Patrząc na szary i ponury krajobraz za oknem w końcu i ja zatęskniłam do wiosny:) W związku z tym powstał “kolejny odcinek” ogrodowych historii o tym jak to wzrok można oszukać i jak wszystko wydaje się inne niż jest w rzeczywistości:) Swojego czasu mieszkałam na odludziu, na około były same działki i było po prostu bosko! Nie zdecydowałam się na wymianę płotu ani na malowanie ogrodzenia, gdyż zardzewiała, pogięta siatka doskonale wtapiała się w krajobraz, a wzrok sięgał aż po skraj lasu, omijając po drodze przecudne łąki. Idylla nie trwała wiecznie, a że ceny ziemi osiągają u nas niewiarygodne wprost kwoty, więc i działki na których budują się domy są maleńkie…na skraju puszczy wygląda to idiotycznie , domy powoli zaczynają przypominać szeregowce z maleńkimi przedogródkami. I tak oto któregoś pięknego dnia , takie oto cudo ukazało się moim oczom ( zdjęcie poniżej), dom budowany w ostrej granicy, oczywiście bez okien, z wielką betonową ścianą…Mało nie umarłam z rozpaczy
Ale wracając do tematu…dom , który widzicie na zdjęciu stoi na trzeciej działce! Niestety tuje które wcześniej posadziłam wzdłuż ogrodzenia, ukradli mi w nocy w ilości sztuk 50. Posadziłam kolejne…zdechły, bo …brzozy…wiadomo, pod brzozami nic nie rośnie i każdy zdrowo myslący człowiek o tym wie, ja oczywiście myślałam,że moje wyrosną, bo przecież tak bardzo były mi potrzebne ,żeby widoki cudne zasłonić. Jak już pisałam we wcześniejszych odcinkach, cały czas czegoś mi brakowało…było jakoś tak płasko i ogród wydawał się przez to malutki, dumałam i dumałam co z tym zrobić i olśnienie na mnie spłynęło! Tak powstała pierwsza górka. Tak, tak moi drodzy, mój ogród jeśli chodzi o ukształtowanie terenu przypomina Bieszczady:))). Misiek ma mnie juz dosyć, ale wymurował z tyłu murek oporowy z betonowych pustaków, a ja twardo zaczęłam usypywać tam górkę….murek musiał być, bo górka , biegnie wzdłuż podjazdu i jest wąziutka, a przy tym bardzo stroma. Betonowych prefabrykatów nie cierpię całym sercem, drewniane ogrodzenie też nie wchodziło w grę, działka jest wąska i jedyne co bym tym osiągnęła to efekt pudełka…no musiały być te tuje. Nie wiem jak w waszych okolicach, ale u mnie ziemia jest potwornie droga…za wywrotkę glininej miernoty trzeba zapłacić ok 800zł, a starcza to na…no na bardzo mało, więc tych wywrotek potrzebowałabym mnóstwo. Kolejny problem, bo szlag mnie trafia jak mam płacić za ziemię, na której ostatecznie mieszkam i której jest pełno wszędzie…ale ogród mam, więc mnóstwo badziewia w postaci chwastów i gałęzi też:))Drzewa natychmiast przycięłam i rzuciłam gałęzie na ziemię, wypieliłam cały ogród- rzuciłam na gałęzie, obierki i cała reszta śmieciuchów domowych zielonych- na górkę! No rosła w oczach:) Trawa koszona, nawet przed ogrodzeniem wzdłuż drogi wszystko wypieliłam, co by zieleniny pozyskać…ja podlewałam-badziew osiadał…deptałam,skakałam po tym , aż uzyskałam odpowiedni kształt, a na koniec…wszystko przykryłam cieniuteńką warstewką ziemi- i miałam swoją górkę po taniości:) Warstwa ziemi była naprawdę cieniutka, bo wszystkie rośliny sadziłam nie w ziemi , ale w tym chwastowisku pod spodem…doszłam do genialnego wniosku,że przecież kiedyś się to wszystko rozłoży i czarnoziem normalnie będzie…Obiekcje miałam, a jakże, ale nic nie zdechło i cudnie rosło mając tyle substancji odżywczych:))). Na samą górę poszły tuje, wymyśliłam sobie,że jak będą tak wysoko, to i brzozy im nie zaszkodzą i chyba dobrze sobie wymyśliłam, bo pięknie rosną po dziś dzień:)
Było cudnie i od razu wszystko wydawało się wyższe i większe, więc tym samym sposobem zaczęły powstawać kolejne górki i wzniesienia. Trzeba było jakoś wizualnie zasłonić podjazd , tak żeby nie był widoczny od strony ogrodu . Dom mam w sporej odległości od drogi więc i podjazd jest dosyć długi. Za podjazdem…wąziutka góreczka z tujami. I rabatka poniżej, jest chyba jedyną w ogrodzie, która jest na równi z poziomem ziemi, ale to jedynie dlatego,żeby od strony ogrodu uzyskać efekt roślinności porastającej piętrowo stok:)))
Na początku było tak…nędznie,prawda? Ale i tak o niebo lepiej od pierwszej fotki:)
Po roku wyglądało tak
A teraz jest tak
Chyba się udało:)))No bo gdzie jest podjazd:)?Dom sąsiada też został osłonięty ścianą roślinności. Straciłam piękną, naturalną panoramę, więc musiałam zastąpić ją własną, sztuczną.
Płaska rabatka przechodzi oczywiście w …górkę:))) A ta z kolei skrywa bramę wjazdową:) Ale o tym już następnym razem, bo chyba zdjęć mi brakuje.Niestety pojawił sie kolejny problem, działka za płotem została sprzedana i buduje się na niej dom:(, a ja swoje bieszczadzkie pagórki będę musiała chyba na Tatry zamienić:(
Na blogach juz czytałam ,że ludzie chcieliby zwiedzić mój ogród:)))Hi, hi…dużo byście się nie nachodzili, on tylko wydaje się duży:) To górki, ścieżki i przeróżne wydzielone zakątki sprawiają,że wydaje się inny niż jest w rzeczywistości. Do perfekcji mu jeszcze daleko, w zeszłe lato miała powstać kolejna górka, niestety , sił mi zabrakło.
Czarodziejski, tajemniczy ogród!!
OdpowiedzUsuńStworzyłaś raj na ziemi!!
Siedzę i wzdycham z zachwytu i z tęsknoty za zielenią...
Masz rękę do tworzenia ogrodowego klimatu ! Zatęskniłam do kwitnących rabat ! Buziol
OdpowiedzUsuńCzarujesz, kobieto, tym pięknym ogrodem! Po prostu czarujesz! :)) Cudowne widoki i świetny pomysł na zasłonięcie się od sąsiadów! :)) Ach, aby tylko do lata... ;)
OdpowiedzUsuńOjej u Ciebie juz wiosną pachnie, cudowny masz ogród, ale ile pracy to kosztuje wiem z autopsji...ale jest pieknie i warto !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie.
Piękny ogród, nie mogę się oderwać. Ciesze oczy tym widokiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jaki piękny widok ...zatęskniła dusza do ogrodowego raju ., :) Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńJesteś bardzo pomysłowa i konsekwentna w swoich działaniach!
OdpowiedzUsuńPodziwiam za wszystko.
Nie chciałabyś moją działką się zająć?Przydałaby mi się Twoja fachowa pomoc!
Pozdrawiam
Podziwiam Twoją zdolność zmieniania świata według własnej wizji!
OdpowiedzUsuńOgród może i mały ale urządzony perfekcyjnie. Eliza - może zajmiesz się projektowaniem zieleni?
Twój ogród jest najlepszą reklamą Twych kwalifikacji!
Uściski kochana !!!!
Witaj, jestem z zawodu architektem zieleni i powiem szczerze,ze ja latami musiałem się uczyć kulisowania przestrzeni i zmieniania perspektywy. Widać jedni mają wiedzę wyuczoną, a inni po prostu się z tym rodzą. Jestem pełen uznania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Andrzej
Elizo!!!! Czy możesz do mnie przyjechać i sprawić, żeby mój ogród tak wyglądał???? Mogę Ci w zamian nawet codziennie sniadanie i kawusię do łóżka przynosić :)
OdpowiedzUsuńPo prostu pięknie, PIĘKNIE!!!!!
Pozdrawiam cieplutko i zazdrośliwie okropnie ;)
No proszę ,po takim komentarzu fachowca ,to ja już nic nie mam do powiedzenia . Jedno rzeknę ,CUDNY JEST TWÓJ OGRÓD .I szczerze podziwiam Cię za ogrom pracy jaki w niego włożyłaś!!!.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Czapki z głów!!
OdpowiedzUsuńOgród cudowny.
Pozdrawiam serdecznie:)
strasznie mi się zamarzyło posiedzieć na tej ławeczce u Ciebie wśród zielenie z kawusią i książką ahhhhh
OdpowiedzUsuńOj, jak cudnie, tak bez wymuszonej sztuczności, sielsko, ciepło i domowo!
OdpowiedzUsuńEfekt bardzo przyjemny dla oka, podoba mi się też powierzchnia podjazdu . Tak naturalnie wygląda, to mój typ. Niestety u mnie nie przeszedł...Panowie wiedzą lepiej;)
OdpowiedzUsuńChciałam jednak zwrócić Twoją uwagę na brzozy. Źle znoszą zasypywanie pnia :(. Jest to dla nich niebezpieczne. Nie podałaś wprawdzie wysokości tego nasypu, ale wzrokowo oceniam że to za dużo jak dla pnia brzozy. Wybacz tę szczyptę dziegciu, sama mam brzozy i sosny, małe działki wokół, i sąsiadów którzy budują się najbliżej jak tylko prawo zezwala, a później żądają cięcia gałęzi bo im się sypie do rynien:<<< Też myślałam o nasypie, ale to już kiedyś. Teraz mam małe dzieci i potrzebują dużo przestrzeni w postaci zwykłego trawnika i paru krzaków za którymi mogą się schować. Działkę kupiliśmy pod lasem, rosną na niej już całkiem spore drzewa (ok. 9 m.)naniesione na mapę. A że mamy do czynienia z mniej oświeconymi w tym temacie sąsiadami, co to chcą ładne widoki oglądać, ale się nie narobić, no to mamy od początku naszego zapoznania się nieporozumienia. Ale cóż, przed ludźmi się nie ucieknie...
Pozdrawiam Ciebie i rodzinkę z przychówkiem. Aga K.
Ale pięknie! Patrzę na tę zieleń...i zielenieję z zazdrości;) Wychowałam się w domu z ogrodem, od 7 lat duszę się w mieszkaniu i tak mi strasznie takich widoków brak...
OdpowiedzUsuńJeśli kiedyś się moje marzenie o ogrodzie spełni, to zgłaszam się do Ciebie na praktyki;)
A tak w ogóle, to zaglądam tu od dawna, nie ujawniając się, po dawkę piękna;)
No genialnie wprost.No i ekspert się poznał. Jest taki jeden ogródek, który czeka na Twój aranż
OdpowiedzUsuńAch powiało wiosną! Już mi też tęskno do prac polowych, ogrodowych.
OdpowiedzUsuńTwój ogród przemyślany w każdym szczególe. Piękny!
Cudowny ogród, chciałabym mieć taki, normalnie oczu nie mogę oderwać i tylko wzdycham przed monitorem zielona z zazdrości.
OdpowiedzUsuńO Twoim pięknym ogrodzie od dawna mam jedno zdanie: RAJ NA ZIEMI.
OdpowiedzUsuńAle wiem ile Cię on kosztuje pracy, wysiłku i samozaparcia. I za to bardzo, ale to bardzo Cię podziwiam.
Pozdrawiam serdecznie :)
Znasz ten film "Tajemniczy ogród"? O tym właśnie pomyślałam. Jak mi brakuje takiej zieleni, jak na razie mam biało i jak sobie pomyślę ile będzie pracy po tej zimie w moim ogrodzie to jestem przerażona.
OdpowiedzUsuńTwój ogród jest cudowny, pozazdrościć możliwości, zdolności i pracowitości. Cudny.
Pozdrawiam zielono:)
Cudnie Kochana, aż się lepiej robi na duszy oglądając ten zalew zieleni. Świetnie sobie poradziłaś, mam całkiem podobny problem u mojego taty, sąsiad na działce 1500 m.kw. chce budować dwa domy i jeden już postawił tyłkiem do naszego ogrodu. Niestety górki nie zrobię bo tam akurat jest studnia, pozostaje mi tyko drewniany płot.
OdpowiedzUsuńAle w ogrodzie przy domku letniskowym zrobiłam dokładnie tak samo górkę jak Ty, ze śmiecia ogranicznego, po to właśnie by nasadzić tam różnośći-zieloności i rośnie, aż miło.
Pozdrawiam Cię serdecznie i pozachwycam się jeszcze :))
Dzieki za odwiedziny mojego bloga.Do Ciebie zagladam juz dluzszy czas.Nie pisalam jednak nic.Teraz juz bede mogla.Twoj ogrod wyglada pieknie.Az chce sie juz lata.Sama mieszkam na wsi i mam wielki ogrod.Duzo starych drzew.wiem wiec ile to kosztuje pracy.juz nie moge doczekac sie mojego letniego kwiatowego tarasu.bede tu do Ciebie czesto zagladac i podpatrywac.Zapraszam do mnie i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpoezja :))))..... marzy się , marzy.... WIOSNA! :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Uwielbiam i Twój ogród i Twoje opowiadane historie. Faktycznie ogród wydaje się olbrzymi ... to Twoja zasługa ... kawał dobrej roboty :) Masz tam piękne zakątki, w których możesz miło spędzać czas ... zazdroszczę, choć to takie przyziemne uczucie, ale cóż ... zazdroszczę i tyle ;) Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńDziewczyno
OdpowiedzUsuńJak ja Ci zazdroszczę cudownego ogrodu!!!!!
Ja też taki chce, buuuu.............
W takim ogrodzie można poczuć się jak Alicja w krainie czarów ;))))
cudo
Ależ CUDNY ogród stworzyłaś,Piękny zaczarowany!!!Ja też mam ogródek(wielkości chusteczki do nosa heheh) i obok mnie, takiej samej wielkości działki jak moja , a na nich panoszą się ogromne kamienice( bo inaczej tego nazwać nie można).Tak, że moje tuje są przycinane na wysokości ok 4-4,5 metra, bo inaczej non stop jakieś oczy były wlepione w mój mini ogródek, czego strasznie lubię.Lecę pooglądać jeszcze raz Twój ogród, przypomnieć sobie jak wyglądają kolory lata.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńElisse, pięknie rozwiązałas przestrzeń w swoim ogrodzie, gratuluję!
OdpowiedzUsuńJa wokół domu mam naprawdę ogromną przestrzeń, której nijak do końca ogarnąć nie mogę, bo w polu siedzę wiosną i latem. Ale mój skalniak, który trochę zmienia mur posesji sąsiedzkiej (mur od czasów przedwojennych stanowi granicę naszych działek, ma długość ok. 70 m, a wydoki na około 3 m) powstawał dokładnie tak samo, jak Twoja górka. Gałęzie, zielenina, trochę gruzu wapiennego, kamienie, cienka warstwa ziemi...
Ogród piękny, gratuluję i pozdrawiam jak zwykle serdecznie! :))
Biorąc pod uwagę, że mój ogród chwilowo nadal przypomina ugór _ Twoje ogrodowe doświadczenia są niczym balsam na me zbolałe serce niedoświadczonego ogrodnika. Dzięki wielkie!
OdpowiedzUsuńEch..., rozmarzyłam się Elizo spacerując po Twoim zaczarowanym ogrodzie ( a muzyka jak najbardziej temu sprzyja;) ). Dosłownie go wyczarowałaś!
OdpowiedzUsuńI wypieków prawie dostałam jak sobie pomyślałam, ile mnie niedługo czeka pracy kiedy przeprowadzę się na moją wieś, bo tam na razie jest "klepisko"... baaardzo wielkie klepisko :o
Pozdrowionka.
Piękne Twoje ogrodowe metamorfozy, siedzę i podziwiam Twoją pracę i ogrodniczy zmysł! Właśnie w głośniku usłyszałam "Fascination" Nat King Cole'a i serce mi aż podskoczyło - to jest piosenka, do której tańczyliśmy z mężem walca na naszym weselu, nasz pierwszy małżeński taniec! Uściski :)
OdpowiedzUsuńAto, MarioPar, Annaszo, Kass-dziękuję:)
OdpowiedzUsuńLauro- Korzystaj , nie ma problemu, nie ja pierwsza z pewnością , to wymyśliłam, z tym,że ludzie chyba czekają,aż zielsko, na kompost się przerobi- mnie brak cierpliwości.A murków nie musi być, mam też górki ,, bez murków i takich, jest chyba więcej.
Co Zerka, Nettiko- dziękuję:)
Aga- nie ma problemu, mogę się zająć:)
Magodo- szkoły mądre trzeba ukończyć, a ja samouk ogrodowy jestem:)Pomysł super, tylko kto mnie zechce. O! Aga- hi,hi, hi:))))
Andrzeju- strasznie się cieszę, po pierwsze,że jesteś chyba pierwszym facet, który miał odwagę się tu ujawnić:), a po drugie. bo swoimi słowami sprawiłeś mi wielka radość!
DeZeal- zagramanicę?:)))- no proszę, jak się rozwijam:)))Jeszcze nim zaczęłam:)
Ito, AgatoB , Madziulu-dziękuję,
AgoK- z podjazdu swego czasu dumna byłam, bo osobiście i w całości go zrobiłam:)A jeśli chodzi o brzozy, to się nie martw- wiem,że nie można przysypywać tak wysoko pni i stąd, właśnie w tym miejscu konieczny był murek oporowy.A Sąsiadów , też mam niczego sobie:)Zapraszam do przeczytania poprzednich części ogrodowych historii:) Też miałam małe dzieci jak robiłam ogród, a wszystko jeszcze było bardzo malutkie, przetrwał niejednokrotnie nalot 60 nóżek, bo moje dzieci towarzyskie bardzo są:)A poza tym jak przetrzymuje moje psy, to przetrwa wszystko!
Pat ze Srebrnego- cieszę się,że mogę Cię poznać, a praktykantów chętnie przyjmę, oj ile roboty można by na nich przerzucić w ramach praktyk:)))
Tesso- ja też czekam na ten ogródek, ale trochę cieplej musi się zrobić:)
Fredko- to są niestety nasze polskie realia, im większy , ...tym lepszy, nijak się mają warunki zagospodarowania terenu do realiów, a poza tym - pieniądz robi swoje:( Ja mieszkam w okolicy, gdzie jest zabudowa dworkowa, w tej chwili zaczęły masowo powstawać nowoczesne, proste klocki...pasują i owszem, ale do podmiejskich dzielnic, a nie do lasów...każdy buduje co chce i jak chce, zero spójności architektonicznej...oj uderzyłaś w mój drażliwy punkt, na ten temat mogę się rozwodzić godzinami, bo krew mnie zalewa, więc może lepiej już się zamknę, bo jak się rozkręcę , to końca nie będzie.
Ivonno,Bestyjeczko, Alexo, Destiny Ikt-bardzo mi miło, nawet nie wiecie, ile radości mogą sprawić takie słowa.
Alizze- zrobię zdjęcia i pokażę Ci jak ja rozwiązałam problem studni w ogrodzeniu...może warto o czymś takim pomyśleć?Zawsze to jednak zieleń:) Może jakieś nasypy wzdłuż studni i pomiędzy ścieżka, studnia zajmuje tylko malutki odcinek.
Moniko- miło mi Cię poznać:)Cieszę się,że zmieniłaś adres!,,
DecoRACJO_- dziękuję:)
Labarnerie, Fuerto - ja Was dobrze rozumiem, pamiętam jak kiedyś sama zieleniałam z zazdrości patrząc na ogrody innych ludzi, więc się nie przejmuj- to chyba normalne:)))
Pod Sosnami- zazdroszczę, tak dużej przestrzeni, od paru lat zaczynam mysleć o przeprowadzce...moim marzeniem jest zrobić, taki parohektarowy ogród.
Asiu i Wojtku- witajcie w moich progach, choć podejrzewam,że to Asia pewnie?:))))Cieszę się,że duszę Twą ukoić mogłam:))), u mnie też był kiedyś ugór, tylko strasznie zaśmiecony...ogród powstawał równocześnie z domem, bo bo dom można wybudować szybko ( no przynajmniej niektórzy mogą), ale ogród potrzebuje czasu:)
Penelopo- projektowanie i wyobrażenie przyszłego ogrodu daje mnóstwo przyjemności! To wspaniały etap,człowiek wsadzi w ziemię, takie małe coś co ledwo wystaje i potem podziwia godzinami:)))
Marchewko-cieszę się ogromnie,że mogłam trafić i w Twoje muzyczne gusta:)
Dziękuje Wam Wszystkim pięknie za tyle miłych słów, to dla mnie naprawdę bardzo wiele znaczy, bo jak wiecie, nie miałam bladego pojęcia o ogrodnictwie, ba ...ja nie znosiłam babrania się w ziemi:) , więc jest mi tym bardziej miło i przyjemnie,że tylu osobom się podoba!
Pozdrawiam serdecznie i zyczę miłego dnia
Rozszyfrowałaś mnie...Częściej to ja piszę, ale tak naprawdę prawie wszystko robimy razem(Asia)
OdpowiedzUsuńCoś pięknego ten twój ogród. W takim by można zabłądzić. Super
OdpowiedzUsuńSam ogród jest bardzo ważny. ja jestem również zadowolony z tego, że w sklepie https://ogrodolandia.pl/ udało mi się znaleźć takie meble ogrodowe na jakich mi zależało.
OdpowiedzUsuń