaś kuracja, to robię mieszanki...jako bazę wykorzystuję liście malin, dodaję pomarańcz , kwiat lipy, jabłko , płatki rózy i owoce głogu...tyle ile ziółek, tyle pomysłów :)
Usuńpozdrawiam cieplutko
Super. Dziś będę zrywać liscie malin. pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńProszę bardzo ❤️
UsuńA ja mam pytanie ile do gotowej bazy dodajesz suszonych owoców jakie to są proporcje w stosunku do bazy? Tak żeby herbata miała smak. Ja użyłam jako bazy liści z czarnej porzeczki. I sam napar, bez dodatków jest mało aromatyczny. Chciałabym go wzbogacić żeby był wyraźny i smaczny dla dzieci.
OdpowiedzUsuńCzęsto kupuję suszone zioła i robię z nich herbatki własnej roboty. W ten sposób mogę pić własna mieszankę, która najlepiej mi odpowiada. Warto mieć jednak odpowiednią wiedzę na ten temat.
OdpowiedzUsuńhttps://e-zielarnia.eu/
Ja robię herbatki z tego, czego mam najwięcej, czyli z liści morwy(wspaniale obniza cholesterol), z liści czarnej porzeczki, z liści bzu czarnego...przywyklam do picia tych ziolowo-zielonych naparów, każdemu mogę polecić. Niestety, w moim otoczeniu ludzie wolą kupować gotowe herbaty i syropy na ziolach z apteki, a na mnie patrzą jak na szeptuchę:)
OdpowiedzUsuńZapomniałam dodać, pyszna i bardzo zdrowa jest też herbata z liści wiśni, ja widzę ogromną różnicę w funkcjonowaniu organizmu odkąd popijam te różności, bardzo poprawia się przemiana materii.
Usuń