Zawróciła w głowie , tak dokładnie..
Przyszła bidula pod moją bramę z godzinkę temu, jest maleńka…może ma ok 3-4 tygodni i śliczna i...O ludzie!!!! Nie jest czarna!!! Chyba dziewczynka, choć po dokładniejszym zbadaniu juz nie jestem taka pewna. Nie wiem co na to Metka, nie wiem co Pan Kot, za to wiem co Misiek:( Jeśli chłopiec to będzie się chyba nazywać ROZWÓD, jest jeszcze opcja TATUŚMNIENIEKOCHA... Może ktoś jest chętny, bo Misiek ze mną już nie gada, a do Nurki mówi…róbcie sobie co chcecie.. znaczy się etap obojętności i olewania przechodzimy :) Troszkę brudna, ale obiecuję, że upiorę przed oddaniem:). Wiem, wiem…jak zwykle pewnie nie znajdzie się amator kocich wdzięków, no cóż…Dominika powiedziała, że jak dziewczynka , to będzie się nazywać POWÓDKA:)
O rany jaka śliczniusia, oj gdybym mogła chętnie bym zaopiekowałabym się takim koteczkiem.
OdpowiedzUsuńKotka ślicznusia a Ty masz serduch dobre. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNa 100% jest to dziewczynka. Urocza.
OdpowiedzUsuńWezmę ją natychmiast! Marzę o takiej kici od lat! To na pewno dziewczynka! I będzie jej dobrze z naszymi dwoma kocielcami kochanymi! Mamy domek z ogródkiem :) Tylko, że ja mieszkam w Kłodzku :(
OdpowiedzUsuńhttp://anek73.blox.pl
Jesooooo trikolorka!!!!!! Moje marzenie!!!!
OdpowiedzUsuńAle mój mąż mówi nie :((((((((
Pozdrawiam serdecznie
Przepiękna! Biedna, nie wiem jak można porzucić takie śliczne stworzenie. No chyba, że się zgubiła? :(
OdpowiedzUsuńJesssuuuu!!! Anek...chyba zbyt pochopnie podjęłam decyzję o oddaniu- czuję się jak świnia, ale jak powiedziałam Nurce,że jest dla kotka DOM , TO ONA W PŁACZ I BŁAGA ŻEBY NIE ODDAWAĆ, NO I JA TEŻ SIĘ PORYCZAŁAM, CHYBA NIE MOŻNA MI ZWIERZĄT W OGÓLE POKAZYWAĆ.
OdpowiedzUsuńAle wiesz co, ja Ci mogę załatwić kociaka takiego ładnego i osobiście do Kłodzka przywieźć, na pewno to tylko kwestia czasu, póki coś znowu do mnie pod bramę nie przyjdzie, a jak nie , to na pewno Ori ma coś w zanadrzu:)Dowieziemy ci jak nic, ważne żeby kolejna bida dobry dom znalazła. Jeszcze raz cię przepraszam,ewentualny rozwód może jakos przetrzymam, gorzej jak moje koty jej nie zaakceptują, ale mam nadzieję,że będzie ok.
A ja już zaczęłam się nad transportem zastanawiać :( :( :( Już myślałam, że będzie moja... Bo ja właśnie taką kicię chciałam.... mamy już dwa kotki - szarego i rudego, a mieszkamy w domku z mamą i ona tylko na kolejnego wyraziła zgodę pod warunkiem, że własnie taki będzie.... :( A taki to moje marzenie od lat :(
OdpowiedzUsuńhttp://anek73.blox.pl
na pewno dziewczynka nie ma chłopczyków kotków trójkolorowych :)
OdpowiedzUsuńPiękna, ale może najpierw popytać czy się komuś nie zawieruszyła, a póżniej czuć się wybrańcem losu i cieszyć się tym wielkim szczęściem, jakim jest posiadanie kota-właścicielka kotki przyplątanej 5 lat temu
OdpowiedzUsuńKiedy ją zobaczyłam od razu pomyślałam o Anek73.Pisała mi niedawno,że chciałaby takiego koteczka.Trzy miesiące temu sama szukałam domu dla małego czarnego kotka.Teraz mieszka z nami i za żadne skarby bym go nie oddała.Jeśli nikt by jej nie zabrał to ja ją wezmę.Niestety nie mam ogrodu,także mieszkałaby w domu.
OdpowiedzUsuńJest CUDNA i wcale się nie dziwię,że zawładnęła Waszym sercem.Moim już też.W razie czego pisz do mnie.
Miłego popołudnia:)))
monczer@gmail.com
Anek- zaraz zacznę poszukiwania, a nie sprawdzałaś u Was w Kłodzku w schroniskach, na pewno coś się znajdzie. Dla mnie też cudo...Vinga był cały czarny, a te dwie ostatnie przybłędy, tez jak na złość czarne. Ogólnie piękne są, ale na fotkach kiepsko wychodzą:) Kurcze, ale przecież dużo jest biednych kotów, na pewno coś się trafi trikolor:)))
OdpowiedzUsuńZaraz napiszę do Ori, albo może Ty napisz http://pelnialatawdomutymianka.blogspot.com/ - w razie czego powiedz Jej,że z transportem jej pomogę, możemy razem jechać gdyby coś znalazła:). Strasznie Cię przepraszam, moim marzeniem na pewno nie było kolejne zwierzę, ale jak już zobaczyłam...to umarł w butach.
Chodziłyśmy już i pytałyśmy, a nawet szukałyśmy matki z pozostałymi kociakami:( . Niestety najprawdopodobniejsza wersja jest taka,że ktoś ją nam podrzucił:(
OdpowiedzUsuńMoniko- gdyby coś było nie tak- dam znać:)
Witaj Elizo!
OdpowiedzUsuńAleż cudeńko Ci się trafiło :D
Wcale się córci nie dziwię. Tez bym nie oddała. ;D
Po długiej przerwie idę oglądać Twoje cudeńka :D
Do Anek. Rozejrzę się i u siebie. Jak tylko trafi się jakaś trikolorka to dam znać :D. Z transportem będzie łatwiej, bo ja koło Oławy mieszkam.
Pozdrawiam serdecznie
Elisse, śliczny kotek, gdyby przyszła w gości jego siostrzyczka, to daj znać ;). Kolor najmilszy z dużą ilością białego, bo ma już imię wybrane przez dzieci: Śnieżek, ale najważniejsze aby lubił dzieci i nie bał się ich :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Jomo
Jaki cudny kotek.
OdpowiedzUsuńWiedzial pod ktora brama sie zakrecic. Chyba wyczul dobrych ludzi.
Pozdrawiam
Cieszę się,że to słoneczko ma domek:)Nie dziwię się ,że ją zostawiacie.Sama zrobiłabym to samo:)
OdpowiedzUsuńJakby co ,to nie wycofuję się ze swojej decyzji.
Wszystkie nasze pyszczki w domu są po przejściach.Nie szukam ich.To one do nas trafiają.
Niech ten cudny aniołeczek zdrowo i szczęśliwie się chowa.Przyniesie Wam wiele radości.Ja to dzisiaj szaleję ze szczęścia.Przed chwilą przeczytałam u Ori,że Tymek ma dom.Trzymam jeszcze kciuki za Pucusia.
Udanego popołudnia Wam życzę:)))
::)))))))))))U CIEBIE ZAWSZE COS SIE DZIEJE,SLICZNOSCI PRZYWEDROWAŁO POD TWOJ DOM...A JESLI KTOS PODRZUCIL TO BEZ SERCA CZLOWIEK.
OdpowiedzUsuńPS.A JA CICHUTKO ZAZDROSZCZE CI MISKA I TEJ JEGO CIERPLIWOSCI I MILOSCI BO TO WSZYSTKO Z MILOSCI ZE GADAC Z WAMI NIE CHCE..;;;))))
powiem tak otwarcie moj maz za za siersc by wyrzucil od razu za plot...i po rozmowie...caluj Miska za tylko sie nie odzywa...Pozdrawiam WAS SERDECZNIE...
W naszej okolicy są tylko dwa schroniska. Nawet wśród dzieci szkolnych ogłaszałam, ale nic... Warunkiem jest jeszcze i to, że kicia musi być malutka - boję się bowiem, że nasz kocurek nie zaakceptuje większego kota. Próbowałyśmy z mamą przywabić ślicznego łaciatego kociaczka bez domu (ale jest to dorosły kocur), karmimy go, gdy tylko się pojawi, ale Myszy skutecznie go przegania :( Dlatego kotek musi być malutki, aby Myszaczek nie czuł konkurencji - jest wykastrowany, ale mocno broni swego terenu!
OdpowiedzUsuńW każdym razie czekam na maleńką tricolorkę! Dajcie mi znać, jeżeli będziecie miały taka na oku!
http://anek73.blox.pl
Ale cudna!!!Te brązowe plamki ,to jak domalowane!
OdpowiedzUsuńBuziaki
Mam 4 malutkie kociaczki.Mają po 4 tygodnie.TA TWOJA KOCICZKA JEST CHYBA TROCHĘ STARSZA!mam już rodziców adopcyjnych ale jest mi taaak szkoda je oddać.Musze bo inaczej będę miała KOCINIEC :)
OdpowiedzUsuńTrafiłam kilka dni temu na Twojego bloga i po prostu jestem oczarowana!! Twoimi talentami, gustem, domkiem, ogrodem i wogóle. Kilka dni spędziłam na czytaniu Twojego bloga a i tak nie udało mi się dotrzeć do pierwszego wpisu :D Wiele inspiracji od Ciebie zaczerpnę. Jedną z nich jest syrop sosnowy!! Już szukam jakichś ładnych sosenek do oskubania :D
OdpowiedzUsuńrany, jaka ona (?) on (?) śliczna!!!! śliczny (?) :-)))
OdpowiedzUsuńJaka sliczna! Jesli przyszla pod Twoj dom, to CIE ZNALAZLA. Tak mialo byc, powiedz to swojemu Miskowie, to mu serce zmieknie. Znam ten bol, u nas wtedy (jak wzielismy nasza Meguche) przechodzilam to samo, nasze dziecko (dzisiaj to dziecko ma 16lat)tak na nas patrzylo z kotem na reku, ze sie az serce kroilo. Dzisiaj bym nie oddala naszego Skarba za nic. A z ta plcia, to tez jak bym nasza historie czytala! Wzielismy ja jako ona, a to ON! Ale do dzisiaj to nasza Slicznotka, dziewuch! Ciekawa jestem jak sie losy Waszej pieknisi dalej potocza. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńPiękne kociątko:-) a takie znajdy są najlepsze, moi rodzice przygarnęli właśnie takie znajdę spod bramy, wyglądał jak kupka nieszczęścia, zwłaszcza, że najpierw wyniuchały go psy, a bernardyny mają wieeeeelki i mokre jęzory:-) teraz Gutek (zwany też czasem Glutkiem - jak się komuś przypomni taki wylizany kot) jest ulubieńcem rodziców, łazi za nimi krok w krok, gada z nimi,a naprasza się o pieszczoty z takim wdziękiem, ze mu nie można odmówić niczego:-)
OdpowiedzUsuńElizo! Zacytuję Ci, co mówiła moja Babcia i na zawsze to zapamiętałam.
OdpowiedzUsuńOtóż: jeśli jakiekolwiek zwierzę samo do nas przychodzi, to znaczy, że w domu nie będzie biedy i głodu. Że dom, który sobie wybiorą jest domem szczęśliwym. I nie można tego szczęścia oddawać komuś innemu.
Przesąd? Zabobon?
Możliwe...
Ale coś w tym jest ;-)
Ale cudne stworzonko... Ata i Nurka maja racje, ona Was wybrała i oddać jej nie mozesz :) Ach jak ja bym chciała móc mieć kotka, kolor nie miałby już żadnego znaczenia :(((
OdpowiedzUsuńSłodki łaciatek, jaka by to płeć nie była!
OdpowiedzUsuńpiękna, też bym chyba nie oddała :)
OdpowiedzUsuńTy to masz szczęście do zwierzaków , a Miśka napewno rozmiękczysz .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKicia cudna ,mam nadzieję że znajdzie odpowiedzialnego właściciela.
OdpowiedzUsuńCudna kocina!Bajecznie umaszczona.Pozdrawiam.dumka
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie wiedziałam, że ktoś lubi a nawet poszukuje kotków o takim umaszczeniu... u nas zazwyczaj nikt ich nie chce a zdażają się często. Powód jest prosty: u nas jedyne rozpłodowe kocury latające po całej wsi za kotami to : rudy, bury i czarny :) Jak się trafi tej wiosny kociak "łaciaty" to dam znać.
OdpowiedzUsuńOj toz to Polska Piciurka jest, ma to wymalowane na pyszczku :)
OdpowiedzUsuńPowódka - padłam po prostu;]
OdpowiedzUsuńElisse - kotek z pewnośią nie znalazł sie przypadkiem tak blisko Ciebie ... Rozumiem doskonale Twe rozterki , bo sama mam trzy koty... Swoją drogą wciąż w dzisiejszych czasach znajdują się ludzie, których stać na takie zachowanie - mam na myśli porzucanie i podrzucanie... A przecież można w porę zadbać o los kotka i poszukać mu domu. Czekam na dalsze jego losy...
OdpowiedzUsuńImiona faktycznie rozrywkowe (:
Poza tym przepiękna wiosna u Ciebie. Pozdrawiam cieplutko, miłego dnia
Piękna! Zachwyciła się nią cała moja rodzina. Mamy koteczkę trikolor Kicię, bardzo jest do niej podobna. Nasza ma nosek ,,pomalowany " poziomo :))))i tygrysi ogon w paski.
OdpowiedzUsuńJaki słodziaczek! Wcale się nie dziwię, że nie możecie się z nim rozstać. Też bym nie oddała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Eliza, Ty to masz zdrowie :-)))
OdpowiedzUsuńOd razu jak zobaczyłam kocinę, wiedziałam, co się święci :-)
Umiesz człowiekowi humor z rana poprawić :-)
Buziaki !!!
och jaka piękne kocio!
OdpowiedzUsuńMam jeszcze żałobę po swojej Kizi
Jest śliczna. I na pewno dziewczynka, bo tricolorka. Jak to dobrze, że traafiła własnie do Was.Poproszę wymiziać od nas w kolorowe uszko...
OdpowiedzUsuńWspaniała kociczka :) Zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńAndzia!... o Andzia! :)
OdpowiedzUsuńŚliczna i będzie szczęśliwa.
Ale uroczy :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie trafiłam na tego posta :))MAM taką samą kiciulę-tricolora:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie ma roku i jest strasznie rozbrykana i nie słucha nikogo:)
Starszy post, ale teraz na niego trafiłam. Kociak mnie zauroczył ! Ten nosek "poplamiony" ... A jak przeczytałam w jednym komentarzu o tym przesądzie, że "przychodzących" do nas zwierzaczków się nie oddaje, wzruszyłam się ! Bardzo mądra babcia !!!
OdpowiedzUsuń