ciszę wplatam we włosy i na palce nawlekam…”
Po zgiełku miasta, po wiecznym pędzie, po bieganiu, zmóżdżaniu się, po popychaniu, przez pędzących gdzieś ludzi…w końcu błogi spokój i cisza ..mój dom, mój ogród…. Ależ jestem niesamowitą szczęściarą, że mogę tak powiedzieć! Chociaż tak strasznie mi szkoda,uciekającego gdzieś, obok mnie lata..przekwitających, niezauważanych przeze mnie kwiatów, świergotu ptaków o poranku, rosy na trawie, mgły unoszącej się nad łąkami i szumu wiatru…zamiast tego oglądam szaro bury świat, wieżowce i zabieganych , sfrustrowanych ludzi, goniących za czymś..no właśnie..za karierą ? Pieniędzmi ?
I zastanawiam się ilu z nich musi faktycznie pracować od świtu do nocy, czy pracują tylko dlatego,że muszą czy może dlatego,że chcą “mieć”..nowy telewizor, najnowszy model samochodu z salonu, markowe ciuchy? Skąd w nas bierze się pragnienie posiadania? Dlaczego zawsze chcemy mieć więcej i więcej? Ten etap jest już za mną, mam wszystko,co chciałam mieć,nie imponują mi markowe ubrania, nie mam kompleksów niższości,że mój sąsiad jeździ mercedesem,samochód jest dla mnie jedynie środkiem, który mnie dowiezie do celu…a jak wygląda..byleby jeździł i mało palił…nie imponuje mi władza i stanowiska…gdybym miała do wyboru pracę przez 6 godzin za 4 tys., a pracę przez 10 za 10 tys.– bez wątpienia wybrałabym to pierwsze.Nie chcę,żeby Madzia się śmiała ze mnie ,że przemieszczam się po domu , z wazonem kwiatów! Ja chcę mieć czas, żeby podziwiać swoje 41 róż, nim zdechną, ja chcę mieć czas..dla rodziny, dla zwierząt…cała reszta, gdzieś po drodze przestała być ważna.
I trafia mnie, że muszę tak długo przebywać poza domem :)Tak bardzo chciałabym móc powiedzieć” Bóg dał, Bóg wychowa”, ale niestety, On nie zapłaci rachunków za światło i gaz, nie kupi książek do szkoły, a szkoda:).Kiedyś miałam założenie ,że pracować będę jedynie do 45 lat, a później już tylko żyć..Plany niestety się trochę pokrzyżowały i już wiem,że trzeba będzie chyba dłużej..i znowu mnie trafia:) To nie do końca tak,że jestem jakimś leniem i obibokiem okrutnym, po prostu uważam, że są ważniejsze rzeczy, niż pieniądze, a zawodowo powinni pracować jedynie ci, co lubią, a nie ci co muszą. No bo co większość z nas ma ???Pracując przez całe życie, żyjemy od wypłaty do wypłaty..od soboty do soboty, a przez większość czasu chodzimy wściekli i zmęczeni! Po co nam piękne domy, nowe sprzęty..jak i tak nie mamy czasu, żeby się z tego cieszyć ? No to ja czniam takie życie!
Nie chcę, tak jak inni, nie mam dużych wymagań, chcę tylko żeby wokół mnie było ładnie i chcę mieć, czas żeby po prostu żyć!Wiem, że do takich wniosków dochodzi połowa populacji ludzkiej, ale ja swoje plany wprowadzę w życie..bo chcieć – to móc. Trzymajcie za mnie kciuki…czas ułożyć nowy, chitry plan :)
A póki co, piję herbatkę, wiatr szumi, floksy pachną obłędnie w całym ogrodzie, ptaki śpiewają, a ja, usiłuję zmobilizować siły do pracy w domu i ogrodzie. I jestem po prostu szczęśliwa..dzisiaj znowu czuję,że żyję :)Buziaki ogromne przesyłam w wirtualną przestrzeń i życzę wszystkim pięknych i samych słonecznych dni!