VINGA vel Viking- kot, który miał być dziewczynką. Urodzony w kwietniu 1994 roku - odszedł 26.06.2009r
O kocie, który odszedł na zawsze.
Zapłacz,
kiedy odejdzie,
jeśli Cię serce zaboli,
że to o wiele za wcześnie,
choć może i z Bożej woli.
Zapłacz,
bo dla płaczących
Niebo bywa łaskawsze,
Lecz niech uwierzą wierzący,
że on nie odszedł na zawsze.
Zapłacz
kiedy odejdzie,
uroń łzę jedną i drugą,
i – przestań
nim słońce wzejdzie,
bo on nie odszedł na długo.
Potem
rozglądnij się wkoło,
ale nie w górę,
patrz nisko
i – może wystarczy zawołać,
on może już być tu blisko.
A jeśli ktoś mi zarzuci,
że świat widzę w krzywym lusterku,
to ja powtórzę:
on wróci.
Choć może w innym futerku.
(...) W Raju z pewnością nie zaznasz biedy
święci są dobrzy i czuli,
Lecz - masz tam kogoś, kto jak my kiedyś
święci są dobrzy i czuli,
Lecz - masz tam kogoś, kto jak my kiedyś
tak cię do serca przytuli?
Jeżeli nie masz, to poproś Pana
niech cię odeśle z powrotem
po to byś znowu z nami i dla nas
tu najszczęśliwszym był kotem.(...)
niech cię odeśle z powrotem
po to byś znowu z nami i dla nas
tu najszczęśliwszym był kotem.(...)
fragmenty wierszy: Franciszka Klimka
To przykry moment. U mnie zawsze jest duż zierzaków raczej przygarniętych. Jesli jedno z nich odchodzi zawsze mówimy że wiedziało ze czeka już nan nas bardziej potzrebujący zwierzak i zrobiło miejsce. Mój kot Antoni okazał się Antoniną.
OdpowiedzUsuńo moj Boze.jak moja Maryna,ktora w marcu odeszla.tyle,ze ona 18 lat miala.ale wiem,ze milosci do stworzen nie mierzy sie latami,tylko sercem.zal kota bardzo,kazdego stworzenia zal.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
una invitada
Piękne wiersze....
OdpowiedzUsuńTak szkoda, że odszedł...
Pozdrawiam serdecznie
No to poleciało.....
OdpowiedzUsuńMasa łez poleciała....
Przykro mi...
Tak bardzo mi przykro:(((((
Mam identycznego czarnulka, kotkę...
i na samą myśl ,że i ona kiedyś mnie zostawi i odejdzie w siną dal.. ryczę jak bóbr...
Serio.. nie widzę tego... Nie jestem sobie w stanie wyobrazić,że może mojej Metki kiedyś zabraknąć :((((
ide wydmuchać nos:(
nie potrafię się żegnać:(
Ukochiwania:*
Wiersze Klimka trafiają w sedno. Ot.
OdpowiedzUsuń:(
OdpowiedzUsuń['] na pewno trafił do Kociego Raju za Tęczowym Mostem.
OdpowiedzUsuń3maj się, Elizo.
Bardzo mi przykro..
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Elizo..
Pozdrawiam i całuję
Smutno...
OdpowiedzUsuńPrzesylam Ci moc usciskow, trzymaj sie cieplo.
Oj, Elisse... :-(
OdpowiedzUsuń:((
OdpowiedzUsuńKiedyś się spotkacie po drugiej stronie tęczy...
ściskam Cię wirtualnie
Elisse, szczerze Ci współczuję, nasze zwierzęta dają nam tyle bezwarunkowej miłosci, a potem odchodzą i tak bardzo nam ich brakuje...
OdpowiedzUsuńElisse,bardzo mi przykro...
OdpowiedzUsuńTrzymaj się dzielnie.
Ściskam mocniutko.
Moja siostra ma kotke ze schroniska, nie jest juz mloda... Rozumiem bol.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Tak mi przykro ....wiersz oddaje chyba wszystkie Twoje emocje ....jest piękny .
OdpowiedzUsuńTrzymaj się cieplutko .
Pozdrawiam serdecznie .
Mi również jest przykro :( zwłaszcza, że niedawno... eh Elise, ściskam bardzo mocno, wiersza nie znałam - jest piękny, trzymaj się :*
OdpowiedzUsuńOjej! Nie zaglądałam z dwa dni a tu takie przykrości. Tak niedawno pożegnałaś Sagę, a teraz Vinga. Przykro mi bardzo. Powiem Ci może to głupie, ale wiersz ma trochę prawdy. Kiedyś miałam Migdała miał 9 lat i odszedł. Teraz mam Migdasia rocznego, a dostał takie imię, bo charakterem, zachowaniem i swoimi dziwactwami przypomina tamtego Migdała. Z mężem uważamy, że wrócił do nas. Czekamy teraz na Tygrysia. Na pewno wróci Vinga do Ciebie, będzie miała inne futerko, ale będziesz wiedziała że to twój kot wrócił.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i trzymaj się.
Tak mi przykro [*] trzymajcie sie cieplutko
OdpowiedzUsuńSmutne są te momenty kiedy nasze ukochane zwierzaki, nasi współtowarzysze zycia odchodzą, niestety krócej zyja od nas....pięknie napisałaś, pozdrawiam i współczuję.
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro...
OdpowiedzUsuńWiem, co czujesz :-(((
To przecież członek Rodziny :-(((
Bardzo mi przykro...
OdpowiedzUsuńWiem, co czujesz :-(((
To przecież członek Rodziny :-(((
Przytulam ...
OdpowiedzUsuńI mnie smutno z powodu Twojego kotka...
OdpowiedzUsuńWspółczuję Ci
Gdy otacza cię dużo kochanych stworzeń czujesz się szczęśliwa, tyle miłości... ale to też powód do częstszych smutków, gdy odchodzą...
OdpowiedzUsuńDziękuję za słowa wsparcia i za zrozumienie. Niestety jakos nie mogę sobie z tym wszystkim poradzić i normalnie funkcjonować. Nawet praca non stop nie pomaga. Muszę wyjechać na parę dni i spróbować od nowa naładować akumulatory,żeby móc znowu normalnie funkcjonować.
OdpowiedzUsuńDo zobaczenia.
bardzo mi przykro, to tak bardzo boli, gdy odchodzi ktoś bliski
OdpowiedzUsuńtrzymaj się.....
Oh, znalazłam wreszcie trochę czasu by zajrzeć do Ciebie, a tu taki wielki smutek...Pozdrawiam Cię najserdeczniej i bardzo wsółczuję
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że powracasz do siebie...Ciężko rozstawać się z kimś bliskim, mimo że wiedziało się o tym już wcześniej.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się mocno! Odpoczywaj, nabieraj sił.
Ściskam Cię...
Cudowny kot i wspanialy wiersz...szkoda, ale powtarzam za slowami wiersza "swieci sa dobrzy i czuli".
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego zycze
przyjmij, proszę wyrazy szczerego współczucia....
OdpowiedzUsuńPrzykre bardzo...
OdpowiedzUsuńWiem jak człowiek czuje sie po stracie futrzaka, bo sama straciłam juz nie jednego :( Nie dawno odszedł nam Świnek morski, kochalismy go tak bardzo, że nie umialam sobie poradzic po jego śmierci...
Wierzę, ze zwierzaczki wracają do nas i czekam na nasza Kociczkę i Pana Świnka :)
Elisse, to Żeromski kiedyś napisał, że najlepszą rzeczą, w którą Stwórca nas wyposażył jest umiejętność zapominania: pamiętać będziesz swojego kota zawsze, ale ten ból po jego stracie, ten ból okropny, z czasem zapomnisz!
OdpowiedzUsuń