W pierwszych słowach chciałam podziękować Wszystkim , którzy przyjęli zaproszenie do zabawy w 10 i przeprosić, iż nie zdążyłam powiadomić Was o tym w komentarzach, ale niestety zostałam siłą odciągnięta od komputera i zajrzeć tutaj mogłam dopiero dzisiaj wieczorkiem.
Jak u Markosi na pchlim ,zobaczyłam zasłonki w biało czerwoną kratkę, to od razu wiedziałam, że będą moje:) Zasłonki cudne, problem jednakże był jeden- otóż zasłonki były tylko dwie , a ja potrzebowałam do salonu czterech. Dosyć długo zbierałam się do dzieła, bo jak wiadomo szyć specjalnie nie umiem, w ogrodzie trzeba było robić, na wakacje pojechać… pretekst zawsze się znalazł, tym bardziej,że ja ostatnio jakaś taka mało robótkowa jestem:)
Aż zaczęło padać, dzień, drugi…w domu posprzątane, ugotowane…i jakoś tak mnie wzięło, materiał dokupiłam już wcześniej, postanowiłam przeciąć je na pół i połączyć ze złamana bielą- w większości moje posty czytają kobiety, więc doskonale wiedzą co to jest złamana biel:)))Wiadomo… z facetami nie ma co o kolorach dyskutować.
I uszyłam, dumna jestem z siebie, bo równiutko i nawet szelki doszyłam i też są równe, co u mnie jest doprawdy nie lada wyczynem! Nie wiem czy te szelki mi się podobają tak do końca, bo jakieś dziury między nimi się robią, a doszyłam dokładnie w takich odstępach jak w oryginale były…no zobaczę jeszcze czy zmienię czy nie, póki co podoba mi się i tak, bo samodzielnie dzieło takie stworzyłam:)))
Poduchy zostają, bo pasują, może jeszcze kiedyś sie poświęcę i białe uszyję, chociaż to chyba nie jest dobry pomysł przy czterech kotach, wiecznie wylegujących sie na poduszkach.
Zostały jeszcze do uszycia firanki na mniejsze okno, aktualnie są w trakcie szycia, ale ponieważ nie mogłam się na te napatrzeć, więc od razu się chwalę. Postępy robię, jak nic! Pozdrawiam serdecznie i życzę dnia bez deszczu:)
Własnie zauważyłam,że się rąbnęłam...firanka to się dzierga:)w żółwim tempie:))), a o zasłonki na mniejsze okno mi chodzi:))
Własnie zauważyłam,że się rąbnęłam...firanka to się dzierga:)w żółwim tempie:))), a o zasłonki na mniejsze okno mi chodzi:))
CUDOWNIE:)) naprawdę jestem pod wrażeniem:) jest pięknie, w życiu bym nic nie uszyła:) dlatego mój podziw jest tak duży, pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńElizo :) brawo !!!
OdpowiedzUsuńZasłonki śliczne i salon piękny :)
Jakoś w to nie wierze, ze szyć nie potrafisz :))))
czekam na premierę firanki :)
buziole :**
Świetne zasłonki. I bardzo im do twarzy ze złamaną bielą;-)))
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, że jesteś z siebie dumna, też bym była;-)
Ale ja z szycia to potrafię guzik przyszyć (oczywiście tylko wówczas kiedy wena mnie nawiedzi;-))))
No i ostatnio próbuję swoich sił w kwiatowych broszkach.
Reszta szyciowych spraw jest dla mnie milczeniem...
Baaaardzo podziwiam.
I pozdrawiam.
Prześliczne!!! Wyglądają cudownie :) Kojarzą mi się z takim sielskim domem na wsi, gdzie króluje rodzinne ciepło i spokój :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
::::))))) Elisse
OdpowiedzUsuńWsiadaj w auto,zapakuj maszyne i zapraszam Cie do mnie ;;)))
Posciafalam wszstkie badziewne firany w salonie i stoje w miejscu-rolety rzymskie wiszą ::)) ino..
W KUCHNI JUZ LAMBREKINY WISZA GRUBY LEN Z PRZASNA KORONKA A W SALONIE POMYSLA BRAK A FIRAN NIECHCE...
NIE GADAJ ZE TY SZYC NIE UMIESZ TO JA NIE UMIE...
I MASZYNY BRAK !!!
BUZIAKI...FAJNIE U CIEBIE TO WYSZLO..TO JAK ??CZEKAM MAM DWA TYGOD.URLOPU A MEZU NA OBCZYZNE WYJEZDZA..
He, he cieszę się,że ktoś docenia mój trud wielki w zasłonki włożony:)))Wiem,że dla tych co potrafią szyć to łatwizna, ale dla mnie to wyzwanie ogromne było:)Kto kiepsko sobie radzi z maszyna , ten wie o czym mówię:))
OdpowiedzUsuńPZTI- z chęcią bym cię odwiedziła, ale Ty strasznie daleko ode mnie jesteś!
buziaki posyłam i lecę oglądać horror do podusi:)
Piękne sobie zasłonki uszyłaś. I nie dziwie się że napatrzeć się nie możesz. Mnie się jeszcze widok za oknem podoba:)
OdpowiedzUsuńBuźki
witam
OdpowiedzUsuńjako wyuczona krawcowa z zaostrzonym wzrokiem mosue pogratulowac bardzo ladnie ci te zaslonki wyszly.
pozdrawiam Gosia
Śliczne wyszły te zasłonki,a połączenie tych dwóch materiałów po prostu świetne.Uwielbiam materiał w czerwoną kratkę,w domu od razu robi się przytulniej. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńcudne, cudne ,cudne, ach jak klimatycznie i przytulnie tam u Ciebie,no po prostu bajka....
OdpowiedzUsuńBrawo ! Wspaniałe :)
OdpowiedzUsuńno cudne! kurczaki dlaczego teraz tak ciężko o ładna czerwona albo w ogóle jakakolwiek kratkę? kiedyś było tego multum a teraz nic...
OdpowiedzUsuńtakie trochę świąteczne te zasłonki :)
buziaki!
świetna robota, kolor nie mój ale u Ciebie świetnie się prezentuje
OdpowiedzUsuńNo, Kochana!
OdpowiedzUsuńPiękne masz te zasłonki :) Pięknie się komponują z całością. Rewelacja!
Wiesz.
OdpowiedzUsuńZawsze kiedy czytam Twoje posty zastanawiam się czy mnie jeszcze czyms zaskoczysz?
Okazuje sie , że tak.
Niezwykle jesteś kreatywna, pomysłowa .
Nic tylko czerpac pełnymi garściami.
Pozdrawiam bardzo, bardzo gorąco.
Prezentują sie wspaniale i dopełniają .... klimatu oczywiście ...Pozdrawiam goraco
OdpowiedzUsuń...Możesz być z siebie dumna Elizo...ja tez z Ciebie jestem!!!:):)Pięknie!!Serdecznosci posyłam!
OdpowiedzUsuńMnie również się bardzo podobają a zwłaszcza to połączenie bieli z ta kratka, bardzo klimatycznie. Wiem jaki trud włożyłaś w ta prace bo również jestem początkującą krawcowa.Milej nocki
OdpowiedzUsuńUrocze, jak zawsze zreszta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję:)Kratki i krateczki uwielbiam, a szczególnie te biało- czerwone. poza tym fajnie jest raz na jakiś czas coś zmienić.
OdpowiedzUsuńUshii- e tam, swiąteczne:) Świąteczna kratka to czerwono- zielona, a ta jest hmmm.kuchenna?:)))
Widzę,że całkiem sporo tutaj nocnych marków:)))
buziaki
W szyciu chyba najważniejsza jest frajda... a jak coś nie wyjdzie to jest "prujak" :) Osobiśnie nie cierpię pruć, ale za szyciem też nie przepadam:) Skoro mówisz, że nie specjalnie umiesz, to zasłonki na uszach wyszły Ci "jak spod igły" :) To trudniejsze, niż na taśmie...ale też wymaga precyzji umarszczenia. Kurcze, ciężko mi wytłumaczyć a nie chcę się mądrzyć hehe...żeby na białym nie przekrzywiały się uszy - rozstaw je z około 4 cm przerwą, luz materiału wepchnij w stronę ściany, ułóż równo fałdy i zanim dasz podtrzymywacz zepnij fałdy klamerką. Jak się ułoży, gotowe fałdy owiń podtrzymywaczem. Jakby co - chciałam dobrze - nie krzycz;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was:)
Zasłony świetnie wyglądają.Niedawno też wpadłam na taki pomysł,żeby połączyć dwie zasłony , ale pozwolę sobie skorzystać z twojego firankowego pomysłu, bo moja szydełkowa jest zdecydowanie za krótka a ta u Ciebie bardzo mi się podoba, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBrawo,możesz być bardzo dumna.Zawsze podziwiam szyjących.Ja kiedyś byle szybko,byle już i wychodziło tak "na już".Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWow Elisse masz prawo być dumna bo zasłonki prezentują się pięknie!
OdpowiedzUsuńSzczególnie pięknie prezentują się pasy i kwiatki w kratkę
taaaaaa, Ty i dwie lewe ręce - akurat
OdpowiedzUsuńpiękne zasłonki, pięknie współgrają ze sobą materiały
naprawdę nie dziwię Ci się, że pękasz z dumy, bo są cudne :)
buziaki
Elisko:)zasłonki już wszyscy wychwalili,ale nie wiem czemu nikt nie chwali podpięcia zasłonek:)mnie urzekł kwiatuszek z materiału:)cudny:))ale widoku za oknem to Ci będę zazdrościc jak nie wiem co:))))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie wyszły Ci te zasłonki (choć to trochę nie mój styl), ale wiesz co masz moje wymarzone? Okna ze szprosami, takie potrójne w dodatku... Cudne...
OdpowiedzUsuńLambi- kobieto- o czym Ty do mnie rozmawiasz:)))))Jaki podtrzymywacz, jakie klamerki???? Ja nie mam pojęcia cóż to takiego!!! HELP..w oryginałach nie było klamerek ani podtrzymywacza, a materiał upchnęłam w stronę ściany i już mi się podoba! I pomyśleć ,że niekiedy wydawało mi się,że nawet inteligentna jestem!
OdpowiedzUsuńCieszę się,że Wam się podoba, normalnie prawie mistrzu już jestem:))))
buziaki
Cudne okno, cudny widok i pięknie je oprawiłaś. Jest prześlicznie!
OdpowiedzUsuńAle mi się spodobało to połączenie w jednej zasłonce materiału w kratkę i jednolitego, wyszło coś jakby zasłonka to była i firanka w jednym (wiem, że firanek jako tako nie lubisz, chyba że z musu od strony dendrologa, hehe!). Bardzo przyjemny to pomysł! I z poduszkami pomponikowymi się zgrało tak ładnie.
OdpowiedzUsuńCo do złamanej bieli to pamiętam, jak świadkom na swoim ślubie poleciłam założyć koszule w bieli tej właśnie (żeby mi pasowało wszystko do wszystkiego) i oczy zrobili okrąglutkie: "a dlaczego mówisz, że ta biel jest złamana?...". Po tej przygodzie jedłabne (jak mawiała moja babcia) krawaty w kolorze czerwonego wina nabyłam im już sama :)No nic, kończę i ściskam!
pięknie sielsko i anielsko
OdpowiedzUsuńJerzynko, Qro Domowa- dziękuję:))
OdpowiedzUsuńMarchewko- się uśmiałam:)))Kiedyś myślałam,że tylko u mojego Miska coś nie tak z kolorami, ale z wiekiem przekonałam się,że chyba każdy facet tak ma...butelkowa zieleń, chabrowy????:)))dla nich takie kolory nie istnieją, a firanek nie lubię , bo szkoda mi widoków za oknem i przestrzeni:))), ale jak mieszkałam kiedyś w warszawie, to firanki były koniecznością...teraz zielenią odgrodziłam się od świata zewnętrznego:)
Brawo! Z dnia, na dzień ,,anielski, wsiowy dworek,, nabiera kolorów.
OdpowiedzUsuńcud miód:) i tyle
OdpowiedzUsuńNiesamowite, jestem pod wrazeniem, zaslonki pieknie wyszly i tez tak sie prezenzuja.
OdpowiedzUsuńFajnie jak taka ochota najdzie na stworzenie czegos, pozniej jaka radosc.
Pozdrawiam serdecznie.
Kocham czerwien, zaslony wyszly Ci pieknie, moim zdaniem pasuja idealnie do wnetrza podoba mi tez ta krotka firaneczka z koronka, ktora wisi pomiedzy nimi.
OdpowiedzUsuńsciskam serdecznie
Basia
Rewelacja. Kolorystyka i i jeszcze te poduszki ach.. Gratuluję pomysłu z zasłonką, też mam czasem taki problem z rozmnożeniem zasłon. Aż mnie się przypomniały jedne takie w kwiaty, retro i chyba po nie zaraz pojadę.. Miłego dnia:)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem:) Cudne te zasłony Ci wyszły. Ja tez zamierzam uczyć się szyć, tylko nadal czekam na obiecaną na urodziny maszynę. M zapowiedział, że do świąt postara się zdążyć:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Przepięknie wyszło. Jestem również z Ciebie dumna ;-) zdjęcia oglądałam z zapartych tchem....
OdpowiedzUsuńcudo
pozdrawiam
Onja
Jakby to mój synuś powiedział - pełen odjazd!!!
OdpowiedzUsuńMiłego popołudnia:)
ELISSE ::)) TO JA WSIADAM W AUTO I JADE ::)) PO OSZCZEPKI Z ZYWOPLOTU KTORY TAK BUJNIE ROSNIE,PRZY OKAZJI BYM SZYBKO WIECZORKIEM DO TEATRU NA UPIOR W OPERZE SKOCZYLA Z TOBA SIE ROZUMIE ::)) I POPATRZE JAK TY TO WSZYSTKO ROBISZ...::)) BUZIOLE...
OdpowiedzUsuńMój mąż też z "tych", dla niego szary i beżowy to jedno! Zgroza, prawda? Za to Wiktor jest mistrzem kolorystyki. Do historii przeszedł jego łososiowy kolor, znajomością którego zaimponował znajomym mając zaledwie 3 lata. No cóż mamusia uczyła go kolorków na szpulkach nici:)
OdpowiedzUsuńCo do Twoich zasłonek to pasują idealnie do całej kuchni, dla mnie są takie rustykalne, a złamana biel(!) nadaje lekkości.
Całusy!
ABSOLUTNIE NIE NAPRASZAM SIE ::)) WIESZ O TYM...
OdpowiedzUsuńSielsko anielsko z tymi zasłonkami :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba.
Pozdrawiam
No genialnie! Znakomity pomysł i realizacja. :) Pasuje do całości jak ulał.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i również życzę mniej deszczu! :(
Wow jakie zasłonki wyszły cudne spod Twoich łapek. I ty szyć nie umiesz, nie rz juz nas tu zaskakiwałaś wszechstronnymi uzdolniniami :) Swietny pomysł na połączenie tkaninek,
OdpowiedzUsuńTak w stylu country jak dla mnie wyszlo
pozdrawiam cieplutko z domilkowego światka
w kazdym calu zdolna z Ciebie dziewczyna. Ja kratki za bardzo nie lubię, ale w tym wykonaniu i przy tak duzym oknie wygląda ślicznie. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle fajny klimat u Ciebie w domku panuje...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Okna masz pięknie ubrane!!Wszystko do siebie pasuje! I ten materiał w krateczkę i ten w złamanej bieli , i lambrekiny, i poduchy!!! Bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńElizuś, czy ten kwiatek z ostatniego zdjęcia po prawej to tzw. cytrynka? Jesli tak to mogę wiedzieć gdzie udało Ci się go zdobyć?
Buziaki przesyłam
Super połączenie, bardzo efektownie:)
OdpowiedzUsuńWitam :) trafiłam tutaj przypadkiem..ktoś polecił tego bloga na pewnym forum i postanowiłam zajrzeć i nie mogę się na wszystko na patrzeć!!!! Cudowna rodzinka, piękny dom i ogród! Zasłonki boskie!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sylwia
No i proszę... komponować to Ty potrafisz?! Fiu, fiu...
OdpowiedzUsuńPiękny efekt gratuluję zdolna kobietka z Ciebie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Bardzo ładne masz mieszkanie. Powoli widzę jak mi się klaruje i konkretyzuje gust - co tez ja chciałabym mieć w moim mieszkaniu. Będziesz dla mnie wielka inspiracją, pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńps. przy tak ładnych oknach (drewnianych z małymi szybkami, to co by nie powiesić, zawsze będzie ładnie :)) - zasłonki są śliczne, pięknie ciepło, klimatycznie jest u Ciebie.