Kiedy reszta już śpi, często piekę bułeczki albo drożdżówki, na następny dzień, na śniadanko…idealne na rano, nie trzeba się szarpać z kanapkami, wystarczy podgrzać mleko i po robocie, do tego płatki śniadaniowe i nawet największe głodomory wychodzą z pełnym brzuchem, albo zabierają prowiant ze sobą do szkoły lub pracy:). Staram się zacząć jak najpóźniej, z racji tego,że jeśli upiekłabym wcześniej, to byłyby słabe szanse ,żeby dotrwały do śniadania..a i tak zdarza się często, że sępy zwabione zapachem ciasta drożdżowego, zbiegają na dół do kuchni i krążą wokół koszyka z drożdżówkami. I tak sobie krążymy wszyscy - oni krążą żeby zabrać, ja krążę żeby pilnować :)
BUŁECZKI ŚNIADANIOWE Z POWIDŁAMI
ok. 4 szkl mąki
3 dag drożdży
3 jajka
3 jajka
1/2 szkl cukru pudru
1/4 (6 dag )kostki masła lub masła roślinnego
szklanka mleka
cukier waniliowy
szczypta soli
dobrze wysmażone powidła ( jeśli są za rzadkie, należy odsączyć, bo w przeciwnym razie, ciasto wewnątrz ,będzie surowe )
KRUSZONKA :
1/2 szkl mąki
1/4 kostki masła
1/3 szkl cukru pudru
Do ciepłego mleka dodajemy drożdże, łyżeczkę cukru- pudru i łyżeczkę mąki, odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Białka ze szczyptą soli ubijamy na sztywną pianę, zaczyn łączymy z pozostałym cukrem- pudrem , cukrem waniliowym,żółtkami i mąką- delikatnie wyrabiamy, gdy się połączą dodajemy wcześniej stopione ,ciepłe masło i pianę z białek-ponownie wyrabiamy , jeśli jest zbyt rzadkie, dosypujemy odrobinę mąki, odstawiamy do wyrośnięcia- ciasto powinno podwoić objętość. Wykładamy ciasto na stolnicę, formujemy wałeczek i dzielimy na równe części ( mnie wychodzi ok. 20 sztuk ). Kawałki cista spłaszczamy i nakładamy na każdy łyżeczkę powideł, zlepiamy, formując bułeczkę i układamy dosyć luźno na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, miejscem zlepienia do dołu. Ponownie, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce. W tym czasie przygotowujemy kruszonkę, posypujemy bułeczki i wstawiamy do nagrzanego do temperatury 160 stopni piekarnika. Po ok. 30- 35 minutach bułeczki są gotowe. Bułeczki wielkością są podobne do kajzerek- może odrobinę mniejsze, więc jest co jeść:)
Że mój piekarnik jest bardzo mocno eksploatowany pisałam niejednokrotnie, no ale tak jak w tą zimę, to mimo wszystko jeszcze chyba nigdy nie był. Otóż kochani- znalazłam sposób na zapewnienie sobie ciepełka w domku:) Ogólnie mogłabym niby tak samym piekarnikiem, no ale jak on taki gorący cały czas, to trochę jednak szkoda tak bezproduktywnie, więc…dokładam do pieca :)
Po bułeczkach…drożdżówki z serem:)
DROŻDŻÓWKI Z SEREM
0,5 kg mąki
3 dag drożdży
szklanka mleka
1/4 szkl. oleju
0,5 szkl. cukru
3 dag drożdży
szklanka mleka
1/4 szkl. oleju
0,5 szkl. cukru
szczypta soli
zapach lub cukier waniliowy
1 żółtko
zapach lub cukier waniliowy
1 żółtko
LUKIER ( niekoniecznie )
białko jajka
cukier –puder
NADZIENIE :
400 g białego sera
skórka z cytryny
żółtko jajka
Z drożdży, łyżeczki cukru, łyżki mąki i niewielkiej ilości ciepłego mleka przygotować zaczyn, pozostawić, do wyrośnięcia. Wszystkie składniki wyrobić dokładnie na gładkie ciasto i ponownie zostawić do wyrośnięcia w ciepłym miejscu, aż podwoi objętość. Wyłożyć na stolnicę podsypaną mąką, zagnieść krótko i formować drożdżówki. Nadziać masą serową. Piec w temperaturze 180 stopni ok 20 minut.
I na zakończenie: słodki placek drożdżowy z cynamonową posypką i już mam kochani – 21 STOPNI :))))
A ponieważ w tej temperaturze najlepiej funkcjonuję- więc idę szyć, póki się nie ochłodzi. Pozdrawiam Wszystkich cieplutko i życzę kolorowych snów :)
powaliłaś mnie tymi wypiekami!!wymiękam na siedząco i chylę czoła w niemym podziwie!:)
OdpowiedzUsuńMmmmm, ale apetycznie! Mogę do Ciebie jutro wpaść z rodzinką na śniadanko? ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Witam. Pierwsza wpadłam na świeże pieczywo :) Mniam
OdpowiedzUsuńPYCHOTA WSZYSTKO DLA MNIE UWIELBIANE PRODUKTY NA SNIADANIE.MAŁO CIE TU OSTATNIO::))
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM I TEZ JESTEM W TRAKCIE PIECZENIA...WIECZORNEGO CZEGOS PYSZNEGO O INNEJ TEMATYCE.
Ale mi smaka narobiłaś Kochana:) Ja chcę do Ciebie na śniadanie!
OdpowiedzUsuńJutro zrobię bułeczki z serem bo wyglądają niesamowicie:) Tylko nie wiem jak Ty je zwijasz?
Zazdroszczę energii bo mnie jakaś grypka męczy od kilku dni...
Pozdrawiam cieplutko:)
Aga
Witaj...ach prawie czuje zapach ciasta...dotarł,aż tu do Krakowa:)pozdrawiam cieplutko i cyt..uciekam,bo chcesz jeszcze szyć:):):)
OdpowiedzUsuńWitaj...ach prawie czuje zapach ciasta...dotarł,aż tu do Krakowa:)pozdrawiam cieplutko i cyt..uciekam,bo chcesz jeszcze szyć:):):)
OdpowiedzUsuńElizko Droga, drożdżówkami z serem jestem zauroczona, drożdżówka cynamonowa też rewelacja! A przygotujesz tez dla mnie następnym razem...???
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam też wcześniejsze życzenia TWoje-Wasz dla Pana Miśka... I pomyślałam - .... takie kobiety naprawdę istnieją... Pisze, szyje, piecze, śmieje się i cieszy... Miśku Drogi, Panie Mężu naszej Elizy noś ja pod niebiosa i kochaj całym sercem!!!
Elizo, pozdrawiam najmocniej jak potrafię:)
Kochana... słyszysz?
OdpowiedzUsuńJuż pukam:)
Puk Puk... tak cichitko aby drożdzy nie spłoszyc...
toś mi apetytu narobiła...
jutro idę po drożdze:)))
miłego weekendu w byłczanym poranku:*
cudowności.zaśliniłam kompa...i zaczęłam w myślach obliczac ile mam drożdży w lodówce.
OdpowiedzUsuńno to teraz to ja już na pewno nie zasnę:)
OdpowiedzUsuńale będziecie mieć przepyszne śniadanko:)
pozdrawiam serdecznie.
ależ Ty uporządkowana, zorganizowana ;)..skarb po prostu :)
OdpowiedzUsuńJestes niemożliwa:)!!!Gdyby moja połowa oczywiście ...druga to zobaczyła to by mnie zagnał do garów:)Jak Ty to robisz że starcza ci czasu ...u mnie wszyscy zasypiają ok 22 w weekend:) a jakbym miała jeszcze coś robić i taaaaakie rzeczy siedziałabym do 1 oo i rano trudno było by wstać i podać śniadanko:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i podziwiam:) Monia
He, he...wpadajcie na to śniadanko:) Co prawda mam pewne wątpliwości czy starczy,Nurka juz opchnęła 5 drożdżówek, ja w sumie nie jestem gorsza, a Madzia spakowała ogromną siatę do pracy :))))
OdpowiedzUsuńAga- zwija się łatwo, formujesz dosyć gruby wałeczek i dzielisz na równe części, ja te części później z piąchy traktuje i robi się taki prostokątny placuszek..nacinasz po dwóch stronach zostawiając od góry i od dołu ok 1,5 cm nierozcięte, po środku układasz twarożek a dwa boki przeplatasz przez siebie , przeciągając przez te dziury...kurcze, no nie wiem czy ja to zrozumiale napisałam, ale cholercia , nie wiem jak wytłumaczyć. Mam nadzieję,że jednak zrozumiesz:)
Ewelajna...no dzięki Ci dobra kobieto :)))) Przynajmniej tutaj człowieka docenią :)
pozdrawiam Was cieplutko
W przepisie na bułeczki z powidłami nie ma podanej ilości jajek. Już bym się zabrała za pieczenie, bo u mnie właśnie pachnie szarlotką i piekarnik jeszcze nie ostygł, ale nie chcę eksperymentować. Ile jajek dodajesz do tej ilości składników?
OdpowiedzUsuńuduszę...żeby tak na noc narobić apetytu...No uduszę:):):)
OdpowiedzUsuńGrey Wolf- no dzięki - rosnę po prostu;)
OdpowiedzUsuńArtemisio- już dodałam, dobrze,że zauważyłaś- dzięki :)
Asiu- nie duś- ja i tak z lekka podduszona jestem :)
OdpowiedzUsuńI teraz jestem głodna! Hmmm ożenisz się ze mną??? Za takie śniadania to bym "złotem" obsypała. I chyba nie będę jedyną która się na nie wprosi.
OdpowiedzUsuńŚciskam głodna :D
to mi na noc narobiłas apetytu
OdpowiedzUsuńto mi na noc narobiłas apetytu
OdpowiedzUsuńto wreszcie się to dusi czy piecze ;)
OdpowiedzUsuńJa mam pytanie techniczne: kiedy Ty kobieto śpisz?????? :):):):):):):) a drożdżówki jak nic wypróbuję
OdpowiedzUsuńNiesamowita jesteś.... co prawda i mnie się zdarzają napady zrobienia czegoś dla domu, gdy wszyscy już śpią, ale aż tak....
OdpowiedzUsuńChociaż wiesz, Ty masz rację, że niska temperatura życia mobilizuje do życia, bo człek musi się ruszać. W moim wielkim kamienicznym mieszkaniu niegdyś też panowały chłody, a ja byłam o wiele żywsza niż teraz.... Gdy jadę do mojego taty, do jego domu, również mam większą chęć do życia i robienia czegoś.
To jest TO moja droga!!!!
Pamiętam, że również wygrzewałam się przy włączonym piekarniku ;-) często wykorzystując jego zasoby.
Przepisy zapisuję, są świetne. Zdjęcia niezwykle apetyczn :))
Przemiłe śniadanko zaserwowałaś Elizo :)))
Ściskam :))
mniamuśnie.... pełen szacun :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam M.
No jak można tak kusić, od razu jestem głodna! A chciałam dziś sobie zrobić odchudzającą sobotę! Poza tym - nic nowego tu nie powiem - wspaniała jesteś z tym zorganizowaniem i chęcią do działania:) Serdecznie pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńno tak ..a ja tu chcialam na marchewkę przejsc :)...piekne wypieki...
OdpowiedzUsuńale jaja, wczoraj zakupiłam drożdże myśląc ze dziś "utkam" Twoje ślimaczki, a tu proszę dylemat na całego...muszę zrobić losowanie ;-)))
OdpowiedzUsuńbo wszystkie przepisy kuszące.
Pozdrawiam serdecznie ;-)))
Dobrze, że z rana zajrzałam do Twojego posta, nie wiem, czy mogłabym wieczorem zasnąć z powodu wielkiego bulgotu w żołądku na widok tych Twoich cudów. Teraz co prawda ślinotoku dostałam, ale jest czas by popędzić i rozgrzać piekarnik.
OdpowiedzUsuńUściski.
Kiedy ostatnio sprawdzalas czy Ci anielskie skrzydelka nie rosna???? Nie moge Cie pochwalic rodzinie ,bo zaczna i ode mnie wymagac takich cudow z samego rana!!!!!
OdpowiedzUsuńSwerwis sniadaniowy jest przesliczny!!!!! Buziaki-Ag
Elizko, mowę mi odjęło , o tej porze, co Ty bułeczki pieczesz, szyjesz, ja ledwo zipię . Podejrzewać zaczęłam :), że z taką energią życiową to trzeba się urodzić. Cieplutko - tula
OdpowiedzUsuńElisse, żołądek mi się do kręgosłupa przykleja a Ty, takimi pysznościami kusisz.
OdpowiedzUsuńPrzyznaje ,że ciasta drożdżowego nigdy nie robiłam...dzisiejsza manufaktura chyba mnie zmotywuje;)
Pozdrawiam cieplutko
Ja co prawda już po śniadaniu ale takie to mogę pałaszować nawet jak brzuch już pełny:))
OdpowiedzUsuńApetetyczne te bułeczki, szczególnie z serem, chyba będą następne w mojej kolejce do upieczenia.
OdpowiedzUsuńWeszlam jakis czas na bloga i zostalam juz....wierna fanka;)
OdpowiedzUsuńZazdroszcze energii i pomyslow....ale tak pozytywnie zazdroszcze:)
No i te buleczki...juz mi corkatu marudzi,ze zrobic musimy koniecznie.
Pozdrawiam
O kurcze tyle kalorii i one wszystkie tak pięknie trzymają linię...
OdpowiedzUsuńJesteś z kosmosu Elisse
Pozdrawiam
Uwielbiam ciasto drożdżowe. Szkoda, że tak daleko ode mnie jesteś, bo zwiedziona zapachem już bym stała pod Twoimi drzwiami. Podziwiam Twoją pracowitość.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie dość, że pięknie wyglądają, to na pewno są pyszne. W przepisie na drożdżówki nie ma sposobu przygotowania sera, no i czy do tego sera nie daje się cukru?? Prosze o odpowieź bo muszę je upiec:)
OdpowiedzUsuńKochana Twoja rodzinka za takie wspaniałości powinna nosić Cię na rękach !!!
OdpowiedzUsuńO jej wszystko tak smacznie wygląda a smakuje napewno wyśmienicie !!!
Za przepisiki dziękuję zachowam ;-) i mam nadzieję że wykorzystam.
Pozdrawiam i życzę miłego grzania przy piekarniku !
Aga
Właśnie robię te z powidłami, ale zamiast powideł dałam wiśnie z kompotu. PACHNIE!!!! zyg, zyg, zaraz się zabieram za jedzonko :)
OdpowiedzUsuńElisse, czy zdradziłabyś jeszcze przepis na to cudo z cynamonem? Pięknie wygląda ten placek. Z chęcią bym taki zjadła z masełkiem.
A Ty wedlug przyslowia"Gdzie diabel nie moze tam babe posle" udowodnilas kobieca "przebieglosc", a maz pewnie jeszcze w siodmym niebie ze zonka takie cuda piecze.Tych lukrowanych z serem to ja chyba sprobuje, wygladaja niesamowicie apetycznie mniam....
OdpowiedzUsuńO masakra, ale słodki post...zastrzeliłaś mnie tą ilością smakowitości, teraz będą za mną chodzić. Na razie to siedzę z językiem do pasa a w domu nic słodkiego nie ma :-(
OdpowiedzUsuńAle smakołyki:)też się wpraszam na śniadanie!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Kochana zauroczona jestem,ja uwielbiam drożdżóweczkę ,więc mam przez Ciebie na nią ochotę,do tego cała oprawa na blogu,aż miło posłuchać-CUDOWNIE,zapraszam do mnie z rewizytą...mam nadzieję na relaksik, ciacho chyba jutro....
OdpowiedzUsuńNie no mężowi mojemu to ja nigdy twojego bloga nie pokażę...takie wypieki co chwila wymyślasz,rany!! Podziwiam,może i ja przy kuchni kiedyś posiedzę,jak dzieci wyrosną.Bo teraz wieczorami to myślę tylko o tym żeby posiedzieć i herbatkę wypić spokojnie:)
OdpowiedzUsuńBułeczki wyglądają niesamowicie smakowicie. Zjadłoby się taką jeszcze cieplutką... Pracowita i pomysłowa;) z Ciebie kobieta!! Czy jest coś czego nie potrafisz zrobić?
OdpowiedzUsuńA zdradzisz co tam obecnie szyjesz?
Pozdrawiam ciepło:)
Ależ pyszności!!! os samego patrzenia na sercu robi się cieplej:-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie i życzę słonecznego, niedzielnego poranka.
No nie no.. I jak tu wytrwac w noworocznym postanowieniu zrzucenia kliku(nastu) kilgoramow? No przeciez nie da sie, gdy sie widzi takie pysznosci! Nie to, zebym od razu do kuchni leciala i piekla... ale na oslode jakiego cukierasa sie wtrzachnie :P I znow w bioderka pojdzie ;) Strach pomyslec co by bylo, gdybym potrafila takie cosie upiec... Pozdrawiam, Sylwia
OdpowiedzUsuńAle z Ciebie kochana mama i zona Elizko :) Obudzic sie do takich buleczek to przeciez marzenie :)
OdpowiedzUsuńDbasz Ty o tych swoich, oj dbasz !
I dzieki za przepisy, wyprobuje, postanowilam sobie, ze czesciej drozdzowych pysznosci bede piekla, szczegolnie chlebka, ale buleczki tez pycha, a te Twoje zdjecia to juz robia tyle apetytu :)!
Dawno juz do Ciebie nie pisalam, ale stale do Ciebie zagladam, Twoj blog dalej jednym z moich ulubionych.
Pozdrawiam cieplutko !
Piękne i apetyczne te bułeczki. Smacznego
OdpowiedzUsuńKobieta "orkiestra";)))))))))))) , czy Ty czegoś nie potrafisz ???:)))))), po każdym Twoim wpisie czuje , ze muszę się wziąć do roboty......:)))) ale nakręcasz kobieto:))))))))) Ty sypiasz chociaż troszkę :))))))
OdpowiedzUsuńPyszności na śniadanie. :)
OdpowiedzUsuńa ja na diecie... no wiesz, serca nie masz
OdpowiedzUsuńU Ciebie jest jak w bajce Elizo, jeszcze te drożdżówki, mi nigdy nie wychodzą:( ...ale zaprę się, potrafisz dodać motywacji;może nie dziś i jeszcze nie jutro, ale pojutrze to już na pewno:)
OdpowiedzUsuńZobaczyłam,zapragnęłam-upiekłam.PYSZNE.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńElizo dzięki wielkie za instrukcje! Chyba zrozumiałam:) Nie wiem ile ich wychodzi Tobie, ale mi wyszło 12 sztuk. Przed pieczeniem całkiem niewielkie a po... no cóż wyrosły w piekarniku jak głupie:) Mam zmutowane ale przepyszne drodżówki z serem:) Dzięki wielkie:)
OdpowiedzUsuńAga
Elisse bułeczek na razie się nie podejmuję, więc może placek z cynamonem jest łatwiejszy??? Ciepło pozdrawiam - Jomo
OdpowiedzUsuńmmmniaaammm..... czytam to będąc przed obiadkiem.... wszyscy wkoło słyszą jak burczy mi w brzuchu:-)Przetestuję te śniadaniowe bułeczki! pozdrawiam Łasuch!!!
OdpowiedzUsuńMnie już ślinka leci przez te wszystkie słodkości jakie napiekłaś. Oj moi też by się ucieszyli na takie śniadanko ale nigdy jeszcze nie robiłam ciasta drożdzowego:( Może czas spróbowac i obudzić ich tym zapachem:)))
OdpowiedzUsuńdzieki za przepis na drozdzowki z serem, marzyly mi sie od lat, jak tylko zagoi mi sie reka biore sie za pieczenie :) artdeco
OdpowiedzUsuńTakie drożdżówki to mistrzostwo świata!!! I genialny pomysł na pyszne śniadanko. Dzięki za inspirację :) Wyglądają pysznie i pewnie też tak smakują :)
OdpowiedzUsuńI nici z mojej diety ,jutro perfidnie zerżnę któryś z przepisów i się upasę .Pozdrawiam zaga
OdpowiedzUsuńUpiekłam z serem - pyyyyyszne!!!!dodałam jeszcze cukru waniliowego do sera
OdpowiedzUsuńnastępne w kolejce z konfiturą:)
Dzieki za fantastyczne przepisy, wchodzą na stałe do jadłospisu:))
pozdrawiam
Rany, Elisse, ja Cię podziwiam - ja wieczorem padam na pysk dosłownie;) Ale z tych zdjęć aż pachnie, więc może się skuszę i upiekę...
OdpowiedzUsuńWspaniały, ciepły klimat panuje u Ciebie na blogu. Już po raz drugi przejżałam bloga i jest mi bardzo błogo. Jesteś wspaniałą kobietą. Świetną i zaradną panią domu żoną i matką. Widać, że córki są z Ciebie dumne i macie dobre relacje. Zorganizowana i z głową pełną pomysłów. Śniadanko przepyszne!!! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńIza.
ależ tu apetycznie :)
OdpowiedzUsuńale uroczo i smacznie :)
OdpowiedzUsuńNo i jeszcze tylko bułeczki a będę wygladała jak kopiec Kościuszki, super mieć taką mamcię, dbaj o siebie Kobieto!
OdpowiedzUsuńpozdrowienia
No i jeszcze tylko bułeczki a będę wygladała jak kopiec Kościuszki, super mieć taką mamcię, dbaj o siebie Kobieto!
OdpowiedzUsuńpozdrowienia
Buuu, dlaczego nie ma przepisu na słodki placek drożdżowy z cynamonową posypką?? Wygląda nieziemsko, tak też pewnie smakuje...
OdpowiedzUsuńElizko kochana, buleczki upieklam, wyszly super i juz mam zamowienie na kolejne. CZekamy na Twoje kolejne posty i pozdrawiamy cieplutko
OdpowiedzUsuńEdyta
Wonderful! It all looks so delicious. Very beautifully presented as well!
OdpowiedzUsuńI wish you a great week Tyra
Eliza, cudowne te bułeczki - a ja na diecie bezmlecznej :(. Oczywista spróbuję "udomowić" ten przepis. Pięknie u Ciebie pachnie - drożdżowo czyli domowo. Oj, zapachnie i u mnie. A to z cynamonem jak robiłaś?? Bo się jakoś przepisu nie dopatrzyłam, niestety :(
OdpowiedzUsuńNie wytrzymałam i zrobiłam drożdżówki z dżemem według Twojego przepisu. Wyszły mi nawet. Pyszne są!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
Zrobilam drozdzowki :-) Przepyszne, mieciutkie i pyszyste. Z braku sera zrobilam z budyniem ;-) Dzieciaki i maz chca takie codziennie :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam drożdżówki domowej roboty. Taką z serem bym zjadła.. :)
OdpowiedzUsuńWitam, piekny blog i piękne zdjęcia. Czy mogłabym dostac przepis na Pingwiny z "Migawki z przyjęcia" Czarne oliwki a reszta? Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń...zdjęcia rewelacyjne, aż muszę zrobić sobie kawkę do tych bułeczek...serdecznie pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńWczoraj zrobiłam bułeczki z powidłami.Pycha, chociaż zagapiłam sie i roztopiłam kostke masła a potem "na oko"odlewałam". W najblizszym czasie planuje te z serkiem.Dzieki. Jesteś wielka!
OdpowiedzUsuń