niedziela, września 04, 2011

Szuflada z przyprawami

Niestety nie mam za dużo czasu, he, he..właściwie nie mam wcale czasu i nie powinno mnie tu nawet być. Ogród krzyczy : zmiłuj się nade mną i w końcu coś zrób.I chyba trzeba, bo pogoda piękna, a w kolejce czekają hortensje do posadzenia.

Madzia wróciła z wakacji i w związku z tym nasza szuflada powiększyła się o kolejne zestawy przypraw. Kolorowych , cieszących oczy i kuszących zapachami, nawet przez foliowe torebki.

IMG_4868-1IMG_4881-1 IMG_4880-1 IMG_4876-1 IMG_4873-1IMG_4883-1 IMG_4870-1IMG_4879-1

Pozdrawiam cieplutko

35 komentarzy:

  1. Łaa... Jesteś wielka!
    Szacun Siostro:))))

    :* miłej niedzielki!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. zazdraszczam tylu przypraw - magiczna kuchnia:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ład i porządek a wtedy wszystko idzie sprawnie i łatwo :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz tyle roznych przypraw ze w sklepie tyle chyba naraz nie widzialam, a jakie fajne sloiczki..super.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ładne zdjęcia.

    Ja swoje przyprawy mam posegregowane w małych słoiczkach po przecierach, podpisane :))

    Pozdrawiam serdecznie

    Ada

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie zapasy wystarczą na dłuuuugo! A słoiczki z przyprawami prezentują się bajecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Aż tu u mnie czuję zapach tych wszystkich przypraw.

    OdpowiedzUsuń
  8. piekne kolory:)zapach tez musi byc fantastyczny:)
    a buteleczki na przyprawy to super sprawa ,moja mama ma takie same:)

    OdpowiedzUsuń
  9. ALeż mozaaika przyprawowa..a pachnie aż u mnie;).Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  10. Elisko, czy Ciebie mąż opuścił?
    Wszystko robisz sama, lub z dziećmi, zarabiać też musisz sama no i wogóle.
    Szkoda Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Magia! Czarodziejska i kolorowa ta twoja szuflada! zapach dochodzi do mnie...
    Wakacje zatrzymane w szufladce....

    OdpowiedzUsuń
  12. Chyba wiem gdzie Madzia była, też takie cuda przywożę, pozdrawiam Cię serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  13. Kolory przypraw na Twoich zdjęciach, to gotowy temat na obraz...A patrząc na słoiczki do przypraw, przypomniałam sobie jak kiedyś kupiliśmy 20-ścia takich słoiczków z chrzanem, bo bardzo chciałam takie mieć na przyprawy.Ścigałam potem rodzinę, by szybko ten chrzan jadła...Aż w końcu przerzuciłam wszystko do dużego i już! miałam pojemniczki dla siebie!:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Elisse, czekam na każdy Twój kolejny post z wielką ciekawością i ... niecierpliwością :) Cieszę się, że wygospodarowujesz czas i nadal piszesz, pomimo pędzącego życia i wielu obowiązków. Jesteś inspiracją dla mnie i wielu innych kobiet (sądząc po zostawianych komentarzach) - dzięki! W tym roku wypróbowałam kilka Twoich przepisów, a na działce rosną "górki" wg Twojego pomysłu - po kolejnym roku, gdy ogród zamienił się w pole ryżowe ta forma uprawy wydaje mi się wyjątkowo trafiona i wręcz konieczna. A jak Ty sobie radzisz w swoim ogrodzie? Kiedyś pisałaś, że macie wysoki poziom wód gruntowych, więc podejrzewam, że tegoroczne deszcze też zostawiły po sobie ślad.
    Pozdrawiam ciepło, życzę zdrowia, sił i jak najdłużej tak pięknej pogody, jak w mijający weekend, abyś mogła się cieszyć pięknem widzianym z własnego hamaczka :)
    Dorota

    OdpowiedzUsuń
  15. He, he...u mnie też słoiczki po chrzanie,wszystko mieliśmy wtedy z chrzanem, kanapki, mięso w sosie chrzanowym na obiad, jajka ....:D i się uzbierało.
    A sama, to ja zawsze robiłam- generalnie żadna nowość :), a mąż jakoś mnie jeszcze nie chce opuścić :)E, tam ...szkoda, szkoda , to tylko,że tyle do tej pracy muszę dojeżdżać .Ale za to książki czytam w ogromnych ilościach i podnoszę średnią statystyczną :)
    Ogród zarasta- okropnie- dzisiaj mam gorączkę i kurczę nie dałam rady posadzić hortensji:(Doranmo- bardzo się cieszę,że mogłam się do czegoś przydać , z oczkiem już nawet nie walczę, bo nie mam kiedy, a że ostatnio mniej opadów, więc mnie nic nie zalewa ( jedynie krew). Chyba w przyszłą sobotę , zacznę znowu wywlekać kamulce :)
    buziaki i dziękuję za odwiedziny :)

    OdpowiedzUsuń
  16. To prawda, masz bardzo ciekawe posty a zdjecia sa imponujace !
    Wszystkie wiemy,jak malo czasu jest na przyjemnosci, ale byloby wielka strata,gdybys przestala pisac !
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękny zapas , taki kolorowy, aż mi się głupio zrobiło zaglądając do moich przypraw...:)
    Uwielbiam czytać Twoje wpisy...żebyś tylko nie pomyślała ze ja jakaś wariatka jestem , nawiedzając cię mailami,:) hihihii, mam prośbę masz jakiś przepis na nalewkę z malin(żeby zrobiła się chociaż do zimy, znalazłam przepisy ale robi się ją 6 miesięcy, matko!!), pozdrawiam i zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  18. Elisse, uściski tylko i podziękowania za piękne, pachnące, " malarskie" zdjęcia. Przyprawy jak farby na palecie cieszą me oczy. Cieszy mnie też, że Ty również masz dwoje oczu. ;). Zbieram minutki :)tula

    OdpowiedzUsuń
  19. Oj, to się będzie działo kuchennie!

    OdpowiedzUsuń
  20. Pozdrawiam serdecznie i miłej jesieni życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  21. I u mnie pokaźna kolekcja przypraw,które uwielbiam i chętnie pojechała bym do Indii przywieźć sobie co nieco:))))Dobrze że mam na targu pana który to robi za mnie i przywozi przyprawy świata:)Mam swoje ulubione,curry,czubricę zieloną i czerwoną to na co dzień,a do mięs zamiast soli estragon.Ale takiej pięknej kolorowej paczki to Ci zazdroszczę:))pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. kolorowo i pięknie,szkoda że nie można przesłać zapachu,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. Przepiękne zdjęcia, a ten zapach mmm. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. Zawsze marzyłam, by mieć dużo przypraw, ale pierw musiałabym przejść szkolenie "co z czym". Może coś podpowiesz?Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  25. jak mogę to kopiuję pomysł słoiczkowy :) twój zestaw wygląda czarownie :)

    OdpowiedzUsuń
  26. az pachnie tymi przyprawami;))pozdrawiam cieplo;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Wygląda wspaniale:)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja takie przyprawy w duzych ilościach z Maroka przywiozłam i cieszę się nimi do dziś, a kardamon teraz do herbaty uzywam, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  29. "Łaa... Jesteś wielka!
    Szacun Siostro:))))" masz przyprawy w domu!!! No doprawdy, zaimponowałaś mi!

    Takie komentarze zamieszczasz chętnie, prawda? A te bardziej krytyczne wywalasz, bo po co masz sobie psuć renomę wspaniałej Elisse w oczach swoich blogowych pseudo fanek. Żałosne to i tyle.

    OdpowiedzUsuń
  30. Och! Aż przez ekran pachnie! Cudnie wyglądają te przyprawy.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  31. Wygląda pięknie i na pewno jeszcze cudowniej pachnie!

    Pozdrawiam ciepło i zapraszam do siebie


    http://mojafilizankacodziennosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  32. Elisse my w Tunezji kupiliśmy takowe przyprawy w woreczkach co tak ładnie wyglądają i od przewodniczki potem słyszeliśmy, że to najgorszy szajs - same śmieci tam wsypują O.o choc ładnie wyglądają... nie używałam ich nigdy - zapomniałam o nich... gdzies tam sobie leżą, za to na wagę na sukach kupiliśmy też - choc zastanawiam się czy szafran to szafran, czy podróbka... ale znawcą nie jestem ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Tylko pozazdrościć smaków i zapachów.

    OdpowiedzUsuń
  34. Dziwią mnie takie komentarze, jak ostatni anonimowy - przecież jak się komuś nie podoba (a nie wszyskim musi), to po co tutaj wchodzi? Psycholog by to wyjaśnił. Ja jednak nie do anonimowego, lecz do Ciebie piszę:
    Elisse, skoro swoją osóbką budzisz kontrowersje, to bardzo dobrze, bo "biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą" (Łk 6,26) :)
    Pozdrawiam ciepło,
    Dorota

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Utkane z marzeń , Blogger