Z wiatrem, który liście strąca,
Choć za chwilę Cię przykryje śniegu zimna biel.
I życie ciężko jest odmienić,
Wśród szarych dni i serc kamieni,
Zapytaj się człowieka obok,
Może on coś wie (…)
Krzysztof Daukszewicz
Za oknem piękna jesień, a ja jestem chora. Wczoraj wróciłam od lekarza, przez przypadek trafiłam do innego i okazało się,że mam bakteryjne zapalenie płuc- cokolwiek to znaczy. Oczywiście nowe antybiotyki i znowu ta sama apteka. Stałam prawie godzinę, a po dojściu do okienka, okazało się,że zapomnieli przystawić pieczątki. Tym razem nawet nie padłam z wrażenia. Następnego dnia, pojechałam do przychodni i wracając, odstałam znowu co swoje w aptece, usłyszałam “150 zł, proszę “ i znowu nie padłam! Do wprawy dochodzę, jak nic. Ale moja cierpliwość ma granice- 5 tygodni chyba starczy! Jak teraz mi nie przejdzie i będę dalej się dusić po nocach, to chyba kogoś nastukam normalnie!
Dom jak widać na powyższych zdjęciach- zarasta- żeby wejść do środka, trzeba rozgarniać dzikie wino:) Już nie pomoże miecz księciunia z bajki, teraz trzeba będzie chyba, tylko z maczetą. Ostatnio w “dzikie plącza” zaplątał się, Pan z elektrowni i szpetnie bluzgał pod nosem. Przy furtce, dzikie wino owinęło mu nogi –i znowu bluzgał, już nie tylko pod nosem, a ponieważ również, bluzgał szpetnie, całą drogę do wyjścia, więc mogę się jedynie domyślać, że zaatakowały go “dzikie plącza” ze ściany domu. Opatrzności dziękuję,że mnie akurat nie było, bo moje dzieci , jakoś zdecydowanie mniej wstydliwe , a Magda , miała ubaw po pachy, jak mi opowiadała, jak chłopina rzucał się i machał rękami:).
Wracając od lekarza, w samym centrum Warszawy, odkryłam cudowne jabłonki,całe obsypane rajskimi jabłuszkami. Co prawda,jeszcze trochę niedojrzałe, ale ponieważ do lekarza,żeby nie wiem co, nie zamierzam się znowu udać, w związku z tym, nie będzie mnie tam, jak dojrzeją, więc korzystając z niepowtarzalnej okazji,napchałyśmy z Madzią pełne torebki. I teraz siedzę sobie w ogrodzie, jest tak fajnie, mgliście i listopadowo, ale bardzo cieplutko i bawię się jabłuszkami i mogłabym tak siedzieć i siedzieć i chorować w nieskończoność, byleby tylko nie kasłać :)
Pozdrawiam Was cieplutko
kochana zdrowiej...u mnie na płocie od ulicy jest dzikie wino...wchodzi już nieźle na chodnik...ciekawe,kto pierwszy się przewróci..muszę nacisnąć męża,aby ubezpieczenie domu opłacił....aby było na odszkodowanie dla przechodniów...jabłuszka prawdziwie rajskie...ale z tym siedzeniem na tarasie to nie przesadzaj:)))
OdpowiedzUsuńPiękna dekoracja z jabłuszek :). Dobrze,że poleciałaś do lekarza i trafiłaś na jakiegoś bardziej kompetentnego-cóż z zapaleniem płuc to już nie przelewki-teraz kuracja i odpoczynek,odpoczynek i odpoczynek a aura jak na razie jak najbardziej przychylna relaksowi-szczególnie wśród dzikiego wina ;))
OdpowiedzUsuńFantastyczne zdjęcia i cudne dekoracje;-)
OdpowiedzUsuńTeż przepadam za rajskimi jabłuszkami w dekoracjach.
A jak już dojrzeją, to konfitury z nich wspaniałe;-)
Zdrowiej szybciutko Elisse.
Ślę Ci dużo dobrych myśli.
Pięknie wygląda Twój zarośnięty domek:-) Kompozycje z jabłuszkami są prześliczne:-) Dużo zdrowia życzę:-)
OdpowiedzUsuńElisse,Twoj piekny dom zarasta,ale jak cudownie.Co do choroby,polecam wyciszenie i wyrzucenie jej z Twojej psyche.Ja jak mam problemy roznej natury,tak wlasnie robie.Wysylam wszystkich z domu w diably i relaksuje sie tym co pozytywnie mnie nastraja,rozmawiam sama ze soba.I nie pomysl tu,ze ja to z tych co to wioda spokojny zywot.Dzis mija piec lat jak nosze w sercu ogromny bol.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie serdecznie i wracaj nam tu z pozytywnymi postami.
Piękne, klimatyczne zdjęcia...
OdpowiedzUsuńBukiet z jabłuszek zainspirował mnie do zrobienia swojego, z chmielem, którego u mnie dostatek :) Choroba paskudna rzecz, ale mam egoistycznie nadzieję, że wpisy będą częściej:) Pozdrawiam ciepło
Nic tylko życzyć szybkiego powrotu do zdrowia i wytrwałości:) Pięknie Wam zarosło..aż się rozmarzyłam:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękna dekoracja z tych jabłuszek! A dzikie wino nadaje domowi ciepła i romantyzmu... Choć podejrzewam, że zaplątany pan nie widział w nim nic romantycznego :) Dużo zdrówka życzę!!!
OdpowiedzUsuńEllise, pięknie jest w Twoim ogrodzie.. jesiennie, barwnie i nastrojowo.. Ale Ty się najlepiej zapakuj do łóżka, bo zapalenie płuc to przecież nie błahostka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę zdrowia.
Ada
Oby tym razem diagnoza i leczenie były trafne. Szybko zdrowiej i zachwycaj się jesienią w ogrodzie już bez żadnej dolegliwości!
OdpowiedzUsuńNie wiem czy wypada się cieszyć z twojej choroby, ale tak mi brakuje twoich wpisów ,że choć tak naprawdę strasznie mi Ciebie szkoda to jednak jakaś część mnie cieszy się że masz trochę czasu dla nas-czytelników. Zdrowia życzę, a jabuszka przecudnej urody są :)
OdpowiedzUsuńPiękna jesień zagościła u Ciebie Elisse :)
OdpowiedzUsuńDawkowałam sobie ten post po troszeczku, żeby na dłużej starczyło czytania :)
Mam nadzieję, że szybko wrócisz do zdrowia.
Pozdrawiam z deszczowego i wietrznego kraju.
PS.
Mail nie jest aż taaki pilny, ale wysłałam drugiego jakiś czas temu :)
toś się zaprawiła Kobieto (mówi ta co od 1,5 tyg kaszle i kicha na prawo i lewo)
OdpowiedzUsuńwinobluszcze cudnie się plątają :)
rajskie ozdoby bardzo jesienne
pozdrawiam serdecznie i zdrowia życzę wreszcie
Kasia
To są moje klimaty - uwielbiam... Przepadam za winobluszczem - zwłaszcza teraz, gdy się wybarwia , co za feria energetycznych barw. zasiedziałam się dziś u Ciebie, zasłuchałam... cudnie było. Moc serdecznych uścisków posyłam
OdpowiedzUsuńTo ja Ci życzę tego siedzenia, ale bez choróbska. Skreśl może sześć magicznych cyferek i po sprawie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zdrówka życzę:)))
Zapomnialam dodc, ze uwielbiam dzikie wino i Twoj zaczarowany ogrod ;) mexi
OdpowiedzUsuńAle się uśmiałam z tego chłopiny:-) Tak piękne są te Twoje pnącza, że sama chciałabym się w nie zaplątać. Oj, te kolory...coś pięknego. Ja na wiosnę zaczynam akcję sadzenia dzikiego wina i wszystkich rodzajów pnączy tego typu, wreszcie teren wyrównany i ogrodzony, można działać;-) Śliczną kompozycję zrobiłaś z rajskich jabłuszek. Piękna czerwień tych jabłuszek ujawnia się w takiej właśnie białej osłonce:-)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia , piękna na czasie kompozycja z jabłuszek. Oglądając zdjęcia z dzisiejszego postu nasunęła mi się piosenka śpiewana przez Kasię Skrzynecką "Koncert jesienny na dwa świerszcze" ( nie wiem czy tak akurat brzmi tytuł). "Zarośla " nadają super klimatu:)
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę :)
Piękna ta ozdoba z jabłuszek.Piszesz ze ci wszystko zarasta najważniejsze jest zdrowie u mnie tez wszystko zaniedbane pracuje na same noce potem śpię pół dnia nawet obiadu nie chce mi sie ugotowac.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitaj Kochana :) Pamiętasz mnie jeszcze? Na trochę siły wyższe odłączyły mnie od blogowania... Mam co u ciebie nadrabiać :)
OdpowiedzUsuńAle wchodzę i czytam o jakimś kaszlu paskudnym... słuchaj, nie czytałam dalej ale jak to 5 tydzień to już za długo - a nie sugerował zaden lekarz mykoplazmozy czy jakoś tak? Bo ja tez tak sobie miesiąc kiedyś kasłałam i na takie duperele jak ciebie mnie leczyli a tu guzik - bo to było to co napisałam a nie żadne bakteryjne czy nie zapalenia. Dostałam lek wziewny, podobny jak przy astmie i po paru użyciach kaszel się skończył :) Może masz podobnie?
Buziaki, idę przeglądac bloga!
a ja tylko buziaki przesyłam :):):)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. Rajskie jabłuszka uwielbiam, u mnie dekoracja zielonkawo-żółta .
OdpowiedzUsuńŻyczę szybkiego powrotu do zdrowia, takie przewlekłe zapalenie płuc to poważna sprawa. Mam nadzieję, że nie palisz, bo to tylko pogarsza sprawę.
Pozdrawiam serdecznie !!!
Eliss ty sie nie wygłupiaj, nie trenuj stanie w kolejkach tylko wykuruj sie porzadnie-choc jak sie wykurujesz to czasu na bloga nie bedziesz miała. Buziole w nos
OdpowiedzUsuńwow jestem 1-sza :)
OdpowiedzUsuńElise zachwycające te rajskie jabłuszka i w tle Marcinki :)moje ulubione jesienne kwiaty
Pozdrawiam cieplutko !!!
Witaj:) Normalnie jak zobaczyłam te ostatnie fotki, to aż jęknęłam, Piękne! i ta jesień - taka piękna i moja najpiękniejsza pora roku....
OdpowiedzUsuńNawet się ucieszyłam, że jesteś chora (małpa jestem co ..?) ale to oznacza że będziesz pisała więcej postów.
No i ostatnio wymyśliłam, że chciałabym być Twoją sąsiadką :)))).
Pozdrawiam serdecznie i wracaj do zdrowia. Podglądaczka Agata
To jeszcze raz ja Agata. Zaczęłam czytać komentarze pod poprzednim postem. Na tę suchość gardła to powinnaś dostać od lekarza vit. A+E - ona regeneruje nabłonek gardła. Tak mi zawsze radzi moja pani laryngolog. I można piź letni napar z nasion lnu. Zwłaszcza wieczorem. I nie wiem czy tabletki emskie nie pomogą Ci. Piję rozpuszczone na mleku ale dopytaj w aptece czy przy Twoim kaszlu są zalecane,, Mi pomagają. Jeszcze raz pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSama widzisz - człowiek jak szczur...do wszystkiego może się przyzwyczaić; niestety nie zazdroszczę Ci choroby tym bardziej, że ja przynajmniej raz do roku choruję na zapalenie płuc + oskrzeli...taki duecik mnie łapie od wielu lat...
OdpowiedzUsuńa następnym razem jak ktoś się zaplącze w pnącze ( o ! nawet do rymu wyszło )...puść piosenkę Grechuty ' Dzikie wino '...hihi
pozdrowionka
A nie mowilam,ze to cos wiecej!?
OdpowiedzUsuńKaszel nie powinien trwac tak dlugo,a jesli trwa,to jest symptomem czegos powazniejszego.
Ciesze sie,ze trafilas na lekarza,ktory sie wyznal na sprawie. Mam nadzieje,ze bedziesz miala mozliwosc wylezec to zapalenie pluc, bo chodzenie z tym ma jeszcze gorsze skutki...
Sciskam mocno i przesylam gorace zyczenia powrotu do zdrowia !
W obiciu służby zdrowia chętnie pomogę. A Pan niech se tam bluzga dom pięknie zarasta :)))) A księciuniu jak kocha to i piłę mechaniczną przytarga.
OdpowiedzUsuńŻyczę szybkiego powrotu do zdrowia
Przepiękny ten jabłuszkowy bukiecik ...
OdpowiedzUsuńŻyczę powrotu do zdrowia - w końcu! Zdjęcia są tak romantyczne, że nie popsuły mi tego nawet bluzgi pana z elektrowni:)
OdpowiedzUsuńAle śliczny ten bukiecik z jabłek, ale piękności. I pewnie jeszcze pachnie.
OdpowiedzUsuńA wino niech zarasta, a ty sobie odpoczywaj, wyciągaj nóżki na sofach, a niech tam - pięć tygodni tylko dla siebie. Zasługujesz!
Szkoda Elisko, że nie masz męża bo w takich sytuacjach potrzeba męskiej pomocy. Pozdrawiam Cie cieplutko, zdrowiej szybko, Ewa.
OdpowiedzUsuńpiekna kompozycja w bialej ikeowskiej doniczce, a domek zarosniety dzikim winem jeszcze piekniejszy;-)
OdpowiedzUsuńElisko muszę Cię wystraszyć ,żebyś była mądra:)dwie moje koleżanki z takim zapaleniem płuc wylądowały na oiom-ie.a jedna straciła słuch,więc bądź mądra i dbaj o siebie:))łóżko leki i zero brawury.....bo ja tak lubię Twojego bloga:)))
OdpowiedzUsuńŁączę się w bólu, bo ja tez chora i też mnie zmogło. Tyle że ja wirusówka przeziębienie, więc leczę się ziołami, czosnkiem, miodem i wit c z natury :).
OdpowiedzUsuńśliczna ta kompozycja z jabłuszek. Gdy zobaczyłam Twoje dzieło wreszcie nabrały dla mnie uroku! Elisse, mam nadzieję, że tym razem diagnoza jest trafna i leki zadziałają. Zdrówka! Odpoczywaj!
OdpowiedzUsuńzdrówka życzę, na przekór chorobie !!!
OdpowiedzUsuńKonKata
Zdrowia, zdrowia i jeszcze raz - zdrowia życzę!!!
OdpowiedzUsuń:))
No Kochana zdrówka życzę! Bakteryjne zapalenie płuc? Mnie też męczy takie suche diabelstwo!!! Oby to nie było to!
OdpowiedzUsuńKuruj się, kuruj... kapitalizm się i bez ciebie zbuduje kobieto...
A ja bym się chętnie zaplatała w ten cudownie kolorowy winobluszcz:) U mnie już wszystko opadło i jakoś tak łyso się zrobiło...
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci zdrówka i cierpliwości w leczeniu:):)...a kompozycja z rajskich jabłuszek cudna!
Elizko, zdrowia, zdrowia... Będę o Tobie bardzo gorąco myśeć, zresztą... często myślę... Aniły posyłam, niech Cię strzegą i zdrowie przyniosą!
OdpowiedzUsuńZdrówka :-)
OdpowiedzUsuńCHYBA WIEM GDZIE TE JABLONIE SA:)...BYLAM TEGO LATA W WARSZAWIE I WIDZIALAM JE ZARAZ PRZY WEJSCIU JA STAROWKE:)..GORACO POZDRAWIAM:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję ..od samych życzeń powinnam być zdrowa :)Ale coś się zmieniło, znaczy kaszel- dalej mam te potworne ataki, ale jakby jakiś inny trochę- coś już mogę odkrztusić, choć na razie bardzo niewiele. No i dzisiaj nawet w nocy spałam parę godzin, a to już sukces!
OdpowiedzUsuńUshii, Bozenas- Wy mnie kobitki tu nie straszcie!
A na tarasie czy w ogrodzie wolę być, bo się nie krztuszę, a w domu zaraz zaczynam kaszleć.
A jabłonki rosną na Placu Defilad, choć niewykluczone ,że na Starówce też :)
Pozdrawiam cieplutko
Raj na ziemi! Piękna jesień u Ciebie Elizo!
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę!
Elizze, chyba dokładniej przeczytam rady zamieszczone pod poprzednimi postami , bo od wczoraj kicham i smarkam na potęgę. Poza tym w lusterku jakaś postać z wielkim czerwonym nochalem śmieje się do mnie ;)
OdpowiedzUsuńJak już skończysz wojować z maczetą, proponuję pędy winobluszcza, wykorzystać do wianków .
Zdrowia Ci zyczę kobieto!!!!
OdpowiedzUsuńA jesień u Ciebie przepiękna!!!Cudnie wygladają te kolorowe pnącza! A bukiet z jabłuszek normalnie mistrzostwo świata!
Ściskam mocno
Elisse życzę szybkiego powrotu do zdrowia!!! próbowałaś ACC max? mi pomagają - wykrztuśne, rozpuszczalne.
OdpowiedzUsuńps. śliczna ta jabłuszkowa ozdoba!
Zdrowiej jak najszybciej, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńj
Kochana życzę zdrówka, u Ciebie jak zwykle pięknie , i dekoracje wspaniałe !!!
OdpowiedzUsuńwszystko pięknie i ładnie ale marwie mnie to Twoje wirusowe bakteryjne czy jak je zwał choróbsko - może lepiej ty kochana otwórz jak dama naleweczkę do kieliczeczka i ku zdrowotności łyka po łyku się szybciej wyklurujesz
OdpowiedzUsuńco do pana zaplątanego to sama chętnie bym sobie się pochichrała (jak to się pisze??) zdrowiej kochanie zdrowiej wszak dama chora byc za długo nie może :)
Elisse, piszesz u mnie, że czekasz na przesyłkę irysów, jeżeli to kłączowe, to troszkę za późno na ich sadzenie, mam nadzieję, że to te "cebulowe"-holenderskie. Co do bródkowych, to nie przesadzam je często, chociaż powinno się to robic' co trzy lata, ja jedynie rozdzielam przerośnięte karpy i dodaję świeżej ziemi ... Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za miłe słowa u mnie. Szybkiego powrotu do zdrowia !!!
OdpowiedzUsuńRosna, na Marienszacie, i pieknie kwitna wiosna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo , sugeruje dla polepszenia zdrowia banki.
Wierna czytelniczka bloga z A.
Kasia
Kochana, mam nadzieję, że już z tym choróbskiem wychodzisz na prostą, bo ile można chruchlać!...gdy taka piękna jesień u Ciebie.
OdpowiedzUsuńEch Ty, nawet w chorobie potrafisz pięknie czarować klimatem :)
Pozdrawiam CIę serdecznie i zdrówka, zdrówka i jeszcze raz zdrowia życzę :)
Iście rajska kompozycja.
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia zyczymy.
Dziękuję raz jeszcze za wszystkie życzenia powrotu do zdrowia, teraz dodatkowo dostałam właśnie acc 600 i emskie :)
OdpowiedzUsuńNa irysy czekam niestety bródkowe - mam nadzieję,że się przyjmą- przynajmniej tak napisali..
Miko- moniko- naleweczki odpadają :( cały czas jestem na antybiotykach.
Pozdrawiam Was serdecznie i zyczę pięknego dnia, a ja idę do ogrodu pielić, bo tam się mniej duszę :)- i żeby nie było- lekarz pozwolił :)))))
buziaki
Piękne zdjęcia Prześliczny blog Czuję się tu tak magicznie ;-) !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
cUDOWNE ZDJĘCIA A TE DEKORACJE Z JABŁEK SĄ PRZEPIĘKNE ,ZAZDOSZCZĘ.
OdpowiedzUsuńPowrotu do zdrowia zyczę :) zdjęcia są niesamowite... Stwarzają niepowtarzalny klimat
OdpowiedzUsuńTa kompozycja jest piękna, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTe fotki są wręcz obłędnie piękne !
OdpowiedzUsuńNapatrzeć się nie można :)
Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń