Właściwie zdjęcia dokumentujące moje obżarstwo, nie były przeznaczone do “publikacji “ na blogu, co zresztą widać po moim kubku, z kawą w najpodlejszym gatunku, psującym całą kompozycję, ale co tam…Ryśka wyszła tak uroczo w promieniach słoneczka, że musiałam to uwiecznić :) W dalszym ciągu przerabiam temat kaszy:) Ciasteczka przypadły nam do gustu i znikają błyskawicznie, więc piekę codziennie, a kaszy ubywa :)
Na obiad, były pyzy wg przepisu Agi z Oazy i jak zwykle się nie zawiodłam :) Każdy przepis ,który podaje jest świetny…pyzy też:) Nie były takie gniotowate, no a najważniejsze,że pozbyłam się kolejnej porcji kaszy:) Aguś – dzięki!
A na kolację planowałam placuszki z przepisu , który poleca Kamila..no ale powiem szczerze, że nie wiem czy dam radę…jakoś spuchłam po tych pyzach i ledwo się ruszam :)))). Ogólnie ,to mam zamiar wykorzystać wszystkie podane przez Was przepisy, bo generalnie wszystkie mi się podobają:) I relację będę zdawać, tylko nie wiem czy moje posty nie będą zbyt monotematyczne, bo my dużo jemy, a teraz tylko samą kaszę :) Czuję się trochę jak w sezonie truskawkowym…wtedy jemy na okrągło truskawki, teraz kaszę :) Dobrze tylko,że można ją przygotowywać na wiele sposobów i nie ma tak wyrazistego smaku jak truskawki, więc w sumie człowiek nie ma wrażenia,że je cały czas to samo :) Na ciekawe przepisy z wykorzystaniem kaszy czekam nadal, gdyby komuś coś jeszcze wpadło w ręce, będę zobowiązana…Zostało mi jeszcze 15 kg, bo swojej miałam dwa….
Pozdrawiam Was cieplutko i życzę miłego wieczoru.
ja cie kochana podziwiam:) My mamy wstręt do wszelakiej kaszy. Mówiąc "MY" miałam na mysli mnie i moje kochanie, ale to chyba przez wspomnienia z dzieciństwa kiedy to wpychano w nas ten "materiał" :) Chyba tez musze gałązeczki nazrywać, bo to kwiecie mnie zniewoliło :)
OdpowiedzUsuńPodam Ci przepis na RAWANI -przeslodka slodycz ,podobna do mokrego ciasta, pyszna sama i z kulka loda. Latwa ,szybka i zawsze udana. Jest to specjalnosc Werii- starego miasta w Grecji.
OdpowiedzUsuńNa ciasto
Ubic 8 bialek z 1, 5 szkl. cukru,
dodac zoltka,
4 lyz. letniego mleka,
1,5 szkl. maki,
1,5 szkl. kaszy mannej,
3 lyz. proszku do pieczenia,
wanilia, ciut soli
Wymieszac i do blachy na ok.30-35 min w 175 C.
Syrop do polania, zrobic w miedzyczasie aby byl zimny , a ciesto gorace.
Podgotowac
3 szkl. cukru (jak nie lubisz na baaardzo slodko to mniej),
2,5 szkl. wody,
6 lyz. masla,
2 lyz soku cytrynowego,
1-2 lyzki startej skorki cytrynowej.
Polewac cieple ciasto zimnym syropem . Niech naciagnie, jest dobre i po dwoch tyg.
Smacznego moja mila !
Zdjęcia koty cuuuuudne :)) a co do kaszy.... zupełnie Ci nie pomogę... i tak świetnie sobie radzisz z taką ilością.
OdpowiedzUsuńU mnie od razu byłaby do wyrzucenia....
A te wianki z "klientów" bossssskie :))))))
Ściskam :))
ale mi ochoty na pyzy narobiłaś, a ja tu na wygnaniu bez maki ziemniaczanej, bez kaszy mannej i z zachciankami w ciązy, o matulu.
OdpowiedzUsuńJedno co wiem na pewno-jestem głodna przez Ciebie:))A raczej przez to co zobaczyłam na fotkach!!!!PYCHOTY!!!
OdpowiedzUsuńElisse, z kaszą przypominam sobie tylko dwa pyszne ciasta, ale przepisów nie mam, bo nie ja je przygotowywałam. Jestem jednak pewna, że potrafisz wymyślić, czyli skompilować jakiś przepis z kilku w internecie.
OdpowiedzUsuń1. Ciasto o nazwie stefanka lub miodownik czy też przekładaniec, przekładany masą z ugotowanej na mleku kaszy manny (dużo więcej niż w przepisach internetowych może nawet 1 szklanka suchej kaszy) ukręconej z kostką masła, tzn. masło należało miksować z cukrem i dodawać do niego po łyżce kaszę i zapewne cukier waniliowy. Znasz to? Potem przekładać masą 4 miodowe placki.
Więcej nie pamiętam ;)
2. Biszkopt czekoladowy przekładany jak wuzetka grubą warstwą bardzo puszystej i delikatnej, lekkiej jak mus masy z ugotowanej kaszy, cukru i masła chyba... No bo co tam mogło być innego? Ubita śmietana?
Może moja mama pamięta...
Kofana, o jakiej Ty kaszy piszesz i na co Ci 15 kg? Co to za zapasy?
OdpowiedzUsuńCoś przeoczyłam? Komunikaty były,że nalezy kupować, matko i córko, czego ja nie wiem?
Oj! narobiłam sobie smaka na takie pyzy :) niedługo się do nich zabiorę :) Zdjęcia kocinki super! :)
OdpowiedzUsuńŚmiać mi się zachciało ,gdy przeczytałam,że spuchłaś po pyzach, bo ja mam identycznie.Jak się ich najem ,to czuje sie jak jedna wielka PYZA.. Cieszę się ,że Ci smakowały.Ja robię je dośc często, bo wszyscy lubimy.Najlepsze oczywiście takie prosto z wody!I koniecznie ze skwareczkami...Co tam dieta....
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!!!!Troszkę słoneczka a jak slicznie!
Buziaki przesyłam,PYZO Ty moja!
A jakiej to kaszy masz taki dostatek !? :-)
OdpowiedzUsuńWITAJ MÓJ IDEALE;)
OdpowiedzUsuńNIE PRZEJMUJ SIĘ,ŻE FOTKA Z ŁYŻECZKĄ W ŚRODKU KUBKA...UWIELBIAM CIĘ,ŻE JESTEŚ TAKA NATURALNA....A NA TEMAT "MARKOWYCH"FILIŻANEK TO MY MOŻEMY DO OBRZYDZENIA POCZYTAĆ NA BLOGACH INNYCH PAŃ....
A CO DO KASZY TO PRZYNAJMNIEJ KRYZYS CIĘ NIE DOBIJA...JA TAK MUSIAŁAM SIĘ POZBYĆ KASZY JĘCZMIENNEJ,NA SZCZĘŚCIE MAM LICZNE RODZEŃSTWO..PA POZDRAWIAM:*
zachwyca mnie ta wiosna u Ciebie w domu...a ja wciąż na nic nie mam czasu. pozdrawiam, ewa
OdpowiedzUsuńElizo, kaszę mannę podałam memu mężowi na pierwsze wspólne śniadanie, nic innego w domu nie miałam. Ugotowaną na półgęsto, z warstewką rozpuszczonego na wierzchu masła, posypaną cukrem, z kleksem dżemu czy konfitury. Polubił. Moja mama gotowała czasem mannę na gęsto, na talerzu robiła z niej taki placek i zalewała to zupą szczawiową, brr...,ohyda :)
OdpowiedzUsuńWiem, że interesują Cię tylko sprawdzone przepisy, podam więc przepis mojej koleżanki, jadłam to ciasto bardzo dawno temu, było pyszne. Przepisy zbieram, ten więc też się uchował :)
CIASTO 4 szklanki mąki , 1 łyżka proszku do pieczenia i sody
1 szklanka cukru ( dopisane jest z boku, że raczej 3/4 szklanki ), szczypta soli, 4 żółtka, 2 łyżki sztucznego miodu, 1/2 paczki margaryny, ubite białka
KREM 1/2 l mleka, 4 ŁYŻKI KASZY MANNEJ. Ugotować, wystudzić
20 dag masła, szklanka cukru pudru, 2 całe jajka. Obie masy połączyć.
Upiec 4 placki. Po ostygnięciu skropić spirytusem lub wódką. Smarować placek kremem, na to następny itd. Wstawić na trochę do lodówki.
Podałam przepis , tak jak miałam, pisany ręką Gosieńki. Było to w czasach, gdy erzatz, cholera, sztuczny miód. Ale był naprawdę dobry :)
tula
Elizka, przepisałam w wersji oryginalnej, jasne, że winno być kaszy manny. Wtedy jednak toczyły się dysputy na temat , jak tę kaszę odmieniać :)
OdpowiedzUsuńtula
ileż gracji i wdzięku jest w tym pyszczku :)
OdpowiedzUsuńja bym chyba nie była w stanie przerobić tej klęski urodzaju, nie umiem długo jeść tego samego... ale nie ma tego złego, bo dzięki temu można poznać trochę ciekawych przepisów :)
buziaki!
mmm, narobiłaś Kochana smaku tymi pyzami...tylko ja już spuchłam po pączkach:P Ale przepis zaraz odszukam i zapiszę w annałach:) A foto z kizią urocze, jak ja uwielbiam ten Twój fotogeniczny zwierzyniec:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie Rysia zachwyca!!!
OdpowiedzUsuńDroga Elisse. Pierwszy raz piszę do Ciebie, ale podglądam już od długiego czasu. Jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej pracowitości i Twoich zdolności. Od Twojego bloga zaczynam dzień i często zerkam jeszcze na dobranoc. Moim marzeniem jest tak ciepły dom jak Twój. Jestem kompletnie roztrzepaną osobą i kiedy czytam jak zorganizowaną istota jesteś, nabieram chęci, motywacji i na jakiś czas czuję że i ja poukładana mogę być;)Pisz jak najczęściej bo ja tu czekam ;D Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńPiękny blog,z przyjemnością cały przeczytałam:)
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie do kalendarza!
OdpowiedzUsuńWertując stare przepisy natknęłam się na GOŁĄBKI Z LITWY,może Ci się przyda:))
OdpowiedzUsuń500gr mielonego mięsa
100gr kaszy manny
kapusta biała
1 bułka paryska
1 szkl mleka
1 jajko
sól,pieprz,lubczyk
kapustę obgotowac i drobno posiekac połączyc z mięsem,kaszą jajkiem,bułką namoczoną w mleku,doprawic,panierowac jak schabowe w jajku i bułce,smażyc:))
Pięknie Wam dziękuję za wizytę i udostępnienie tylu nowych przepisów :) Wykorzystam z pewnością, bo zapasy kaszy mam solidne :)
OdpowiedzUsuń