No to już po imprezce, dziecko skończyło właśnie 22 lata, a ja czuję się w związku z tym starsza o kolejny rok:).Były śledzie, jajka faszerowane, kurczak z brzoskwiniami w galarecie, galantyna z szynki i jajek, no i oczywiście nie zabrakło wyczesanych pingwinków:). Zresztą co ja będę wymieniać, popatrzcie sami:)
Przepis na biszkopt niezawodny:
Składniki na dużą tortownicę:
8 jajek
2 szklanki mąki
2 szklanki cukru
4 łyżki mąki ziemniaczanej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
Jajka z cukrem ubijamy mikserem, aż będą białe.Później dodajemy mąkę, mąkę ziemniaczaną i proszek do pieczenia. Całość miksujemy, przekładamy do wysmarowanej tłuszczem tortownicy i pieczemy w temperaturze 160-180 stopni ok. godziny. Nie ma opcji, żeby się nie udał:). Po wyjęciu z tortownicy, żeby biszkopt, wyglądał jak z cukierni Mistrza Jana:), kładziemy go pomiędzy dwoma deseczkami i obciążamy czymś ciężkim- po pewnym czasie mamy idealnie prosty biszkopt. bo,ze biszkopt przecinamy nitką, a nie nożem i dzielimy na części, to chyba już mówić nikomu nie muszę:) . Później przekładamy pierwszą warstwę na paterę, ja smaruję każdy spód warstwą kwaśnego dżemu mirabelkowego, a dopiero później na to krem. Wtedy tort, żeby nie wiem jak słodki, jest naprawdę smaczny i nie jest mdły Nie wiem, czy w sprzedaży są dostępne dżemy z mirabelek, ale jeśli nie to warto zrobić samemu, zainteresowanych odsyłam do poszperania:)- gdzieś , kiedyś podawałam przepis. No, to jak już wszystko jest posmarowane dżemem i kremem, to najlepiej odstawić tort na parę godzin i dopiero później , przed samym przyjście gości- dekorować
Przyjęcie było bajkowe, więc i torcik musiał się dostosować do otoczenia.
Pytaliście się ile mam foremek- no szczerze mówiąc, nie wiem i nie chce mi się liczyć, bo mam przeróżne, ale na pewno powyżej 300. A babeczki nie były dla pułku wojska, jak sugerujecie, ale dla bandy wygłodniałych dzieciaków:) No dużo- zgadzam się, ale tylko dlatego,że one są maciupeńkie, niewiele większe od pięciozłotówki.
Przepis na babeczki:
300 g. mąki
200g margaryny
3 żółtka
100g cukru pudru
tłuszcz do smarowania foremek ( ja osobiście wszystko smaruje olejem- biorę pędzelek i zasuwam- tak jest najszybciej, bo niestety robienie babeczek jest czasochłonne)
Wyklejamy babeczki, dźgamy każdą w 2-3 miejscach widelcem i pieczemy w średnio nagrzanym piekarniku, aż do uzyskania złotego koloru:)
Przepis na grzybki:
pół kg mąki
kostka margaryny
szklanka kwaśnej śmietany
białko jajka
odrobina maku
biały krem
polewa czekoladowa
Mąkę , margarynę posiekać nożem, dodać śmietanę, zagnieść i wstawić na godzinę do lodówki. W tym czasie można posmarować tłuszczem babeczki, ale uwaga, nie wewnątrz, a po zewnętrznej stronie:)Cisto wyjąć, rozwałkować i wycinać pary krążków , najlepiej szklanką i foremką do babeczek. Krążkami wyciętymi szklanką wylepić babeczki, natomiast w krążkach “foremkowych” wyciąć dodatkowo małym kieliszkiem dziurki . Uformować z ciasta wałeczek i zrobić z niego korzonki grzybków , dodatkowo, każdą końcówkę zanurzyć trzeba w białku i obtoczyć w maku. Wszystko upiec na złoty kolor w średnio nagrzanym piekarniku, niestety czas pieczenia jest różny, więc właściwie wszystko należy piec oddzielnie. Po upieczeniu i schłodzeniu, kapelusze pokrywamy polewą czekoladową, ja osobiście nakładam nierówno pędzelkiem- wtedy grzybki wyglądają bardziej naturalnie, niż takie równiutko pokryte. Później napełniamy kremem , przykrywamy krążkiem z dziurką i wtykamy korzonek:)
No a na zakończenie parę fotek z imprezy- tematem przewodnim były postacie z filmów i bajek. Bezapelacyjnie wygrała Nurka- kto oglądał Piłę, ten bez problemu rozpozna “ człowieka zagadkę”. Muszę się Wam pochwalić jakie mam zdolne dziecko- bo maskę zrobiła sama:)
Tak więc, miło było…ale się skończyło, a kto miał w domu bandę dzieciaków, ten wie, że dom następnego dnia wygląda jakby huragan przez niego przeszedł:( W związku z tym, Wam życzę udanego dnia, a ja..idę sprzątać:)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŁał, najlepsze życzenia. Wspaniałości na stole, grzybki i pingwinki- niesamowite. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńELISS JESTES CUDOWNA MAMĄ.URODZINY W PIEKNEJ OPRAWIE.NIGDY CZEGOS PODOBNEGO NIE PRZEZYLAM.W NAJWAZNIEJSZYCH MOMENTACH ZYCIA MAMY NIGDY NIE BYŁO.
OdpowiedzUsuńSAME PYSZNOSCI NA STOLE.
WSZYSTKIEGO DOBREGO DLA SOLENIZANTKI.
TY WYGLADAŁAS PIEKNIE NICZYM KOLEZANKA DOMINIKI.::))
POZDRAWIAM
NIesamowite przyjęcie!!!!! I te stroje....jak aj bym chiała takie przyjęcie!!! rewelacja...a mi się podoba bardzo przebranie smerfa hihi...wygląda jakby mu nie do końca zasmakowały Twoje specjały hihi Jakoś tak kiepsko na twarzy wygląda :) Oczywiście żartuję :) Jestem zachwycona naparwdę...wszytsko co stworzyłaś jest takie piękne i takie z serca.. jesteś wspaniałą Mamą :)
OdpowiedzUsuńCośik superaśniego i widać, że przyjęcie się udało ;)
OdpowiedzUsuńCzy ten biszkopt jest wyjmowany zaraz po upieczeniu i wkładany między te deseczki, czy troche trzeba odczekać? Ewka
OdpowiedzUsuńTaka mama to skarb:)
OdpowiedzUsuńPrawdziwie bajeczne przyjęcie - grzybki w koszczku wyglądają bardzo sugestywnie...!
oj rozpisałam sie,a komentarz się nie pojawił:)piękne wszystko.Pingwinki jak z masy marcepanowej na tort.Mistrzostwo.Reszta tez piękna.Ja jak wchodze do Ciebie na bloga zawsze zachwycam sie kuchnią.Kobieto Ty masz 22 letnie dziecko??????patrząc na zdjęcia byłam pewna,że jesteś w moim wieku!!!!!!!a ciężko by mi było mieć dorosłą córkę patrząc na metrykę.
OdpowiedzUsuńO Kurcze !!! Jesteś niesamowita:)
OdpowiedzUsuńNormalnie słów mi brak:)
Sto lat dla Córy:)
łał.... ależ pięknie to wszystko wygląda gratuluję raz jeszcze i dziękuję za podanie przepisów na te cudeńka, proszę o przepis na pingwinki (czy też powinnam szukać we wcześniejszych postach?) z oględzin wnioskuję iż zawierają marchewkę i oliwki (??) lecz białe z czego zrobione nie mam pomysłu choć ciśnie się ryż bo cóż by innego :)
OdpowiedzUsuńPS "dzieciaki" naprawdę pomysłowe niewielu by się tak chciało...
superaśne przyjęcie :D
OdpowiedzUsuńa Nurka ma niesamowite przebranie :)
wszystkiego najlepszego dla Solenizantki :)
Mniam! Az człowiek żałuje że nie był na tym przyjęciu!
OdpowiedzUsuńCzadowa impreza :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam bale przebierańców, aż zazdroszczę. Smaczności na stole, super stroje.. ekstra!!!
Najlepszego życzę, uśmiechu i szczęścia.
Super rodzinki nie muszę bo rodzinka wasza jest czadowa :D
Ściskam gorąco
Ps. Kochana to dzieci się starzeją, nie my :D Buziaki
Ochhhhh, jaka kapitalna impreza:) Cudownie, nie każdemu tak sie chce - ja pewnie poleciałabym do supermarketu i zakupiła przekąski, hehehe.... Normalnie okrywam się wstydem za same mysli takie grzeszne:):)
OdpowiedzUsuńElisse, kochana, prośbe mam taką; vonZealowi bardzo spodobały się zdjęcia kurczaka w galarecie i galantyny i męczy mnie teraz straszliwie... mogłabyś podać przepis??? Pretty pleeeease.... (może być na maila:)
Pozdrawiam jesiennie z Moorlandowej Krainy i buziolki ślę:)
PS. A za co przebrany był Twój Misiek???
Najlepsze zyczenia a Ty jestes cudowna mamą.
OdpowiedzUsuńBuziole w nochy
Elisse przygotowałaś wspaniałe urodziny - potrawy bajkowe. Serdecznie Ciebie pozdrawiam. Jomo
OdpowiedzUsuńAle ze mnie d.pa wołowa:) Zapomniałam napisać STO LAT dla Magdy:)
OdpowiedzUsuńA teraz już zmykam:)
jestem pełna podziwu za kreatywnośc zorganizowanie i miłość do gotowania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie ;-)
Ale impreza!!! Oj pobawiłabym się tak i pojadła tych wszystich smakołyków:)
OdpowiedzUsuńa przepisu na pingwinki to nie ma a tak się podobają chyba to jest tajemnica rodzinna pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJestes super-mama!
OdpowiedzUsuńO matko, impreza jak wesele! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńprzepis na pingwinki znalazłam w Twoim wcześniejszym poście, dzięki za przepis na grzybki. Pazerna na przepisy jestem, więc zaraz je w kajeciuku notuję.
OdpowiedzUsuńNie dziwię się tabunom gości, bo do TAKIEGO domu i TAKIEJ cudnej rodzinki należy się pchać drzwiami i oknami, a co!
Pozdrawiam.
P.S a moje dziecko skończyło właśnie lat 27, śmiać się mam czy płakać?
Nurka wymiata:) A Madzia jaka ładna :) Kiedy to było jak ja miałam 22 urodziny, nawet nie pamiętam jak je obchodziłam... ale moja rodzinka nie była taka kreatywna jak twoja :) Wszystkiego najlepszego Madziu! :)
OdpowiedzUsuńAnonimowy, pingwinki proste, przypatrz się dokładnie i zrobisz.
OdpowiedzUsuńOch, jaka wspaniała impreza, jakbym na taką poszła, aż żal d. ściska.
Twoje dzieci mają nie tylko mądrą, nie tylko zdolną, ale też kochaną mamę.
A, i ja też przyłączam się do przepisów na słono.
Serducho!
smakowite ale takie piękne że aż szkoda by było zjeść. Niestety ja mam dwie lewe ręce do gotowania :(Przyjecie cudne, Dzieciaki pewnie były zachwycone...
OdpowiedzUsuńhm... duże dzieciaki. Mój syn tez mnie w tym miesiącu postarzył, 20 -stka mu stuknęła.
pozdrawiam
PS. z przyjemnoscią wpadam do Ciebie poczytać nowinki
Jesteś jedną z osób które mnie natchnęły do założenia własnego bloga, własnie zaczynam pisać
wczoraj również były moje urodziny :)
OdpowiedzUsuńi proszę przekaż ode mnie dla Madzi wszystkiego najlepszego !
mam małe pytanko ... czy brzuszek pingwinka jest z twarogu ?
P.S uwielbiam twojego bloga ;*
gorąco pozdrawiam . - Olka
Toż to bal kochana, a nie przyjęcie... wygląda fantastycznie.
OdpowiedzUsuńDobrze, że do Ciebie zajrzałam bo tak jakoś pozytywną energią "wieje". Aż mi się lepiej zrobiło :)
Pingwinki znów powaliły mnie na kolana i ta tona żarcia.... matko w życiu nie dałabym rady tyle zrobić.
Buziaki dla Jubilatki :)
Ściskam Was :))
Armia pingwinów mnie powaliła i zaniemówiłam! Więcej nie napiszę ;)
OdpowiedzUsuńo Matko i córko, fantastyczna Impra...prawie poczułam się przez chwile jakbym na niej była...a żarełko wprost na wyciągniecie ręki!
OdpowiedzUsuńUkłony dla talentu artystyczno-kulinarskiego i 100lat!
Pingwiny mnie zachwyciły :)
OdpowiedzUsuńElisse, zostało coś może? Jakiś grzybek malutki?
OdpowiedzUsuń:)
m
Pingwiny wymiatają, reszta też superowa.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł
WSzystkiego dobrego dla córci.
Pozdrawiam
wSZYSTKIEGO CO NAJPIĘKNISZJE DLA JUBILATKI:)
OdpowiedzUsuńPIĘKNA MASKA TAKA STRRRASZNA :)
TE PINGWINKI BYM ZJADŁA MNIAM...
"dzieciątku" wszystkiego naj !!!
OdpowiedzUsuńniech będzie tak po prostu bezwstydnie szczęliwy
i niech wie że ma najwspanialszą
mamę świata!!!
pingwiny sa FANTASTYCZNE !!!
i reszta też
buziaki
m.
Wszystko bajkowe!! I stroje, i jedzonko!!!!
OdpowiedzUsuńWidać,że wszyscy super się bawili!
Pozdrawiam
Do wszystkich zachwytow sie przylaczam .Bylam tutaj juz kilka razy ,przepisy na te pysznosci sciagnelam ...Ciekawi mnie czy goracy biszkopt obciazyc w tych deseczkach i czy czyms go nasaczasz,czy tylko ten dzem z mirabelek ....I jeszcze jedno ....Masz wyjatkowe corki ;-) moje by nie chcialy zeby matka sie z nimi bawila ,a towarzystwo pewno siedzialo by sztywne i skrepowane ...Widac mlodziez Cie lubi i to sie ceni Pomyslnosci dla corki i najlepsze zyczenia ...Pozdrawiam :) MAGDALENA mam na drugie ;)))
OdpowiedzUsuńAleż ja uwielbiam takie przebierane imprezy! Super wyglądaliście!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Madzia, sto lat!
OdpowiedzUsuńImpreza widać, że udana. Wesoło, kolorowo, super. Mnie dla odmiany najbardziej zauroczyły, smaku narobiły galarety. Oj, zjadłoby się!
Pozdrawiam ciepło:)
no , no dałaś czadu ...
OdpowiedzUsuńpięknie było u Was , super !
No i sto lat dla Dziecka a dla Mamy 200, i to za mało, w życiu nie miałam takiego przyjęcia!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńimpreza full wypas :) baaaardzo fajne wszystko! Aha, i z czego jest to białe w pingwinkach bo wyglądają powalająco :)
OdpowiedzUsuńSTO LAT!
OdpowiedzUsuńa dla Mamy brawa wielkie,nie moge wyjsc z podziwu...pieknie wszystko przygotowalas!
Cudne cudności i przepysznie wyglądające. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńRewelacja!!! a te grzybki:) patrzę i patrzę i nie mogę uwierzyć :) Suuuper. Wszystkiego naj dla córki
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze kiedys bede mogla moim dziewczynkom odstawic przedstawienie. Ale to za parenascie lat. A tymczasem podziwiam twoja tworczosc kucharska.
OdpowiedzUsuńMusze ci powiedziec, ze pokazalam Twoje grzybki i pingwinki kolezance w pracy. Nie mogla sie nadziwic i musialam jej przeslac linka Twojej strony. Podziwiala Twoja strone i chociaz nie zna polskiego, nie mogla sie jej nachwalic. Mialam wrazenie, ze bardzo zaluje, ze nie zna polskiego...ha,ha,ha
Pozdrowienia zza oceanu.
Wspaniałe przyjęcie. Gratulacje dla solenizantki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie, no brak słów :-) Ale czad!
OdpowiedzUsuńCudowne przyjęcie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapraszam do mnie na Candy !
OdpowiedzUsuńWidać, że party się udało, włożyłaś w to wiele serca, wysiłku i pracy - najlepsze są pingwinki, no po prostu cudne. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńP.S. A ze sprzątaniem na pewno się uporałaś w trymiga - ja niedawno się zainspirowałam Twoim zeszytem i jestem wniebowzięta - to działa!!! Dzięki za super pomysł:-)
Elizo nie wiem co u mnie nie tak, ale nie otwiera mi się Twój ostatni wpis "zatrzymać czas".
OdpowiedzUsuńPomocy!!!
Stała czytelniczka Beata
wow, ale musiała być impreza. Jestem pełna podziwu dla wszystkich twoich talentów. Kobito, jak Ty to robisz? tez tak chcę;-)
OdpowiedzUsuńOjojojoj...A co tak Elisse ucichlas ? Czyzby znowuz awaria sprzetu ? Codziennie wpadam i nic !!! A moze i Ciebie jakas paskudna grypa nie ominela ?Bo przeciez po imprezce juz odpoczelas ,prawda !? Pozdrawiam i zycze zdrowka :) MAGDALENA :))
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie!
OdpowiedzUsuńKtoś kradnie Pani zdjęcia.
http://allegro.pl/kuchnia-stat-waniliowy-ikea-nowy-sacz-krakow-i1344998291.html
Pozdrawiam serdecznie
Elisse, ej no, napisalabys cos....prrrosze :)
OdpowiedzUsuńEdzia
zakochałam się w pingwinkach !czy mozesz mi wskazać jak to robisz? maczka pozdrawia
OdpowiedzUsuńElizko - moje najserdeczniejsze życzenia dla córci - impreza super!!! Kochanie ostatnio nie było mnie w naszym blogowym świecie przez pochłonięcie mnóstwo innych zajęć w realu...no, cóż samo życie. Powiem Ci w sekrecie, że kiedy oglądałam fotki z tymi pysznościami, to aż mi ślinka leciała...łasuch jestem straszny:))) Na te łakocie, to bym wpadła choćby z kwiatuszkiem jakowymś:))) Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i cieplutko.
OdpowiedzUsuńDlaczego u Ciebie tak cicho??napisz coś!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Pierwszy raz do Ciebie trafiłam, ale czuję, że sie zadomowię :-)
OdpowiedzUsuńJubilatce wszystkiego co naj,naj,naj przesyłam !!! Przepraszam że bezczelnie zapytam, a dlaczego Ty Kochana Elisse nic nie piszesz, czekam i czekam na posta, a tak bardzo uwielbiam Twój humor i podejście do życia,cichutko sobie od dawna tu podczytuję,aż wreszcie napisałam, bo ...czekam i czekam ... pozdrawiam .. Marta z Białegostoku
OdpowiedzUsuńno impreza przebierana SUPER..wszyscy powinnismy brac przykład.. :) A ja dzieki Tobie poczynie chyba w zyciu pierwszy tort...
OdpowiedzUsuńElizko - martwię się trochę, długo bardzo Cię nie ma! I czemu na blogach wszędzie pokazuje, że był post "Zatrzymac czas", a u Ciebie go nie ma?
OdpowiedzUsuńOdezwij się, kochana, żebym wiedziała, że jest OK!!!
Jak zawsze, najserdeczniej pozdrawiam!!!
Elisse ...Czy u mnie cos nie tak z kompem ? Dlaczego nie moge przeczytac nowych postow ,czy u Ciebie wszystko ok. ? Pozdrawiam Magdalena :)
OdpowiedzUsuńImprezka fajna ale dlaczego
OdpowiedzUsuńCię tak długo nie ma na blogu? Właśnie odkryłam przyczynę, lecę tu do Ciebie prosto z blogu Magody, odpoczywało się w Bieszczadach, co?
Wracaj do siebie szybciutko i zdaj relację teraz Ty.
Pozdrawiam Aśkowska
Pani Elizo, czytam z ciekawością i podziwem:) Niestety, pani ostatni wpis nie jest dla mnie dostępny, widzę jego anons na innych blogach, a gdy klikam - wyświetla się komunikat - strona niedostępna:( lub pokazuje się wpis z 22 listopada. Czy coś da się z tym zrobić? Pozdrawiam ciepło. Polinne
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńO wszystkich wspaniałościach nie będę pisała:) Mam nadzieje ,że jest pani zdrowa bo dawno się pani nie odzywała:)Pozdrawiam serdecznie:)
P/s uwielbiam pani blog, a gdyby uczuciami trzeba było wyrazić mój zachwyt-napisałabym -kocham panią:)
Elisse, gdzie Ty się ta długo podziewasz?
OdpowiedzUsuńBrakuje mi Twoich nowych wpisów ...
Pozdrawiam ciepło:)
Widać, że impreza udana :) No ale z tak rewelacyjną organizatorką to nie ma się czemu dziwić. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhop hop!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńelisse jestes tam?
tesknimy za toba-mexi
strasznie tu cicho i pusto...
OdpowiedzUsuńElisse Kochana, przyjęcie bomba. zdradź proszę z czego są brzuszki pingwinków??
OdpowiedzUsuńEwa z Dąbrowy Górniczej
Halo Eliza,starałam się nie popędzać, ale nawet mój mąż zaczął pytać "Dlaczego Utkana z marzeń nie pisze? " :))) a jeśli on zauważa takie rzeczy to znaczy, że naprawdę dawno już nie pisałaś ;) Mam nadzieje, że do świąt się odezwiesz.
OdpowiedzUsuńAta z Poznania
Kobialko, jestes tam? Rozdziel prace na swieta pomiedzy pomocnikow, nie rob wszystkiego sama. ODezwij sie do nas :) A jak to wina komputera, to mam nadzieje ze napisalas do Mikolaja o nowy w tym roku ??? :)
OdpowiedzUsuńBuziaki
M.
Elisse długo sprzątasz ;)
OdpowiedzUsuńWracaj! Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku?
Buziaki z Norwegii :*
Elizko, nie wiem, czy otrzymasz moje najcieplejsze życzenia zdrowia i szczęścia na nadchodzący rok, spokoju ducha i uśmiechu w Święta Bożego Narodzenia. Wiem, że jak je wyślę, Ty to jakoś poczujesz, może odczujesz je jako podmuch ciepła :)
OdpowiedzUsuńTęsknię, razem z całą resztą rzeszy Twoich przyjaciół. Wszystkiego dobrego, tula - Anka
właśnie dowiedziałam się, że masz problemy z blogiem :-( ha ha ha...a ja podejrzewał, że jeszcze balujecie :-) kochana życzę całej Twojej Rodzince śnieżnych, radosnych, w gronie ukochanych osób Świąt Bożego Narodzenia Iwona P. drapanka za uszkiem i myzianki dla wszystkich czworonogów :-)))
OdpowiedzUsuńDziękuję za śnieg:)
OdpowiedzUsuńŻyczę Tobie i całej Twojej rodzinie zdrowych i spokojnych świąt Bożego Narodzenia:)
Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia już teraz życzę Ci rodzinnej, ciepłej atmosfery i niezapomnianych wzruszeń.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
p.s. Elizko mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku.
mnie sie smerf najbardziej podoba:D
OdpowiedzUsuń