Rosną co prawda, nie tylko nad potoczkiem, ale dosłownie wszędzie, wyrastają z chodników, ścieżek, murków…są pomiędzy innymi kwiatami i roślinami…no co tu dużo mówić, kocham niezapominajki i już:)
W ogrodzie zrobiło się niebiesko, a ja niestety nie mam nawet czasu w nim bywać, niekiedy praca potrafi człowiekowi odebrać najpiękniejsze chwile:( No, ale cóż…jest praca, będzie kasa…na lawendową górkę:) Niestety sporo lawendy mi przemarzło w tym roku, ale chyba najbardziej szkoda mi róż…na moich pergolach, sterczą nędzne, suche kikuty..aż żal, bo róże były piękne.
Okazało się, że pod swój dach przyjęłam kolejne niewychowane bydle:). Dzisiaj rano, mieliśmy gościa,takiego fajnego, co to nawet ściany maluje:) poszłam do kuchni zrobić śniadanko, a tu z salonu słyszę jakieś dziwne mlaskanie , zaglądam…nikogo nie ma, wracam do kuchni i słyszę znowu…kątem oka na krześle zauważyłam jakiś ruch…patrzę, a tam spokojnie sobie leży torebka damska… nie moja - gościa. Zaczynam kroić chleb, a torebka jakby się poruszyła…pamiętacie film”Moja macocha jest kosmitką”? No właśnie, już sama nie wiedziałam, co o tym myśleć. Podeszłam cichutko do torebki i zajrzałam…a tam…!!!!
Tadammmmm !!!!
Kolejne, wstrętne , niewychowane bydle, skonsumowało naszemu gościowi kanapki do pracy! Sapało przy tym, mruczało i rozkosznie mrużyło oczka, a jak się już nażarło, to poszło spać! Niestety w trakcie przegryzania papieru śniadaniowego, przegryzło również w paru miejscach słuchawki do telefonu, dobrze, że gość wyrozumiały i kochający zwierzęta:)
Pozdrawiam Was cieplutko i życzę miłego wieczoru.
Kicia jest tak PRZEUROCZA, ze dalabym jej pozrec nawet cala torebe, co tam kanapki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zawsze jakiś sentyment miałam do niezapominajek, może ze względu na kolor - lubię niebieski, albo drobniutkie kwiatuszki, a może przez jedno i drugie.
OdpowiedzUsuńKot Psotnik - rewelacja.
Kocham niezapominajki, Tworzą taki uroczy klimat w maju...
OdpowiedzUsuńPS. Że też Kicia taka niewychowana, mogła chociaż kabelki zostawić ;-)))
POzdrawiam serdecznie i majowo ;-)))
U mnie niezapominajki pożerają ogród jak Twoja cudna kicia kanapki ;-DD
OdpowiedzUsuńI nie mam nic przeciwko temu!
Kociaczkowi się wybaczy, bo mały i ogłady jeszcze nie nabrał...;)
OdpowiedzUsuńNiezapominajki są takie delikatne i cudowne. Mama mi opowiadała jak przynosiła je z łąk będąc dzieckiem. Wkładała je do miski pełnej wody, a do środka duży kamień, który przytrzymywał łodyżki. Podnosiły się do góry i w ten sposób tworzyły cudną kwietną koronę:)
Też jestem wielbicielką niezapominajek :)
OdpowiedzUsuńKiciocha przecudna, choć psotnica z niej. Ale jak tu takiemu uroczemu maluchowi nie wybaczyć :)
A to zołza!
OdpowiedzUsuńTaka kocia:)
A na Twój ogród nie mogę się napatrzeć...
O matko, ale sie uśmiałam z kocinki w torebce:)
OdpowiedzUsuńA poco tam była taka pyszna kanapeczka, no po co? No przecież że dla koteczka, prawda? ;)
Cudny masz ogród. Taki romantyczny. Po prostu piękny. A ta ławeczka CUDO.
OdpowiedzUsuńKociak sprytny. U mnie są teraz małe kociątka, dzisiaj odkryłam na sianie w stodole.
No to strach do Ciebie w gości przyjść ;)
OdpowiedzUsuńOgród masz piękny nie tylko z powodu niezapominajek :)
Na moim blogu zapraszam Cię do zabawy w 10 :)
Noooo, kicia słodka, że aż ją by sie pożarło...
OdpowiedzUsuńMały sprytny łobuziak. ;))
I u mnie niezapominajki rozpychaja się uroczo wszędzie - na zdrowie!
Pozdrawiam, jak zawsze, bardzo serdecznie!
Krásná zákoutí, výborné pro relaxaci.
OdpowiedzUsuńIva
U Ciebie cały ogród jest jak z bajki i i futrzaki oczywiście szczególnie te niewychowane :)) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńlubię i niezapominajki i takie kotki:)Dobrze,że gość nie wyszedł z torebką z "wkładem":)
OdpowiedzUsuńA co trzeba zrobić, żeby poddać się ekspansji niezapominajek? Kiedy i ile sadzonek wsadzić? Ja też bym tak chciała. Ogrodnik ze mnie początkujący, a teren dość duży (3000 m2). Na razie mam nieużytek, który po skoszeniu robi za trawnik, stare jabłonie (bo dom z lat. 20-tych), początki żywopłotu, porzeczki, aronie, maliny i warzywnik. Teraz czas na część ozdobną ogrodu. Róże co roku wymarzają, a z ponad 100 cebul tulipanów, zakwita 8. Jedynie krzewy kwitnące jakoś się trzymają. Z zazdrością patrzę i zastanawiam się, kiedy u mnie tak będzie choć w 1/10...
OdpowiedzUsuńło matko ale ten trójkolorek jest cudny :) A jeżeli chodzi o niezapominajki to u mnie rozpyliły się na maksa i dobrze tak , bo uzupełniają wszystko i łagodzą kolorkiem. Co do Twojego ogródka... cudownie komponują się z ławeczką, oj pięknie tam u Ciebie, a u mnie burza goni burzę, ale je też kocham, choć dzieciaczki wystrachane okrutnie. Buziaki
OdpowiedzUsuńkotkowi mozna wybaczyc jak zrobił maślane oczka to musiał słotko wyglądac a niezapominajki i twoj ogrod wygląda cudnie naprawde jest jak z bajki
OdpowiedzUsuńU mnie tez dużo niezapominajek!!!Wsadziłam małą kępkę w ubiegłym roku na wiosne a teraz mam ich bardzo dużo..Są piękne!!!
OdpowiedzUsuńKocina głodna była to sobie śniadanko zorganizowała i już!!
Pozdrawiam
A pamiętasz koniec ? Jest - " które proszą skromnie, nie zapomnij o mnie", a powinno być " nie zapomnisz o mnie" hehe! Tak się rozsiewają, że wszystko ich, każdy centymetr, walczą o długość i szerokość, a i wysokość jak za mało im światła, ale...urocze są :)
OdpowiedzUsuńRóże nie odbiły od dołu ? Moje też przemarzły, ale obserwowałam te suche badyle i jak widziałam bąbel z liściem to cm nad ucinałam suchary i teraz radzą sobie świetnie. Niektóre nawet już kwitną :)
Młokos koci jak to młokos, jak chama rano w łeb nie walniesz, cały dzień będzie głupi chodził...
Jak tak patrzę na te wasze koty no różnych blogach to aż sama zapragnęłam mieć taką puchatą kuleczkę... bomba!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No nie mogę..... najbardziej wzrusza to ostatnie zdjęcie kiedy to, najedzone smacznie sobie śpi :) Cudo!!!!
OdpowiedzUsuńKiedy moje koty Kabaret i Pianola dorobiły się młodych 4 szt., a te już zaczęły opanowowywać mieszkanie (29,64 m. kw.) myślałam, że oszaleję. Pełno ich było wszędzie, w szufladach, butach, garnkach, ba.... jeden nawet na chwilę trafił do lodówki, w której został zamknięty.
Już nie wspomnę ile szelestów, skrobania, porozciąganych części garderoby,radosnego popiskiwania z psot...
Cudowny koci światek :))))
Niezapominajki bosssskie, wczoraj właśnie przechodząc obok jednego z ogrodów zachwyciły mnie, a dziś u Ciebie :)
Pozdrawiam cieplutko i upraszam o wymizianie tego małego łobuziaka
Twój ogród jest bajkowy, zaczarowany...
OdpowiedzUsuńZawsze jak tu "wlezę" to siedzę, i siedzę, i siedzę... Kwiatki pachną, ptaszki ćwierkają, ach...raj!
Elisse, zrobiłaś chyba znajomej zastępcze kanapki do pracy ;)
Musiałyście mieć ubaw po pachy :))
Elizko,jak mając taki cudny ogród może chciec sie pracować? :)))) ja to bym tylko leżała w tych niezapominajach, z przerwami na siedzenie na ławeczce :))) a jak tam fajeczki? pozdrawiam Emilystar
OdpowiedzUsuńKocińska kosmita! Ubawiłam się historyjką. A ogród niezmiennie magiczny. Ech usiadłabym na tej ławce chociaż na chwilę.
OdpowiedzUsuńKocia natura daje znać o sobie ;)
OdpowiedzUsuńElizze widać,że Twój ogród ,,żyję,, i pomimu kilku wspomnianych problemów ,chyba ma się całkiem dobrze.
Pozdrawiam
Och, jak ja kocham odpoczywać od codzienności na twoim blogu, wśród zdjęć twojego ogrodu...! :)) Kicia cudowna, a do tego ma charakterek... głodomorka oczywiście :DDD
OdpowiedzUsuńMafja ale cwaniara z Ciebie:))
OdpowiedzUsuńCała ta historia pokazuje tylko, że da sobie radę w życiu! - zresztą już sobie dała trafiając pod Twój dach:)
Niezapominajka to symbol pamięci, słyszałam nawet, ze jest Dzień Niezapominajki.
OdpowiedzUsuńZawsze gdy oglądam Twój ogród czuję się jak w krainie czarów, tak tu ładnie i bajkowo.
Ważka na głównym zdjęciu Twojego bloga bardzo mi się podoba, ciekawe czy uda mi się gdzieś kupić podobną.
Pięknie niezapominajkowo w Twoim ogrodzie. Mi też się marzy lawendowe poletko ... na wszystko przyjdzie czas (pocieszam sie)
OdpowiedzUsuńKotek? :))
Pozdrawiam serdecznie.
Kociak jest cudny:) A ogród.. normalnie przeprowadzam się:)U mnie z niewiadomych przyczyn niezapominajki umarły do tego umarł mój ogromny krzak czerwonej pięknej róży i tu będę płakała więc niech ojciec z mężem wycinają. Ja tego nie zrobię!
OdpowiedzUsuńA kiciusia podrap od cioci Ilonki za uszkiem.
Buziaki..
No ale czemu Ty się dziwisz, droga Elisse? Daliście kici Mafja na imię, to i się dziecko od małego do gangsterki przyucza:) Na początek kradzieże kieszonkowe, o pardon... torebkowe i niszczdenie cudzego mienia:)
OdpowiedzUsuńNiezapominajki sa cudowne!!!
Pozdrawiam i buziolki ślę (również od Dyzia i Panny Puszkin)
Na pocieszenie powiem Ci,że moje futrzaki też kulturką nie grzeszą.Miodzio(koteczek)wszystko kradnie,Happy(sunia)też złodziej,Dżeki(pies)staruszek troszkę lepiej się zachowuje,ale polepszyło mu się dopiero na starość:)Swego czasu mój mąż razem z Dżekim poszedł odwiedzić chorego wujka,który zwierzolubem nie był.Panowie ucięli sobie pogawędkę a piesio obżarł wujkowi dwie nogawki od piżamy i to tak do łydki.Nie wiem jak to możliwe ,ale żaden z nich tego nie zauważył a zwłaszcza wujcio.Muszę jeszcze wspomnieć,że spodnie miał na sobie:)Mogłabym napisać poradnik o tytule"Jak wychować niewychowane zwierzaki"Mam do nich taką słabość,że nijak nie potrafię okiełznać bestii.
OdpowiedzUsuńTwój ogród jest PIĘKNY a do niezapominajek również mam słabość.
Mafja na zdjęciu wyszła przecudnie.Oj wydusiłabym ją chętnie.
Pozdrawiam i przesyłam głaski dla wszystkich niewychowanych pyszczków:)))
Elissa zdjęcia z Twojego ogrodu są relaksacyjne, słychać jak pszczoły brzęczą i ptaki śpiewają.
OdpowiedzUsuńOdpoczywam oglądając Twój ogród.
a co tak zagłodziłaś biednego kociaka że zjadł telefon razem z kanapką?? hi hi
Kochany kocio..Uściskaj go od babci Jagi
To prawda niezapominajki maja w sobie coś magicznego, ale prawdziwie magiczny jest twój ogród:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Też uwielbiam niezapominajki. Dzisiaj dosadzałam je na balkonie :D
OdpowiedzUsuńPiekny, przepiekny ogrod... Marzenie...
OdpowiedzUsuńSciskam
Basia
Elisse, no nie, Ty masz talent do niesamowitych opowieści o zwierzakach!
OdpowiedzUsuńW maluszka tak jest śliczna, że aż Ci jej zazdroszczę.
Pozdrawiam serdecznie
Romantyczny i nastrojowy ogród, bardzo przypadł mi do serducha:)A kanapki, ciekawe z czym były, że tak smakowały tej rozkosznej kici? Czyżby wcinała sałatę? pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiezapominajki maja w sobie to cos.Uwielbiam je.U mnie w ogrodzie tez jest ich wszedzie pelno.Rosna sobie tu i tam.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńKiciuś jest wspaniały ! Miał wielkie szczęście, ze trafił do WAS .
OdpowiedzUsuńCudny ogród ...zasiedziałam się. Niezapominajki były w moich planach ogrodowych , ale niestety tam też - jak dotąd pozostały. Ale to się zmieni... Musze im tylko wyznaczyć taką naturalna przestrzeń.
Uwielbiam do Ciebie zaglądać...
Moc serdecznych pozdrowień , miłego dnia
Elisse.. już ze 100 razy pisałam zachwyty nad Twoim ogrodem :) Jest taki piękny.. a te niezapominajki... raj!! Piękne zakątki.. Tajemniczy ogród :)
OdpowiedzUsuńKociak jest powalający!
Ściskam :)
Ale łobuzica z tej kici.
OdpowiedzUsuńZdjęcia robisz piekne, ślinka mi cieknie.
Też mam chrapkę na taki fajowy aparat jak Twój
No i okazuje się że wszystkie kochamy niezapominajki, a dzień 15 maja jest dniem niezapominajki-pamiętacie? forget me not!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
www.okiemjadwigi.pl
a ja najpierw z okazji dnia niezapominajki który obchodzimy u nas w domu bardzo niezapominajkowo chciałam życzyć Ci miłości radości szczęścia uśmiechu ioby nigdy nie zabrakło Ci tej pogody ducha którą masz a którą tak skutecznie zarażasz innych.Buziaczki mocno.
OdpowiedzUsuńa teraz o kici... no cóż ja już mam 3 parę słuchawek... ale ja nie o tym... kiedyś kiedy mieszkaliśmy jeszcze na wynajmowanym mieszkaniu z mikroskopijną kuchenką, w tejże kuchence mieliśmy małą lodówkę. Któregoś dnia wyciągałam coś z niej i mając zajęte ręce drzwiczki zamknęłam nogą. Po kilku sekundach koło lodówki zaczął kręcić się Fordek próbując pomiałkiwać (po przebytej chorobie ten kot jest akurat niemową ;)) Myślę "głody?? przecież mają w miskach" i nie zwracałam uwagi na kręcące się niespokojne futro. Ale ten nie dawał za wygraną i próbował łapką otworzyć lodówkę. Zirytowana już nieco szarpnęłam za drzwiczki i chciałam zapytać "O co ci biega??" ale pytanie zamarło mi na ustach... z lodówki wyskoczył lekko zmarznięty Silver... ten niestety nie jest niemową więc swoje usłyszałam na tema zamykanie kota w lodówce. Pozdrawiam gorąco pa Gaba B.
Ja kazdego roku znajomych obdarowywuje sadzonkami niezapominajek w ilościach hurtowych...a i tak w ogrodzie mam morze niezapominajkowe....cudnie komponuje się niebieska ławeczka z nimi...Kocio nadal podbija moje serce...
OdpowiedzUsuń:))))
OdpowiedzUsuńKasiu- dziekuję, widziałam, jak tylko będę miała troszkę więcej czasu, to się tym zajmę.
Mrofko- ważka, to jest spinka do włosów, kupiłam kiedyś bodajże w H&M.
Lambi- róze odbijają, ale obawiam się,że z podkładki, poza tym moje były wysokie i oplatały już pergolę, a teraz jakieś maleństwo przy ziemi znowu będzie.
Artemisio-niezapominajki wysiewają się same, ja co roku późną wiosną, wyrywam wszystkie i otrzepuję nasionka bezpośrednio nad ziemią, a w następnym roku są już wszędzie:). Moje niezapominajki, to pociotki jednej sadzonki:)
Mafja- wygłaskana i wycałowana od cioć i babć:)
Dziękuję serdecznie za odwiedziny
Pięknie, niezapominajkowo w ogrodzie... a kociczka psotnik jest UROCZA !!! Ja tam dałabym jej wszystko w mojej torebce zjeść ;p Tylko czy tych kawałków słuchawek nie połknęła ?? Żeby jej się coś nie stało...
OdpowiedzUsuńwesoło :)
OdpowiedzUsuń