Specjalnie na prośbę Mirelki przedstawiam po raz wtóry z wielką przyjemnością i nieskrywaną dumą, , moją ukochaną, najpiękniejszą, jedyną w swoim rodzaju, magiczną lampkę:) To była miłość od pierwszego wejrzenia, zobaczyłam ją 20 lat temu na starociach i wiedziałam ,że muszę ją mieć za każdą cenę. Znacie pewnie to uczucie…jest wiele rzeczy, które mi się podobają , ale które z powodzeniem mogę zastąpić czymś innym, ale ją akurat musiałam mieć i cena nie grała tu roli, mogłam zaciągnąć kredyt, dziadować po całej rodzinie, byleby stać się jej szczęśliwą posiadaczką.
Cena okazała się wręcz śmieszna, ale wtedy nie było jeszcze mody na starocie, a na plastik- chyba kosztowała 50 zł , oczywiście ja usłyszałam 500 , a i tak nie wydawało mi się to wcale drogo za takie cudo. Wtedy to była chyba prawie cała moja pensja, więc takiej gotówki przy sobie nie nosiłam:) Podszedł Misiek i zaczął się targować, wtedy okazało się,że to 50 zł, a nam opadły szczęki.Tym sposobem weszłam w posiadanie cudu , nad którym rozpływam się po dziś dzień.
Nie mam pojęcia czy jest coś warta, ani ile ma lat…nie oddałabym jej za żadną cenę. Detale są niesamowite, każdy obrazek jest dodatkowo rzeźbiony, na niewyciętych płaszczyznach, od dołu wiszą jeszcze takie drewniane kuleczki, ale choć to tylko jedna lampka, chcąc pokazać jej każdy szczegół , ten post ciągnął by się w nieskończoność:) Do niej został dobrany wystrój całego pomieszczenia, pomalowane belki sufitowe i dodane ciemne, rzeźbione szafeczki, ale o tym już następnym razem, bo niestety , cały czas brak czasu:(
A swoją drogą, czy może ktoś widział gdzieś taką lampkę ? Może ktoś ma jakieś pojęcie ile to cudo może mieć lat? Chętnie nabyłabym drugą do kompletu…i trzecią i czwartą też mogę:).
Między innymi , dlatego marzy mi się zakup wyrzynarki włosowej, mam chitry plan zrobienia podobnej.
Pozdrawiam Wszystkich cieplutko, niedługo nawał pracy się skończy i wtedy będę mogła przebywać w wirtualnym świecie troszkę dłużej.
Rzeczywiście perełka!:)
OdpowiedzUsuńfaktycznie zjawiskowa:)
OdpowiedzUsuńGratuluję szczęśliwej posiadaczce.
OdpowiedzUsuńBędę się rozglądać, kto wie, może znajdzie się druga do pary:)
I zrobię Candy...
Pozdrawiam!
Magda
Lampka piękna - ja mam swoje ukochane lampy porcelanowe. Kto wie, może je pokażę, chyba mnie zainspirowałaś! :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, jak zawsze, bardzo serdecznie!
Tak,lampka przepiekna.
OdpowiedzUsuńMisterna, reczna robota.
Nigdy takiej nie widzialam.
Pozdrawiam cieplutko.
Niestety nigdy takiej nie widziałam, gdyby było inaczej to byłaby już u mnie;) Niesamowita jest!
OdpowiedzUsuńWyrzynarkę możesz pożyczc od Ity z Jagodowego Zagajnika :)
OdpowiedzUsuńA jak będziesz wycinać lampkę to ja tez poproszę jedna:) jest zjawiskowa :)
Lampa cudna jak z bajki:)Ja mrzyłam tak bardzo o Zyrandolu w kolorze ecriu robionym na prowansalski z łanami zbóz.Dziwne bo leżałam w wtedy w szpitalu pod kroplówką z ciężkim zatruciem i gorączką.Spadające krople leku leciały a ja myslałam i myslałam.Następnego dnia wypisałam sie ze szpitala na własne żądanie.Zyrandol kupiłam następnego dnia:)))))))))))))))
OdpowiedzUsuńJaka piękna!!
OdpowiedzUsuńJak już zrobisz prototyp - to ja się ustawiam pierwsza w kolejce po zakup takiego cuda!!
Jaka cudna lampa. I straszni mi się podoba Twoja biblioteka, tych hektarów to Ci zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńLampka urocza, niepowtarzalna a detale zaskakujące. Prawdziwe cudo.
OdpowiedzUsuńmusze przyznać,że pierwszy raz jak zobaczyłam kiedyś tę lampkę w Twoim poście to w ogóle mnie nie urzekła...dziwiłam się nawet dlaczego tak bardzo Ci się podoba...taaaa dziś jak zobaczyłam ją z bliska,te wszystkie szczegóły...rozumiem i się dziwić przestaję!!! :)
OdpowiedzUsuńJest niesamowicie piękna i rozumiem Twój zachwyt - też bym musiała ją mieć będąc na Twoim miejscu :)
OdpowiedzUsuńA kocisko jakie słodkie :)))
buziaki :**
Niektórzy to mają wzrok i potrafią dostrzec takie perełki. Ja kiedy się ocknę zazwyczaj jest juz za późno, a potem nie moge wybaczyć sobie samej ;)
OdpowiedzUsuńLampka naprawdę piękna!
Faktycznie bajeczna. Jest w niej sporo magii. Pewnie piękne cienie na ścianach rzuca.
OdpowiedzUsuńLampa jest wyjątkowa, nigdy podobnej nie widziałam. Faktycznie trudno się jej oprzeć.
OdpowiedzUsuńCudo!!!
OdpowiedzUsuńWirtualnie biore 2lampki winka lub naleweczki i z przyjemnoscia zasiadam z Tobą w jej świetle do konwersacji..Co Ty na to?Pozdrwaiam-aga
OdpowiedzUsuńJest piękna!!!Dzisiaj jednak moją uwagę odwraca kocia królewna w której jestem zakochana po uszy:))
OdpowiedzUsuńPrzepiękna, pełna uroku i magii... Nie dziwię się, że wpadła Ci w oko i w serce... A jak Mafja ślicznie wygląda w jej świetle :-)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie! Zawitałam na Twoim uroczym blogu pierwszy raz i jest oczarowana!Niesamowity ,wyjątkowy klimat panuje w Twoim domu...Pięknie go urządziłaś.Lampa ma w sobie tą tajemniczość i wdzięk:)Pozdrawiam ! *Matylda*
OdpowiedzUsuńpiękna ,kojarzy mi się z chińskim teatrem cieni.
OdpowiedzUsuńKocio rośnie jak na drożdżach.
hallo ,
OdpowiedzUsuńtwoja ukochana lampa przedstawia w 100 % motywy hamburskie ,ten pan w cylindrze z wiadrami wody to typowy znak dla hamburga .pozdrawiam
rzeczywiście wspaniała lampka! przepięknie wygląda podświetlona. a kocio! wow! cudowny! i ten singer....
OdpowiedzUsuńjeszcze dodam ,ze wieza kosciola to bardzo znany kosciol ewengelicki swietego michala w hamburgu .pozdrawiam .iza b.
OdpowiedzUsuńLampka jest cudna, tak jak i każdy kącik w Twoim domku utkanym z marzeń.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Jest piękna!!!Naprawdę nic dziwnego,że Cię urzekła!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja dzisiaj nie tylko w sprawie lampki - Eliza,"łykam" Twoje posty jednym tchem! Zachwycam się, śmieję i zasmucam czasem. Nawał pracy sprawił, że odzywam się rzadko ale zaglądam zawsze jak coś nowego napiszesz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię kochana najmocniej i dziękuję Ci za te miłe spędzone u Ciebie chwile. Uściski!!!!!
Lampa urzekająca, i tyle, nigdy takiej nigdzie nie widziałąm.
OdpowiedzUsuńszkoda
pozdrawiam
www.okiemjadwigi.pl
dzięki słoneczko:) , mam fizia na punkcie lampeczek, uwielbiam ich stonowane światło:) Miałam jeszcze napisać, że czasu równiez nie posiadam, bo mieszkam n południu, a wiadomo jak jest u nas :( Idę wypompowywać wodę z piwnicy, buziaki
OdpowiedzUsuń...Lampka cudooo!!!!Widzę,że nie tylko Ty ją lubisz...kicia też:):)Twój dom zwala z nóg,uwielbiam po nim buszować!Zapraszam serdecznie i do mnie,nowa jestem,wbijam się w klimaty,niewiele u mnie narazie,ale z Tobą jestem od wieków:):)Chłonę!!Pozdrawiam kaja
OdpowiedzUsuńhttp://madeinkasia.blogspot.com/
:)
OdpowiedzUsuńCudowna lampka :D I widzę, że kociakowi też się podoba ^^
OdpowiedzUsuńLampkę już kiedyś podziwiałam ,jest rzeczywiście jedyna w swoim rodzaju. Z przyjemnością nadrabiam zaległości i podziwiam Twoją bibliotekę. Cudowny klimat ,nic tylko wcisnąć się w fotel i zatopić w lekturze w blasku zjawiskowej lampy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Witam.
OdpowiedzUsuńTrafiłam tutaj przez przypadek,ale warto było i to jak!!!Świetny dom!!!Piękny każdy szczegół.
Przejrzałam,przeczytałam(nie wszystko jeszcze)powzdychałam i stwierdzam, że jest Pani tak niesamowitą osobą, ma Pani świetny gust, wyczucie, piękno, dobroć, miłość i wiele wiele innych zalet. I do tego wszystkiego dobre pióro. W niektórych momentach wzrusza w innych rozśmiesza do łez. Cieszę się że trafiłam na tego bloga, będę tutaj częściej zaglądać. Pozdrawiam serdecznie
Ta Twoja biblioteka... piękna, ciepła, domowa... Jak cały Twój dom :) Lampka bardzo niepowtarzalna :) i ten super fotel!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zachwycająca, nigdy nie wiedziałam czegoś tak misternego! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Witam serdecznie! Rozumiem wszelkie "miłości od 1-go wejrzenia" do przedmiotów. I mówić że przedmioty nie mają duszy, skoro z taką energią do nas lgną! ( chyba muszę to przemyśleć co napisałam)A do przedmówczyni powyżej a propos zakupu żyrandola- to chyba czasem intuicja KAŻE mi iśc do sklepu, miejsca gdzie kupuję coś wymarzonego. Już wiele razy tak mi się zdarzyło... Pozdrawiam serdecznie. Zaglądam tu czasem... ata II
OdpowiedzUsuń