poniedziałek, sierpnia 22, 2011

Żółto- śliwkowo

Pełnia lata, wspaniała. kipiąca owocami, zapachem dojrzałych jabłek i śliwek..drzewami uginającymi się pod ciężarem owoców, kwiatami zaglądającymi do okien ...już sama nie wiem, którą porę roku kocham najbardziej.

IMG_4637-1 IMG_4639-1 IMG_4486-1

W końcu pod wieczór nastąpiła mobilizacja sił i zaczęłam piec słodkie bułeczki ze śliwkami..siedzę przed komputerem i czuję dobrze znajomy, zapach drożdżowego ciasta..przez moment,zastanawiam się czemu tak szybko zaczęło pachnieć, zerkam na jajko ( minutnik znaczy ) i uspokojona , myśląc,że najwidoczniej się odzwyczaiłam od ładnych zapachów, nadrabiam blogowe zaległości.

IMG_4487-1 IMG_4638-1 IMG_4641-1 IMG_4501-1

Po bardzo krótkim czasie, zaczynają mnie szczypać oczy, dochodzę do wniosku,że oprócz ładnych zapachów, odzwyczaiłam się również od ślęczenia przed monitorem. Trę je zawzięcie, nie dając się zmęczeniu, postanawiam dotrwać do północy.Oczy zaczynają łzawić, ładny zapach znika i czuję …swąd ! W panice lecę do piekarnika, a tam moje piękne bułeczki całe zjarane od góry:) Zamiast normalnego programu, uruchomiłam grilla i przepięknie je opiekłam :)

IMG_4493-1IMG_4646-1

Ostatnio jestem zakręcona jak słoik dżemu :) Dzieci patrzą na mnie z niedowierzeniem, baa…ja sama nie mogę uwierzyć :) Pierwszy raz w życiu coś spaliłam:) Na szczęście druga partia bułeczek, była z kapustą i grzybami i tą udało się już ocalić. Teraz siedzę, piszę post, w domu unosi się znajomy zapach ciasta drożdżowego, w piekarniku przycupnęły bułeczki tureckie z rodzynkami……ukradkiem zerkam na jajko…wszystko powinno być ok..dzisiaj na pewno się uda :)

Pozdrawiam Was cieplutko i życzę dobrej nocy.

48 komentarzy:

  1. Te z kapustą i grzybami chętnie bym przygarnęła do własnego brzuszka - nawet lekko "zrumienione" :) I tak mi ślinka napłynęła do ust, ech...
    Pozdrawiam ciepło i zapraszam do siebie, m. in. na małe rocznicowe candy :)
    mietoweptysie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. oj zjadło by się takie drożdżowe ciacho:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Och az wrecz poczułam ten piekny zapach pieczonego ciacha.Mnaimmmm.Pozdrówka ciepłe-aga

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś w powietrzu wisi. Ja dziś "wybuchnęłam" jajkami na twardo... Bardzo wybuchnęłam...
    Ale co ja poradzę, że książka mnie wessała??

    OdpowiedzUsuń
  5. Każda pora roku jest piękna, trzeba tylko umieć to piękno dostrzec! :)

    http://anek73.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. wiesz co, lubię, kiedy jesteś tu tak często!!!
    .... a przypalone bułeczki.... a cóż by to była za gospodyni gdyby czasem czegoś nie sknociła :))))
    wiesz ja to jest z uczniami bez jedynek i żołnierzami bez karabinu :))))
    cudne masz te szklane pojemniki!!! bardzo ale to bardzo mi się podobają
    pozdrowionka
    sylwia z romki

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedyś się wproszę na takie bułeczki-mogą być i te z grilla;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne śliwki. Bardzo je lubię. A co do kolorów, żółty i śliwkowy tworzą bardzo interesujący kontrast. Takie zestawienie podoba mi się i to bardzo. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie też dzisiaj śliwki. Mirabelki dziko rosnące:) a z nich pyszne powidła:))

    OdpowiedzUsuń
  10. Kusisz słodkościami na noc! :P Piękne zdjęcia! aż chciałoby się na chwilę przycupnąć u Ciebie :)
    Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak sugestywnie opisałaś swoje kulinarne poczynania,że poczułam oba zapachy;). Wszyscy /w tym ja/ narzekają na koniec, a Ty jedyna piszesz ,że to pełnia lata. Niesamowita jesteś. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękny widok a oknem.
    A bułeczki mimo, że się przypiekły, to aż wołają "zjedz nas" :).
    pozdrawiam.M.

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj, pomimo uwielbienia dla ciast wszelakich, dziś nie wcisnąłbym ani kęsa ;)
    Rodzice, wędzone dary morza przywieźli to i kolacja syta była.
    Normalnie chyba po rapacholin sięgnę ;)))

    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  14. ale cudowne zdjęcia....
    podziwiam Twoje umiejętności fotografowania... są obłędne:)

    OdpowiedzUsuń
  15. ...a program sprawdziłaś? Czy aby grilla na pewno zostawiłaś w spokoju??? ;)
    Pysznie te rogaliki wyglądają, chętnie pochłonęłabym jednego, nawet tego przyrumionego ;)
    Tymczasem pozostaje mi delektować się urodą Twoich fotek. Piękne, z klimatem.
    Pozdrawiam Cię Elizo serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. mam pytanie . Czy przy Twoich cudach, ktore tworzysz w kuchni da sie zachować linie, bo ja bym chyba juz wygladala jak paczek w masle - tak to wszystko pysznie wyglada.

    OdpowiedzUsuń
  17. Zawsze musi być ten pierwszy raz. Nie martwiłabym się jednak, bo taka świeżutka drożdżowa buła, nawet zjarana nie odstraszyłaby mnie od zjedzenia jej. Jestem uzależniona od nich i codziennie zaczynam dzień od drożdżówki ze śliwkami ( w sezonie są jeszcze z rabarbarem, truskawkami albo jagodami) prosto z pieca w cukierni po drodze do pracy. Dzień bez niej to dzień stracony!

    OdpowiedzUsuń
  18. Taki problem ,to nie problem Elizko!!:)
    Widzisz...tyle juz róż dostajesz na urodzinki ,a dopiero pierwszy raz w życiu przypaliłaś buły!:)
    To mistrzostwo swiata przecież!!:)

    Kiedys musi być pierwszy raz:):)

    Bądz z nami kochana...mimo tych łzawiących oczu...co????

    Pozdrawiam porannie!

    OdpowiedzUsuń
  19. A ja... nie o bułeczkach, tylko o oknie... Siedzę i patrzę - tak jakbym stała i wyglądała przez nie... Bajkowy widok, taki sielski i uspokajający... mogłabym tak patrzeć i patrzeć, patrzeć, aż mi oczy zaczną łzawić ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Zdarzają mi się takie rzeczy, gdy robię jakąś czynność ,w czasie której zapominam o Bożym świecie.
    I później wychodzą murzynki. Ale po co tracić czas, gdy coś siedzi w piecu? A zdjęcia masz przepiękne. Co do pór roku, to najlepiej polubić wszystkie. To jak z dziećmi. Kochasz je wszystkie, a każde za coś innego, lub po prostu kochasz, bo są.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  21. cudowny blog
    jeden z moich ulubionych
    dom i ogród cudo:)
    pozdrawiam serdecznie mograffa

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja lubię wszystkie pory roku,bo generalnie lubię żyć:)Chociaż może trochę więcej od innych lubię wiosnę,kiedy rośliny budzą się do życia po zimie:)No i lubię ciepełko,to za oknem i to domowe.Mogła bym być 'żoną ze Stepfort?"(nie wiem czy dobrze to napisałam)Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  23. ALE PIEKNY WIDOK Z OKNA...MOJE W KUCHNI OBOK ZLEWU TEŻ WYCHODZI NA OGRÓD.....ELISSE..POWIEDZ,SKĄD MASZ TE OBŁEDNE SZKLANE,WYSOKIE SŁOJE Z PRZYKRYWKAMI?????

    OdpowiedzUsuń
  24. Oj Ty zakręcona pozytywnie kobieto!!!
    Bułę bym zjadła!!!!
    Piękniusie zdjęcia!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. Elisse za każdym razem kiedy Cię ,,odwiedzam"normalnie odpływam:)mam zaraz chęci zmieniać coś w mieszkaniu nie wspomnę o bułeczkach bo apetytu narobiłaś nie tylko mi jak widze:)pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  26. ale tutaj pięknie i jak pachnie :)

    OdpowiedzUsuń
  27. to i tak jestes mistrzynia skoro pierwszy raz cos spaliłas na tyle wypieków i pysznosci jakie robisz;)pozdrawiam cieplo)fotki jak zwykle urocze;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Uwielbiam śliwki, ulubiony owoc króla Stasia :), ale niewiele umiem z nim zrobić, znaczy się z owocem, nie ze Stasiem ;). Może podrzucisz swój pomysł na bułeczki :)? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  29. Hmm... dobrze wiedzieć, że były jeszcze inne rodzaje niż tylko te co zjadłam;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Lubie dzożdżaki, oj, lubie, tyko nie chce mi się robić :((((

    OdpowiedzUsuń
  31. Faktycznie - piękne masz widoki z okna kuchennego.
    A może wklepiesz przepisik na bułeczki ?

    OdpowiedzUsuń
  32. oj tam, każdemu się zdarzy coś przyjarać w kuchni, a zapach pieczonego ciasta drożdżowego uwielbiam,bo kojarzy mi się ze szczęśliwym domem, myślę, że Twój takim jest i długo pozostanie :))
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  33. Wspaniały klimat... czuje się kolory i smaki... pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Jak pięknie słonko zagląda w twoje okno :) A te słoje na parapecie - coś pięknego! A pojemnik z motywem wiejskiego domku mam identyczy :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  35. O mammmooo!! Prześledziłam wszystkie opublikowane Posty na Pani blogu. Niesamowite, ile można osiągnąć ciężka pracą a przede wszystkim własnymi siłami i z niezwykłą satysfakcją. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Blog trafia do moich ulubionych obserwowanych :) Dziękuję za miłą Gościnę i gorąco pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  36. Uwielbiam Pani bloga. Czasem rano włączam komputer tylko po to, by sprawdzić, czy jest nowy wpis. Serdecznie pozdrawiam i życzę wytrwałości. Małgosia

    OdpowiedzUsuń
  37. Och jakże ja Cię dobrze rozumiem. Też mam takie dni gdy ze zmęczenia nie do końca wiem co robię i też chcę mieć wybór czy pracować czy nie. Nie chcę być zmuszana przez system emerytalny albo warunki finansowe PROTESTUJE

    OdpowiedzUsuń
  38. Poproszę wszystko ze śliwkami :))) Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  39. jakie pysznosci!!!!! uwielbiam Twoje zdjecia:)

    OdpowiedzUsuń
  40. bułeczki bułeczkami ...na pewno są pyszne...
    tęsknię za Twoim Adamkiem...
    pozdrówka

    OdpowiedzUsuń
  41. Ależ mi smaku narobiłaś!!! Zjadłoby się takie bułeczki albo jakieś kruche ze śliwkami;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  42. smakowitości a ze troche przypalone, a co tam wygladaja i tak wspaniale,

    OdpowiedzUsuń
  43. Elizko jak ja marzę żeby móc spędzić choć pięć minut w Twoim świecie.Trzymaj się cudowna kobieto-sił życzę i wytrwałości.Ela.

    OdpowiedzUsuń
  44. Dzięki wielkie za odwiedziny, miałam troszkę zwariowany tydzień., Madzia wyjechała, Nurka sama..więc i czasu od razu mniej .
    Quro- pojemniki zbieram od długiego czasu, ale ten najwyższy, to faktycznie świeży nabytek, zakupiony nie tak dawno temu w Almi Decor. Czasami tam mozna natknąc się na rózne słoje i patery, niestety na stronie u nich nie znajdziesz, bo to krótkie serie z małych fabryczek szkła.
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  45. kochana ja tam pisać o Twoich bułeczkach nie będę :) bo wiadomo :)
    ale słoje i te bajeczne podpórki z tymi niebieskimi kulami mnie powaliły całuje mocno

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Utkane z marzeń , Blogger