Dzielimy po równo, czyli sprawiedliwość musi być, a równowaga w przyrodzie zachowana:)Była Madzia, musi być i Dominika.
Wczoraj wieczorkiem udało mi się złapać trochę oddechu - dzisiaj wstałam jak młody Bóg i zaraz pędzę do pracy.
Popołudniowe zabawy z aparatem fotograficznym, przyniosły wymarzoną chwilę odpoczynku - wspaniały sposób na zregenerowanie sił, rodzinne wygłupy i zabawy z dziećmi:)
Popołudniowe zabawy z aparatem fotograficznym, przyniosły wymarzoną chwilę odpoczynku - wspaniały sposób na zregenerowanie sił, rodzinne wygłupy i zabawy z dziećmi:)
Ale najgorsze jest to,że Misiek mówi,że ta dziura w stawie to wcale nie musi być na tej wysokości, tylko może być na samym dnie, a może dlatego jeszcze stoi w stawie, bo jest wysoki poziom wód gruntowych i działa to jak naczynia połączone! Po wykładzie z fizyki, siły jakby znowu mnie z deka opuściły, jeśli jest na dnie, to całe lato spędzę w kamieniołomach. Wsadzić czyste kamienie to nie sztuka, ale podnosić ten badziew obśłizgły, gdzie nie wiadomo co jest pod spodem...brrr, wywalać muł i szlam, wynosić wodę...może są pijawki i żółtobrzeżki na przykład -paskudztwo ...
Ale wczoraj o tym nie myślałam, po rodzinnych igraszkach, zajęłam się jeszcze miętą, która zawładnęła moim ogrodem- ja ją wycinam , a ona rośnie jak szalona i powiem Wam, że wcale mi to nie przeszkadza, tylko mam już dosyć skubania, wieszania, suszenia, mrożenia. Cały czas robię lemoniadę z mięty, która pomimo braku upałów znika w zastraszającym tempie.Robi się ja tak samo jak lemoniadę musującą z kwiatów czarnego bzu z tym,że liście mięty zalewamy połową czystej wody, natomiast całą resztę z dodatkami dodajemy dopiero następnego dnia. Polecam, bo jest naprawdę pyszna, ja osobiście wolę niż tą z bzu:) A ponieważ pogoda nas nie rozpieszcza, więc jak tylko nie pada, zabieram do ogrodu kocyk, koszyk i wędruję za promykami słońca przemieszczając się w różne miejsca.
Ale wczoraj o tym nie myślałam, po rodzinnych igraszkach, zajęłam się jeszcze miętą, która zawładnęła moim ogrodem- ja ją wycinam , a ona rośnie jak szalona i powiem Wam, że wcale mi to nie przeszkadza, tylko mam już dosyć skubania, wieszania, suszenia, mrożenia. Cały czas robię lemoniadę z mięty, która pomimo braku upałów znika w zastraszającym tempie.Robi się ja tak samo jak lemoniadę musującą z kwiatów czarnego bzu z tym,że liście mięty zalewamy połową czystej wody, natomiast całą resztę z dodatkami dodajemy dopiero następnego dnia. Polecam, bo jest naprawdę pyszna, ja osobiście wolę niż tą z bzu:) A ponieważ pogoda nas nie rozpieszcza, więc jak tylko nie pada, zabieram do ogrodu kocyk, koszyk i wędruję za promykami słońca przemieszczając się w różne miejsca.
Ostatnio , wyczytałam gdzieś ,że wstawiona do wody, choćby jedna gałązka z miętą odstrasza muchy – i wiecie co ???? To naprawdę działa!
Muchy odstrasza, ale koty przyciąga jak magnez:)
Nurka piękna i romantyczna jak dama dwru króła Artura!!!!....a ja tam wolę już koty,niż muchy....zaraz wypróbuję!!!Ciekawe czy jak postawię w drzwiach od tarasu,czy nie wlecą do dmu?Pozdrowionka!!
OdpowiedzUsuńKsiężniczka Nurka jak marzenie.
OdpowiedzUsuńNa działce mam dwa rodzaje mięty jedna ma drobne listki i to jest pieprzowa a druga taka jak u Ciebie.Faktycznie rośnie jak szalona i trzeba ją ograniczać,tuz obok rośnie melisa i razem dają cudowny aromat i kompozycję..
spróbuję sposobu na muchy.
Zdjęcia piękne
Współczuję z całego serca tych kamieniołomów, zwłaszcza znalezisk pod kamieniami...na samą myśl mam gęsią skórkę!
OdpowiedzUsuńJak zamieściłaś zdjęcia Nurki, to zdałam sobie sprawę, że po cudzych dzieciach najlepiej widać upływ czasu...
Pozdrawiam:)
Zagladam tutaj juz od paru miesiecy - za kazdym razem "wychodze" z zachwytem...W obliczu kuszacej lemoniady z miety i lasku pelnego tegoz ziela za moim domem musze sie tym razem odezwac i ...poprosic o dokladny przepis (Jestem mistrzynia w niedoczytywaniu ("chrzanieniu") przepisow). Czy lemoniada rowniez bez wodki da sie zrobic? Bylabym ogromnie wdzieczna za odpowiedz. Serdeczne pozdrowienia ze Szwajcarii....Monika
OdpowiedzUsuńUwielbiam latem pić miętę:) a podana u Ciebie pewnie smakuje o niego lepiej:) piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńmiłego dnia życzę i pozdrawiam!
Wszystkie trzy jesteście piękne kobietki :) Ja myślę że Ty masz rękę do roślin, bo u Ciebie wszystko rośnie bujnie i cudnie :) Z tą dziurą trzymam kciuki, żeby to jednak nie było na samym dnie .. Może ryby odłowić do jakiegoś tymaczasowego zbiornika i skorzystać z pompy ? pozdrowionka !
OdpowiedzUsuńWszystkie trzy jesteście piękne kobietki :) Ja myślę że Ty masz rękę do roślin, bo u Ciebie wszystko rośnie bujnie i cudnie :) Z tą dziurą trzymam kciuki, żeby to jednak nie było na samym dnie .. Może ryby odłowić do jakiegoś tymaczasowego zbiornika i skorzystać z pompy ? pozdrowionka !
OdpowiedzUsuńMuchy odstrasza, koty przyciąga ... była Madzia, być musi i Dominika - rónowaga w przyrodzie pierwsza klasa :) Uśmiałam się ... ja też chcę taki ogród ... nawet z tą dziurą w oczku wodnym :) Buziaczki ...
OdpowiedzUsuńKażdy wpis jest dla mnie prawdziwą odskocznią jakby w inny świat. Fotografie robisz piękne...no ale i piękne rzeczy i osoby fotografujesz.
OdpowiedzUsuńLemoniada z bzu nadal dochodzi ale i miętą mnie zachęciłaś. Nie powiem jednak - strach mam to pić pierwszy raz hahaha ale to to samo co mój mąż myślał jedząc pierwszy raz moje konfitury z jarzębiny - bał się, że go otruję hahaha
Piękna ta Twoja kraina z marzeń i snów...
Piękny dom, ogród i piękne kobiety...
OdpowiedzUsuńU Was wszystko takie jakieś zaczarowane.... Czyżbyś miała magiczna moc Elisse? :-)
Cócia urosła, pamiętam ją z poprzednich postów...ta dziewczynaka,to już mała kobietka!!!
OdpowiedzUsuńPo ostatnich eksperymentach mojego męża z mięta ... czuję do niej respekt.Napary były wyjątkowo nieudanie...przez moment zasytanawiałam się nawet,czy to oby napewno mięta?
Jak zawsze ogrodowe klimaty piękne!
p.s.Podobno bazylia odstrasza komary
Uwielbiam ten Twoj swiat i marze o podobnym swoim.... Jestes jak Elf w swej krainie wiecznie zielonej i pachnacej.... Zazdroszcze strasznie
OdpowiedzUsuńDziewczyny masz piękne - to już prawie panny na wydaniu, a sesja zdjęciowa jedna i druga bardzo profesjonalna :-) Uwielbiam tu bywać!
OdpowiedzUsuńZdjecia Dominiki swietne,ale masz urocze te Cory.
OdpowiedzUsuńA mietka dobrze ze muchy odstrasza , bo z kotkami to sama przyjemnosc.
Pozdrawiam cieplutko
Elisse, masz piękne dziewczyny, jak marzenie. Mnie los obdarzył 2-metrowymi chłopakami /szt. 2/, już w tej chwili dorosłymi. Ty walczysz z przeciekającym oczkiem wodnym, a ja walczę z nadmiarem zieleni w ogrodzie, przedtem było puste pole i sadziłam wszystko, co mi się pod rękę nawinęło. A teraz dżungla, gałęzie wpychają się do okien i drzwi i chcę trochę do słońca. Tnę wszystko niemiłosiernie, a za bardzo śladu nie widać, bo przyroda lekko drwi ze mnie.
OdpowiedzUsuńLubię zaglądać do Ciebie, podziwiam piękne ubarwienie nowego kotka, chyba człowiek takiego zestawu kolorów i układu plam by nie wymyślił, jest śliczny.
Pozdrawiam serdecznie z mojej cudnej krainy Maria z Pogórza Przemyskiego
ach jej... a ja nie mogę pić, jeść nic co miętę zawiera :( bu.
OdpowiedzUsuńNurka idzie w ślady siostry i staje się piękną pannicą.
OdpowiedzUsuńPewnie miałyście dużo radochy przy tej wspaniałej sesji zdjęciowej :)
Kotka można pomylić ze świnką morską :) - miałam podobną w dzieciństwie.
OdpowiedzUsuńNie lubię zapachu geranium, ale ostatnio w akcie desperacji wysmarowałam olejkiem odrzwia, bo podobno dla robali to granica nie do przejścia (ostatnia 'Weranda Country" donosiła o tym) i o dziwo...ani jedna małpa nie zostawiła na mnie śladu.
Bardzo lubię Cię czytać, chociaż przyznam się szczerze, że czasem Twoja inwencja i energia tak mnie onieśmielają, że brakuje mi słów, żeby cokolwiek napisać. Pozdrawiam
No proszę, cóż za romantyczna istotka z Nurki! Bardzo podoba mi się zdjęcie z gołymi stopami:):):)
OdpowiedzUsuńBuźki!
Sesja fotograficzna jak z pieknego , romantycznego filmu , Nurka piękna modelka no i to cudo w rudo-czarne ciapki ...zastanawiam się czy nie jest spokrewniona z Rudzielcem moich rodziców :) Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńZdjęcia kolejnej córci jak zwykle urocze....
OdpowiedzUsuńFajnie tak się zapomniec...
U Ciebie to jakby z innej epoki, rzeczywistości, jakiś inny świat.
Każdy Twój post czymś zaskakuje, jeśli jeszcze nie napisałaś książki to pisz koniecznie, będzie bestseller:))
A z przepisu na mięte chętnie skorzystam, u mnie też rośnie na potęgę, choc nie mam tak tajemniczego ogrodu.
Gorące buziaki przesyłam;-)
Przepiękne zdjęcia Dominiki, to już jest młoda kobieta:)))
OdpowiedzUsuńZ przepisu na mietową lemoniadę z pewnością skorzystam. cudnie u ciebie jak zwykle
pozdrawiam serdecznie
Agnieszka Cz
Mięta, no cóż jak widzę ja mam chyba pieprzową bo nie jest taka omszała, ale moją żre coś i ja nie wiem czy mogę zbierać , bo ma dziurki w liściachj, no i jak myślicie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
www.okiemjadwigi.pl
Obie sesje zdjęciowe piękne, pogratulować dobrego oka fotograficznego i pieknych latorośli. :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, jak zawsze, bardzo serdecznie!
Dominika jak Rusałka! Koty w "kompozycji" wyglądają świetnie. A miętę w wodzie jako straszaka na muchy-wypróbuję!
OdpowiedzUsuńLemoniada przyznam, że silnie mnie skusiła. chyba jutro lecę po ocet i spróbuję ją przyrządzić... albo pojutrze, bo jutro w planie truskawkowe szleństwo :D Zdradź, jak długo można taką lemoniadę w buteleczkach przechowywać??
OdpowiedzUsuńPrzepiękna sesja :)
OdpowiedzUsuńPiękna nimfa ogrodowa i kochane kotki :)
Pozdrawiam
Kobieto kochana, ja nie nadążam za Twoimi postami.Ledwo jeden przeczytałam ,juz dwa kolejne są!!
OdpowiedzUsuńNurka wygląda pięknie.Cudowna sesja!!!
Z miętą to ja też mam problem.Rośnie wszędzie!!
Buziaki przesyłam
Dominika w tej fantastycznej sukience i w plenerze wygląda uroczo! Zdjęcia Elisso w tym zestawienia z piękną filiżanką i apetycznym miętowym napojem, są rewelacyjne. Wyobraź sobie, że mam miętę zamrożoną od zeszłego roku - dostałam od mojej kuzynki z jej ogrodu. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńnimfa piękna, jak ze snu jakiegoś :)
OdpowiedzUsuńA ja do Pani, szanowna koleżanko mam pytanie natury zdrowotnej:)
Jak tam walka z nałogiem????
Ika wywołała temat i zaraz jakoś tak o Tobie pomyślałam.
Buziaki
Dobrze, że porzuciłaś te kamienie i wykorzystałaś piękne okoliczności przyrody - dziś pada :(
OdpowiedzUsuńPiękne są Twoje córki :))
Czy Dominika nadal rysuje? Czy powróci do blogowania?
Ps. Poziomki z mojego 'ogródka' faktycznie mają żółte kwiatki i są niesmaowicie ekspanywne - pokrywają wszystko w ekspresowym tempie, nie ma problemów pielenia ;))
Ściskam gorąco Ciebie i dziewczyny :)))
Piekne sesje, wogole to jak zawsze mnostwo piekna u Ciebie :), nie nadazam czytac !
OdpowiedzUsuńA wnukow, to widze, ze nie mozesz sie doczekac ! Twoja starsza corcia to jak panna mloda wyglada ;) PIEKNA !
Z Mirelka to nieraz mysle o tym samym, tez myslalam spytac jak idzie Ci ta walka.. ?
Pozdrawiam cieplo
Kochani, dopiero wróciłam, zaraz przeczytam co i jak i odpowiem na ewentualne pytanka, ale teraz lecę rodzinie paszę zadać, bo strasznie głodni jesteśmy:)))Buziole i do usłyszenia
OdpowiedzUsuńZdjęcia cudne, masz fantastyczne modelki:) Pogratulować.
OdpowiedzUsuńTwoja lemoniada brzmi całkiem smacznie i choć u mnie mięta jeszcze nie rozrosła się, to mam ochotę na odrobinkę zielonego napoju...
A swoją drogą, moja mięta coś oporna i rozrasta się strasznie wolno, mam jednak nadzieję, że będzie jej sporo w tym roku.
Do tego zastanwiam się nad uprawą chwastów. One najlepiej rosną w moim ogrodzie i nie wymagają pielęgnacji. Niektóre nawet są ładne, inne zieleń piękną dają:) hmmm - to jest myśl:)
Pozdrawiam gorąco.