Za oknami cały czas pochmurno.. Pomimo ewidentnych braków w postaci, słoneczka na niebie, z braku innych pomysłów, zrobiłyśmy sobie z Nurką piknik:) W zimę –bo czemu by nie. Pamiętam jeszcze ogromne ognicha jakie paliliśmy w zimę stulecia, pomiędzy zaspami śniegu…marzy mi się takie od pewnego czasu, więc pewnie wkrótce przejdę od marzeń do realizacji. Póki co piknik musiał wystarczyć, zaopatrzone w odpowiednią odzież, kawę zbożową w termosie i drożdżówki, wyruszyłyśmy z sankami do lasu na podbój zimy. Że bosko było, to pewnie nie muszę nawet pisać :)
Przyszła zima, a wraz z nią wiadomo…ciasta, ciasteczka i przede wszystkim moje ulubione drożdżówki..no żeby tylko moje , to byłoby pół biedy, niestety drożdżówki są przysmakiem wszystkich. Często je piekę, robi się szybciutko, a są wspaniałym wypełniaczem pomiędzy posiłkami, zresztą jak się je tak wsuwa pół dnia, to później juz nikt nawet nie ma ochoty na kolację:)
Dla zainteresowanych, podaję od razu przepis:)
Ślimaczki
550 gram mąki
200 ml mleka o temperaturze pokojowej
2 jajka (
+ dodatkowo 1 do smarowania)
70- 75 g cukru
75 g masła- może być roślinne- z margaryną nie próbowałam
25 g drożdży
Nadzienie:
i tu następuje całkowita dowolność, te wczorajsze były z dżemem wiśniowym i cynamonem -ale uwaga, kiedyś podałam przepis koleżance, zrobiła z kupnego dżemu i całe nadzienie jej wypłynęło. Ja robię z własnych przetworów, więc z góry uprzedzam,że za te kupne nie ręczę.
Często też zamiast dżemu dodaję pokrojone w drobną kosteczkę jabłka z cynamonem i cukrem, albo np.. z 200g cukru,80 g masła i łyżki cynamonu, no ogólnie wszystko tam można wtrynić.
Masło należy stopić, poczekać, aż trochę przestygnie, mąkę przesiać do dużej miski i kolejno dodawać wszystkie składniki ciasta, wyrobić i odstawić na godzinę przykryte ściereczką, w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Po tym czasie jeszcze raz wyrabiamy ciasto. Włączamy piekarnik i nastawiamy na 185 stopni- przy użyciu termo obiegu. Na posypanej delikatnie mąką stolnicy, rozwałkowujemy placek o grubości ok 1 cm, najlepiej żeby kształtem zbliżony był do prostokąta.Smarujemy nadzieniem dokładnie, aż do samych brzegów i zwijamy w rulon. Zwiniętą roladę kroimy na kawałki o grubości ok 3 cm i układamy dosyć luźno, na wyłożonej pergaminem blaszce. Przykrywamy ściereczką i czekamy kolejne 15 minut.
Jajko i 2 łyżki mleka, dokładnie roztrzepujemy i tym czymś smarujemy drożdżówki. Wsadzamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy ok 15 minut, do momentu zarumienienia. Bez termo obiegu, trzeba pewnie troszeczkę dłużej piec.
Smacznego :)
***
No i żeby nie było,że ja tylko chodzę na spacery, zdjęcia robię i się obżeram, to usiłowałam przeprosić się z maszyną i uszyć zasłonki do kuchni. Pomysł w mej głowie się zrodził, a jak się zrodzi to natychmiast przystępuję do dzieła. Swojego czasu wyhaftowałam zazdrostkę, w róże a jakże, nawet dosyć cieniutkim kordonkiem , do tego długości bodajże 2,50 metra- więc się naszarpałam…w momencie kiedy była juz prawie ukończona , wstałam nie zauważając ,że na kawałku siedzę…drugi kawałek trzymałam w ręku, poderwałam się i…rozerwałam ją na pół. Wywalić było szkoda…nic się z tego już zrobić nie dało, więc przeleżała ładnych parę lat..aż do wczoraj:) Wena spłynęła i stwierdziłam,że potnę ją na mniejsze motywy i te kawałki wszyję w płótno..no pocięłam, zasłonki uszyłam i zabrałam się za wszywanie..poprzypinałam toto szpilkami i zaczęłam szyć…dobrze było, dokąd nie doszłam do ostatniego boku…wtedy zrobiło się tego zdecydowanie za dużo…wypruć chciałam – ktoś mi bachnął ostatnia żyletkę, poleciałam do maszynki Miśka…nic z tego. Kiedyś facet to miał porządną maszynkę, i nóżki świńskie można było ogolić i wypruć coś i pożyczać sobie do innych celów, a teraz …jakieś wibrujące ostrza…niestety nierozbieralne…próbowałam to nawet rozbroić,żeby choć to jedno wibrujące wyciągnąć, nic z tego – nie da się! W akcie desperacji postanowiłam jednak nożyczkami jakoś to wypruć i spróbować od nowa, przecięłam dwie nitki, zamiast trzeciej niestety poszedł mój piękny hafcik…znowu zaczęłam mięsem przy szyciu rzucać, a już tak dobrze mi wcześniej szło :( No najwyraźniej to jednak nie moja dziedzina…nie będzie zasłonek, znaczy będą…pewnie za parę lat…jak znowu się przeproszę z maszyną.
Pozdrawiam cieplutko i życzę Wszystkim, wspaniałej zabawy sylwestrowej i Szczęśliwego Nowego Roku :)
Zdjęcia jak zwykle super,ale chyba wymiękłabym w tej temperaturze:) dzięki za przepis na pewno wykorzystam.I nie zniechęcaj się do maszyny,na pewno będzie lepiej a zazdroski szkoda wywalać do szuflady bo piękna.
OdpowiedzUsuńsmakowite ślimaczki, mam podobny przepis, są wyjątkowo smaczne. Ale u mnie to jeszcze ciasto świąteczne króluje- hihi tyle tego narobiłam,że zamrozić musiałam. Nurka jak zwykle prześlicznie Ci pozowała, fajny taki piknik;-)Tylko więcej uśmiechu córci życze;-) taka piękna dziewczyna powinna się więcej śmiać;-)
OdpowiedzUsuńcudowne zdjęcia! A zasłonka powstanie- widocznie jej czas jeszcze nie nadszedł:)
OdpowiedzUsuńPomysł ze spacerem - super, super, super!
OdpowiedzUsuńŻe też tak daleko mieszkacie - przyłączyłabym się na pewno;)
A może by tak po prostu zaopatrzyć się w zwykły przyrząd do prucia, zamiast piękne firanki znów ostawiać na kilka lat, hmmmm? ;))) A zdjęcia zimowe - rewelacja!! :)
OdpowiedzUsuńAha, mówię o czymś takim: http://www.pasmanteria.net/images/ak5.jpg
OdpowiedzUsuń:))
Cudowny pomysł na zimowy piknik.
OdpowiedzUsuńTobie, Wam tez życzę ciepła, udanej zabawy i szczęścia.
Buziole w noch
klimatyczne zdjecia:)pozdrawiam cieplo z mroznego Krakowa i zyczę samych cudownych chwil w Nowym roku:):):)
OdpowiedzUsuńMam filizanki i ustrojstwo do gotowania jajek po wiedensku (ktore robi za cukiernice) z tej samej fabryki i ztym samym motywem rozy angielskiej, uwielbiam go! Twoje kubczki sa piekne!
OdpowiedzUsuńZ przepisu nie skorzystam, bo bym zaraz wszystko sama zjadla, ale ten kawalek haftu na zdjeciu jest boski, nie czekaj znowu 4 lat, pokaz nam wiecej!
sciskam
Basia
Witam
OdpowiedzUsuńPiękne zdjecia!!! takie nastrojowe i liryczne.mogę zapytać jakim aparatem Pani fotografuje?jestem właśnie na etapie kupna aparatu i nie wiem co wybrać.Z góry dziękuję za odpowiedź.wierna czytelniczka ;-)
O mamuniu, Ty kobitko wprowadzasz mnie zawsze w anielski nastrój...
OdpowiedzUsuńTaki wypad do lasu i jeszcze z koszykiem...superaśnie ;-)))
Szczęśliwego Nowego Roku Tobie również życzę ;-)))
Pozdrawiam serdecznie ;-)))
he he, trochę jakbym siebie widziała :)) jak się wścierwię na coś co robię idzie do pudła na parę lat, ale ostatnio nie mogąc patrzeć na poszarpane przez nasze 6 kotów u dołu oczywiście - moje firaneczki wywlokłam maszynę z garażu, wypucowałam, bo jakaś mocno brudnawa była i dalejże wojować z materią. Sześć sztuk firanek z cieniutkiej bawełny które to uprzejme były się pozbiegać w praniu każda inaczej przez lat kilka ostatnich wymagały najpierw to wyrównania a potem obszycia cieniutkim lnem, zajęło mi to bagatela 8 godzin, kręgosłup zdechł był ale satysfakcję miałam wielką. Tylko jakoś na maszynę nie mogę już patrzeć znowu :))), wolę jednak swoje dziergania krzyżykami.
OdpowiedzUsuńCórcia piękności, a te bułeczki z kawką ;)) ... jak marzenie
pozdr.
ula
Przepis na drozdzowki napewno wyprobuje :) A ta pisenka " Alleluja " rozlozylas " mnie ...uwielbiam toooo!!Co prawda w wykonaniu " gospel " brzmi cudniej ,ale i tak sprawilas mi przyjemnosc ....Dziekuje za zyczenia Noworoczne i dla Ciebie i Twoich bliskich tez zycze Szczesliwego 2011 Roku ! A ognisko w zaspach sniegu pamietam z wypadow harcerskich do lasu...Cudnie bylo ;) bylo ....
OdpowiedzUsuńno no, takich pikników, i takich zjawiskowych duszków :), to już się w lasach nie spotyka..córa wykapana mamuśka ;D..
OdpowiedzUsuńNo dobrze, że wena nieraz przychodzi..a złośliwość rzeczy martwych nie zna granic ;)..nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :)
Elizko pomysł z piknikiem super - zwłaszcza jak można poszaleć z aparatem fotograficznym. Sesja zdjęciowa jak zwykle przepiękna - Nurka jest śliczną modelką. Co do szycia zasłonek, to nie będę się wypowiadała, bo to nie moja działka:))) Natomiast ślimaczki pychota - już na sam widok ślinka leci. Kochanie Tobie i całej rodzince Szczęśliwego Nowego Roku i wspaniałych przeżyć każdego dnia !!! Moc uścisków Ci przesyłam.
OdpowiedzUsuńpyszności :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle :))))))))))Cudna sesja modelki jeszcze piękniejsze ......tylko coś nie widać trzeciej Siostry:)))))
OdpowiedzUsuńPrzepis na ślimaczki już w moim kulinarnym archiwum, wypróbuje go na pewno:))))
Szampańskiej zabawy na Sylwestra:))))
Pozdrawiam Patti
Kobieto:) szacun wielki...jak Ci sie chcialo to wszystko tak przygotowac-sesje w lesie mam na mysli:) cudownie!!!
OdpowiedzUsuń....jak Ty to robisz Eli ,że życie w baśń przemieniasz....
OdpowiedzUsuńpiękna sesja .... w kolorach które zawsze mnie rozczulają.....
Fajnie, jedna córcia, niby podobna do mamy, druga do ojca... a tak naprawdę, pomieszane geny...super...Elizko, sama wyglądasz jak nastolatka, szczególnie na tych letnich, wyluzowanych zdjęciach...hm...jakaś wojna blogowa...bzdura...pozdrowienia po fachu :) dla bankówki...marta
OdpowiedzUsuńa propos firanek...Kochana, coś z tym musisz zrobić, bo Twoje firanki przeciw sasiadom, były tak piękne, ze i z tymi, dasz sobie radę...
OdpowiedzUsuńFociaki marzenie. Do Siego Roku.!!!!
OdpowiedzUsuńWitaj Elisse:), Ty to masz pomysły ;D - piknik w zimie, czyżbyś również zatęskniła za latem? Mi bardzo podoba się białe szaleństwo, ale za oknem. Jednak gdy trzeba wyjść z domu i kolejny samochód pchać to niechby się stało lato już teraz, natychmiast.
OdpowiedzUsuńJomo
Magiczne! Wszystko! I niech trwa. Tego Ci życzę na nadchodzący rok.
OdpowiedzUsuńPomysł na piknik super i widać, że się udał:). Modelka jak zawsze świetnie sobie poradziła. Hihi, fotograf też:). Zdjęcia cudne!!
OdpowiedzUsuńTwoją historię z zazdrostką musiałam odczytać na głos synkowi, bo nie mógł zrozumieć czemu śmieję się do monitora:). Elizko, poradzisz sobie i jeszcze nas zachwycisz zazdrostką, a może zasłoną, obrusem. Kto wie na czym ten hafcik ostatecznie będzie?
Udanego Sylwestra i wszystkiego dobrego w Nowym 2011 Roku:)
Ślimaczki znam , smakowite są , choć przyznam , że o niebo wolę nasze polskie drożdżówy , te z serem szczególnie :D
OdpowiedzUsuńSesje jak zwykle cudowne , dziewczyny coraz ładniejsze , tylko mama chyba się gdzieś zapodziała ?
P.S.
Gdy podziwiam Twoje sesje często sobie myślę , że masz fajowe córy ...mnie w ich wieku nikt by nie zmusił do pozowania :)))
Szczęśliwego Nowego Roku !!!
Sesji jeszcze piękniejszych , dzieci jeszcze grzeczniejszych , no i dużo , dużo , dużo zdrówka!
1000 buziaków od Adasia
Benia
Wszystkiego najlepszego na cały nowy rok, mnóstwa pomysłów :)
OdpowiedzUsuńszalone kobiety - piknikować się zimą - to chyba tylko Wy potraficie :)
OdpowiedzUsuńNurka w tej zwiewnej sukni nie zamarzła???? ;)
ślimaczki też robię, tylko z białym serem - twarożek utrzeć z cukrem i jednym jajkiem i dalej jak w przepisie - bo tylko takie nam smakują, te z dżemem nie zrobiły furory
a z odkładaniem roboty na czas nieokreślony, bo coś mi nie idzie, też niestety znam :(
buziaki i SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU !!! :)
Świetna sesja w lesie:) Szkoda, że zasłonek nie udało się skończyć:(
OdpowiedzUsuńWszyskiego dobrego w Nowym Roku!!!
buziaki i do natępnego... roku, pościka...
OdpowiedzUsuń:)
Kochana posłuchaj Alleluja w wykonaniu Kurta Nilsena, tego się nie da zapomnieć, ani opisać. Polecam,
OdpowiedzUsuńSylwia
Fotogeniczne te Twoje córy, uroczy piknik w zimowej scenerii.
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku Elisse!!!!!
Przepis na pewno w najbliższym czasie wypróbuję.
OdpowiedzUsuńPomyślności w Nowym Roku!
Pozdrawiam serdecznie.
pozdrawiam ciepło i życzę z całego serca dobrego Nowego Roku :)
OdpowiedzUsuńPiknik super. Życzę Ci zdrowia i wiele dobrych ,wartych zapamiętania dni w Nowym 2011 Roku!
OdpowiedzUsuńŚwietna sesja zdjęciowa :)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego nowego roku Elisse :)
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!!
OdpowiedzUsuńPiknik wygląda niesamowicie,fotki rewelacja.
Elizko życzę Ci przede wszystkim ogrom zdrowia, tej radości która Cię wypełnia, tych marzeń które masz cały czas i tej miłości która Cie otacza... niech to wszystko jest z Tobą i Twoimi bliskimi przez cały kolejny rok.Gaba B.
OdpowiedzUsuńCześć wszystkim na tej stronie!
OdpowiedzUsuńMiło was tu spotkać!
Postaram się udzielać :)
Do zobaczenia!
---
[url=http://akcesoria.do.pedicure.kosmetyka123.com/646]akcesoria do pedicure[/url] [url=http://akcesoria.do.pedicure.tipsy123.com/645]akcesoria do pedicure[/url] [url=http://akcesoria.do.pedicure.paznokcie123.com/648]akcesoria do pedicure[/url] [url=http://akcesoria.do.pedicure.kosmetyka123.com/650]akcesoria do pedicure[/url] [url=http://akcesoria.do.pedicure.paznokcie123.com/649]akcesoria do pedicure[/url] [url=http://akcesoria.do.pedicure.tipsy123.com/647]akcesoria do pedicure[/url] [url=http://akcesoria.do.pedicure.paznokcie123.com/651]akcesoria do pedicure[/url]
Witaj oglądamy TWOJEGO BLOGA SYSTEMATYCZNIE masz piękny dom i chyba jesteś super ciepłą osobą ludzie do Ciebie lgną:)
OdpowiedzUsuńJesteś wrażliwa na piękno to super i masz wspaniałe córki ,jesteśmy pod wrażeniem :) pozdrawiamy bardzo serdecznie :) a te Twoje przepisy na pewno wykorzystamy:)Zapraszamy na naszego bloga pa Monia i Gosia
chociaż spóźnione ale buziaki przesyłam :):):)
OdpowiedzUsuńBardzo klimatyczny DOM stworzyłaś:) Twoje piękne córki maja wielkie szczęście !
OdpowiedzUsuńCudne fotki i pozazdrościć pomysłów...jesteś Super Mamą:)
Pozdrawiam serdecznie, zycząc pomyslności i wszystkiego co najlepsze w tym 2011 roku :):)
Elizo,życzę Ci Błogosławieństwa Bożego na kazdy dzień nowego roku:)Podczytuję Twój blog i jestem zachwycona Twoją pasją zatrzymywania czau w kadrze aparatu fotograficznego:)
OdpowiedzUsuńWspaniałe sesje i magiczny klimat...
OdpowiedzUsuńMusisz mieć wspaniałą, wrażliwą duszę, bo tylko wrażliwi na piękno ludzie potrafią tak czarować;)
Pozdrawiam serdecznie,
Cathe, Rustykalny dom
Pastelowy piknik to świetny pomysł. A z szyciem też mam raczej pod górkę i muszę się nieźle nakombinować;) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJak zwykle zdjęcia wprowadziły mnie w świetny nastrój, zatęskniłam za zimowym lasem... Co do drożdżówek, to kulinarnie kiepsko mi idzie ale do objadania się jestem pierwsza :)
OdpowiedzUsuńMoże przy pomocy córci uda mi się upiec pyszności z Twojego przepisu.
pozdrawiam Cię zimowo i życzę natchnienia do szycia. Może zasłonki powstaną wcześniej?!
Ewa
Jak zwykle pięknie u ciebie,nastrój zimowy ,sesje córek niezwykle klimatyczne .Pozdrawiam i wszystkiego najlepszego w Nowym Roku
OdpowiedzUsuńWitaj Elizko, zapraszam na mojego bloga typowo fotograficznego, jak się rozkręcę to będę pisać i pisać :)))
OdpowiedzUsuńJestem już u Ciebie zalogowanym obserwatorem:)))
oto link do mojego bloga http://www.ewa-comiwduszygra.blogspot.com/
Pozdrawiam Cię ciepło.
P.S. Kochana z czego robisz brzuszki pingwiniątek:)))
Uściski:)))
Też nie mam cierpliwości do szycia, ale szmaty zbieram latami :-), Przepis wypróbuję na pewno, bo przejrzysta bardzo ta instrukcja i wszystko w domu akurat mam. A sesja świąteczna przecudowna! Modelka pozuje jak trzeba;-) i kolory tak ładnie skomponowane-piękna pamiątka! Pozdrawiam serdecznie ściskam mocno!
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za życzenia i odwiedziny. Annaszo- nie wiedziałam,że takie cuda na świecie istnieją- dzięki :)
OdpowiedzUsuńAno9nimowy- aparat to canon EOS 450 D. pisałam o nim w ubiegłorocznym poście jakoś w listopadzie.
A jeśli chodzi o marznięcie Nurki, to pod spódnicą, była gruuubooo ubrana :)
OdpowiedzUsuńBrzuszki pingwinków są z twarogu:)
pozdrawiam raz jeszcze
ale Wy szalone fajne wariatki jesteście :))
OdpowiedzUsuńpomysł na piknik i cała sesja powaliły mnie całkowicie :))
Pięknie, jaka fajna pastelowa, rozgrzewająca sesja :)
OdpowiedzUsuńWitam! Może podsunęłaby mi Pani jakiś pomysł jak urządzić imieniny w stylu wiejskim, jakie ciasta wykonać? jakie bukiety zrobić do wazonów, koszy, dzbanów. jakie kwiaty wysiać aby później mieć na bukiety. skad Pani bierze takie super rzeczy do domku? Komoda, meble, dodatki?
OdpowiedzUsuń