… więc oglądałam zdjęcia i znalazłam kolejny , tym razem kubeczek, z serii…porcelana moja miłość:) . Do kubeczków i filiżanek mam ogromną słabość, natomiast problem jest u mnie ze znalezieniem szklanki:) Niby mam takie gościnne, ale upchnięte głęboko w szafce- te akurat lubię, ale tylko ze względu na koszyczki w których stoją:) Koszyczki stoją zresztą na wierzchu, ale bez szklanek. Kocham ten blog między innymi i za to,że można ładnie wyeksponować konkretną rzecz, która na co dzień niknie wśród innych domowych drobiazgów i na którą normalnie byśmy nie zwrócili pewnie uwagi:) Kubeczek, który zapozował do zdjęć dostałam od sąsiadów jako pamiątkę z ich pobytu w Norwegii i jest chyba jedyny w moim domu, który nie jest w róże , a i tak bardzo go lubię.
A ponieważ lubię niesłychanie dużo, więc musiałam nałożyć sobie jakieś ograniczenia i w związku z tym dominują róże. Chociaż marzy mi się komplet angielskiej porcelany ze scenkami rodzajowymi…nie mam już miejsca, więc namiętnie kupuję na pchlich, Teściowej, która całkiem sporą kolekcję już posiadała wcześniej. Piękne, w czerwone wzorki…hmmm….akurat do mojego salonu:) Jak nic ,że kiedyś nie wytrzymam i zacznę zbierać i ja, bo Lidka, ma już chyba wszystko…dzbanki, talerze, filiżanki, maselniczki…no to komu mam kupować jak nie mogę się oprzeć?:) Ogólnie strasznie lubię porcelanę, marzą mi się serwisy bożonarodzeniowe, z fiołkami, poziomkami, ptaszkami, bzami…takie na różne okazje. Może jak kiedyś zrobimy w końcu ziemiankę, i zwolni mi się miejsce w spiżarni, może wtedy:)))) A ogólnie, to bardzo kosztowne hobby, więc póki co pozostanę przy swoim starym i mało obciążającym budżet domowy, bziku- papierze toaletowym :)))
Życzę Wszystkim zaglądającym kolorowych snów:)
Ja też jeszcze nie śpię :)
OdpowiedzUsuńJakoś dzisiejsze wieczorne wydarzenia(które niestety nie są za wesołe)nie pozawalają mi zasnąć.
Och,ta miłość do porcelany,skąd ja to znam hahaha tez mam do niej słabość.
Kubeczek który dostałaś w prezencie jest bardzo ładny no i bezcenny,bo darowany z sercem.
Chciałam jeszcze napomknąć,że faktycznie,na blogu możemy wyeksponować rzeczy,które na co dzień nikną w czeluściach szafek,szuflad.I to właśnie jest jedną z przyczyn dla których swojego bloga prowadzę :)
Ściskam mocniutko nocną już porą.
Witaj :)
OdpowiedzUsuńTakie filiżanki to ja nawet lubię.
A dlaczego bo przyjemnie pije się z nich kawę. To chyba nie jest żaden wstyd, że ja facet lubie coś takiego.
Ps.Ja mam takie filiżanki na każdym rogu w sklepach bo aktualnie żem jest w Norwegii a najpopularniejsze to te z trolami :)
pozdrawiam
Paulo- w ogóle nie mam pojęcia co się dzisiaj stało, od dwóch dni jakoś jestem poza światem medialnym, zaraz pędzę włączyć telewizor!
OdpowiedzUsuńBuziaki kochana
Dnosfero- przywracasz mi wiarę w mężczyzn:)))To wspaniale ,że Ci się podobają takie rzeczy, a jeszcze piękniejsze jest to,że potrafisz o tym powiedzieć!A filiżanki z trolami to chyba bym jednak nie chciała, ale marzy mi się taka z reniferem:), więc zazdroszczę tych sklepów na każdym rogu:)))
pozdrawiam cieplutko
Nuda to nawet nie wie, że istniejesz;) Może po prostu masz chwilową "lewkonię" jak mówi moja córa - nostalgię? Za dużo myślisz, robisz, przejmujesz się, troszczysz... z jednej strony mówię: odpocznij, a z drugiej tak bardzo podoba mi się Twoje twórcze kręcenie się i nie pozwalanie, by czas płynął bezwiednie:)
OdpowiedzUsuńJak następnym razem pojadę do Angolandii to już wiem komu mam filiżankę kupić:)
Pozdrawiam zapóźnioną porą...
Jak zwykle kubeczek cudny. Uwielbiam porcelanę już Ci pisałam. Ja na razie nie mam czasu usiąść i coś napisać bo jestem zakręcona przez ostatnie tygodnie. Ale jak już usiądę to też pochwale się moją zdobyczą porcelanową .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Danka
Ach Ty romantyczna Istoto! Mam braki blogowe, ale to co widzę u Ciebie, to przechodzi ludzkie pojęcie! Truskawkowe szaleństwo- przyznaję, że w tym roku nie jadłam jeszcze truskawek- dziwna jestem?? A kubeczek sama rozkosz. Nie ważne, że bez róży ale z różowym akcentem:)
OdpowiedzUsuńCiepełko przesyłam!
piękne obrazki..
OdpowiedzUsuńPierwsze co robię u Ciebie to oglądam, nie - CHŁONĘ zdjęcia - jak dziecko. Kolorowo, pięknie. A dopiero potem wczytuję się w tekst. ogólnie to mogłabyś napisać książkę :-)
OdpowiedzUsuńNa porcelanę zawsze znajdzie się miejsce:)
OdpowiedzUsuńMoja znajoma ma malutkie mieszkanko, a filiżanek i kubeczków setki...Zrobili z mężem półki w kuchni i pokojach, umieszczone nad meblami, i tam trzyma swoje okazy.
Wygląda to bardzo ładnie, a ja jej tylko współczuję robienia świątecznych porządków:)))
Sama kolekcjonuję porcelanę, więc doskonale rozumiem i Ciebie, i ją:)
Zapraszam do siebie na Candy:
http://pod-niebem-pelnym-cudow.blogspot.com/
Buziaki!
Ja też najpierw patrzę na zdjęcia,a pózniej dopiero czytam.Bo tu nawet zwyczajna truskawka wygląda pięknie:)
OdpowiedzUsuńA co do filiżanek to razem z mamą mamy bzika na ich punkcie.Mam kilka z różyczkami,ale bardzo podobają mi się motywy kwiatów polnych,no i te ze scenką rodzajową,czerwone są po prostu cudne...Mój mąż się tylko uśmiecha kiedy w niedzielny poranek wyciągam filiżankę,parzę kawę i zasiadam czytać(bo on niezmiennie uwielbia kawę ze szklanki).
Pozdrawiam słonecznie:)
Elizko,nie włączaj tego pudła,tam w kółko i to samo :/ Mnie chodziło o osobiste wydarzenia,które nie pozwoliły mi się dzisiaj spokojnie wyspać,nie wiem czy i tej nocy nie będzie podobnie...
OdpowiedzUsuńJak zawsze niezwykle romantycznie:)
OdpowiedzUsuńZapraszam na Candy
Ach kubeczek przesliczny. Aranzacja i zdjecia swietnie sie oglada.
OdpowiedzUsuńJa nie moge przejsc obojetnie obok jakiejs pieknej filizanki, choc miejsca brak na taka zbieranine i tak musze ja miec.HIhi
Pozdrawiam cieplutko
Ja taką angielską ze scenkami rodzajowymi zbieram i powiem, ze wciaga pierońsko! Choć siłą woli ograniczyłam się tylko do 3 serii, to przed kompletnym porcelanowym bankructwem ratuje mnie tylko brak miejsca do przechowywania;P
OdpowiedzUsuńWięc pasję do zbierania filiżanek doskonale rozumiem;)
Elizuś, zdjęcia jak zwykle piękne, optymistyczne, kolorowe!
OdpowiedzUsuńA filiżankami w róże ,zaraziłam się od Ciebie kobietko!!
Buziaki
pisałam pisałam i wszystko mi wywaliło, więc piszę jeszcze raz:)
OdpowiedzUsuńNie mam czasu na nic, ale do Ciebie zawsze zaglądam, może sladu ostatnio nie zostawiam, jednak nie oznacza to wcale, ze nie przychodzę do Ciebie na aromatyczną herbatkę.
Wczoraj wieczorem własnie sobie z Tobą siedziałam .. czytałam... śmiałam się. Dobrze jest u Ciebie odpocząc.
A co do prac to powiedz mi bo ja świeża jestem w kwestii ziółkowania, jak je najlepiej suszyć , a potem przechowywać. I najważniejsze, ponieważ mam już w mojej kamoneczce listeczki poziomek wg Twojego przepisu i na razie czekam, to co oznacza potem suszenie tradycyjne??? Na słoneczku, na blaszce??? Buziaki
Zainteresował mnie ten papier toaletowy hahahahaha
OdpowiedzUsuńHmmmm
A kubeczek przesliczny! Podzielam zamiłowanie!
Mąż wyjechał "za chlebem" i od razu zrobiłam porządki. Moje kubki zyskały przestrzeń, goście nie mają w czym pić bo w ulubionym przecież nie dam ;) herbaty czy czegoś a bidok mój został z jednym kubkiem i to musi mu wystarczyć...
Robię lemoniadę z bzu...Przeżyję?
Kosztowne hobby -to fakt.
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu kolekcjonuję tylko białe filiżnki, kubeczki i wiem o czym piszę ;)
Róża jako temat przewodni, romantycznie i subtelnie.
A co do truskawek z poprzedniego posta- czas ostro wziąść się do pracy ( cena za kg. 3.50zł).Przepis sorbetowy wykożystam przy najbliższej okazji.
Pozdrawiam ciepło
Takie hobby bywa zgubne w momencie gdy widzimy że szafka kuchenna się nie domyka a my przynosimy kolejny kubek... Ja mam taką chorobę, a potem przychodzą znajomi a każdy kubek inny ale każdy "bardziej"sentymentalny i z historią. poza tym u nas w domu tłuką się szklanki i talerze a kubków tylko przybywa;]
OdpowiedzUsuńPiękny...ja też mam słabość to filiżanek i kubków...no cóż...niektórzy tak mają, ale to miły nałóg!pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPięknie wyeksponowałaś tę śliczną filiżankę(kubek).Piękne zdjęcia, jak zawsze zresztą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
cudne!
OdpowiedzUsuńBajkowy blog, bajkowe życie i Tyle. Pozdrawiam gorąco :)
OdpowiedzUsuńSliczny ten kubeczek :)
OdpowiedzUsuńNie wiem na ktorych rogach jest on widzialny, bo ja jeszcze takiego tutaj nie widzialam, a mieszkam tutaj juz prawie polowe mojego zycia ;) (jestem prawie Twoja rowiesniczka ).
Milych masz sasiadow :)
Przylaczam sie do pytania Mirelki, jak suszyc ziola ?
Pozdrowionka sle
Kubeczek uroczy a cenny przez to, że jest podarunkiem. Kolekcję już masz imponującą a zbieractwo, to fascynujące zajęcie. Nie wszystko na raz i w dużej ilości musi być kupione, powoli i na długie lata rozkładaj gromadzenie tej pięknej porcelany.
OdpowiedzUsuńno jesteś boska jak zawsze, uwielbiam cię czytać pasjami i oglądać również. A powiedz, jak fajki, palisz, czy jednak ci się udało? pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKubeczek uroczy:) Ja "choruję" na komplecik kawowo - herbaciany w motywy łąkowe. Raz taki spotkałam i nie kupiłam,bo kasy brakło, a teraz takiego nie widzę nigdzie. Wczoraj natomiast w sklepie - komisie widziałam piękny komplet z rodzajowymi scenkami w kolorze czerwonym (białe tło oczywiście) i długo nad nim dumałam, ale w końcu zrezygnowałam;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTY SIĘ NUDZISZ???? Elisse ...matko z córką po takiej truskawkowej robocie jeszcze masz siłę .Kobieta z żelaza czy cóś???.No dobra żartuję , ale zadziwiać to mnie nigdy nie przestaniesz . Oczywiście miłość do porcelany pochwalam i życzę Ci z całego serca tej wymarzonej!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Milá Elisso, porcelán je nádherný, taky se mi stává, že nemohu odolat nádherným kouskům a pak se z nich mooooooooc těším.
OdpowiedzUsuńPříjemný den
Iva
Ależ ładny ten kubelasek:) Aż by mi się chciało zasiąść z takim w ogrodzie i popijać kakao:)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Piękny jest :) Taka kwiatowa porcelana to motyw nieśmiertelny i zawsze modny :)
OdpowiedzUsuńPiękne też zdjęcia :)
Spokojnej nocy Elisse :)
Piękne zdjęcia , masz tyle inwencji i potrafisz tak pokazać obiekt ,że można się w nim zakochać , nawet gdy jest to tylko kubek .
OdpowiedzUsuńPamiętam Twoją kolekcję filiżanek w róże ... cudowna .
Pozdrawiam Yrsa
Ja myślę sobie tak,że na porcelanę piękna w każdym domu miejsce się znajduje, mam dużo i ciągle marzę o tym czy o owym, zakręt w głowie mam może dlatego, ze przez wiele lat były obrzydliwe kubasy i szklanki bez koszyczków takie sobie trole.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
kubas jest ekstra
www.okiemjadwigi.pl
Przepięknie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco
Witaj :) U mnie nowy wpis - zapraszam.
OdpowiedzUsuńTy się nudzisz.... no, no... to coś nowego.
OdpowiedzUsuńZbieractwo skorup rozumiem jak najbardziej. Całe szczęście, że ja nie mam gdzie trzymać, bo pewnie też bym oszalała. Jest tyle pięknych wzorów.
A z tym papierem to o "so chozi"?? ;-)
Ściskam
a propos szklanek... czy ktoś ich jeszcze dziś używa? ... gdzie nie pójdę to porcelanowe kubki i filiżanki rządzą.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny, na candy pozapisuje się na 100%, wczoraj miałam problemy z komputerem, ale dzisiaj wieczorem będę nadrabiała zaległości:)
OdpowiedzUsuńZ tym papierem to jest tak,że mam go niezliczone ilości, pierwsze co robię po wejściu do sklepu, to lecę do działu przemysłowego i zanurzam nos w papier toaletowy wywąchując nowe zapachy:)))I kupuję, kupuję , kupuję...:))))
Emilystar- różnie to bywa, ale i tak nie jest źle:)))
Lauro- to coś co sterczy to jest żurawka i rośnie u mnie w ogrodzie:))
Dziękuję za miłe słowa i odwiedziny..