Zaczęło się wiosenne szaleństwo i mam nadzieję, że zima już nie powróci, a przynajmniej nie na długo. Pierwsze oznaki wiosny już widać w ogrodzie, zakwitły krokusy, a z ziemi wyłaniają się tulipany, narcyzy, astry i floksy!
Słonko jakoś dzisiaj nie chciało świecić ,ale i tak można poczuć, że wiosna...temperatura jest znacznie wyższa, ptaki przecudnie śpiewają, no i......
przyleciały kaczuchy:) - oczywiście nie z ciepłych krajów, ale od sąsiada, który wykopał sobie większy staw, a te zdradzieckie małpy wyniosły się wtedy do niego, a mnie tylko odwiedzają od wiosny do jesieni !!!
Przyszedł czas na ogrodowe porządki, a co za tym idzie na uprzątniecie olbrzymiej ilości brzozowych gałązek, z których powstał kolejny wianuszek, tym razem na ścianę domu od strony ogrodu.
Wianuszek bardzo skromny, bo i na dworze jeszcze brakuje barw, więc zrobiony jest z tego co dała natura...brzozowe gałązki, mech i "wąsy" od domowej paproci, którą w końcu przycięłam:)
Chyba faktycznie jestem śmieciara:) Wszystko mi się przydaje i szkoda mi wyrzucić.
Wianuszek bardzo skromny, bo i na dworze jeszcze brakuje barw, więc zrobiony jest z tego co dała natura...brzozowe gałązki, mech i "wąsy" od domowej paproci, którą w końcu przycięłam:)
Chyba faktycznie jestem śmieciara:) Wszystko mi się przydaje i szkoda mi wyrzucić.
Poniżej kilka fotek z otoczenia mojego domu
Krówka, która pilnuje wejścia
Krówka, która pilnuje wejścia
Ptaszek w bluszczu
Kogucik czekający na swoją doniczkę z kwiatkiem
Ogrodowa żaba ( niestety jedyna jak na razie "rzeźba"), sowicie posmarowana jogurtem, w celu nadania odpowiedniej ,wiekowej patyny:)
Z prac mniej lub bardziej twórczych cały czas robię pokój Nurki i przyznam szczerze, że widok pędzla i farby zaczyna mnie powoli przyprawiać o mdłości, a dziecię się dopytuje kiedy koniec owych remontów nastąpi, gdyż teraz ma całkowity zakaz zapraszania znajomych, a że u nas codziennie przewija się pokaźne stadko dzieci, więc teraz bidula straaasznie cierpi. Dzisiaj mają siedzieć w ogrodzie...no cóż, powodzenia! Do domu nie wpuszczę, bo okropny bajzel jest!
Niestety końca nie widać!!!
Poniżej krzesełko
przed:
po:
Kogucik czekający na swoją doniczkę z kwiatkiem
Ogrodowa żaba ( niestety jedyna jak na razie "rzeźba"), sowicie posmarowana jogurtem, w celu nadania odpowiedniej ,wiekowej patyny:)
Z prac mniej lub bardziej twórczych cały czas robię pokój Nurki i przyznam szczerze, że widok pędzla i farby zaczyna mnie powoli przyprawiać o mdłości, a dziecię się dopytuje kiedy koniec owych remontów nastąpi, gdyż teraz ma całkowity zakaz zapraszania znajomych, a że u nas codziennie przewija się pokaźne stadko dzieci, więc teraz bidula straaasznie cierpi. Dzisiaj mają siedzieć w ogrodzie...no cóż, powodzenia! Do domu nie wpuszczę, bo okropny bajzel jest!
Niestety końca nie widać!!!
Poniżej krzesełko
przed:
po:
witaj ! ślicznie tam u Ciebie :) marzy mi się oczko wodne ale przy dwójce małych dzieci chyba na razie zrezygnujemy z niego na pewien czas. co do wianka to jest naprawdę uroczy - uwielbiam takie dekoracje :) pozdrawiam serdecznie, Iwona
OdpowiedzUsuńEliza, pięknie jest w Twoim ogrodzie. W domku też coraz piękniej i subtelniej...
OdpowiedzUsuńWiesz, mam propozycję: czy nie uwiłabyś dla mnie ze 2 takich wianków skoro masz sporo tej brzozy? Zapłacę oczywiście! Proszę o kantakt na maila
Pozdrawiam
No już po prostu słów mi brakuje i od czego zacząć nie wiem ...
OdpowiedzUsuńPrimo - obejście super urokliwe i swojskie
secundo - dlaczego u mnie krokusy na etapie lodyżek pokazywania są a nie kwiecia .. ?
po trzecie jeszcze trochę a też zacznę wszystko bielić...
po czwarte dostrzegłam CUDO w postaci maszyny do szycia ...też taką chcę !!!!!!!!
i pozdrawiam serdecznie
A ktoś tu mi wypominał żywiec domowy, a i u Ciebie to krówka, to kogucik i żabka;) Jak Ty już tak modzisz w ogrodzie, to co dopiero, kiedy sezon rozkręci się na dobre. A córcia niech czeka cierpliwie, bo widzę że mama baaardzo się stara! Pozdrawiam najserdeczniej!
OdpowiedzUsuńWitaj :) cudny masz ten ogród, nie mogę wyjść z podziwu! Inwentarz całkiem pokaźny :)
OdpowiedzUsuńA w domu tak uroczo :)))
Wianuszek - zachwycający :)
Pozdrawiam serdecznie :)
No widzisz - wykrakałam - już masz pierwsze zamówienie na wianuszek! A zobaczysz co będzie dalej jak takie cuda z "odpadków" będziesz pokazywać.
OdpowiedzUsuńNie jestem zawistna więc się cieszę Twoją wiosną - u nas dalej śnieg pada! Ale jestem wścibska więc przeglądnęłam Ci kąty na zdjęciach i jak tak ma wyglądać okropny bajzel to ja przepraszam - zapraszam do mnie!
Krzesełko śliczne, kaczki - dziwaczki, ptaszek w bluszczu uroczy - sielanka Pani!
Pozdrawiam Cię Elizo mocno!
Zbieram się do maila do Ciebie.
Faktycznie wiosennie się zrobiło tu krówka, kogucik tam żaba i ptaszek Wyległo to wszystko na dwór może już tak wiosennie zostanie.Zwierzęta podobno najlepiej znają sie na pogodzie:)). Wianek nie ważne z czego-ważne ,że ładny liczy sie pomysł.
OdpowiedzUsuńNo ja też w sobote odktyłam za pomocą grabi krokusy na trawniku.
Pozdrawiam
Piękny masz ogród! Zazdroszczę,bo my będziemy dopiero ocieplać więc jeszcze nie rozpędzamy się. Oczko wodne przy maluchu nie wchodzi w grę.
OdpowiedzUsuńKogucik niesamowicie mi się podoba, bardzo oryginalny!
oj rozmarzyłam się ...
OdpowiedzUsuńu Ciebie jak w bajce
P.s. jeżeli chodzi o wianki to ja też chętnie kupię
Ogród jest przepiękny!A z innej perspektywy niż przez okno po prostu czarujący.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
J:O)
Bardzo ładne dekoracje przydomowe:)
OdpowiedzUsuńI trzymam kciuki za wytrwałość w remoncie pokoiku córeczki...ja pokój Natalki remontuję od roku i końca jeszcze nie widać:)Mam podobne reakcje na widok farby i pędzla jak Ty:)
Pozdrawiam
Wianuszek skromny,ale za to bardzo ładny!Ogród też do pozazdroszczenia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Kaczki i oczko wodne - przepiękny widok . Wokół domu też miło i przytulnie . Życzę szybkiego ukończenia remontu , a bałaganu dużego wcale nie widzę .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo pięknie u Ciebie. Bajeczne muszą być ciepłe wieczory w Twoim ogrodzie z dobrą książką i pysznym winkiem... masz huśtawkę? ... och rozmarzyłam się ;)
OdpowiedzUsuńPięknie w Twoim ogrodzie bardzo.Inwentarz imponujacy.Śliczny ptaszek,żabka.Kaczki,mimo że sasiada też urokliwe.
OdpowiedzUsuńZazdroszcze takiego ogrodu...Serdecznie Cię pozdrawiam...
PS.A jakbyś miała jakieś wianuszki na zbyciu,to wiesz...Ja bym chetnie przygarnęła....
Ach...pięknie! Marzy mi sie tak niesamowite obramowanie domu.Ze mnie niestety kiepska ogrodniczka i maleńki ogródek mam. A chciałabym mieć u siebie tak jak wokół Twojego domu.Podziwiam i gratuluję.
OdpowiedzUsuńElisse, ależ tam u Ciebie cudnie :))
OdpowiedzUsuńI kawał dobrej roboty odwalasz ;)
Podziwiam!
Ten ogrodowy zwierzyniec przesympatyczny :))
Dwa razy czytałam o jogurcie na żabie ;) Super pomysł!
Krzesło wyszło rewelacyjnie, maszyna cudna, a podlogaaaaa - bombowa!!!
Dziewczyno - Twoje wianki to mistrzostwo świata :)
Gorąco pozdrawiam.
Pozdrawiam gorąco z podziękowaniem za maila,niemoge sie napatrzeć aż cieplej sie robi na duszy,tymbardziej że u mnie jeszcze śnieg...a u Ciebie jak w bajce...no i te wianki,piękne...a przyokazji skoro masz tak sympatyczny bałaganik to pokazuj go częściej,krzesełko rewelacja...czekam z niecierpliwością na kolejne odsłony...pozdrawiawiam gorąco...
OdpowiedzUsuńElisse ...pracowita z Ciebie kobieta .Nie dość ,że szalejesz w ogrodzie ,w przerwach produkując tak piękne wianki ,to jeszcze remont pokoju córki !!!!!
OdpowiedzUsuńNa kaczki napatrzeć się nie mogę ,takie odwiedziny...U mnie czasami stado kuropatw wyląduje .
Ale cudny masz ogrod, pieknie:). Na kaczki nie narzekaj, ja musze pojsc na spacer nad pobliski staw zeby je sobie poogladac, a do ciebie przylatuja same;).
OdpowiedzUsuńPowodzenia z remontem pokoju corki, oby niedlugo wszystko wrocilo do normy... Pozdrawiam cieplo!
Bardzo udana metamorfoza krzesełka! Wcale sie nie dziwie, ze córcia nie moze sie doczekac finału:)
OdpowiedzUsuńWitam wszystkich po dwudniowej nieobecności:)Nasze Zacisze , Ollu- oczko- szumnie nazywane stawem zaczęłam kopać, jak Dominika była jeszcze w wózku, ale to fakt,że ja nigdy nie wypuszczałam jej samej nawet do ogrodu:)Bogaczko, Ago, Kasandro- napiszę Wam informacje w sprawie wianków i wyślę:)Llooka-drób uwielbiam i ja- co tu kryć!mam go dużo, żywy też chciałam, ale mężu się zbuntowało w obawie spędzania z kurami zimy przed kominkiem w salonie(może ma rację:)
OdpowiedzUsuńcieszę się,że ogród, a właściwie jego skrawek się podoba, bo włożyłam w niego masę pracy, a grzebania w ziemi nie znosiłam!
Ivonn-hustawki się jeszcze nie dorobiłam, jakoś żadna mi się nie podoba, a do takiej jak bym chciała musi dojrzeć mój mąż:(
Leno- uwielbiam kaczuchy i nie narzekam, jestem tylko zła,że mnie larwy zdradziły!
Ito- u nas też były kiedyś bażanty i kuropatwy, ale teraz tylko słychać betoniarki zamiast ptaków:(
Magodo- kracz dalej, może nie będę ssała łapy:)
Madziu- już mi brakuje motywacji, więc cienko to widzę!
A bałagan jest, tylko przeca bym Wam nie pokazała- wyniosłam krzesło do czystszego pomieszczenia:)
Dzięki wam dobre kobiety za przemiłe, motywujące komentarze, bo jednak leń jestem coraz większy, a dzięki Wam jakoś próbuję działać!
Bardzo mi się podoba śmieciuchowy wianuszek :) Uważam, że taka prostota ma naprawdę wielki urok. A pomysł z posmarowaniem żaby jogurtem jest dla mnie, muszę przyznać, nowością i chyba powinnam dowiedzieć się o tym czegoś więcej ;)
OdpowiedzUsuńCałusy!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNo a skoro wianuchy będziesz robiła dla Dziewczyn to i ja się zapisuję! :) Czy mogę link do Ciebie u siebie zamontować? :)
OdpowiedzUsuńAgutku- oczywiście,że możesz mnie dodać, będzie mi bardzo miło, zaś jeśli chodzi o wianek, to niestety troszkę już za późno. Brzoza już jest zbyt krucha, a świeże gałązki mają pąki:(
OdpowiedzUsuńPolecam się na jesieni:)
Jogurtem pokrywam wszystko gliniane i betonowe,żeby nabrało "wiekowej" patyny, wtedy dużo szybciej zarasta mchem i porostami i wydaje się,że już jest stare.
Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny.