Dzisiaj jest taki brzydki dzień… długo czekaliśmy na słoneczko, a tu nic..szaro, ponuro, a do tego kropi deszczyk ,więc postanowiłam nie dać się wiosennej chandrze i zrobiłam słoneczne dekoracje kuchenne z żółtymi bratkami w roli głównej.
Całość jest umieszczona cudnym, drewnianym korytku, które przywędrowało do mnie prawie rok temu od Jagódki ( jeszcze raz stokrotne dzięki, Dobra Kobieto:))) Korytko, jako, że moje ulubione, zastosowania ma różne, w zależności od potrzeb jest albo korytkiem salonowym, albo kuchennym…w lato pomieszkuje na tarasie…i zawsze są w nim kwiatki. Aktualnie korytko w wersji wiosenno- wielkanocnej, słonecznej, pogodnej i radosnej, na przekór panującej aurze.
W korytku oprócz bratków są jeszcze śliczne jajeczka, od Agi z Oazy:),od Agi gratisy nie są potłuczone, nie myślcie sobie:) te skorupki połamane to już moje dzieło, a Agi, to te w jednym kawałku! Do zdjęć pozowały tylko te naturalne i żółte, pantofelek cały czas czeka na kwiatki i dopiero wtedy dostanie swoje pięć minut na blogu razem z pozostałymi jajeczkami:) Kwiecie musi być drobniutkie, inne do niego po prostu nie pasuje. Wianuszek uplotłam z pędów dzikiego wina, które to, okazuje się ,że jest świetnym materiałem do wicia wianków!
Na ziemi w koszu, przysiadła kura i wysiaduje jajka. Tak więc w kuchni panują żółto- rustykalne klimaty:) W salonie jest już bardziej wytwornie…biało – zielono:), ale o tym innym razem.
Po tych słonecznych kolorkach zrobiło mi się troszkę lepiej, aczkolwiek i tak czuję się fatalnie, głowa mi pęka z bólu i do tego chyba jakieś choróbsko zaczyna się pętać w pobliżu:, pewnie dlatego, że wczoraj siedziałam pół dnia w ogrodzie, żebym siedziała…ganiałam na około “ stawu” pędząc własne koty! Przyleciały moje zaprzyjaźnione kaczuchy i chyba bardzo się stęskniły , bo nie miały zamiaru wcale odejść. Moje koty są niewychowane i chcą zjeść kaczki, a te sobie z tego nic nie robią, bo chyba myślą,że to Vinga się rozdwoił, a on miał je zawsze w poważaniu- bo to mądry Kot był! Nie wiem czy kot może zjeść kaczkę, ale wiem,że ta mała , czarna łajza zjada moje ryby! I wiecie co on robi??? On za nimi pływa ! Jak żyję nie widziałam pływającego kota! Sushi mu zdecydowanie nie służy, bo później haftuje, ale on zdaje się tego w ogóle nie zauważać i łowi je dalej:(
Pozdrawiam Wszystkich cieplutko, zdaje się, że słoneczko zaczyna wychodzić:))) Chyba zadziałał moja słoneczna magia:)))
Fantastyczna wiosenno-świąteczna dekoracja. Bratki uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńŚwiąteczna kura rewelacyjna i te hafty, koronki, dzierganki, wianki... cudnie!!!
Widzę, że u Ciebie jeszcze bardziej świątecznie niż u mnie :)))
Mnie dziś też boli głowa :(
Pozdrawiam serdecznie
W Gdyni też paskudna dziś pogoda. Nie nastraja optymistycznie i na mnie lenia zesłała. Poddałam się,czasem trzeba.
OdpowiedzUsuńA u Ciebie w domu tak słonecznie :) aż miło cieszyć oczy.
Pozdrawiam leniwie ;)
Wszystko razem jest świetne i wszystko z osobna też-a jakże!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię klimaty rustykalne, więc z miejsca zakochałam się i w kurze i w korytku i w całej reszcie!
U mnie też pogoda mało ciekawa...ale za to do Ciebie przylatują kaczki:)
Śliczne słoneczne dekoracje i tak kura :) fajna, jak matrona jakaś. U mnie dzisiaj też ponuro, a do tego zimne wiatrzysko. Po wczorajszych 22 st. C w cieniu dzisiejsze 10 to istny mróz ... no prawie. Ta Twoja czarna bestia to niezly łobuziak jest ... oj, niech uważa, bo sobie kiedyś biedy napędzi ... Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje dekoracje, napatrzeć się nie mogę jak u Ciebie ładnie i wiosennie.
OdpowiedzUsuńTylko łapać promienie słoneczne z Twoich fotek, bo u Mnie szaruga. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLeje, pada i dla odmiany leje! I komu przeszkadzało wczorajsze słoneczko???
OdpowiedzUsuńDekoracje urocze.
A co do kota: też takiego miałam, pływał na dziobie kajaka, a gdy mu się znudziło skakał do wody i płynął do brzegu. Ryb nie łowił, za to polował na żaby i jaszczurki (zjadał je!)
Pozdrowienia z zapłakanego Gdańska - Ewa
Dekoracje piękne, kura jest rewelacyjna.
OdpowiedzUsuńA Twoje zwierzaki uwielbiam:)
U mnie dzisiaj również pada, a wczorajsza pogoda była rewelacyjna.
Pozdrawiam
Ja już pisałam dziś o tym ze szczerze podziwiam te wszystkie wasze kompozycje świąteczne.U mnie powstaną w ostatniej chwili.Ale za to ile inspiracji mogę wyszukać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Uwielbiam bratki((:
Śliczne wiosenno - świąteczne dekoracje...a co do kocura - to niezły z niego wywijas...Pozdrawiam serdecznie!!!
OdpowiedzUsuńŚlicznie :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Kura wysiadująca jajka śliczna, korytko superaśne, pozdrawiam wiosennie
OdpowiedzUsuńNiesamowite dekoracje, jak wszystko u Ciebie, pomysłowe i artystycznie wykonane. Przynajmniej takie fotki poprawiają humor, bo za oknem bryndza :-(
OdpowiedzUsuńSłoneczko nas nie rozpieszcza:(
OdpowiedzUsuńU mnie też dzisiaj cały dzień lało, a Twoje fotki piękne, ciepły słoneczny nastrój, śliczne dekoracje stworzyłaś!!! A kurę posiadasz rewelacyjną:)
Pieknie i sielsko u Ciebie.
OdpowiedzUsuńOgladalam wszystko z zachwytem,tworzysz bardzo przyjazny klimat w domku.
Kura w koszyku jak zywa.
Pozdrowienia sle.
Jak zwykle nie można oczu oderwać!!! Śliczne te Wielkanocne dekoracje i nie mogę się doczekać by zobaczyć świąteczno-wiosenny salon:)
OdpowiedzUsuńnie dziwie się tobie,że na kolorowo przyciągasz słońce...ja dziś od 7 rano szorowałam taras(drewniany)i meble.Wytaszczyłam poduchy,obrus,kwiaty i świece...ale padało cały dzień...może za mało użyłam żółtego (hihi).PiEkne te bratki.Jutro wyciągnę M do OBI po jakieś żółtości.POZDROWIONKA
OdpowiedzUsuńaż chce się patrzeć na te kolorki...bo za oknem plucha...;-(((
OdpowiedzUsuńPrzyciągnęłaś mnie brateczkami jak magnes...
;-)))
pozdrawiam serdecznie ;-)
Super ten korytkowy stroik. U nas dziś urwało chmurę, zimno, brzydko, brrr
OdpowiedzUsuńŚlicznie!!!
OdpowiedzUsuńI dekoracja w korytku ,i w koszu!!Kura jak prawdziwa!
U mnie dzisiaj słoneczko było!rano trochę popadało a póżniej było super!!Pranie(3 pralki)wyschło mi na dworze..
Uśmiałam się z Twojej Vingi!!!
Buziaki
Oj taaaaaaak! Słońca mi trzeba, żółtego mi trzeba!!!!!!!!!!! Ślicznie u Ciebie w kuchni teraz (chociaż u Ciebie w kuchni i bez żadnych dekoracji jest ślicznie - Ty wiesz, że ja wielką wielbicielką kuchni utkanej z marzeń jestem:))
OdpowiedzUsuńBuziolki!!
Piękne słoneczne dekoracje ^^ Mi brakuje słońca i to bardzo :) Nie nacieszyłam się nim przez tych kilka ostatnich dni... pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńSzara
Ależ pięknie u Ciebie :)))
OdpowiedzUsuńWiosna :))
Widze, że w skorupce już coś pięknie wyrosło - ciekawam co to ?
No i te kaczki - kurcze zazdroszczę takich 'własnych sezonowych kaczek' :))
Ach jak ładnie i kolorowo. Twój kot jest niesamowity :-) A kaczuchy wiedzą gdzie się zadomowić.
OdpowiedzUsuńSerdeczności ślę.
Prześliczna i bardzo słoneczna ta dekoracja!! Idealnie wpasowała się w Twój klimat domu, oceniając po zdjęciach, poza tym kuchnię masz przepiękną. Ta przestrzeń!! Super.
OdpowiedzUsuńTylko pozazdrościć oczywiście pozytywnie:D
Pozdrawiam i miłej niedzieli życzę
Piękne wiosenne dekoracje :-)
OdpowiedzUsuńCzęsto zaglądam na twój blog, ale piszę po raz pierwszy. Masz piękny dom i umiesz wprowadzić w nim ciepłą "domową" atmosferę. Ja niestety tak nie potrafię, ale tym chętniej zaglądam do Ciebie i podziwiam...
Pozdrawiam
Korytko rewelacyjne! A dekoracja w nim... Aż słów brakuje, żeby wyrazić zachwyt...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Pięknie u Ciebie Elizo!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Piękne dekoracje,
OdpowiedzUsuńu Ciebie jak zawsze przytulnie!
Pozdrawiam
Dzień może i brzydki ale dekoracje cudne zrobiłaś. Jak zawsze u Ciebie aż chcę się wpadać na kawkę nawet gdy leje.
OdpowiedzUsuńNieziemskie są te Twoje dekoracje :) Wnoszą tyle ciepła i radości do domu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Nie dziwię się kaczuszkom, że wracają do Ciebie jak bumerang. Widać, jest im tu bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńDekoracje wiosenno - świąteczne piękne! Jest ciepło i bardzo sielsko.
Moc uścisków :*
Ależ tu słonecznie i wiosennie. Te żółte aranżacje są cudowne. Bratki, jajeczka, biel serwetek. Aż się chce zatrzymać na chwilę i cieszyć z tego, że wreszcie można wyzwolić kolor!!!!
OdpowiedzUsuńdziś przytaszczyłam kolejną partię wiosny na taras...brateczki...dzięki za pomysł,ze można nimi się "otoczyć"..mózg mi na zimę zamroczyło i zatrzymałam się na prymulkach i hiacyntach
OdpowiedzUsuńa poza tym bardzo ci dziękuję za twój blo.Dlaczego? Ponieważ daje mi pewność,że zajmowanie się domem rodziną ogrodem zwierzakami nie jest czymś dziwnym i mniej wartym od kariery itp.Jestem szczęśliwą kuą domową!!Sprawia mi to adość i daje spełnienie!! powodzenia i dużo słońca!!!!
OdpowiedzUsuńps. coś "r" mi pozjadało
OdpowiedzUsuńJak zwykle pięknie.I jeszcze ta muzyczka.A co "łajz", to mam tez jedną:biało-czarno-rudą.Wściekle miauczącą za oknem i czającą się na sikorki, które chyba się przeniosły gdzie indziej-przez Łajzę.Życzę pięknych Świąt Wielkanocnych.
OdpowiedzUsuń:):):););););););)Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńmam wrażenie,że jestem w bajce gdy tu zaglądam:)
OdpowiedzUsuń