Po posadzeniu żywopłotu, wyrysowałam sobie plan ogrodu, jak to na prawdziwego, dobrze się zapowiadającego, architekta zieleni przystało i ochoczo zabrałam się do dzieła. Wytyczyłam rabatki....gdzie? Oczywiście, że pod płotem wszystko bardzo skrupulatnie upchnęłam! Wbiłam pierwszy szpadel w ziemię, jakoś poszło...przekopałam, ale oczywiście trzeba się było schylić, żeby jakieś zielone paskudztwa z ziemi wydobyć. Jak już pisałam ogrodnikiem nigdy nie byłam, więc z braku rękawic, musiałam owe zielsko łapami gołymi z ziemi wydobywać. Z obrzydzeniem zaczęłam gmerać w glebie, aż w pewnym momencie coś się poruszyło w mojej dłoni. Patrzę i oczom własnym nie wierzę! W moim ręku, na grudce ziemi siedzi jakieś obrzydliwe, szkaradne, wielkie paskudztwo ze szczypcami!
Zaczęłam wrzeszczeć jak szalona, monster spadł na ziemię, ale nie mogłam pozwolić, żeby szkarada została w moim ogrodzie, więc biegiem po szpadel, robala na łopatę i cały czas wrzeszcząc w niebogłosy, pędem przez pół ulicy, aż do kawałka wolnego pola, gdzie to się ohydy owej pozbyłam!
Lato, upał...wszyscy sąsiedzi wywabieni krzykiem wylecieli na ulicę, w celu ratowania wrzeszczącej istoty! Do dziś mają ubaw i wspominają przy każdej nadarzającej się okazji, jak to myśleli, że mnie gwałcą lub mordują, a ja TYLKO turkucia znalazłam!!!
Lato, upał...wszyscy sąsiedzi wywabieni krzykiem wylecieli na ulicę, w celu ratowania wrzeszczącej istoty! Do dziś mają ubaw i wspominają przy każdej nadarzającej się okazji, jak to myśleli, że mnie gwałcą lub mordują, a ja TYLKO turkucia znalazłam!!!
TYLKO TURKUCIA!!!!
Dla tych co nie mieli przyjemności owego osobnika na własne oczy podziwiać, nie mówiąc już o trzymaniu w rękach,urocze fotki poniżej.
Owe cudo polskiej fauny sfotografował niejaki Kazimierz (1 zdjęcie) z.....
http://foto.moon.pl/uzytkownik/1531/nick/Kazimierz#catalogue_1481
http://foto.moon.pl/uzytkownik/1531/nick/Kazimierz#catalogue_1481
Robali nie znoszę po dziś dzień (ale tylko takiego robactwa w chitynowych pancerzykach), niemniej jednak, w życiu żadnego stworzenia nie skrzywdziłam, więc i owe paskudztwo, które ludzie łopatami zabijają, ja przerzucam do sąsiada-( tego od koparki i gnoju :)- niech sobie robal tam poużywa!
No i tajemnica chińskich wzorków na trawniku została rozwiązana...posiadałam na placu całe stado turkuci,które drążą pod ziemią malutkie korytarz. Robale mają ok. 6,5 cm długości i potrafią przekopać się nawet przez cement!
Od razu uprzedzam wszystkich początkujących ogrodników, żeby wiedzieli z czym mogą mieć już niedługo wątpliwą przyjemność.
Na pewien czas przeszła mi zupełnie ochota na zajmowanie się ogrodem, ale w końcu nie wytrzymałam. Zaopatrzona tym razem w grube, skórzane , góralskie rękawice z jednym palcem postanowiłam się nie poddawać i znowu wyruszyłam do boju!
Skończyłam kopanie ziemi pod przyszłe rabatki i coś tam nawet posadziłam. Minął kolejny rok, a ja, jak większość obecnych właścicieli ogrodów, zapragnęłam posiadać oczko wodne.
Łopatą machałam już jak małorolna , więc z całą pracą uporałam się w dwa dni!
Patrzyłam na to moje dzieło życia i jakoś płakać mi się chciało:( Cały czas coś było nie tak!
Niby oczko, ale bardziej wyglądało jak kałuża....łopata poszła znowu w ruch, a sąsiedzi z przerażeniem patrzyli jak kopię wielki dół i całą tą wydobytą breję ( niski poziom wód gruntowych) wywożę za ogrodzenie. Zamiast sadzić warzywa, to ona doły głupia kopie! Stawu jej się zachciewa! A w tamtych czasach, (mieszkałam właściwie w otoczeniu samych działek), modne były ogródki użytkowe, co to spiżarnie i piwnice na zimę zaopatrują w ziemniaki, buraki, marchew tudzież inne płody ziemne! Ale kto by chciał mieć staw w ogrodzie i tak marnować ziemię pod zasiewy!!! Słyszałam to na okrągło, od wszystkich w około. No więc ja chciałam! Chciałam bardzo mieć ten swój romantyczno- wsiowy ogród i żadni doświadczeni, mądrzy i dużo starsi sąsiedzi nie byli w stanie mi swoich mądrości życiowych wtłoczyć do głowy!
Mężu w tym czasie pracował zarobkowo od świtu do nocy, więc ze swoimi marzeniami zostałam sama. Ale ,że zawzięta bestia jestem, więc wykopałam w końcu ten dół,na środku głęboki na 1,70, po bokach półki na rośliny wodne i długi na ile szerokość placu pozwalała!
No i okazało się,że jest zdecydowanie lepiej!
Tylko wszędzie ta czarna folia....przydałyby się jakieś kamienie do wyłożenia, żeby bardziej naturalnie wyglądało. Od zwożenia ich z okolicznych pól i łąk, wózek dziecka się niestety zarwał, a ja zostałam pozbawiona w ten sposób jedynego wówczas środka transportu.
W Warszawie zrywali stary bruk z cegły ( zastępując go paskudną ,szarą, betonową kostką), pod spodem były otoczaki!!! A i cegła po bliższym przyjrzeniu się jej niczego sobie, stara , dobra robota- cegła podjazdowa! Trochę brudna, trochę krzywa- ale za pół darmo! I tak oto, z braku finansów zrodziła się moja miłość do przedmiotów nadgryzionych zębem czasu.
Zamówiłam dwie ciężarówki otoczaków i niestety tylko jedną cegły, bo chłopaki się trochę wycwanili....skoro jakaś jedna, rąbnięta baba chciała kupić coś, co miało pojechać na zwałkę, to może jeszcze komuś da radę opchnąć?! No i cenę podwyższyli:(
Przez dwa dni od świtu do nocy taszczyłam kamulce, a było tego ładnych parę ton, ale w końcu całe oczko zostało nimi wyłożone!
Było lepiej, ale cały czas , to nie było to co zamierzałam osiągnąć:( Miał być tajemniczy ogród, a wszystko było widoczne jak na dłoni, ogród wydawał mi się dużo mniejszy, niż poprzednio.
I wtedy doznałam olśnienia!!! No właśnie, skoro jeśli był zarośnięty chwastami, wydawał się większy, to znaczy, że trzeba nasadzić jakiś krzaczorów po środku placu!!! Teraz w fachowych poradnikach nazywa się to kulisowaniem widoków, wtedy chyba nie było takich książek, a może tylko ja nie miałam, bo nigdy nie interesowałam się ogrodami?
Zapomniałam dodać,że na środku placu miałam taki niby sad, równo posadzone jabłonie, śliwki i czereśnie...nijak to się miało do mojego "angielskiego trawnika" więc szarpiąc się okropnie, przesadziłam je..... pod płot oczywiście:)
Dwa drzewa musieliśmy wyciągać samochodem, bo były naprawdę duże, ale większość z nich się przyjęła. Sąsiedzi pukali się w głowy...
Ot, miastowa wariatka!
Ale to nie koniec wodnej metamorfozy:)
Parę lat temu "staw" dostał znowu nową odnogę z przejściem na drugą stronę po kamieniach.
Na mostek jest cały czas za mały, a kamienie wyglądają zdecydowanie bardziej naturalnie.
Doszły pomosty wiszące nad wodą....Jest też wodospad, który płynie przez taras ( a właściwie płynął, dokąd Dominiki kolega nie przebił go kamieniem)
W tym roku planujemy wybudować ziemiankę ze szczytu której będzie wypływał strumyk doprowadzający wodę do oczka...ale to na razie plany. Mam co chwila nowe pomysły, więc jeszcze wszystko może się zmienić.
Druga odnoga stawu, w której w lato mieszka żółwica Helena
Jeśli chodzi o utrzymanie wody w czystości, to odpowiednia ilość roślin zapewnia jej dobre natlenienie i czystość. Mamy mnóstwo ryb, traszek i żab...nie dodajemy żadnej chemii, a woda jest klarowna i czysta...jedyny problem to osad na dnie i ścianach zbiornika. Odstępstwo - lampa na ultrafiolet zabijająca glony, ponoć miała wyjaławiać wodę, co wcale nie jest dobre, ale ponieważ wszystko zyje , rozrasta się i kwitnie- chyba nie jest za skuteczna! Pewnie musiałam kupić w promocji:)
Komary....to głupota co ludzie mówią, że jak się ma wodę w ogrodzie , to jest ich więcej. Owszem jak są , to są i u nas...ale pożytek z posiadania wody w ogrodzie jest taki, że komary zbierają się nad zbiornikiem, tam składają swoje larwy, które są przysmakiem ryb, co w efekcie prowadzi do mniejszego ich występowania ,niż u sąsiada :)
A propos sąsiadów, którzy mieli ubaw patrząc na moje zmagania ze stawem....
Sąsiad od południa( niespełniony dendrolog) - postawił sobie ławeczkę za moim ogrodzeniem z widokiem na nasz staw, na której bardzo lubi przesiadywać razem z żoną:)
Sąsiad od koparki, osławiony Pan Z. wszystko ma olbrzymie...dom, ogród ...patrząc się na nasz "staw" zrezygnował z uprawy żyta na rzecz...olbrzymiego stawu!!! nad którym stoi....oczywiście CYTRYNOWA KOPARKA uroczo odbijając się w tafli wody! Niektórzy nad wodą trzymają leżaki i meble ogrodowe, a inni koparki i nyski ( stoi po drugiej stronie stawu).
Są to jedyne znane mi pojazdy, posadowione na stałe w tak urokliwym miejscu!
Dla niedowiarków, nocne ujęcia podświetlonej koparki:)
Zdjęcie trochę niewyraźne, zrobione z okien mojej sypialni w środku nocy... co bardziej spostrzegawczy zauważą otwarte drzwi! ON tam siedzi!!!:))))
Prosicie mnie w mailach o rady jak urządzić taki ogród?
No cóż, nie jestem w tej dziedzinie żadnym fachowcem, mogę się więc jedynie podeprzeć własnym doświadczeniem:) i pomóc Wam uniknąć błędów jakie ja już niestety popełniłam!
1. Nigdy nie róbcie niczego w miniaturze, jeśli decydujecie się na oczko- niech będzie od razu duże i z rozmachem- tylko takie przyciąga wzrok.
2. Starajcie się nadać naturalny, nieregularny kształt- unikajcie owali i kół - w naturze takie cuda nie występują.
3. Nie róbcie wodospadów w formie mogiłek " a'la grota Matki Boskiej" - chyba nie ma nic bardziej szpetnego.
4. Nie stawiajcie plastikowych czapli, pływających kaczek ani sztucznych lilii wodnych....za to bardzo ładnie komponują się ceramiczne, gliniane i żeliwne przedmioty.
5. Jeśli ogród i staw ma być naturalny, nie umieszczajcie na środku fontanny (pasuje do ogrodów klasycznych- prostokątnych i geometrycznych założeń wodnych).
6. Oczko powinno być w cieniu przez większą część dnia (słońce powoduje szybsze rozwijanie się glonów)
Oczywiście to wszystko kwestia gustu, który jak wiadomo u każdego inaczej się kształtuje:)
I to by było chyba na tyle jeśli chodzi o oczko wodne, a'la naturalny biotop, a przynajmniej o jego zakładanie, bo pielęgnacja ,to już zupełnie odrębny temat.
A na zakończenie:
WIELKA PROŚBA DO WSZYSTKICH ODWIEDZAJĄCYCH
Już dawno miałam o tym napisać. Jest śliczna pogoda i pewnie większość z nas będzie teraz więcej czasu spędzać na powietrzu, a nie przed komputerem...będzie się liczyć każda chwilka, więc może choć parę osób zdecyduje się na zlikwidowanie przy komentarzach tej weryfikacji słownej? Ja to już ślepa normalnie jestem i te pokrętne "niby" słowa przyprawiają mnie o zawrót głowy i zgrzytanie zębów:( Zajmuje mi to czas, bo muszę niekiedy klepać parę razy, nie wspominając już o tym, że parę komentarzy po prostu mi wcięło....okazało się, że źle wpisałam te cholerne literki:(
Pięknie Was proszę, prosta kobieta jestem, więc nie wiem do czego to może służyć, oprócz utrudniania życia, chyba jakieś zabezpieczenie, ale przecież i tak każdy napisze co będzie chciał po wklepaniu tych liter...
Poniżej tegoroczne powojniki dla Wszystkich, którzy będą mogli i chcieli spełnić pobożne życzenie i ulitować się nad ślepnącą kobietą:)
Opis powstania oczka wodnego rewelacyjny, wszystko takie proste, łatwe.... tylko dlaczego rzeczywistość nie jest taka prosta i łatwa do realizacji?
OdpowiedzUsuń:)
Ivonn
Piękny staw, piękny ogród! A weryfikacja słowna chroni przed automatami spamującymi. odkąd dostałam 18 komentarzy z adresem rosyjskiego domu negocjowanego afektu (no nie wiem czym automat się kierował) z hasła nie zrezygnuję;)
OdpowiedzUsuńElizo ogród masz sliczny :)) Podziwiam Cię za całokształt tym bardziej, że dokładnie tak samo zaczynałam (jeśli chodzi o ogród) z zającami nie mam doświadczenia :))).Jest jednak pewna różnica bo ja mam problem z oczkiem do dzis (wykłądamy go folią po raz czwarty ). Byłam już tak zdeterminowana, że chciałam je poprostu zasypać. No zdrowy rozsądek zawsze jednak bierze górę. Bo przecież ogród bez wody to nie to samo. Prawda.Napisz proszę czy Wasze psiaki też brodzą po wodzie bo ja myśle, iż nasze problemy to za sprawą Alfy(naszej suni) która od czasu do czasu tam właśnie się pojawia. O Matko ale się rozpisałam. Ale to tak, trochę za te zaległości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
PS Trochę Ci zazdroszcze tego bez problemowego oczka wodnego.
Masz piękny ogród tyleż samo imponujący co tajemniczy i zazdroszczę Ci determinacji w jego tworzeniu a sam efekt właśnie taki po prostu Ci się należy :)) Pozdrawiam gorąco , co do znaków nie techniczna jestem i zupełnie nie wiem o co chodzi ... :))
OdpowiedzUsuńŚlicznie pokazane powstawanie oczka. Baaardzo mi się podoba. Twój ogród jest bardzo elegancki i taki naturalny. Gratuluję ręki :)
OdpowiedzUsuńMuszę się powtarzać,bo praca włożona w tak piękny ogród i oczko wodne na to zasługuje...pięknie to wszystko opisałaś...robaczka takiego to chyba nie miałam przyjemności oglądać i raczej mnie to cieszy...a sąsiad w koparce..w nocy..brrrrrrrrrr...miłego dnia...
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu! Piękny! Piękny! Gdybym kiedykolwiek zdecydowała się na zrobienie takiego cuda u mnie w ogrodzie, to na pewno skorzystam z Twoich rad :-)
OdpowiedzUsuńEliza jak ja się cieszę, że na świecie są takie kochane wariatki jak Ty!!!
OdpowiedzUsuńUsmarkałam się ze śmiechu!
Jesteśmy do siebie podobne - wózek mojego dziecka pod koniec żywota swego był bardzo niziutki od ciężarów jakie nim woziłam.
Na przesadzanie dużych drzew nawet ja bym nie wpadła.
Ponownie wyznaję Ci gorące uczucia!!!
Uściski!
Ogród jest zachwycający!!! Naprawdę podziwiam z całego serca - ile tam pracy włożonej! Nie dziwię się teraz sąsiadom - mają czym oko pocieszyć, ale ten z koparką to psuje Wam widok z okna sypialnianego :(
OdpowiedzUsuńJeśli nie chcesz aby u Ciebie była weryfikacja obrazkowa to jak się nie mylę trzeba wejść: Dostosuj -> w USTAWIENIA, -> KOMENTARZE i tam MODEROWANIE KOMENTARZY: należy ustawić: nigdy
i w POKAZAĆ WERYFIKACJĘ OBRAZKOWĄ DLA KOMENTARZY? ma być NIE,
wydawało mi się że ja tak mam - na nie ustawione, ale jest tak :/ więc nie wiem czy ja mam weryfikację obrazkową , może mnie ktoś oświeci? to zmienię... jak AgaB pisze - pewnie po coś to jest ale też mnie drażni... nie wiem czy o to chodzi i czy dobrze napisałam - bo ja to dopiero noga jestem z komputera... do tej pory nie ustawiłam sobie licznika odwiedzin bo za cholerę nie potrafiłam już nie wspominając o muzyczce :P a tu lubię wchodzić aby czasem sobie posłuchac :) hehe pozdrawiam i życzę miłego weekendu :)
Widzę ze nie ma żadnej weryfikacji na tym blogu, to ja już nie wiem...
OdpowiedzUsuńNo dobra, źle zrozumiałam - my mamy zlikwidować u siebie :P ok ale ja nie wiem czy ja mam czy nie...
OdpowiedzUsuńCudnie u Ciebie! Może Twoje słowa o komarach przekonają mojego męża do posiadania oczka. Ja bym chciał a on nie... W razie czego będę Cię wzywać na odsiecz ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam poburzowo
Elizo,jak przeczytałam,że Ty sama taki dół wykopałas ,to mi włosy dęba stanęły.Z podziwu ,oczywiście.Szalona jesteś.
OdpowiedzUsuńJak ja bym chciała takie oczko..Ale działkę mam raczej za małą.I moich drzew owocowych,których jest od groma,raczej przesadzić sie juz nie da.
Podziwiam Cię bardzo.Pięknie jest u Ciebie strasznie.
Ja się postaram u mnie tę weryfikację słowną zlikwidować(jeżeli jest,bo sama nie wiem czy jest)i to nie dla tych powojników tylko po to ,żebyś mogła od czasu do czasu napisac coś u mnie bez problemu...
Pozdrawiam,całusy...
Ogromnie mną wstrząsnęłą jakby od środka ,A to z zazdrości,z zazdrości takiego pięknego oczka .Już sobie wyobrażam jak leżysz na leżaczku wsłuchując się w rechot żab .Uwielbiam to z tym że ja posiadam coś na krztałt bajorka wodnego,ale może w te wakacje jakoś to poprawie .Choć ogólnie nie lubiłam do tej poryu żadnych pracy z ogrodem związanych ,ale teraz czuję jakąś pokuse .Zobaczymy co z tego wyjdzie .A i co do ogrodu to jestem totalna noga ,naprawdę jak kiedyś w pierwszym roku mojego żywota na wsi posadziłam marchewkę ....................................to mi dopiero na drugi rok wyrosła bo tak ja wkopałam głęboko,taka ze mnie bestyja .Wstyd,normalnie pszynoszę ludzią tak utalentowanym
OdpowiedzUsuńSię rozpisałam znaczy się ,dobra kończe
Podziwiać taki ogród :) Raj na Ziemi :))
OdpowiedzUsuńGratuluję i pozdrawiam serdecznie :)
Tyleż osób już wyraziło swoje zachwyty -ja chyba 3 lub 4 raz dzisiaj tutaj do Ciebie Elizo zaglądam i za każdym razem mam ochotę przeniknąć przez ekran monitora i powygrzewać się na słońcu w Twoim ogrodzie!!
OdpowiedzUsuńPiękny dzień dziś był również u nas, w związku z czym na moim balknie wygrzewałam twarz, choć myślami byłam chwilami w bieszczadach, a chwilami u Ciebie.. i miło niesłychanie mi z tym było : ) mam nadzieję, że nie masz mi za złe, za to wpraszanie się do Ciebie...
Pozdrawiam serdecznie!
Elizo - pierwszy raz w życiu widzę Turkucję! Piękne to stworzenie w swojej brzydocie : ) ale do rąk niekoniecznie chciałabym ją brać!
OdpowiedzUsuń..Ależ się uśmiałam z tej cytrynowej koparki, odbijającej się w tafli wody : )
Elizo, cóż mam napisać... Jestem zachwycona...!
OdpowiedzUsuńWhile I surf blog , i found a all new trick in http://pic-memory.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńVistor can comment and EMBED VIDEO YOUTUBE , IMAGE. Showed Immediately!
EX : View Source.
http://pic-memory.blogspot.com/2009/02/photos-women-latin-asian-pictu...(add photos and videos to Blogspot comments).
Written it very smart!
I wonder how they do it ? Anyone know about this , please tell me :D
(sr for my bad english ^_^)
Tym postem dostarczyłaś nie tlko uczty dla oczu, ale też powodów do śmiechu. Bardzo lubię Cię czytać, bo zawsze się uśmieję :)))))
OdpowiedzUsuńAle największe brawa ode mnie za zdjęcie cytrynowej koparki nocą. Klimat jak z powieści S. Kinga, którego bardzo lubię. Super post! Pozdrowienia :))))
Zawsze wpatrywałam się w Twój staw i myślałam ile musiał Cię kosztować , ale nigdy przez myśl mi nie przeszło ,że Ty to wszystko sama własnymi siłami . Jesteś prawdziwym ogrodowym zapaleńcem , szczerze Cię podziwiam za twórcze myślenie , cierpliwość , wytrwałość i chęć do pracy . Pozdrawiam Cię Miłośniczko Ogrodów , wszelkich roślin i zwierząt .
OdpowiedzUsuńP.S. Poprzedni post o Adamku i zdjęcia ogrodu przepiękne . Zajączek rośnie jak na drożdżach i ma przecudne oczy .
Pozdrawiam Yrsa
Smialam sie czytajac. Nie dziwie sie, ze krzyczalas. Ja chyba zawalu bym dostala widzac turkucia.
OdpowiedzUsuńOczko wodne masz bardzo ladne. Caly Twoj ogrod jest godny podziwu, a najbardziej Ty sama.
Cieszę się,że Wam się podoba moje oczko a'la staw. Ivonn- to jest naprawdę łatwe!
OdpowiedzUsuńJo-hanah mam nadzieję,że przekonasz męża- naprawdę warto! Przylatują ptaki się kąpać, zaskrońce moczą mordki pod źródełkiem, żaby rechoczą- mamy nawet zaprzyjaźnioną ropuchę- wiecie,że żyją nawet do 40 lat- pod warunkiem,że ich jakiś samochód nie rozjedzie!
Ammo- generalnie pies woli basen:) Ale czasami też wchodzi, jeśli wyłożysz dno i boki otoczakami, to nie ma mozliwości żeby ci przebił folię...polecam, sprawdzone.
Dzięki dziewczyny za miłe słowa, a wariatką Magoda - to ja faktycznie jestem:)
Ocieram lzy od smiechu :D Az moj maz sie pytal co mnie tak rozbawilo.Jestes bombowa kobitka!
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoj zapal i pracowitosc.
Ogrod naprawde utkany z marzen :)
Serdecznie pozdrawiam
Elizko - ślicznie!!!!! Właśnie w tym roku namówiłam Pawła na zrobienie oczka u nas:):):)I jak znam życie pewnie tez ja będę z ta łopata zaiwaniać:):):)Jestes moim ogrodniczym idolem:):):) Dzięki kochana za instrukcję:) Buziaki,
OdpowiedzUsuńFantastyczna historia a i sąsiedzi opisani w tak ironiczny sposób są jakby sympatyczniejsi. Będę tu wracać do ogrodu Twojego, bo aktualnie jestem na etapie 1+, czyli drugi rok zagospodarowywania działki pod lasem. I muszę się uczyć od mądrzejszych ode mnie :D
OdpowiedzUsuńTego roku miałam ogromny problem z żabami przy oczku wodnym. Było ich multum, a potem pełzały po ogrodzie... Ty też? Miałaś na nie jakiś sposób? Jak to się powtórzy to zwariuję!
OdpowiedzUsuńPytanie czy wokół takiego oczka wodnego można zasadzić trawy ozdobne czy to będzie złe miejsce?
OdpowiedzUsuńPlanując aranżację tarasu, warto zwrócić uwagę na kilka kluczowych elementów. Przede wszystkim, taras powinien być dobrze zintegrowany z resztą domu. https://www.boleslawiec.tv/artykul-4media/23837,aranzacja-tarasu-w-5-odslonach to miejsce, gdzie znajdziesz wiele inspirujących pomysłów na aranżację tarasu. Pamiętaj także, że taras to miejsce, które powinno być przede wszystkim funkcjonalne. Dobrze jest więc zastosować rozwiązania, które będą służyć wszystkim domownikom, niezależnie od ich wieku i zainteresowań.
OdpowiedzUsuńEkologiczne podejście do wyboru mebli ogrodowych staje się coraz bardziej popularne. Klienci często poszukują produktów wykonanych z recyklingu lub zrównoważonych źródeł. Informacje o takich produktach mogą być dostępne na https://ogrodolandia.pl/.
OdpowiedzUsuń