Udało mi się zebrać mlecze, ale o tym juz chyba w następnym poście.
A teraz czas na porcelanę którą kocham, jednak za różnymi figurkami porcelanowymi, specjalnie nie przepadam. Mam jednak takie dwie które darzę wyjątkowym sentymentem, chyba ze względu na kunszt wykonania. Te szklane, misterne koroneczki, różyczki, drobniutkie paluszki…wszystko jest takie cieniuteńkie i kruche. Zresztą co tu dużo mówić, zobaczcie sami.
Druga , zachwyca mnie sukienką…hmmm…marzenie.
I tak pętają mi się od wielu lat, te kobitki po sypialni, właściwie nie mając swojego miejsca, w którym mogłyby wyeksponować w pełni swoje wdzięki - koniecznie muszę załatwić im jakiś docelowy postój.
Od lalek zawsze bardziej wolałam misie, tak więc mały szkrab podbił moje serce od pierwszej chwili. Wczoraj wsadziłam ją do kuwetki i od razu zrobiła siusiu, a później kupkę! Mądra jest dziewczynka!
Nie da się ukryć, że mam wyjątkowy talent, nawet najładniejszemu kotu potrafię zrobić “cudne” zdjęcie:) Poniżej dwie kocie jełopy, Nowa Kicia i Demonek za młodu- wiek na zdjęciach, chyba bardzo podobny:)
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie życząc miłego dnia.
Piękne figurki a kociczki cudne. No Sporo zebranych mleczy i kosz na mlecze fajny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że dopiero dziś do Ciebie zajrzałam i zobaczyłam, że kicia była przez moment do oddania, bo jest tak śliczna, ze pewno wbrew zdrowemu rozsądkowi bym ja chciała ;)
OdpowiedzUsuńMoje mleczyki niestety zarżnęłam zbyt długim przechowywaniem, więc w tym roku sobie tylko popatrzę na Twoje przetwory...;/
Porcelanowe kobitki zachwycają swoją urodą, suknie, koronki rzeczywiście misternie wykonane.. Ale nie ma to jak kotka i do tego taka malutka, śliczniutka i te kolory:-) kocham koty, a zwłaszcza kotki darzę wielkim sentymentem..szkoda, ze warunków domowych brak na więcej niż jeden:-(
OdpowiedzUsuńKotuni szczerze zazdroszczę, ja nadal czekam na swoją... Myślę, ze znów jestem gotowa by pokochać jakieś zwierzę.
OdpowiedzUsuńZ mleczy to się szykuje syrop czy winko? :-)
Jak syrop to poproszę o sprawdzony przepis. W zeszłym roku się narobiłam i coś poszło nie tak. W tym roku też spróbuję, czekam aż przestanie padać i nazrywam. I jeszcze pędy sosny.
Jak ja te Twoje koty uwielbiam...:)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz...
Napatrzeć się na tą kicię nie można, śliczna! A damy sypialniane też cudne, chociaż też nie przepadam za porcelanowymi figurkami.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne te figurki, tak misternie utkane. Piękne wprost. A te mleczyki to w jakim celu? Może i ja coś podglądnę :)
OdpowiedzUsuńBędzie miodek ;)
OdpowiedzUsuńWidzę ,że kocie maleństwo już zadomowiło się u Was, zostaje na stałę?
Ja na mlecze chodziłam w jednym celu.Uwielbiała je moja Olivka(żółw stepowy)
OdpowiedzUsuńA kicia wygląda zabójczo!
Porcelanowe figurki są piękne,ale ta włochata najbardziej mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńZachwyciło mnie również lustereczko w tle.
Miłego popołudnia:)))
A Mnie wzrusza "Demon". Zawsze mam wielkie serce dla takiej "kupy nieszczęścia".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Do porcelanowych figurek też nie mam zamiłowania , ale pierwsza ,ze swoimi delikatnymi koroneczkami zachwyciła mnie ogromnie i podziwiam kunszt wykonania. Za to kocię podbiło moje serce .Niestety ,przy mojej psiarni żaden kot już się nie uchowa.Szkooooda wielka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Witaj,porcelanowe damy ogromnie mnie zachwyciły.Te detale! No i te kreacje-każda kobieta marzy chyba,by choc raz wystąpic w takiej kiecce:-) A kotki-cóż,można się w nich zakochac od pierwszego wejrzenia.Dobrze,że nowa kicia trafiła akurat pod Twoje drzwi.Serdecznie Cię pozdrawiam,Maja
OdpowiedzUsuńBuzia sama się uśmiecha do tych kociaków:)
OdpowiedzUsuń"Laleczka z saskiej porcelany twarz miała bladą jak pergamin..." - taka piosenka mi się przypomniała patrząc na Twoje figurki.
Ale ten kiciunio to słodziutki jest!!mmmmm....też bym takiego chciała.Nie dziwię się ,że go zatrzymałaś.Za figurkami też nie przepadam,ale ty masz cuda nieziemskie,ta suknia to mistrzostwo świata.
OdpowiedzUsuńFigurki piękne , mlecze przywodzą na myśl lato w rozkwicie ale te futrzaki najpiękniejsze na świecie :) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńMiodek z mleczyków ja już zrobiłam..
OdpowiedzUsuńFigurki wszystkie piękne..I te porcelanowe , i te włochate....
Buziaki
Kicia przesłodka. Figurki cudne, choć nie przepadam za takimi, to te dwie damy są niezwykle urzekające.
OdpowiedzUsuńKobietki bardzo urodziwe, no i odziane cudne:) Ale ja i tak wolę to futrzate maleństwo:):) To jak? Maleństwo zostaje u Was?
OdpowiedzUsuńBuziolki:)
Sliczne kociaczki. Pierwsza figurka jest rzeczywiscie niezwykle filigranowo wykonana, az niechce sie wirzyc, ze to porcelana. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne kotki a figurki (szczególnie ta koronkowa) rzadko spotykane,ąż się nie chce wierzyć,ze te koronki też z porcelany
OdpowiedzUsuńWidzę, że włochata podbiła Twe serce na całego i się nie dziwię jest rozkoszna! A porcelanowe subtelne, pastelowe, kruche. Nic tylko pod klosz:)
OdpowiedzUsuńCałusy ślę!
Llooka