Jabłkobranie

Wpadłam tylko na małą chwileczkę,w przerwie między lepieniem pierogów, a robieniem paluszków serowych:) W sobotę wyprawiamy urodziny, a mnie jutro, dosyć niespodziewanie wypadła wizyta w szpitalu , więc cały dzień będzie w plecy. W  związku z tym co mogę zrobić, staram się przygotować juz teraz. Przyjęcie ma być w sielsko – wsiowym stylu…ruskie pierogi, chłodnik, własne chlebki, smalczyk,ziemniaczki z dipem czosnkowym,  e tam …pochwalę się już po…chociaż przyznam szczerze ,że patrząc na pogodę za oknem, zaczynam mieć pewne wątpliwości, bo co innego chlebek ze smalczykiem w ogrodzie, ale jak zaserwuję to na “salonach”- bo okaże się, że deszcz lunie…to chyba będzie z deka dziwnie:) Trzymajcie kciuki, żeby słoneczko świeciło, bo inaczej zmrożę biedaków chłodnikiem do reszty:(

No trudno- kto nie ryzykuje , ten nie ma:)))

Poniżej parę fotek z naszego jabłkobrania:) Co raz bardziej mi się to podoba, bo dzieci z chęcią wiadra zaczęły dźwigać i owoce zrywać, odkąd matka zdjęcia robi:)))

 
 


 

Pozdrawiam Was cieplutko i do usłyszenia po niedzieli, mam nadzieję, że wtedy uda mi się nadrobić wszystkie zaległości i zacząć powoli odpowiadać na maile, nie wiem nawet czy śmiać się,cieszyć czy płakać, bo jest ich przeszło 720 :))) Tak więc bardzo proszę o uzbrojenie się w cierpliwość:))), ale najważniejsze ,że skrzynka działa:)))