Niestety nie mam za dużo czasu, he, he..właściwie nie mam wcale czasu i nie powinno mnie tu nawet być. Ogród krzyczy : zmiłuj się nade mną i w końcu coś zrób.I chyba trzeba, bo pogoda piękna, a w kolejce czekają hortensje do posadzenia.
Madzia wróciła z wakacji i w związku z tym nasza szuflada powiększyła się o kolejne zestawy przypraw. Kolorowych , cieszących oczy i kuszących zapachami, nawet przez foliowe torebki.
Pozdrawiam cieplutko
Łaa... Jesteś wielka!
OdpowiedzUsuńSzacun Siostro:))))
:* miłej niedzielki!!!
Aż u mnie zapachniało!!!
OdpowiedzUsuńzazdraszczam tylu przypraw - magiczna kuchnia:)
OdpowiedzUsuńŁad i porządek a wtedy wszystko idzie sprawnie i łatwo :)
OdpowiedzUsuńMasz tyle roznych przypraw ze w sklepie tyle chyba naraz nie widzialam, a jakie fajne sloiczki..super.:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńJa swoje przyprawy mam posegregowane w małych słoiczkach po przecierach, podpisane :))
Pozdrawiam serdecznie
Ada
Takie zapasy wystarczą na dłuuuugo! A słoiczki z przyprawami prezentują się bajecznie ;)
OdpowiedzUsuńAż tu u mnie czuję zapach tych wszystkich przypraw.
OdpowiedzUsuńpiekne kolory:)zapach tez musi byc fantastyczny:)
OdpowiedzUsuńa buteleczki na przyprawy to super sprawa ,moja mama ma takie same:)
ALeż mozaaika przyprawowa..a pachnie aż u mnie;).Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńElisko, czy Ciebie mąż opuścił?
OdpowiedzUsuńWszystko robisz sama, lub z dziećmi, zarabiać też musisz sama no i wogóle.
Szkoda Ciebie.
Magia! Czarodziejska i kolorowa ta twoja szuflada! zapach dochodzi do mnie...
OdpowiedzUsuńWakacje zatrzymane w szufladce....
Chyba wiem gdzie Madzia była, też takie cuda przywożę, pozdrawiam Cię serdecznie!
OdpowiedzUsuńKolory przypraw na Twoich zdjęciach, to gotowy temat na obraz...A patrząc na słoiczki do przypraw, przypomniałam sobie jak kiedyś kupiliśmy 20-ścia takich słoiczków z chrzanem, bo bardzo chciałam takie mieć na przyprawy.Ścigałam potem rodzinę, by szybko ten chrzan jadła...Aż w końcu przerzuciłam wszystko do dużego i już! miałam pojemniczki dla siebie!:)
OdpowiedzUsuńElisse, czekam na każdy Twój kolejny post z wielką ciekawością i ... niecierpliwością :) Cieszę się, że wygospodarowujesz czas i nadal piszesz, pomimo pędzącego życia i wielu obowiązków. Jesteś inspiracją dla mnie i wielu innych kobiet (sądząc po zostawianych komentarzach) - dzięki! W tym roku wypróbowałam kilka Twoich przepisów, a na działce rosną "górki" wg Twojego pomysłu - po kolejnym roku, gdy ogród zamienił się w pole ryżowe ta forma uprawy wydaje mi się wyjątkowo trafiona i wręcz konieczna. A jak Ty sobie radzisz w swoim ogrodzie? Kiedyś pisałaś, że macie wysoki poziom wód gruntowych, więc podejrzewam, że tegoroczne deszcze też zostawiły po sobie ślad.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, życzę zdrowia, sił i jak najdłużej tak pięknej pogody, jak w mijający weekend, abyś mogła się cieszyć pięknem widzianym z własnego hamaczka :)
Dorota
He, he...u mnie też słoiczki po chrzanie,wszystko mieliśmy wtedy z chrzanem, kanapki, mięso w sosie chrzanowym na obiad, jajka ....:D i się uzbierało.
OdpowiedzUsuńA sama, to ja zawsze robiłam- generalnie żadna nowość :), a mąż jakoś mnie jeszcze nie chce opuścić :)E, tam ...szkoda, szkoda , to tylko,że tyle do tej pracy muszę dojeżdżać .Ale za to książki czytam w ogromnych ilościach i podnoszę średnią statystyczną :)
Ogród zarasta- okropnie- dzisiaj mam gorączkę i kurczę nie dałam rady posadzić hortensji:(Doranmo- bardzo się cieszę,że mogłam się do czegoś przydać , z oczkiem już nawet nie walczę, bo nie mam kiedy, a że ostatnio mniej opadów, więc mnie nic nie zalewa ( jedynie krew). Chyba w przyszłą sobotę , zacznę znowu wywlekać kamulce :)
buziaki i dziękuję za odwiedziny :)
To prawda, masz bardzo ciekawe posty a zdjecia sa imponujace !
OdpowiedzUsuńWszystkie wiemy,jak malo czasu jest na przyjemnosci, ale byloby wielka strata,gdybys przestala pisac !
Pozdrawiam !
Piękny zapas , taki kolorowy, aż mi się głupio zrobiło zaglądając do moich przypraw...:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać Twoje wpisy...żebyś tylko nie pomyślała ze ja jakaś wariatka jestem , nawiedzając cię mailami,:) hihihii, mam prośbę masz jakiś przepis na nalewkę z malin(żeby zrobiła się chociaż do zimy, znalazłam przepisy ale robi się ją 6 miesięcy, matko!!), pozdrawiam i zapraszam do mnie
Elisse, uściski tylko i podziękowania za piękne, pachnące, " malarskie" zdjęcia. Przyprawy jak farby na palecie cieszą me oczy. Cieszy mnie też, że Ty również masz dwoje oczu. ;). Zbieram minutki :)tula
OdpowiedzUsuńOj, to się będzie działo kuchennie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i miłej jesieni życzę :)
OdpowiedzUsuńI u mnie pokaźna kolekcja przypraw,które uwielbiam i chętnie pojechała bym do Indii przywieźć sobie co nieco:))))Dobrze że mam na targu pana który to robi za mnie i przywozi przyprawy świata:)Mam swoje ulubione,curry,czubricę zieloną i czerwoną to na co dzień,a do mięs zamiast soli estragon.Ale takiej pięknej kolorowej paczki to Ci zazdroszczę:))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńkolorowo i pięknie,szkoda że nie można przesłać zapachu,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia, a ten zapach mmm. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZawsze marzyłam, by mieć dużo przypraw, ale pierw musiałabym przejść szkolenie "co z czym". Może coś podpowiesz?Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńjak mogę to kopiuję pomysł słoiczkowy :) twój zestaw wygląda czarownie :)
OdpowiedzUsuńaz pachnie tymi przyprawami;))pozdrawiam cieplo;)
OdpowiedzUsuńWygląda wspaniale:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Ja takie przyprawy w duzych ilościach z Maroka przywiozłam i cieszę się nimi do dziś, a kardamon teraz do herbaty uzywam, pozdrawiam
OdpowiedzUsuń"Łaa... Jesteś wielka!
OdpowiedzUsuńSzacun Siostro:))))" masz przyprawy w domu!!! No doprawdy, zaimponowałaś mi!
Takie komentarze zamieszczasz chętnie, prawda? A te bardziej krytyczne wywalasz, bo po co masz sobie psuć renomę wspaniałej Elisse w oczach swoich blogowych pseudo fanek. Żałosne to i tyle.
Och! Aż przez ekran pachnie! Cudnie wyglądają te przyprawy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Wygląda pięknie i na pewno jeszcze cudowniej pachnie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i zapraszam do siebie
http://mojafilizankacodziennosci.blogspot.com/
Elisse my w Tunezji kupiliśmy takowe przyprawy w woreczkach co tak ładnie wyglądają i od przewodniczki potem słyszeliśmy, że to najgorszy szajs - same śmieci tam wsypują O.o choc ładnie wyglądają... nie używałam ich nigdy - zapomniałam o nich... gdzies tam sobie leżą, za to na wagę na sukach kupiliśmy też - choc zastanawiam się czy szafran to szafran, czy podróbka... ale znawcą nie jestem ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Tylko pozazdrościć smaków i zapachów.
OdpowiedzUsuńDziwią mnie takie komentarze, jak ostatni anonimowy - przecież jak się komuś nie podoba (a nie wszyskim musi), to po co tutaj wchodzi? Psycholog by to wyjaśnił. Ja jednak nie do anonimowego, lecz do Ciebie piszę:
OdpowiedzUsuńElisse, skoro swoją osóbką budzisz kontrowersje, to bardzo dobrze, bo "biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą" (Łk 6,26) :)
Pozdrawiam ciepło,
Dorota