Tak sobie myślę, że na stare lata mój dom ma duże szanse przeobrazić się w wysypisko śmieci. Wiecie jak to jest, im człowiek starszy, tym więcej rzeczy gromadzi, a ja od małego miałam już tendencję znoszenia wszystkich “pięknych “śmieci do domu:) Tonami taszczyłam w workach na kapcie kryształy- zbierałam szkło z wypadków po ulicach, kapsle- obowiązkowo- grałam namiętnie, kwiatki suszone, szkiełka od butelek, patyczki, kamienie z piaskownicy…we wszystkim doszukiwałam się ukrytego piękna ,ku ogólnej rozpaczy mojej Mamy. W sumie niewiele się zmieniło, może tylko odkąd zaczęli robić klejone szyby w samochodach - kryształów jedynie brakuje.
****
Starą, ogromną, ocynkowaną balię taszczyłam przez pół wsi, wespół w zespół z dzieckiem starszym, pałającym ze wstydu i wznoszącym modły, żeby nikogo znajomego nie spotkać w momencie, kiedy to matka własna znowu postanowiła się w nura śmietnikowego zamienić.
Dzikie wino przycinałam na jesieni…tak sobie kręciłam, aż ukręciłam wianuszek…wsadziłam do poidełka i wegetuje do dzisiaj, wypuszczając listki po ulewach i zamierając w okresach suszy.
Parzydło, dni swojej świetności ma już za sobą, więc przycięłam…już szłam wyrzucić na kompost…ale jakoś tak mi się szkoda go zrobiło, bo jeszcze nawet ładne, choć może niekoniecznie na rabacie, ale przed drzwiami…w sam raz:)))
Cebrzyk stał kiedyś w domu, denko mu przegniło, więc wyniosłam do spalenia …juz miałam się go pozbyć, jak doszłam do wniosku,że w sumie brak dna w niczym nie przeszkadza…został pod drzwiami:) Plaster drewna - też do spalenia- wydłubałam ze ścieżki, bo słabo spełniał swoją rolę – oczywiście został. Kamienie urody wielkiej z dziurkami, przytachałam z Chorwacji ogołacając plażę - dzisiaj są z nich kamienne wianuszki, Misiek znając moje zamiłowanie do śmieci przeróżnych ostatnimi czasy powiększył moją i tak dość sporą kolekcję odważnikową - ten 10 kg jest po prostu śliczny!, a patyczek- Osiołek pogryzł i zostawił w tym miejscu…nawet fajnie wygląda. Rodzina też już wie,że nim coś wyrzuci należy się spytać, bo różne rzeczy w tym “dziwnym domu” się przydają.
Ostatnio stałam się też szczęśliwą posiadaczką 2 szklanych butelek po śmietanie i trzech ślicznych słoików z których powstaną lampiony ,ale to już jak przyjdzie pora deszczowa, bo teraz trzeba się spieszyć,żeby trawkę skosić i żywopłoty przyciąć, jak znowu lunie, to nie wiadomo kiedy przestanie. A teraz lecę pląsać z kosiarką pomiędzy pierwszymi kroplami deszczu:)))
Pozdrawiam Wszystkich cieplutko.
Lubię oglądać wyniki Twojego zamiłowania do gromadzenia śmieci ,bo masz dar przekształcania ich w klimatyczne ozdoby :) Przyznam się że też chętnie bym gromadziła- ale ja dla odmiany nie umiem potem z tymi "śmieciami" nic zrobić żeby ładnie wyglądały. Podpatrzę sobie u Ciebie to mnie może natchnie :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę dziwne hobby :) A moze kiedys zostaniesz milionerka przez gromadzenie tych wszystkich przedmiotow? Przeciec nie wiesz co przez lata nabedzie wartosci... była taka historia o chlopcy ktory nie wyrzucil komiksow ze swojego dziecinstwa, i jak byl juz stary okazalo sie ze ma cenne numery za miliony dolarow sztuka :) Kto wie co bedzie cenne u Ciebie, wiec niczego nie wyrzucaj;) Wszystko ma jakis cel... ;)))
OdpowiedzUsuńKochana
OdpowiedzUsuńTy śmieciowe dekoracje przerabiasz w dzieła sztuki.
Chocby ten wianek w poidełku, cudny.
Kamienie wyglądają rewelacyjnie.
A odważniki tworzą fantastyczna dekorację.
powiem Ci w tajemnicy, że tez kiedys marzy mi się taki piękny dom jak Twój z podobnym klimatem
Pozdrawiam
Śliczne te Twoje śmieciowe dekoracje. Naprawdę cudne.
OdpowiedzUsuńDo dobrych ludzi to się szczęście uśmiecha:) No popatrz, Tobie nawet śmieci się ładne trafiają!
OdpowiedzUsuńBuziaki niedzielne:)
Jeś;i wysipisko śmieci wygląda taj jak Twój dom to ja chcę się w nim zameldować na stałe nawet!!!
OdpowiedzUsuńMasz tą samą chorobę co Ja ! Natrętne zbieractwo !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Kurcze,ja też mam takie "zamiłowanie"tylko że u mnie małe blokowe mieszkanie,a u Ciebie dom i ogród:))))
OdpowiedzUsuńbardzo ładne kompozycje i ciesze się,że jest więcej takich szperaczy jak ja-to mnie usprawiedliwia:)
OdpowiedzUsuńZnam to zbieractwo od dziecinstwa.Tez wszystko przywlekalam do domu.Tak zostalo mi do dzisiaj.Cala moja rodzina wie ze zbieram wszystko co moze sie przydac i co mozna przerobic.W domu prawie nic sie nie wyrzuca bo wszystko kiedys znajdzie zastosowanie.Na szczescie mam duzy dom i nie daje mi sie to we znaki.Tak wiec bardzo dobrze rozumiem Twoje zamilowanie.
OdpowiedzUsuńOj Elisee, nie tylko Ty masz skłonności do składowania wszelkiego rodzaju "śmieci". Ja też tak mam, że jak już się z czymś zwiąże to nie ma mowy bym się z tym rozstała, zostaje ze mna mimo, że miejsca coraz mniej :) a Twoje "śmieci" tworzą piękne dekoracje i o to w tym chodzi ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wianuszek z dzikiego wina cudny!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńoj tak, cała prawda o "tych" śmieciach.... a potem okazują się najbardziej przydatne i cenne ;-)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;-)
Witaj Elisse!
OdpowiedzUsuńToż z Ciebie istna "królowa Midas":-)
Śmieć do ręki weźmiesz i w złoto zamieniasz;-)
Też bym tak chciała, tyle, że to talentu i złotych rąk wymaga...
Z ogromną przyjemnością zaglądam do Ciebie i z nadzieją, że może jak się napatrzę, to i mnie się uda;-))))
Pozdrawiam serdecznie.
Jakie śmiecie? Toż to super dekoracje są!
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się wianek z pędów dzikiego wina i te puszczające listeczki!!
Buziaki
NO tak.. cała Ty :) Śmieci, śmieciami, ale dekoracje z nich przednie :) Nic się nie zmarnuje :) i o to chodzi :) Recycling i dekoracja w jednym :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i słoneczka życzę :)
Eliza!
OdpowiedzUsuńMogłabym się podpisać pod tym postem!
Maciek mnie już goni z budowy bo mnie się przydaje każda zużyta deseczka, każdy kamlot, wszystko mi się przydaje!!!!
Pozdrawiam Cię zażenowana.
"Mania zbierania" ;))) Oj, wiem coś o tym, wiem i obawiam się, że kiedyś przez te wszystkie "badziewia" jak mówi mój mąż, dla nas samych zabraknie miejsca w domu :D Pozdrawiam współzbieraczkę ;)))
OdpowiedzUsuńSamo zbierania i bezcelowe gromadzenia różnych "różności", nie jest delikatnie mówiąc miłe...Ale zbieractwo z wykorzystaniem "artystycznym" wszystkich drobiazgów, to dopiero jest coś!!! Kochana rozczuliłam się ujrzawszy wyeksponowane w sposób niebywały odważniki wagowe - rewelacja ! Przypomniały mi się czasy ważenia takowymi w sklepach:):) Poza tym nie sądziłam, że z samych, suchych i splecionych gałązek dzikiego winą, można oczekiwać wypuszczenia listeczków - pięknie ten wianuszek wygląda. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńodwazniki swietne,a z ta balia to juz sobie wyobrazam mine twojego dziecka hahahah
OdpowiedzUsuńoj Elisse pięknie po prostu , jak zawsze zresztą
OdpowiedzUsuńMyślę,że to bardzo zdrowy nałóg:))) pozdrawiam serdecznie. p.s. piękne rzeczy:)
OdpowiedzUsuńJa również zbierałam kamyki,patyczki i zostało mi to do dzisiaj.A większych rzeczy nie przynoszę tylko dlatego ,że nie mam gdzie ich trzymać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
J:O)
Jakże miło spotkać tak pokrewne dusze. Być innym od większości ale nieodosobnionym to pocieszające. Koniecznie muszę swoje śmieci wrzucić na bloga. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńw zeszlym roku nie tak dawno letniej pory weszlam przypadkiem na taki ogród.Weszlam i szukalam wejscia do domu ktory byl od d...strony :)))Cuda na ogrodzie "ogrodowe wysypisko" tak rewelacyjne jak u CIEBIE.Same potrzebne przydasie nikomu nie potrzebne...Zaczelam sie rozgladac bo nikogo w domu nie zastalam i mysle a wstyd sie przyznac "buchne kilka do auta patrzac na konewki wiejskie,balie gary na plocie..itd ::))
OdpowiedzUsuńA z sadu słysze z wysokiego drzewa DZIEN DOBRY PANI DO MNIE MY WISNIE OBIERAMY...
NA KONIEC OBESZLAM CALY DOM DOOKOLA KLIMAT JAK U CIEBIE DECH ZAPARŁO...I OJAKIM WYSYPISKU TU MOWA....
Goła prawda... tzw. "śmieci" nie wykorzystane to sa po prostu śmieci, ale jak się je odpowiednio wykorzysta, wpasuje i wyeksponuje, to nabieraja całkiem nowych wlaściwości. Rozumiem Cie doskonale. Tylko u mnie wstydzi sie mąż jak coś ze mn a tacha, bo dziecko jeszcze za małe. W przyszłości jednak myslę, że nie będzie się nudzić, bo wszystko mu sie przydaje i świetnie sobie przerabia, a ma dopiero 10 lat.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ty Elizko jesteś czarodziejką i przyjacielem dla tych "niby_nie_przydasiów" a Twoje zgrabne ręce robią resztę:) Jesteś też lekarzem dusz i głosem tak doniosłym, że słyszy go nawet kamień...
OdpowiedzUsuńDziękuję. L.
Oj "śmieci, śmieci" kuszą, wołają weź mnie ale tylko nieliczni słyszą ten głos i potrafią w śmieciach dostrzec piękno. O znoszeniu przeróżnych cudów spod śmietnika nawet mi nie mów, historie chodzą po rodzinie na temat moich znalezisk. Podobnie różne inne przydasie znoszone zewsząd i składowane w garażu (bo się przydadzą). Tylko co kilka miesięcy muszę pilnować, żeby mi Małż w czasie akcji sprzątania garażu nie wywalił moich skarbów na śmietnik. :)))
OdpowiedzUsuńJa zawsze się śmieję że póki nie zacznie się trzepać i zbierać torebek po cukrze to nie nosi to znamion patologii!
OdpowiedzUsuńPiękne te twoje odważniczki!
takie rzeczy zawsze rewelacyjnie wyglądają. To ponadczasowa sztuka którą uwielbiam i czekam z niecierpliwością na następne pomysły :)
OdpowiedzUsuńMi to hobby jest raczej obce (moja Mama tak ma, ale widocznie geny nie przeszly;), ciekawe czy Twoje corki beda/sa podobne do Ciebie?), ale za to z jaka przyjemnoscia ogladam skarby innych! A Ty masz zawsze takie nietuzinkowe pomysly:).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam rownie cieplutko!
Gromadzenie to także moja specjalność ale od czasu do czasu odczuwam potrzebę robienia czystki żeby mieć miejsce na ponowne gromadzenie :))) Urocze kompozycje ! Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć tyle pomysłów co Ty Elisse - wspaniałe fotki, gapię się z rozdziawioną buzią.
OdpowiedzUsuńSmieci ale jak pieknie sie prezentuja. Kamychki nawleczone na drut sa cudne.
OdpowiedzUsuńJa tez znosze do domu a raczej moze do piwnicy rozne przedmioty, ktore mnie zachwycaja, i czesto po kryjomu to robie haha.
Pozdrawiam cieplutko.
Śmieciowe, nie śmieciowe, ale jakie ładne...! Ty mnie zawsze zachwycasz swoimi pomysłam...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam pięknie:)
A ja chętnie przygarnęłabym śmieciowe poidełko i cebrzyk. Po raz setny brawo za piękne fotki i pomysły!!!
OdpowiedzUsuńNawet nie wiecie jak się cieszę, że jest nas więcej:)
OdpowiedzUsuńTe "Twoje śmieci" piękniejsze niż niejedna plastikowa lub nowoczesna dekoracja.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to dostrzec piękno w starych przedmiotach i wydobyc je, a Ty jesteś w tym mistrzynią
Piękne te wszystkie Twoje aranżacje
pozdrawiam gorąco:))
Zgadzam się z Fuerto... Twoje "śmieciowe" dekoracje to dzieła sztuki :) Tak wszystko potrafisz pięknie poukładać, poprzerabiać, że wygląda naprawdę rewelacyjnie !
OdpowiedzUsuń