Odzwyczaiłam się zdecydowanie od robienia na pięciu drutach, ale ponieważ zima nie daje za wygraną, więc i ja postanowiłam się nie dać i dorobiłam skarpetki....milutkie, mięciutki i przede wszystkim cieplutkie. W zimę , uwielbiam wszelkiego rodzaju dzianinki, już samo wtulenie się w coś mięciutkiego, daje wrażenie ciepła i przytulności, choćby na zewnątrz panowały takie temperatury jak dzisiaj:)
Pozdrawiam więc cieplutko :)
Uwielbiam Twój świat w obiektywie! Jest taki bajkowy i romantyczny! Cuda stworzyłaś. Piękny dobór kolorów! :)
OdpowiedzUsuńo 5 drutow to dla mnie za dużo!.Skarpetki piękne , bo dzianian jest wogóle piekna,,ja wydziergałam bransoletki..i mam zamiar rozwinąć tą zabawę..zapraszam do mnie...:)
OdpowiedzUsuńo 5 drutow to dla mnie za dużo!.Skarpetki piękne , bo dzianian jest wogóle piekna,,ja wydziergałam bransoletki..i mam zamiar rozwinąć tą zabawę..zapraszam do mnie...:)
OdpowiedzUsuńJak zawsze tak cudnie bajkowo i ten wzrok :))) Jak dla mnie o trzy druty za dużo :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWcale mnie nie dziwi ten różowiutki kolor paseczków!
OdpowiedzUsuńElisse, byłam u Jagody i serdecznie Cię wspominałyśmy. Podobno każda z nas jest niezłą gadułą ;) Ale Maciek i tak powiedział, że ja bym i papugę nauczyła mówić :) O Tobie tak nie mówił...
Uściski ciepłe przesyłam :)
Jakie śliczne kolory!!Kiedyś robiłam na pięciu drutach ale teraz to nie wiem czy dałabym radę.
OdpowiedzUsuńKwiatuszki w "kryształach" wyglądają świetnie!
Pozdrawiam
fajne skarpetki.
OdpowiedzUsuńja robie na czterech drutach bo tak mi jest wygodniej
Nie, no mistrzostwo świata,dla mnie skarpetki na 5 drutach to szczyt marzeń. Robię sporo, bo lubię, ale jakoś do skarpetek nie mam śmiałości hihi. Serdecznie pozdrawiam i gratuluję ;) hel
OdpowiedzUsuńPiękne pastelowe zdjęcia:-)
OdpowiedzUsuńA po skarpetkach na pierwszy rzut oka widać, że mięciutki i cieplutkie.
Pozdrawiam z mroźnego Wrocławia.
Śliczne skarpetki i niezbędne na taką pogodę...:-) Robisz niesamowite zdjęcia swoich prac. Wyglądają jak "wyjęte z marzenia"...:-)
OdpowiedzUsuńNiesamowitym jest Twój blog!!!Od pięciu minut go przeglądam i tak jakoś ciepło mi się na sercu zrobiło!!!Może to ta muzyka i klimat zdjęć :)
OdpowiedzUsuńNo i super pracowicie, ciepło przytulnie i miło, a kolory takie dziewczece, pozdrowienia
OdpowiedzUsuńskarpetki-cudne-rzuć mmi je nz moment Elisko-bo coś mi ciągnie po nogach....ale mimo to ciepło zapraszam do mnie!!
OdpowiedzUsuń....aaaa zapomniałam...dla mnie zrobienie pięty to problem,,,a zawsze chciałam sie nauczyć robić takie piękności
OdpowiedzUsuńnie moge juz patzrec - zapraszam do mojego candy smakowicie !!! ewamaison.blogspot.com
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, ewa
Przepiękne kolorki!
OdpowiedzUsuńSkarpetki super, pozostałe wiszące rzeczy również.
OdpowiedzUsuńCzy Twoja doba trwa 48 godzin? Myślałam, że masz tylko szydełko z turbo doładowaniem, ale Ty i druty takie posiadasz. Gdzie takie "narzędzia twórczej pracy" można kupić?
Pozdrawiam cieplutko.
Uwielbiam wszelkie szaleństwa na skarpetach! To właścicwie jedyna częśc mojej garderoby pełna szalonych wzorów i kolorów:-)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoją pracę, śliczne kolorystyka.
Widzę, że do pracy na 5 drutach był solidny pomocnik - ściskam łapkę:-)
pozdrawiam serdecznie
Rzeczywiście bajkowa jest Twoja twórczość, aż człowiek pragnie też takie zrobić...
OdpowiedzUsuńgdyby to się jeszcze na drutach umiało:)
ale nie umiem wiec pozostaje mi podziwiać:)
pozdrawiam cieplutko
2 druty to wyzwanie, a co dopiero 5! Zlecenie na skarpetki oddałam babci, po tym jak przyszyłam pierwszej tildzie odwrotnie nogi, chwilowo nie eksperymentuję ;)
OdpowiedzUsuńTwoje dzieło w mojej tonacji kolorystycznej.
Ach zachwycająco u Ciebie, zdjęcia cudne, a skarpetki wydają się byc milutkie bardzo. Zdolniacho jedna, czym jeszcze zaskoczysz:-)
OdpowiedzUsuńU Ciebie jak zawsze tyle nowosci, pieknych nowosci :)
OdpowiedzUsuńPeonie mnie zauroczyly !
Pozdrawiam
Tyle drutów w życiu nie ogarnę, no chyba że miałabym tekiego pomocnika jak Ty:)
OdpowiedzUsuńJak milusio i ciepło.. wspaniałe zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak takie skarpeteczki robiła dla mnie moja babcia ja niestety nie zdążyłam się nauczyć. Komplecik bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam...
Super te skarpety. Śliczne kolorystycznie i na pewno cieplutkie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
Elizo, strasznie się za Tobą stęskniłam, nie zaglądam już prawie od miesiąca na inne blogi, dziś jednak noc bezsenna mnie dopadła, więc korzystam z nadmaru czasu :)
OdpowiedzUsuń..milusie te Twoje skarpety i choć u nas od dawna juz coraz blizej wiosny - z przyjemnością założyłabym je na moje nieustannie marznące stopy..
Pozdrawiam Cię Elizo i przesyłam moc serdeczności!
Przeglądam Twojego bloga od jakiegoś czasu, wszystko u Ciebie piękne, potrawy, wyroby, dom poprostu wszystko. Skarpetki i reszta rzeczy oczywiście śliczna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSposób wyrabiania pięty- i to w paru wariacjach, pokazała u siebie na blogu Antonina http://uantoniny.blogspot.com/search/label/Skarpety
OdpowiedzUsuńPoza tym, jest tam naprawdę parę bardzo przydatnych kursików, więc polecam- warto zajrzeć :)
?Pozostałe " wyroby na sznurku" są kupne :) Moje tylko skarpetki :)
Dziękuję Wam za wizytę i miłe słowa :)
Cudne te pastelowe skarpetuszki, a zdjecia hm..mozna je wciaz ogladac.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Na pewno byłoby w nich cieplutko...
OdpowiedzUsuńWitam! Skarpetki Świetne i te kolorki :) od razu cieplej! Naprawdę podziwiam Twoje Talenty :))) Elisse
OdpowiedzUsuńStworzyłaś piekne rzeczy! Wyroby z wełny sa doskonałe w użytkowaniu, więc taka czapka i skarpetki będą idealne na duże mrozy.
OdpowiedzUsuń