Ciężko się żyje bez internetu, ale doszłam do wniosku ,że mogłabym się odzwyczaić bez większego problemu i jeśli w tym tempie bydło czworonożne będzie załatwiało kable to chyba niedługo mnie to czeka. O bezprzewodowym internecie nawet mowy nie ma z racji totalnego braku zasięgu. A kabel jak na ziemi leżał, tak leży dalej, upchnięcie go- to grubsza robota, listwy przypodłogowe trzeba pozrywać i zrobić jeszcze masę innych rzeczy, a Miska brak w ciągu dnia…co za tym idzie brak wszystkich narzędzi, a do tego ja zupełnie nie mam na nic czasu, bo znowu zarosłam okrutnie ( ogrodowo znaczy się), żywopłoty ogromne, pną się po nich jakieś monstery, chyba to dynie jadalne, ale nie mam pojęcia skąd się wzięły, pokrzywy wyższe ode mnie, w sumie powinnam się cieszyć, bo ziemia żyzna jak rosną, na trawniku mrowiska , z chodników wyrastają pomidory..same się wysiały,a że już owoce mają, więc szkoda mi wyrywać, podagrycznik szaleje, a do tego doszły jeszcze nie wiadomo skąd jeżyny w ogromnych ilościach...ach…szkoda gadać. Chyba zmienię nazwę bloga z Utkane z marzeń, na Dżana z dżungli, bo mój ogród, ogrodu juz nie przypomina, tylko jakiś małpi gaj.
Zaległości blogowe nadrobiłam i jestem na bieżąco, co prawda nie miałam jak pozostawiać komentarzy, bo nadrabiałam u koleżanki, ale wiem kto gdzie był i co u kogo słychać:))).Skrzynka dalej nie działa i dokąd Misiek nie zadomowi się z powrotem na stałe , działać nie będzie:( Ale internet mi zrobił:). Już nawet nie prosiłam, bo nasłuchałabym sie,że sama jestem sobie winna, bo ściągam to bydło , co wszystko niszczy, a właśnie do domu przyszła Rysia i na jej rachunek by pewnie poszło, więc wolałam sie nie odzywać:). A teraz chciałam się pochwalić piękną skrzyneczką, która czekała na mnie…. w bagażniku u Miśka. Myślałam,że Ushii, wiedząc że jestem na wakacjach wstrzymała się z wysyłką i dopiero po Jej pytaniu czy dostałam, poważnie się zaniepokoiłam. Pytam rodzinę, czy może jakaś paczuszka do mnie przyszła, a na to Misiek, że i owszem, ze dwa tygodnie temu! Ushii kochana, jest cudna…dziękuję Ci bardzo !!!
Rysia poznaje świat, a ja muszę mieć oczy na około głowy, bo cały czas ucieka, a jest malutka i z łatwością przechodzi przez oczka w ogrodowej siatce. Oczywiście dzieciństwo zostaje utrwalone na zdjęciach.
Bucik od Agi z Oazy zmienił swoje przeznaczenie i aktualnie zamiast kwiatków mieszka w nim kot:)
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie
Sliczne zdecia i kociak cudny, chcialabym zeby moj znow byl taki mini:)
OdpowiedzUsuńJa od internetu chyba jestem bardzo uzalezniona, chyba bym nie mogla:)
Pozdrawiam cieplutko:) i nie zmieniaj nazwy:)
zdjecia;)
OdpowiedzUsuńJejku, jakie śliczne zdjęcia... Rysia bardzo fotogeniczna...
OdpowiedzUsuńA bez internetu jest ciężko, zwłaszcza gdy takie cuda można w nim znaleźć...
Czasami zazdroszczę Ci tych poprzegryzanych kabli ;)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety szkodnik sztuk 1, ale cały czas sobie obiecuję ,że dorobię się po przeprowadzce większego zwierzyńca.
Ściskam
Cudna sesja kocia,taka sielska anielska! Fajnie że już jestes,miło znowu poczytać u ciebie.Oby kable jak najdłużej się zachowały w całosci:)
OdpowiedzUsuńPo prostu cud miód i malina z dodatkiem bitej śmietany :) Zakochałam sie w tym szaraczku ! Pozdrawiam goraco
OdpowiedzUsuńWitaj Dżana;-)
OdpowiedzUsuńFajnie w tej Twojej dżungli. I dzikie zwierzę śliczne widzę;-)))
Co do kabli, to znam ten ból: kiedyś mieliśmy świnki morskie, które uparcie wygryzały sobie drogę z mieszkania swojego na wolność, a tam wszystkie kable były ich.
Teraz w domu jest tylko nasza ukochana sunia jamnisia i na szczęście kabli nie lubi;-)
Twoja Rysia naprawdę przeurocza.
A podagrycznik po prostu pokochaj, też stworzenie boże...
Pozdrawiam cieplutko.
iękne zdjęcia i kocię cuuuuudne :) a Twoja dżungla mnie zachwyca...
OdpowiedzUsuńZaraz zaraz.... Ty masz kolejnego kota??? Oj, ja chyba strasznie w tyle jestem, choć zaglądałam do Ciebie.
OdpowiedzUsuńNo... cudna jest, jak to kot, przecież one wszystkie cudne są. Sesja z 'koteckiem' przecudna :))
Skrzyneczka śliczna :)
Ściskam :))
Cudna ta Rysia, ale cuś wcale nie urosła od poprzednich zdjęć :D
OdpowiedzUsuńUffff, kamień z serca, bo już mi się coś przewracało w środku, że gdzieś to zaginęło!! Cieszę się ogromnie, że skrzyneczka jest u Ciebie i że Ci się podobuje :)) Wysłałam tuż przed Twoim wyjazdem, masz rację, że tak bez głowy w sumie :)
Buziolki Dżana!!
Ach, cudowne maleństwo z tej Rysi...
OdpowiedzUsuńMyślę, że żaden angielski hrabia nie powstydziłby się takiego ogrodu. :) A im więcej zieleni tym lepiej! Jest czym oddychać. :)
Kiedyś moja mama sadziła w domowym ogródku warzywa, także pomidory. Pamiętam ich smak... teraz już takich nie ma...
Skrzyneczka bardzo ładna ale kociak cudeńko poprostu:)
OdpowiedzUsuńFajna skrzyneczka, urocza. A Rysia jest przesłodka, choć patrząc na nią widać, że w głowie jej figle i łobuzowanie:)
OdpowiedzUsuńKochana - Ty po takim urlopiku i znając Twój zapał to jak ruszysz do porząkowania ogrodu to jeden dzień i będzie po wszystkim. Ani jednego chwaściora nie będize w ogrodzie.
OdpowiedzUsuńPrzezencik od Ulci boski, sama bym taką chciala skrzyneczkę np na biżu.
A Rysia świetna- małe kociaki sa fajowe, takie nieporadne i zabawne. U mnie po sąsiedzku okociła się kotka i ma 3 czarne pociechy, które fikają i podobno śpią na naszym tarasie. Mój Tata w nocy je nakrył jak na fajeczka wychodził :)
pozdrawiam i ściskam
Piękne rzeczy,cudny kicio,świetna sesja :D
OdpowiedzUsuńRysia jest słodziak :) niestety ja mam słodziaka lat 40 z alergia na te cudne stworzenia tym chętniej podziwiam wszystkie blogowe kotki:) przeczytałam blog od deski do deski ...wspaniała kobieta z ciebie ...stworzyłaś wokół siebie świat warty usmiechu a opisujesz wszystko słowem iście mistrzowskim :) bez cukrowania ...pozdrawiam i gratuluje podejścia do życia:)
OdpowiedzUsuńcudna rysica!a ogród nawet zarośnięty też pięknie pewnie wygląda.Napisałaś,że mrówki na trawniku- co to jest w tym roku, chyba jakaś inwazja!Ja nie mogę sobie z nimi dać rady, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńtaka ziemia to skarb, z jednej strony, nawozić nie trzeba i przysłowiowy kij od szczotki wetknięty w taką ziemię gałązki puści (jeśli nie z plastiku)
OdpowiedzUsuńkoty mają swoję miejsca i mało je obchodzi gdzie im człowiek dom przeznaczył
duuużo sił życzę
taka ziemia to skarb, z jednej strony, nawozić nie trzeba i przysłowiowy kij od szczotki wetknięty w taką ziemię gałązki puści (jeśli nie z plastiku)
OdpowiedzUsuńkoty mają swoję miejsca i mało je obchodzi gdzie im człowiek dom przeznaczył
duuużo sił życzę
Kocinka rasowa jak z reklamy whiskasa :) I jaka maluśka:)
OdpowiedzUsuńale ale dodalam sie na fejsbuku i co zobaczylam? Masz niedlugo urodziny :) Tego samego dnia co Madonna ;)
Rysia to słodycz sama w sobie! A skrzyneczka od Ushii cudowna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Rysia jest urodzoną modelką :)) Pięknie prezentuje swoje wdzieki :)
OdpowiedzUsuńI te ciekawe świata oczka...
Skrzyneczka znalazla właściwe miejsce - jest cudna!
Nie zdążyłam wpisać się pod poprzednim postem - fantastyczne miejsce na wypoczynek ta Twoja działeczka i mam nadzieję, że pokażesz ją kiedyś szerzej ;))
Zostawiam uściski i pozdrowienia :)
buziaki, na więcej nie mam czasu :)
OdpowiedzUsuńŚliczna maleńka pasiaczka. Dobrze wiedziała na czyjej drodze w odpowiednim czasie się pojawić!
OdpowiedzUsuńDożo pozdrowień Elisse
Skrzyneczka od Ushii cudna! Pojeżdziła trochę w samochodzie ale dobrze,że się znalazła.
OdpowiedzUsuńRysia fajna.Baaaardzo jej w buciorku " do twarzy".
Masz Ty się kobieto z tymi kablami!
A rosnącego w ogrodzie buszu ,to Ci normalnie zazdroszczę.U mnie jakaś licha ziemia i niestety....
Buziaki przesyłam
Ryśka fajna, jak wiadomo wszystkie Ryski to fajne chlopaki ;) Mamy w rodzinie Kotke Ryske i jest w deche ;))
OdpowiedzUsuńZazdroszcze Ci tego ogrodu, w sensie ,ze samo wszystko rosnie, u mnie to glownie piach i glina wiec ,zeby cos uroslo trzeba sie niezle namachac,no troszke przesadzilam -oset swietnie rosnie ...
Kotek, bajka...
OdpowiedzUsuńnie przepadam za kotami, ale Szaraczek jest taki słodki...
cudny:)
Śmieszny ten mały wypłosz , a skrzyneczka cudo .
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne , masz do tego talent.
Pozdrawiam Yrsa
Ukłony w strone P.MIŚKA WIELKIE za cierpliwosc i wyrozumialosc!!
OdpowiedzUsuńChyba nie jestem na bierzaca,zgubilam watek RYSIA?? kiedy z kąd ??? i zostanie na zawsze?? w to nie watpie.
Jestes niesamowita...a malpiego gaju moze to infantylnie zabrzmi troszke zazdroszcze?? jakby sie dalo to bym odsadki chetnie wziela chocby zywoplotu.Pozdrawiam cie serdecznie.
P.S.Rysia sliczna..
Cudna Rysia:) Ja tu widzę oazę zieleni i spokoju a nie małpi gaj:) pozdrowienia
OdpowiedzUsuńHej Dzano!!! Wyglaskaj ta kociczke i daj spokoj dzungli, tak od razu z wakacji do motyki ...? Powolutku trzeba...Pa-Ag
OdpowiedzUsuńŚliczne kocisko :)
OdpowiedzUsuńDziękuje pięknie za odwiedziny:))Rysia zostaje oczywiście:) Misiek nie gadał ze mną tylko jeden dzień, więc nie jest źle:)))
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o ziemię, to oczywiście,że się cieszę, że tak wszystko rośnie, ale żeby żywopłoty trzeba było obcinać po 3 tygodniach, to jednak zdecydowana przesada:(
Witaj Konstancjo- to chyba troche lektury miałaś, bo ja jestem bardzo produktywna:)))
Pozdrawiam Was cieplutko i życzę miłego dnia
Znaczy, że nie tylko mnie nowe zwierzatko przybyło,
OdpowiedzUsuńjest śliczne a inne koty pewnie sie cieszą z dokocenia terenu
pozdrawiam
www.okiemjadwigi.pl
Znaczy, że nie tylko mnie nowe zwierzatko przybyło,
OdpowiedzUsuńjest śliczne a inne koty pewnie sie cieszą z dokocenia terenu
pozdrawiam
www.okiemjadwigi.pl
Znaczy, że nie tylko mnie nowe zwierzatko przybyło,
OdpowiedzUsuńjest śliczne a inne koty pewnie sie cieszą z dokocenia terenu
pozdrawiam
www.okiemjadwigi.pl
Przesliczne zdjecia Rysi! Fotogeniczna jest nie da ukryc! A i fotograf niczego sobie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Rysia jest uroczym kotkiem. i jaki ma świetny bucikowy domek! cudo (:
OdpowiedzUsuńHello!
OdpowiedzUsuńI agree with you written a very good text. I think that the subject is not completely exhausted. Waiting for more ...
And by the way see the election of Miss World: http://missvanilla.eu/