Pomiędzy galaretką z kurczaka, a bezami, pomiędzy jednym pociągiem, a drugim…staram się po prostu być, choć na chwilkę z Wami. Na kolację bagietki z makiem miały być,malutkie, ładniutkie i zgrabniutkie, a wyszła ogromniasta buła:( Jajko ( minutnik) mi ducha wyzionęło i nie zadzwoniło..i maszyna zaczęła piec..generalnie maszyny używam jedynie do wyrabiania ciasta, a piekę już tradycyjnie w piekarniku, bo jakoś nie lubię tego kształtu chleba..taka wielka góra. Trudno się mówi, smakuje tak samo, tylko wyglądem odstrasza.Do tego masełko z nasturcją i bazylią, mięcho dla Nurki też obowiązkowo było, bo to mały mięsożerca jest! Jak dla mnie cieplutka bułeczka i nasturcjowe masełko o wyrazistym smaku, wystarczy.
Jak widać na załączonych obrazkach, my już po kolacji,.Jeszcze tylko czekam , aż bezy się wysuszą do końca, więc w międzyczasie wrzucam parę wieczornych fotek..
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę pięknych snów.
PS. Niestety z przyczyn technicznych, post nie chciał się wczoraj opublikować, więc “puszczam” rano:)
Mam nadzieję, że po tak eleganckiej kolacji miałaś kolorowe sny...
OdpowiedzUsuńJadałam masło o różnych smakach, ale nasturcjowe nigdy :-)
OdpowiedzUsuńDzięki, za dobre słowo.
Pozdrawiam
Zaintrygowałaś mnie tym masełkiem nasturcjowym:)))co do niego dodajesz oprócz kwiatów nasturcji jak mniemam:))))Piękna wieczorna sesja:)))Ty czarodziejka jesteś:))))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjak zwykle -smacznie , pięknie i zachwycająco:)pozdrawiam znad porannej kawy:)
OdpowiedzUsuńPięknie, smacznie i nastrojowo. Bardzo romantycznie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Emilia
Kochana dzięki Twoim postom chce się żyć! klimatycznie jak zawsze, pozdrawiam hel.
OdpowiedzUsuńAle to wszystko u ciebie smaczne. Pieknie nakryty stol.Szkoda ze tak daleko mieszkam chetnie posmakowalaby twojego chlebusia.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Nasturcjowe masełko?! Takiego jeszcze nie próbowałam! Piękny wieczór u Ciebie!
OdpowiedzUsuńNinka.
Kiedy wchodzę do Ciebie, odpoczywam, delektuję się i rozpływam... Pięknie i z klasą. Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńUrocza kolacja. Zaintrygowało mnie to nasturcjowe masełko- gdzie znajdę przepis?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko o poranku :)
M.
Tytuł bloga bardzo pasuje do Twoich, pełnych nastroju zdjęć. Rzeczywiście - marzenie.
OdpowiedzUsuńJak chcę się poczuć jak w bajce ,to zawsze wpadam do Ciebie!!!!
OdpowiedzUsuńPiękne te Twoje wieczorne i poranne też zdjątka i śniadania i kolacje ;)), zastanawiam się czy komary Was tam nie żrą, bo u nas są wielkie jak samoloty nawet o 12-stej w południe.
OdpowiedzUsuńCudnie, że Ci się chce i że nie rezygnujesz z tego co do tej pory nap tutaj serwowałaś ku uciesze oczu i duszy, a moje 14-letie tez mięcho wsuwa na okrągło - młody drapieżnik to i potrzebuje konkretów, ja tam z takim bułczanym zestawem i twoim masełkiem mogłabym spędzić upojny wieczór bez problemu.
dzięki za wpis i piękne zdjęcia
buziaki wielkie!
Elizo, u Ciebie jak zwykle bajecznie kolorowo i romantycznie :) Prześlicznie
OdpowiedzUsuńbyło piękne śniadanie i jest piękna i znowu pyszna kolacja , podziwiam twój zapał i siłę na to wszystko , pozdrawiam serdecznie i mięsożercę też , spokojnego dnia :)
OdpowiedzUsuńZaglądam do Ciebie już od dość dawna i nadziwić się nie mogę!!! Twoja doba trwa chyba ze 40 godzin!?! :) A masełko z nasturcji ? Pierwsze słyszę!. Zdradź proszę przepis! Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńJak pięknie wyglada ta kolacja. Cudownie i tak nastrojowo. tylko jak ty radzisz sobie z komarami, które w tym roku...
OdpowiedzUsuńWitam. Mam na imię Monika. Wchodzę na Pani bloga codziennie rano od poniedziałku do piątku. To taki miły przerywnik pomiędzy nudnymi portalami podatkowymi, bo jest i co poczytać i co pooglądać. Do tej pory nie zostawiałam komentarzy. Ale muszę zapytać, pomijając zeszycik, jak to Pani robi, że umie pogodzić pracę, utrzymanie porządku w domu i ogrodzie i do tego pichcenie. Bo ja tego nie potrafię pogodzić, żeby nie wiem co. No chyba że nie korzysta Pani wogóle ze snu. Jeżeli tak to tylko pozazdrościć bo rano tego nie widać (czasami jadę z Panią autobusem). A może dziewczyny podzielą się doświadczeniami i sztuczkami na "rozciągnięcie doby". Pozdrawiam Monika
OdpowiedzUsuńOch, jaki piekny dom! Na pewno bede czesto tu powracac nacieszyc oczy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z wietrznej Anglii,
Monika
Jak zwykle pięknie i nastrojowo :)
OdpowiedzUsuńhttp://anek73.blox.pl
Ależ to masło cudniaście wygląda! Ciekawa jestem bardzo smaku, ale ... ja nawet nasturcji nie mam ...
OdpowiedzUsuńA jak je przygotowujesz? Jakie jeszcze masła wyczarowujesz?
Pozdrawiam serdecznie!
Elizka zmiłuj się dobra kobieto i powiedz jak robisz takie masełko.Pozdrawiam Ela.
OdpowiedzUsuńElisse ja nie wiem jak Ty się 'wyrabiasz' ze wszystkim w 24 godziny, moja doba musi być znacznie krótsza.Widać na Warmii mamy inna strefę czasową;)I skąd wyczarowałaś masełko nasturcjowe.BOMBOWE!! Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńOd około roku zaglądam na Pani bloga i jestem nim zachwycona:)Zdjęcia i Pani słowa są fantastyczne:) a oprócz tego są te cudowne piosenki, które słychać w tle i muszę sie przyznać, że czasem wchodzę na tego bloga tylko po to, żeby ich posłuchać. Jakoś tak mam, że kojarzą mi się z końcem lata, sierpniem i takimi ostatnimi letnimi promykami słońca. a muzyka świąteczne wprowadzała niesamowity nastrój.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ania:)
Witam cieplutko, pisałam pani maila, ale nie dostałam odp:(, nie szkodzi:), zastanawiam się czy czytać pani blog, bo przecież łzy mi się skończą i czym będę wzruszenie okazywać....to niesamowite , że pani blog to jak odzwierciedlenie mojej duszy i pragnień...mam nadzieję że kiedyś będzie mi dane panią poznać osobiście, ściskam gorąco, sylwia
OdpowiedzUsuńnasturcjowe masełko ? jak ono smakuje ????? brzmi nieźle :)
OdpowiedzUsuńW takim nastrojowym miejscu wszystko bedzie pyszne!
OdpowiedzUsuńPiekny dom i pekna wlascicielka...nic dodac nic ujac!
Serdecznosci
Judith
Witaj, zdjęcia jak zwykle piekne i smaczne! W takim urokliwym zakątku wszystko by smakowało. Zastanawiam się tylko czy u Was nie ma komarów? Bo my już nie jadamy na tarasie odkąd to nas jedzono :-)
OdpowiedzUsuńPozdrówka
Iwona
Kochana Elisse, chyba mnie klimakterium dopada przed czterdziestką (słyszał kto o tym?), bo na pierwsze dźwięki muzyczki z Twojej strony pokulały mi się łezki, tak mi się dobrze zrobiło, Elisse, jak dobrze, że jesteś...
OdpowiedzUsuńKochana w takich plenerach to smalec, widło i powidło bym zjadła bez narzekania, że czegoś nie ma. Piękna romantyczna sceneria jak z planu filmowego. Dobrze, że jak zostawiasz ten bankowy świat za drzwiami do domu, robisz coś co sprawia ci radość.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Ale piękne tło do spotkania z przyjaciółmi - prawdziwa sielanka :-)
OdpowiedzUsuńpieknie, nastrojowo-wieczorowo;)kiedy ty masz czas na robienie tych fotek i takich pysznosci???;)pozdrawiam cieplo;)
OdpowiedzUsuńWow!!!!! Ależ klimatycznie :)) chętnie wpadłabym na taką kolacyjkę (jakby co mogę zabrać bagietki, ostatnio piekę namiętnie ;-)
OdpowiedzUsuńAle w poprzednim poście śniadanko super!!!! Aż szkoda, że lato się kończy... i coraz rzadziej można jadać w plenerze.
Super fotki :))
Uściski ślę :))
No to poproszę przepis na to pyszne mase lko nasturcjowe, tylko skad wziąć nasturcje? teraz o tej porze, ech moje w tym roku nie urosły
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Znalazłam Cię całkiem nie dawno i uwielbiam to miejsce i energię jaką tu wkładasz,musisz być piękna wewnątrz,inaczej nie mogłabyś wyczarować takiego Domu.Pozdrawiam serdecznie :) Estera
OdpowiedzUsuńJesteś bezkresnym oceanem inspiracji! Obserwuję Twój blog, odkąd jestem na blogspocie, zwykle się nie wypowiadam, ale teraz czuję, że muszę przerwać milczenie. Masło nasturcjowe?! Naprawdę? Czym jeszcze narobisz mi apetytu? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Weronika
Witam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMasło z kwiatami nasturcji wygląda przesmacznie. Czy możesz napisać jak je robisz. Pozdrawiam Edyta
I zrobiło się bardzo romantycznie, elegancko i apetycznie. Brawo! :))
OdpowiedzUsuńPiekna kolacja przy swiecach..jak nie z tej epoki..super chleb i ta cala aura wieczoru..cudnie..jestem zachwycona,,pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUroczo, a urzekł mnie dzbanek. Cudo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Nasturcjowe masełko... mniam! Można się przysiąść?
OdpowiedzUsuńNasturcjowe masełko robi się banalnie prosto, po prostu do masła dodaję sporo kwiatów nasturcji i ze dwa liście i sól do smaku. Ma dosyć ostry, orzechowy smak, więc jest dobre raczej do wędlin.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa i odwiedziny:)
you have a lovely Blog
OdpowiedzUsuńgreatings send you Conny