Dzisiaj tak szybciutko, bo niedługo przychodzi do mnie przyjaciółka i przy naleweczce, będziemy płakać, obgadywać i narzekać:). Wszystko jest naprawdę w wersji mini:), bo szczerze mówiąc, ja za słodyczami nie przepadam, a Kasia jest na wiecznej diecie:) Na stole stoją nie filiżanki, a filiżaneczki, na paterze leżą nie muffinki, a muffineczki.
Klosik też jest w wersji mini :) Nie mieści się w nim nawet cytryna :) Właśnie wczoraj mnie nosiło i nie bardzo wiedziałam co zrobić,czasami dopada mnie taki dziwny stan…Coś bym zrobiła, ale nie wiem co..wtedy chodzę po domu, szukam, myślę, wertuję, aż do momentu kiedy spłynie na mnie olśnienie. I właśnie wczoraj znalazłam, dawno nieużywane świeczniki. Nieużywane, bo są na cieniutkie świece, które bardzo trudno jest dostać, więc w większości stały w szafce..a szkoda…bo ładne. Więc po namyśle i małych przymiarkach dokleiłam klosik z podstawką , niestety klosik mam tylko jeden, a świeczniki dwa- ale grunt,że przestało mnie nosić, a na efekt końcowy, nie musiałam tym razem długo czekać :)
Pozdrawiam cieplutko i życzę udanego weekendu:)
tak słodko że prawie jak u małych dziewczynek w domeczku dla lalek :)
OdpowiedzUsuńfajnie to wygląda - miłego dnia
Niesamowicie to wygląda, istne cuda! Udanego popołudnia Wam życzę.
OdpowiedzUsuńa mi sie ten klosik ostatnio stłukł...buuuuu..a jest na pól cytryny to fakt!!nalewka mniam mniam....ja z moją Kasią też na diecie...tak to bywa wśród grubasów....hihihi..pięknie u Ciebie!!..zapraszam do mnie na moje niezręczne początki...
OdpowiedzUsuńJak słodko. Do takich rózów to mi ta naleweczka nie pasuje-ale ja jestem umysłowo ograniczona, bo od 1,5 roku przeszłam abstynencjoholizm globalny.
OdpowiedzUsuńCiężka sprawa
Ach.... i można jeszcze powiedzieć.
OdpowiedzUsuńTo wygląda ja z bajki...:-) Istne marzenie...:-)
OdpowiedzUsuńSłodko i wiosennie! :)
OdpowiedzUsuńMiłej pogawędki życzę! i całego dnia :)))
P.S. To się naczytałaś ;) ale wycieczka była dzięki Tobie! :))) i wiesz jak zahaczysz o te strony - moje drzwi stoją dla Ciebie otworem (dla Męża też ofkors ;) zapraszam! :*
słodka kompozycja:)
OdpowiedzUsuńoo teraz wiem po tobie były potrzebne peonie różowe..
OdpowiedzUsuńale smakowite spotkanie
Słodziutko!!!
OdpowiedzUsuńMiłego popołudnia!!
J:O)
To ja wpadam duchem na te cuda na stole :)
OdpowiedzUsuńMimi lubi mini ;-) Słodko i uroczo!
OdpowiedzUsuńzgadzam się z Kamilką,u Ciebie jest jak w bajce:)cudownie!po prostu brak słów.Pozdrawiam serdecznie Ilona.
OdpowiedzUsuńpyszności :P
OdpowiedzUsuńBoziu... jak cukierniście!!! Pastelowo mam w oczach:):):):)
OdpowiedzUsuńWyborna sztuka Kochana, wiosne wołasz wiedzę!!!!!
Ide do Ciebie na kawe:)))
Sciskam:*
Cudowne, jakby już lato było. I muffineczki wyglądają jak ze snu.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje pomysły, praktyczne rozwiązania i te zgrabne, przyjemne dla oka ułatwianie sobie życia. :)
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu!
myślę,że przyjaciółka złamie dietę.Ja nie lubie komus słodzić:),ale po prostu cudnie u Ciebie.
OdpowiedzUsuńŚlicznie to wygląda :) Jak z bajki. A muffinki! Szkoda jeść, bo tak ładnie wyglądają! Kochana jak ty je robisz?
OdpowiedzUsuńDroga Elisse, ależ ty potrafisz mile zaskoczyć swoją pracowitością i twórczą weną.Cudnie, czarodziejsko.A taki klosik to widziałm u nas w mieście, podobał mi się, ale nie kupiłam.Muszę sprawdzić, czy jeszcze jest w sprzedaży.Pozdrawiam.Bogna z Płocka
OdpowiedzUsuńDobrze mają goście z Tobą, a raczej u Ciebie...
OdpowiedzUsuńJak na przyjęcie księżniczek :D Mam nadzieję, że spotkanie będzie równie królewskie, co oprawa :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe, mój brzuszek łakomczuszek woła mufineczki chodźcie do mnie!
OdpowiedzUsuńZaraz zamknę się w kuchni i też coś wydumam:)
Pozdrawiam
Ależ słodkości piękne!
OdpowiedzUsuńElisse jesteś wulkanem energii i pomysłów,co post to nowa niespodzianka :)
Pozdrawiam słonecznie.
I znowu nie wytrzymałam, aby nie napisać - bal lalek :)
OdpowiedzUsuńmogę? mogę zerżnąć pomysł na klosik na świeczniku?mam takie świeczniczki po babci i klosik też mam, co prawda jeden, ale w poniedziałek kupię sobie drugi.
OdpowiedzUsuńKocham do Ciebie zaglądać, niezwykle mnie inspirujesz.
Udanego babskiego spotkanka. Serdeczności.
Sama słodycz na tych zdjęciach, aż miło nacieszyć oko. Nabyłam kiedyś impulsywnie podobne szkiełko z kloszem, myśląc naiwnie że się cytryna zmieści (połówka chociaż) i się przeliczyłam. Fajnie wygląda na nóżce takie cudo i z tym ciasteczkiem - mniam. A jakim klejem kleiłaś, ze się dobrze trzyma i dobrze wygląda?
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że masz dzisiaj w domu swoją wersję "Alicji w krainie czarów", słodko :)
pozdrawiam cieplutko :)
ale cudnie;) filiżanki przeurocze-kocham takie;))fajny cukierkowy post;))milego plotkowania;)Muzyczka cudnie dodaje klimatu na moim blogu-dziekuję:)pozdrawiam karina
OdpowiedzUsuńGratuluje , rzeczywiście cudnie wyglądają i na pewno równie dobrze smakują:)
OdpowiedzUsuńzapraszam na mój raczkujący blog :)
http://wranka.blogspot.com/
ozdoby do włosów , vintage
Trudno uwierzyć,że te pąki są sztuczne:)Pieknie się prezentują w wazonie:)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie i przepysznie!
OdpowiedzUsuńNiezwykle urokliwe te różowości :) chętnie skusiłabym się na taką muffineczkę :)))
OdpowiedzUsuńPomysł z klosikiem - bomba!!!
Ściskam :))
Kochana,a jak zrobiłaś takie piękne słodkości?:)
OdpowiedzUsuńGosia
Jejku jak slicznie nakryte!! Te rozowe mini muffinki sa swietne. Bardzo romantycznie to wszystko wyglada. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńKiedyś potrzebowałam cieniuteńkich świeczek i nie mogłam ich kupić, i otó okazało sie, że w Cerkwi na Pradze w warszawie można je nabyć za grosze, wielkości różne i długości też, są z prawdziwego wosku pala sie swietnie i sa takie starodawne, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwww.okiemjadwigi.pl
Jak na balu dla małych słodkich dziewczynek:))))
OdpowiedzUsuńNie wyrastaj,bo pokazujesz nam cuda i cieszysz oczy:))))
Można byc wiecznym dzieckiem:)))
jak romantycznie^^ :)
OdpowiedzUsuńBajecznie tu u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńmoże sama sie skusze na zrobienie podobnych...
moja pociecha byłaby zachwycona:)
Pozdrawiam cieplutko i zapraszam na mój raczkujący blog
http://wranka.blogspot.com/
ozdoby do włosów , vintage
Bajecznie!!
OdpowiedzUsuńJak tak trochę nie na temat, przeczytałam twój archiwalny post z lipca 2010 na temat pani Haliny, walki o zdrowie i... poryczałam się jak bóbr, po prostu. Ja także mam fatalne doświadczenia jesli idzie o kontakty z personelem medycznym i zaliczyłam kilka szpitali. Tylko, że ja wyszłam z nich z traumą i depresją po śmierci mojego dziecka. Nie piszę tego dlatego, że zrobiło mi się źle i smutno, po prostu podziwiam twoje podejście do tematu i wewnętrzny spokój. Jest w Tobie tyle optymizmu, pogody ducha, tak rzadko spotyka się ludzi, którzy cieszą się każdym dniem, kochają piękne rzeczy,mają pasje. Chylę czoła i pozdrawiam ciepło. Netkka
OdpowiedzUsuńElisse, urocza wystawa, śliczne zdjęcia zrobiłaś.
OdpowiedzUsuńElisse, (wtrącając do poprzedniego posta)osobiście nie przepadam za sztucznym kwiatami, ale te peoni naprawdę fajnie wyszły !
OdpowiedzUsuńJak zawsze wszystko piękne.... Lubię tu u Ciebie oko nacieszyć... Pozdrawiam Cię gorąco!!
OdpowiedzUsuńWitaj :) Masz talent :) Te muffineczki sżą genialne :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń.. jak w bajce wyglädajä to ciasteczka:)
OdpowiedzUsuńJa nie potrafie piec wiec dla mnie to prawdziwe cudenka,ale jak tak na nie patrze to moze moglabym sie nauczyc i ja?..!...Tylko u mnie nikt nie je ciasta...
Wczoraj przepisalam Twoj sprawdzony plan dzialania .Od kiedy zaczelam pracowac codziennie,to jest mi ciezko utrzymac taki porzadek jakbym chciala.Moze dzieki Twoim doswiadczeniä bedzie mi latwiej.Jak narazie dziekuje za udostepnienie,napisze jak mi idzie po paru tygodniach.Milego dnia zycze :)
Witaj Elisse!
OdpowiedzUsuńCóż za piękny i inspirujący blog! Wędruję tak już od kilku tygodni i dziś trafiłam właśnie do Ciebie :)
Jestem urzeczona Twoimi wypiekami, jak i peoniami :)
Sama noszę się z zamiarem założenia bloga i podzielenia się moją małą ostoją, choć studencka stancja nie pozwala mi na taki rozmach i piękne wnętrza, jak u Ciebie :)
Pozdrawiam Cię ciepło i być może niebawem odwiedzę Cię już jako użytkowniczka bloga ;)
Anel
ane-l@wp.pl
Każda se strzela pytaniami to i ja Cie takowym pacnę :)
OdpowiedzUsuńSkąd takie porcelaniki masz kobieto, a może jakąś manufakturę podasz :):)
Buziaki
Jak ja Ci zazdroszczę tej niespożytej energii,No i olbrzymiego TALENTU.Do czego się nie weżmiesz,jest perfekcyjne i do wykonania.
OdpowiedzUsuńChciałaby mieć choć cząstkę tej niespożytej siły.
wow, miło i słodko ... bajkowo :)))
OdpowiedzUsuńcudne te peonie :)
pozdrawiam cieplutko :)
Litości! Nie zdążę jeszcze ochłonąć po poprzednim poście, a tu kolejne cuda!! Jesteś czarodziejką! Mogłabym przychodzić do Ciebie na herbatkę codziennie:) PIęknie i bajecznie!
OdpowiedzUsuńŚliczne te babeczki i fajny pomysł z tym mioni kloszem. Mam taki plastikowy na cytrynę. Tyle że po podklejeniu, chyba przebija klej, nawet jeżeli jest przezroczysty... Tak myślę. Ale Ty pewnie coś wymyśliłaś mądrego by było ładnie ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie, chociaż wokół taki ziąb.
Lusi
Ciasteczka jak z bajki:)
OdpowiedzUsuńMozna cos takiego naprawde zrobic???Ja z pieczeniem jestem na bakier..zreszta u nas nikt nie chce jest ciasta!-moze dlatego,ze ostatnie ciastka byly...dosc twarde,a raczej...bardzo...
Jak patrze jednak na Twoje wypieki to mysle,moze warto sie troche podszkolic?????.....
Wygladajä super a smakuja pewnie jeszcze lepiej:)
Milego dnia:)
Ps. spisalam na zywca Twoj plan porzadköw w domu, pare rzeczy musialam wykreslic jak prace ze zwierzetami,a inne dodac...zobaczymy,jak to bedzie..
Witam stałych bywalców i nowych gości:)
OdpowiedzUsuńDziewczyny, na zdjęciu są najzwyklejsze muffinki, po prostu polukrowane i ozdobione kwiatkiem.Przepisów jest mnóstwo w necie, więc dlatego nie podawałam, a muffiny muszą chyba każdemu wyjść.., szybko,łatwo i przyjemnie. A jak wyszły twarde, to pewnie za dużo mąki :(
Jeśli chodzi o klej, to nazywa się" klej uniwersalny polimerowy- profesjonalny" Kleję nim sporo różnych rzeczy i naprawdę nieźle trzyma, aczkolwiek szkła z metalem jeszcze nie łączyłam..zobaczymy za jakiś czas czy się nie oderwie :)
Mirelko- porcelanę i szkło zbierałam jeszcze w podstawówce, więc mam tego faktycznie sporo :)
Jadwigo- dzięki! Faktycznie,że w cerkwiach mają takie cieniutkie świece! Jak nic polecę kupić :)
Pozdrawiam cieplutko i zyczę miłego dnia
Witam Elisee.
OdpowiedzUsuńDelikatność, smak, piękno i serce - to zobaczyłam tu.
Czy Ty Elisee pracujesz zawodowo?
Irena