sobota, września 10, 2011

Już jesień

IMG_4631-1

Po tygodniu spędzonym właściwie poza domem, raniutko z przyjemnością wyszłam do ogrodu. Niewiele tych moich tegorocznych plonów się ostało ,większość została podtopiona, a resztę pożarły paskudne pomrowy, które są dosłownie wszędzie. Obleśne stwory pełzają mi po oknach,drzwiach.. zostawiając paskudne ślady które bardzo trudno domyć, a szczególnie trudno jest usunąć śluz z kocich pyszczków, więc Mafja i Ryśka chodzą upaprane i niedomyte.

IMG_4939-1IMG_4929-1IMG_4930-1IMG_4933-1

Panu Kotu ( czyt. : Pan Kot) zdecydowanie jest wegetarianinem i zamiast ślimaków, zjada pomidory z krzaczków…już sama nie wiem co lepsze, mniejsza ilość pomrowów w ogrodzie, czy też pomidorów. Pokrojenie pomidora na kanapkę, graniczy z cudem, bo Pan Kot dostaje obłędu, ślini się , podskakuje, miauczy..trzeba się dzielić.

Obraz 057-1IMG_4431-1IMG_4943-1 Obraz 055-1

Póki co, żegnam się z Wami i idę robić przetwory, z tych mizernych resztek które zostały.Najwięcej chyba mam malin i winogron, chociaż niektóre też nie nadają się do użytku, przez obrzydliwy pomrowiasty śluz .

Pozdrawiam i życzę pięknego dnia.

30 komentarzy:

  1. Ba, bo wiadomo, ze pomidory z wlasnego ogrodu sa najlepsze, Pan Kot widocznie tez o tym wie:-)
    Piekne te Twoje martwe natury!
    pozdrawiam
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mieliśmy kiedyś kota wegetarianina :P - gustował w surowej tartej marchewce i gotowanych burakach :)

    http://anek73.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój pies też jest vege, pożera wszyskie owoce i warzywa, nawet cukiną nie pogardzi :)
    Przeczytałam w "Oliwkowej farmie" C. Drinkwater, że ślimaki odstraszają ziarenka pieprzu rozsypane w ogrodzie.
    Miłego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. moja czarna kicia ostatnio polubila awokado...zresztą prawie wszystkożerny jest:)

    OdpowiedzUsuń
  5. To dobrze,że nie tylko mój kot taki odmieniec :) W cukinii gustuje Ryśka.
    No i jak koty jedzą warzywa, to trzeba bardzo uważać, bo cebula i winogrona są dla nich zabójcze.

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja nie mam kota,ale za to znam to diabelstwo,co wyniszcza plony:(

    Ale Elizko....hej ,hej...jaka jesień?!?!?:)
    Ja w pierwszy dzień jesieni mam urodziny...NIE osiemnaste już niestety:(:(...i mąż mój ulubiony mi docina już od tygodnia,że jakaś starość idzie...hihi...głupol jeden!!
    To może mi darujcie jeszcze kilka tych dni,co?!?!?:)
    Lato jeszcze przecież!:)

    NOoo,a tak poza tym ,to ma być jutro jeszcze taka ciepła letnia niedziela!!
    Takiej i Tobie życzę!

    Pozdrawiam ciepło!!

    OdpowiedzUsuń
  7. MojE dwa psiaki to frutarianie, a jak juz banan sie gdzieś żółci, to sluz jak Twoje robaki zostawiają.

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie też trwała walka z tymi potworami . Skutkiem ich przebywania na warzywniaku jest utrata fasoli prawie w całości , podjadanie pomidorów na niższych gałązkach , a wczesną wiosną podajdały sałate , szczypiorek i buraczki . Mam też innego szkodnika i z racji braku ogrodzenia gości się równo w moich warzywkach jelonek na zmaine z sarenką. :) Teraz bronie moje paomidory przed zarazą , bo jakaś je napadła i zrywam zielonkawe by dojrzewały w miarę potrzem naszych :) Owocków jeszce nie posiadamy , ale chyba teraz na jesień coś będzie nasadzone , zazdroszcze malin , bo uwielbiam je , a nei sa tanie na targu :/ Przyprawy jak pastelami malowane . :) Pozdrawiam w upalny u mnei dzionek :)

    OdpowiedzUsuń
  9. HIHI...MIAŁAM KOTKĘ-PSIPSIĘ,KTÓRA ZAWSZE ZACZYNAŁA ZE MNĄ DZIEŃ OD KAWY I CZEGOŚ SŁODKIEGO..NO I TEZ NIE BYŁO MOWY ABY SIĘ NIE PODZIELIĆ!!!POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  10. HIHI...MIAŁAM KOTKĘ-PSIPSIĘ,KTÓRA ZAWSZE ZACZYNAŁA ZE MNĄ DZIEŃ OD KAWY I CZEGOŚ SŁODKIEGO..NO I TEZ NIE BYŁO MOWY ABY SIĘ NIE PODZIELIĆ!!!POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  11. Zwierzaki nas zaskakują swoim gustem smakowym:)od mojego kota dowiedziałam się ostatnio że lubi maliny,ale pomidorem pogardził,choć usilnie starał się ściągnąć kawałek z deski,ale polizał i odszedł...no tak,były ze sklepu nie z własnego ogródka:))))Pięknie jesiennie u Ciebie:))te groszki są urocze:)))pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Och, na myśl o ślimorach się wzdrygam, ale widok Pana Kota pałaszującego pomidora wszystko wynagradza:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zdjęcia pokazują to za czym tęsknię...
    Mój kot tylko gotowe chrupki i torebki. Ale kotka lubiła groszek i marchewkę ale pomidora to zaskakujące. On liże sok!!! bo mój kot oblizuje się na widok każdej cieczy.

    OdpowiedzUsuń
  14. podziwiam Twój blogg - humor, talent Z przyjemnością czytam wszelkie zapiski, dodają blasku dniu codziennemu. pozdrawiam. czekam na jeszcze

    OdpowiedzUsuń
  15. kot roślinożerca jest trendy:-) a zdjęcia cudne

    OdpowiedzUsuń
  16. Moja Kicia przepada za gotowaną fasolką szparagową, notorycznie kradnie też rodzynki i orzeszki. Ale absolutnym hitem są oliwki! Jak już pożre, to się tarza w tym miejscu, gdzie leżały...
    Dla równowagi mój drugi kot jest niestety urodzonym mordercą:(
    Pozdrawiam, Marta z Lublina

    OdpowiedzUsuń
  17. piękna, bajkowa wręcz ta jesień u Ciebie :)
    A kocisko cóż...indywidualista po prostu :) mój dziwak je z upodobaniem np. banany

    Pozdrawiam cieplutko :)

    stała podglądaczka utkanych przez Ciebie marzeń

    OdpowiedzUsuń
  18. no cóz ..jesli malinki zostały i winogrona mozna z nich skomponowac nalewkę na zimowe wieczory :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Koty lubią warzywa , ale powinno się je gotować przed podaniem .
    Znajomych kot wysysał sok z pomidorów , zostawiał tylko skórkę i trochę twardszy środek .
    Fajna sesja ogrodowa -pozdrawiam Yrsa

    OdpowiedzUsuń
  20. W pierwszej chwili myślałam, że mi się coś przywidziało: koty, które jedzą ślimory, no niemożliwe, a jednak... U mnie ze ślimakami załatwiają się kury i też są tacy, którzy mi w to nie wierzą... a jednak :) Czym skorupka za młodu nasiąknie... moje kurasy potrafią walczyć o zdobycz pełną piersią. Gdyby nie one, nie wiem, co bym zrobiła, a z moich trzech kotów każdy ma zupełnie inny gust kulinarny, ale raczej w kierunku myszatym, pozdrawiam hel.

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudne jesienne barwy, Pan Kot przeuroczy i jak zaznaczyłaś znający się na kuchni. Super!!!!Ślimaki rzeczywiście w tym roku obrzydliwe.

    OdpowiedzUsuń
  22. Niestety ,u mnie też pomrowiki jak słonie ,w ilościach hurtowych. Gdyby skupowano je na wagę, byłabym bogata...Dobrze, że mieszkam na uboczu i ekolodzy nie zwąchali jeszcze, co z nimi robię. Podejrzewam, że mam ukryte zapędy sadystyczne...Pozdrawiam upaprana ślimaczym śluzem :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Widok tych jabłuszek na zdjęciach skłonił mnie do zapytania: pamiętam, że robiłaś kiedyś ocet jabłkowy. Ja też w tym roku nastawiłam, ale dziś zobaczyłam, że na wierzchu zrobiła mi się biała warstwa... pleśni? nie wiem czego - czy to normalne? czy raczej powinnam wszystko wylać? Zapach ma piękny, octowy, ale nie wiem, czy to coś białe nie zaszkodzi... A może ktoś inny wie?
    Miłej niedzieli, wypoczywaj!
    Dorota

    OdpowiedzUsuń
  24. A mama Kota się nie znalazła? Przeczytałam Twojego bloga, ale nie komentarze ;(, zatem nie wiem, jak skończyła się ta historia. Metka podobna jest bardzo do mojej Misi. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. A nasz kot daje się pokroić za fasolkę szparagową w bułeczce tartej;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Mám rada tieto dary prírody úžasných chutí.

    OdpowiedzUsuń
  27. Moje koty niestety też mordują, często na wycieraczce stoją same ptasie łapki- istny horror. Ale warzywka też jadają, a każdy z nich lubi co innego.
    A jesienią..no cóż- zapachniało:)
    Jeśli chodzi o ocet jabłkowy, to biały nalot jest normalny i nie ma się czym przejmować, sukcesywnie trzeba go ściągać i często mieszać ocet.
    Mama Pana Kota niestety nie wróciła, nikt nawet nie zadzwonił, chociaż ogłoszenia wiszą do dnia dzisiejszego :( Nie mam pojęcia co się stało, ale prawdę mówiąc straciłam nadzieję. Dużo chodzę, więc gdyby gdzieś zabłądziła, to myślę,że już bym ja spotkała.

    Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za odwiedziny.

    OdpowiedzUsuń
  28. zbieram te cholerne slimaki co rano w torebkę i wyrzucam, ale one z siłą huraganu sa i są, nie wiem, nie lubie truć bo mam koty i psy, serdeczności dla wszystkich
    www.okiemjadwigi.pl

    OdpowiedzUsuń
  29. wEGETARIANIE SA WSROD NAS !! Moja mama robila salatke zpomidora i ogorka dlakocicy, a moja Fiona uwielbia wszystkie owoce, ostatnio je winogrona ...

    OdpowiedzUsuń
  30. Witam przesylam linka w ktorym jest kilka sposobow do walki z tymi okropnymi slimakam, moze sie przyda na przyszle lato:)
    http://www.e-ogrody.pl/Ogrody/1,113393,5245748.html

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Utkane z marzeń , Blogger