No to się kochani zaczęła wiosna, spod sterty uschniętych liści wychylają się pierwsze krokusiki, lada dzień wszystko się zazieleni i znowu będzie pięknie:)
Czy ja naprawdę pisałam kiedyś, że mało pracuję w ogrodzie ?!!! Jak nic kłamałam, albo musiałam się tak przez ten rok zestarzeć, bo teraz wydaje mi się, że tyram jak dziki osioł ( taki prawdziwy, nie Pejk ) Po dwóch dniach jestem ledwo żywa, wszystko mnie boli i mam zakwasy…ale…trawniki wygrabione, o ile to coś co zostało zeżarte przez szarą pleśń, trawnikiem można nazwać. Oczywiście nie dałabym rady, gdyby nie Osioł ( mój tym razem, a nie ten prawdziwy). Jak się chłopak dorwał do grabi, to nawet na aparat przestał uwagę zwracać:)
My pracowaliśmy w pocie czoła, a Plaster jak zwykle głupa palił i udawał, że czegoś szuka.
O mało nie potraktowałam grabiami pierwszego, ogrodowego gościa, tak bardzo zlał się z podłożem:)
A dzisiaj przyszedł do mnie cudny pantofelek Kopciuszka od Agi z Oazy, do tego wypełniony po brzegi gratisami :) Ale pochwalę się innym razem , bo kwiatka nie mam żadnego:( Usiłowałam nawet hibiskusa tam wepchnąć ,żeby od razu Wam pokazać jaki cudny jest, ale nijak się nie chciał zmieścić:(
Pozdrawiam Was już bardzo wiosennie i idę paść na pysk, bo w pionie nie jestem w stanie dłużej wytrzymać:)
Wspaniali pomocnicy,pozazdroscic ich tylko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie.
Gratuluję Ci wytrwałości przy pierwszych porządkach w ogrodzie! Rozumiem, że mialaś wspaniałych pomocnikow to poszlo Ci łatwiej:)
OdpowiedzUsuńJutro od południa pójdę w Twoje ślady, dziś tylko zdołałam sfotografować pierwsze korokusy:)
Co zrobimy z trawnikami zeżartymi przez szarą pleśń? Dosiewamy nową trawę?
Życzę Ci miłego wieczorengo wypoczynku po tak ciężkim dniu,
Virginia
Oj znam ten ból :) tez tyrałam w ogrodzie w weekend, ale nie miałam tyle zapału żeby zrobić wszystko naraz. Zostawiam sobie trochę na później. U mnie pomagały kotki, szczególnie pomocnie łapały nowe bąki na grządką z krokusami:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie
Monika
Pomocnicy jak się patrzy!
OdpowiedzUsuńMnie też czeka dużo pracy(;
Odpoczynku miłego bo przecież ciąg dalszy nastąpi ((;
A zdjęcie gościa ogrodowego świetne!
Osioł spisał sie wspaniale w roli ogrodnika. Wiosennie się juz zrobiło w Twoim ogrodzie. Ja tez ostatni weekend spędziłam na porządkach w moim ogrodku na wsi. Krety przez zime nabroiły i ogród wyglądał jak krajobraz księżycowy. Teraz leczę bąble na dłoniach:).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie i cieplutko :)))
Świetni pomocnicy, zwłaszcza ten z grabiami :DDD
OdpowiedzUsuńTrochę Ci zazdroszczę tych bolących pleców, sama chętnie podziabałabym w ogrodzie :)
Fantastyczny pomysł na wysiew w skorupkach :)
Pozdrawiam serdecznie
A ja gratuluje ogrodu, kiedy sie mieszka w duzym miescie to ten ww. staje sie prawdziwym luksusem, wiec podziwiam i tesknie za wlasnym kawalkiem laki...:)
OdpowiedzUsuńRozwaliły mnie te zdjęcia Osiołka - pomocnika ogrodowego :)))))
OdpowiedzUsuńBuziole wysyłam :*********
z takim pomocnikiem robota sama się robi albo przynajmniej ktoś podprowadzi grabie i wtedy nie trzeba NIC robić :)
OdpowiedzUsuńpięknie! wiosna w pełni!
OdpowiedzUsuńZ takimi pomocnikami,to ja tez bym zagrabiła całą działkę!A tak to cóż!!Nic nie zrobione!Czekam do soboty,bo na tygodniu to czasu nie mam wcale!!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia krokusików!
Cieszę się ,że buciorek cały i zdrowy doleciał!!!
Buziaki
Elisse, prześliczne zdjęcia. I tekst też.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was wszystkich
A okna też myje ten Osiołek?;) Bo mnie to właśnie jutro czeka, to może można Go wypożyczyć, mogłybyśmy się dogadać;)))hihi;)))
OdpowiedzUsuńPięknie Cię wita wiosna TAKIMI gośćmi w ogrodzie i kolorkami...ach:)))
Podeślij mi Osiłka z tymi grabiami, przyda się pomocnik na weekend. Bo ja dopiero wtedy wybieram się do ogrodu. W tygodniu nie ma szans.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia przesyłam.
Piękne zdjęcia i Osioł, kocham go!
OdpowiedzUsuńWiosna:) Jupiii!!!
Elisse mam do Ciebie pytanie.. jak to robisz, że przy takiej gromadce zwierząt masz zielony trawnik? Mój nie wytrzymał próby czasu i przy jednym szaleńcu zamienia się sukcesywnie w czarną pustynię. Czy możesz zdradzić tajemnicę?
Pozdrawiam
Osioł to zupełnie jak mój Dyziek - ten wystarczy, że zobaczy grabie albo mietłe jakąś to od razy do pomocy by chciał:) Tylko, kurcze, nie da sobie wytłumaczyć, że tak troche nie bardzo pomaga. Ostatnio próbował pomóc vonZealowi przycinać roślinki i nochal pchał w sekator, łoś jeden!!! Chyba by się dogadali z Pejkiem, co myślisz?:):)
OdpowiedzUsuńBuziaczki!!!
Mimo zmęczenia - baaaaaaaardzo jest optymistycznie na wiosnę, prawda? :))) I krokusy u mnie też już przepiękne w ogrodzie! Pozdrawiam słonecznie również z trawnika :)
OdpowiedzUsuńJa chciałam oznajmić że jeżeli Twój mąż jeszcze raz obrazi Osła że szkodnik bo leje do kompa to będzie miał do czynienia osobiście ze mną. Pies pomocny, chętny do ciężkiej pracy, odwdzięcza się jak może za miskę strawy, haruje jak wół a nie jak osioł a tu takie kalumnie na niego!!!!No świat się kończy!!!! Mały biedny Osiołek.... :))))))A Plastra też proszę się nie czepiać że głupa pali. Pies mądry jest i wie że gdzie kucharek a raczej ogrodniczego sześć... itd. ;) poza tym ktoś musi zarządzać robotą żeby pracujące pospólstwo wiedziało co ma robić, no tak czy nie?? ;)) Mnie co najwyżej koty mogą pomóc w ogrodzie ale te cholery jakoś chętne nie są.... nawet kreta, grubasom nie chce się złapać. Leża zarazy na słońcu i mają w nosie cała robotę. U nas krokusów nie ma za to przebiśniegi zaszalały na całego.Pozdrawiam uszczęśliwiona wiosną, niezmiennie całując Osła w kropkowany pychol. Gaba B.
OdpowiedzUsuńPodziwiam pracę Twoją i Osła ;) Macie trochę hektarów do obrobienia, macie... :)
OdpowiedzUsuńAle jak pomyśleć jak będzie cudownie już za "chwilę" w tym ogrodzie, to myślę, że ta męczarnia jest warta świeczki :)
Serdecznie pozdrawiam :)
PS. W kwestii Twojego ostatniego komentarza u mnie - zajrzyj tu: http://www.stank.abc24.pl/default.asp?kat=12036&pro=504734
Piękna wiosna, krokusy jak namalowane,.a pies , jak to pies, chętny do pomocy i do zabawy
OdpowiedzUsuńOsioł - jak zawsze, kochany! :)))
OdpowiedzUsuńTo bardzo dobry chłopiec jest, nie wiem, czemu się go czepiacie, nieboraka. ;))
Ja dzisiaj też wyruszyłam do ogrodu, skończyło się jak zwykle - padem i robotą na czworakach, hihi...
Teraz bolą mnie kolana i łapy, ale jestem bardzo szczęśliwa, bo to takie dobre zmęczenie...
Pozdrawiam, jak zawsze, bardzo serdecznie i kciuki wciąż trzymam! :D
Łaciata psina zawsze Mnie wzrusza, bo przypomina Mi moją Gadzinę :-(.
OdpowiedzUsuńTo też było niezłe ziółko. Pozdrawiam równie obolała i zgięta wpół. Pa
No to się uśmiałam:)))
OdpowiedzUsuńElisaday- niestety okna też myje, nawet codziennie, ale zostawia takie smugi,że muszę po nim poprawiać...niestety też codziennie:))
Ivoono- ale mało dokładny jest i potrafi tymi grabiami walnąć:)
Destiny Ikt- czy mój trawnik wygląda jakby był zielony??? Musisz chyba kochana nasycenie barw zmienić w monitorze:))
Gaba, masz rację, Misiek jest strasznie niesprawiedliwy:)A co do Plastra się nie zgodzę- cwaniak jest i tyle:)
Ha, ha...jak wół...wiedziałam,że w końcu się walnę:))))Ja tworzę własne przysłowia:))
Elle- jesteś wielka:)))))Dziękuję!
Dziękuję Wam za odwiedziny, ledwo się ruszam, ale palce mam wciąż sprawne, więc zawsze na klawiaturze mogę pisać:)))
Piękne widoki pomagających, tych przeszkadzających i tych trzymających się na uboczu zwierząt :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że nie byłaś sama, tylko czy one też mają zakwasy?? ;))
Pozdrawiam!
śliczne krokusiki :)
OdpowiedzUsuńNareszcie pierwsze kwiatuszki, az milo popatrzec i zabusia juz obudzona ! Niezle :)
OdpowiedzUsuńU mnie dalej bialo..wczoraj, jak nigdy, cieszylam sie z deszczu, dzisiaj sloneczko, a wiec pomalu snieg topnieje :)
Moja psinka, tak mi pomagala jak Twoj Pejk, w jesiennych porzadkach ;)
Pracowita dziewczyno, zycze wytrwalosci, prace robisz super :)
(w tym naszym wieku, a szczegolnie po zimie, to jest sie jakos polamanym ..ja po sobotnim przyjeciu z tancami, chodzic nie moglam przez dwa dni ;)
Podobal mi sie bardzo pomysl siania w skorupkach :)
Bardzo mnie wzruszylas postem o tym jak szukasz kolorow w kazdym dniu..dzielna jestes Elisse :)
Serdecznie pozdrawiam
Ellise a ja bardzo proszę o instruktaż przy robieniu wianków z bukszpanu bo bukszpan już mam a wianków nie umiem. Proszę o pomoc.
OdpowiedzUsuńCudne te pierwsze krokusiki,ja jeszcze nie widziałam zadnego kwiatuszka.
OdpowiedzUsuńPomocnik też super ;)
Witam Elisse, piękne krokusy. Jestem stałą obserwatorką i podziwiam, podziwiam.......... Gratuluję samozaparcia i pomysłów.
OdpowiedzUsuńPodaj proszę swojego maila wyślę do Ciebie oznaki wiosny z mojego ogrodu:)))
Ściskam i pozdrawiam Ewa
Odpoczywaj dobra, pracowita kobieto. Należy Ci się jak nic!
OdpowiedzUsuńDobrze, że Osioł Ci we wszystkim pomagał. Ja zawsze wiedziałam, że w głębi duszy to on ma bardzo dobre serduszko i poczciwy z niego gość ;)
Teraz wiosenne przemiany będą następować lotem błyskawicy.
Kolejnym razem jak pokażesz nam ogród, będzie znowu jak z bajki :)
Moc uścisków :*
Hihihi ....się uśmiałam na widok Osła z grabiami.
OdpowiedzUsuńNie przesadzaj z robotą ,nie ucieknie, chociaż pogoda tak ładna ,że w domu żal siedzieć.
Pozdrawiam cieplutko.
Iko- myślę,że psy zakwasów nie mają:)choc Osioł padł po powrocie do domu, więc kto wie:)
OdpowiedzUsuńAgnieszko- dziękuję
Polko- miło Cię widzieć:)Oby jak najszybciej i u was wiosna była. Nawet ja miałam już dosyć zimna. Dziękuję za miłe słowa
Elamiko- musisz kawałek drutu wygiąc w okrąg, a później przyczepiasz do tego nitką bukszpan, ja po prostu obwijam całość i już...jak nie masz drutu, takiego grubszego troszkę, to można witki brzozowe zwinąć w okrąg i do nich przyczepić.Sorki,że tak późno odpowiadam, ale wcześniej nie miałam niestety jak.
Espresso- lada dzień zobaczysz- u mnie już dzisiaj istne krokusowe szaleństwo:)
Ewo- dziękuję:) A mój mail jest w profilu podany:)
Alexo- masz rację, Osioł to cudny chłopak:)
Ito- dzisiaj się leniłam:)))
Dziękuję Wam bardzo za odwiedziny i pozdrawiam słonecznie
Rozbawiły mnie zdjęcia Osiołka z grabiami. Takiego pomocnika to można pozazdrościć :) Cudowna psinka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam