piątek, września 03, 2010

Biało – czerwone


Czyli moje ulubione zestawienie kolorystyczne:)))

IMG_2748-1  IMG_2749-1
IMG_2752-1 IMG_2732-1

Z zasłonek zostały paski po skróceniu ,a że ładne i w moją ulubioną krateczkę, więc postanowiłam je wykorzystać.I teraz wszystkie szyjące i spostrzegawcze osoby, proszone są o zdjęcie ewentualnych okularów i odsunięcie się od monitora możliwie daleko:). Krytyka niewskazana:)))). Fartuszki takie słodziutkie, chodziły juz za mną od pewnego czasu, ale wiadomo jak to u mnie z szyciem.. już dobrze, nie będę pisała ,że szyć nie umiem, bo sama nie mogę się nadziwić,że to uszyłam :))) Bez bluzg, złości i szarpania materiału! Teraz będę fartuszki szyła, marzy mi się jeszcze taki z falbankami na ramionach, ale jeszcze nie wydumałam jak to zrobić:)

IMG_2770-1IMG_2775-1 
IMG_2783-1IMG_2786-1 
    IMG_2771-2IMG_2762-1 

Fartuszek jest bo…krawiec tak kraje, jak mu materiału staje…czy jakoś tak to szło, w sprawach szyciowych to ja mocna nie jestem, więc do końca nie wiem. W każdym bądź razie pisałam,że dokupiłam materiał na zasłonki…ha, ha dokupiłam tylko,że za mało, mierzyłam i mierzyłam i wszystko było ok. , a wczoraj okazało się, że brakuje z długości ok pół metra:) Już sama nie wiem czy ja taka tępawa jestem, czy może wykorzystałam kawałek materiału do czegoś innego, bo jakiś nadgryziony był:( Zasłonek niet, ale na fartuszek starczyło, więc mam do kompletu…do zasłonek:))) A materiał dokupię i uszyję jeszcze zasłonki na to drugie mniejsze okno i do kuchni też:) 

47 komentarzy:

  1. Fartuszek fajniusi! Nawet bardzo fajniusi!! Tylko czemu ta modelka taka bez dzioba jest na tych zdjęciach, hę?
    Buziaczki ślę

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahaaha :) Mierzylas tak jak ja wykladzine. W domy wszystko pasowalo, a kupilam za duzo o 60m. No dobrze ze bylo z czego przyciac. Ale co kasy zmarnowalam, wykladzina byla bardzo droga ( jak na moja kieszen). Ale podobno uczyme sie na bledach ;)
    Podobaja mi sie twoje szpilki to tego fartuszka ;) Bedziesz elegancko stukac obcasikami podczas serwowania obiadku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ Ty jesteś zdolniacha :-). Super!!! Na taką, co to niby nie umie szyć , to "mistrzostwo świata". Czy zawsze nauka idzie Ci tak gładko i szybko ? Też bym tak chciała ... U Ciebie, jak zwykle perfekcyjne!!! Zdjęcia, kompozycje, modelki itd...
    Czytuję Twojego bloga od jakiegoś czasu i jestem zachwycona. Codziennie zaglądam, czy jest jakiś nowy post :-) Czekam na nowe ...

    Pozdrawiam serdecznie (z Beskidów) i cieplutko, bo akurat słoneczko wychyliło się zza chmur

    OdpowiedzUsuń
  4. no łobuzico jedna śliczny , taki dziewczęcy ten fartuszek, jak Twoja sypialnia :) buziaki

    OdpowiedzUsuń
  5. Ej no znowuuu... Ty jak już coś uszyjesz... Oglądam i oglądam ina patrzeć się nie mogę, jak jest ślicznie. Fartuszek pierwsza klasa.

    OdpowiedzUsuń
  6. oczywiście!!!ależ fajne zdjęcia..że nie wspomnę o muzyce w tle :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Prześlicznie :) I tyle radości!

    OdpowiedzUsuń
  8. Trafiłam do ciebie zupełnie niedawno i od tej pory przestałam cokolwiek robić w domu, bo tylko siedzę , czytam i podziwiam! niesamowity jest Twój blog i niesamowita jesteś Ty!
    pozdrawiam
    Tułacz- ka

    OdpowiedzUsuń
  9. No nie wytrzymałam, w mordę jeża, i TY mówisz, że szyć nie potrafisz, nie mogę.
    Za co się Dziewczyno nie weżmiesz, to same cuda wychodzą !
    Usycham z zazdrości, że ja tak nie potrafię, u mnie jest odwrotnie ... za co się nie wezmę to zniszczę :)
    Fartuszek cudo, że nie wspomnę o całej uroczej reszcie.
    Podczytuję Ciebie już od bardzo dawna, ale teraz w końcu się odważyłam coś napisać :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Fartuszek jak z żurnala :)
    Modelka mogłaby twarz pokazać, bo teraz te zdjęcia są takie bez wyrazu hehe :P

    A propos zdjęć- pokazałam małżowi mojemu Twoją kuchenną sesję i tak patrzy, patrzy i nagle mówi - " na pewno lubi sex" - więc jak sama widzisz, te fotki są przesycone erotyzmem :D

    Buziaki Kobieto Niby Nie Umiejąca Szyć :)

    OdpowiedzUsuń
  11. i kto tu nie umie szyć? Bo na pewno nie ty- fartuszek piękny:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Haha...no właśnie jakoś to tak wychodzi z tym mierzeniem:) Ja jak nie rozrysuję na kartce, to potem stoję w sklepie, gapię się jak sroka w gnat i nijak nie pamiętam ile to tego miało być:)
    Zastrzeliłaś mnie tym fartuszkiem i to nie dlatego, że wątpiłam, że umiesz co to to nie... ale czemu ja nie wpadłam na pomysł, że do gotowania używa się fartuszka i potem ganiam po odplamiacze? To dopiero tępota:)
    Życzę Wam miłego weekendu:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ta kokardka na koronce czarująca. Niemal tak bardzo jak kompozycja i wianek z poprzedniego posta.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. a ja myślę że sie nie doceniasz kochana :) Fartuszek jest cudny i jakbyn Ci pokazała jak mi fachowa ręka krawcowej z dyplomem zszyła skrócone spodnie to byś padła ;)......ze śmiechu, a co do fartuszków to ćwiczenie w końcu czyni mistrza czego Ci życzę :) Uwielbiam Twój blog i pilnie śledzę nowinki, a mój mały synek kiedy usłyszy muzykę z Twojego bloga to zaraz leci do mnie i prosi bym nie wyłączała, bo to jego ulubione :))) Zna się chłopak :*
    Pozdrawiamy cieplutko i więcej wiary :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Fartuszek - sama finezja. Pięknie go prezentujesz. Podobają mi się te kryształowe, czerwone kielichy.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak to dobrze wiedziec ze i inni tez tak maja ;) zawsze sobie myslalam ze to u mnie tylko takie "pierwsze oznaki drugiej mlodosci" sie zdarzaja ;)
    Wiesz, ale ten fartuszek to superowa sprawa, no i jak taki kobietka w kuchni zalozy i do tego te czerwone buciki na obcasach no...no... to zaloze sie ze kazdy mezczyzna zarzada dokladki :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Idealny zestaw czerwień i biel nigdy się nie gryzą.Ja się skupiłam na butach.Idealne takie jak lubię

    OdpowiedzUsuń
  18. ..."słaba płeć a jednak najsilniejsza..." kokardka i szpile niezły duet-ale wiadomo:"...to nasza broń kobieca"..:))

    OdpowiedzUsuń
  19. Ojej jak tu u Ciebie zawsze milo i pieknie. Za kazdym razem jak wstawisz zdjecia to nie moge sie nadziwic, tyle w nich uroku!
    Wiesz Twoj styl pisania tez bardzo mi sie podoba, jest taki niewymuszony i przez to wydajesz sie naprawde sympatyczna osoba.
    Pisze jako anonim, bo jakos nie moge sie zabrac za to aby zalozyc sobie konto na tym portalu. Osobiscie nie pisze bloga, ale gdybys miala ochote to zapraszam na moja strone internetowa www.yvonnejanik.de, zobaczysz tam czym sie zajmuje:)))))
    Pozdrawiam serdecznie!
    Iwona z Bremen

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie moge nic skrytykować.Fajnie wyszlo podobnie jak zaslonki. Jak nie lubię czerwonego tak mi sie Twój fartuch podoba.Bedziesz bardzo elagancko prezentowac się myjąc naczynia...znaczy pic kawę w salonie:P

    OdpowiedzUsuń
  21. Kochana, Ty zawsze tak od samego ranka w szpileczkach? :)))) a tak poważnie to fajne te czerwone szpilki, musze se sprawić, bo to powinna kazda kobieta mieć :)
    a tak poważnie: piekne masz dłonie Elizko, ja trochę (trochę?) fetyszystka damskich rąk jestem i oczarowały mnie te kosteczki, no boskie... i do tego takie opalone... całuski

    OdpowiedzUsuń
  22. Fartuszek piękny , falbaneczka słodka! Toż Ty mistrzyni w szyciu jestes!
    Piękna sesja!
    Bużka

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja widze ze..znow piekna galeria!widze czerwone szpileczki;)to co lubie juz ide sobie poczytac:)pozdrawiam Cię serdecznie!!!

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie wiem co miało być uszyte, widze co jest a jest w dechę!
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. Kochana
    Fartuszek wyszedł Ci bardzo frywolny i słodki.
    A co do materiałów, to moje ostatnie zasłony po moich obróbkach okazały sie o 30 cm rózne.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. świetny fartuszek! z tą kokardką wygląda uroczo (:

    OdpowiedzUsuń
  27. Jeeej ależ uroczy ten fartuszek Ci wyszedł :) Śliczny.

    OdpowiedzUsuń
  28. Kolory moje ulubione. Fartuszek cudny. No i Pani w fatuszku też . Szkoda ze odcięto głowę a głowa piękna i mająca wiele pomysłów. Ale piękna z ciebie pani domu.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  29. Moja mama pare lat temu miala okres fartuszkowy, szyla ich mase i kazdemu kto sie nawinal robila prezent w postaci fartuszka: a to codzienny, a to odswietny, a to wizytowy hehehe. Wydaje mi sie, ze umie uszyc tylko fartuszek, bo nie pamietam, zeby cokolwiek innego w zyciu uszyla. Ale za to mam w domu 3 mamine fartuszki i..nie uzywam ich, bo mi szkoda:-)
    Wracajac do Twojego posta, ja tez kocham czerwien, piekne zdjecia, jak zwykle zrobilas. Ja chyba wiem dlaczeho modelce ucielas "dzioba", pewnie miala skrzywiona mine, bo ja te super czerwone szpilki uciskaly!!
    sciskam i ja
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  30. Fartuszek cudny i jeszcze w zestawieniu z tymi czerwonymi szpilkami-mistrzostwo.
    POZDRÓWKI

    OdpowiedzUsuń
  31. mam sentyment do takich fartuszków :) w podobnym kroju taki fartuszek nosiłam w podstawówce i uwielbiałam go ! Doskonale rozumiem perypetie materiałowo-ilościowe... przed wyjazdem kupiłam wełnę na bractwową kieckę... kroje atu okazuje sie ze jakbym nie kroiła wyjdzie mi jedynie długa tunika... :PPP

    OdpowiedzUsuń
  32. Wow jak elegancka kuchareczka,, w cudownych szpilkach i pięknym fartuszku./mam podobne ,leżą w piwnicy i niestety już nigdy ich nie ubiorę/
    Kryształowy kielich tez podoba mi się

    OdpowiedzUsuń
  33. Kobieto jesteś moim wzorem do naśladowania....jesteś cudowna , Twój blog jest świetny, zawsze z niecierpliwością czekam na Twoje wpisy....masz cudowny ciepły dom , otaczają Cię cudowne panienki ....no mąż oczywiście też :)))))))) Zresztą same achy i ochy.......
    Zaczytuje się w Twoich wpisach i spóźniam się do pracy......nawet teraz powinnam być na 10.00 jest godz. 9.40 a ja jeszcze w domu, a dojechać muszę ....:)))))))

    fartuszki cudniste jak na kogoś kto "niby nie potrafi "szyć" :)))
    a do sielskich zdjęć masz szczególny talent, ja niby mam świetny aparat i nie wiem jakbym się starała to i tak wychodzą jakieś zwykłe byle jakie.......ale to trzeba mieć to "coś" w sobie żeby tak pięknie wszytko wychodziło ---nie tylko zdjęcia....Ściskam Cie serdecznie Patti....zapraszam również do siebie..

    OdpowiedzUsuń
  34. Wprost przeciwnie, tu trzeba założyć okulary:) Żeby podziwiać nieskończenie i brać przykład:)Fikuśno-słodki, czysta prowokacja:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  35. Elisse , jak pięknie ! przeczytałam i obejrzałam zaległe posty .
    Piękne zdjęcia i super zasłony , ładny zestaw kolorystyczny , a te podpięcia wyjątkowe!!!
    Fartuszek mistrzowskie wykonanie i ładnie w nim wyglądasz.
    Jesteś mistrzynią w komponowaniu wianków , podziwiam .
    Pozdrawiam Yrsa

    OdpowiedzUsuń
  36. Połączenie czerwieni i bieli zawsze kojarzyło mi się ze świeżością, energią, więc wcale nie dziwię się że pokochałaś takie właśnie zestawienie barw:-)A Twoje wianki-to cuda florystyczne. Jeszcze raz muszę przestudiować jak się je robi. Czy te również były robione na gazecie? Bo chyba najpierw trzeba było te rośliny ususzyć?

    OdpowiedzUsuń
  37. Cóż by rzec... to także moje ulubione kolory, a nad fartuszkiem rozpływam się po prostu. Nie powinnaś być aż tak skromna w kwestii szycia. :) Jest ekstra!

    OdpowiedzUsuń
  38. Fartuszki...a jakże ;) i na mojej dłuuugachnej liście widnieją ( czego tam nie ma hihi ) ...a ten Twój z kokardeczką jest po prostu czaderski. I kochana obowiązkowo do tego fartuszka paraduj się w tych bajecznych pantofelkach. Co za komplecik.No miodzio!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  39. No na taką sexi kuchareczkę każdy by się skusił,świetny ten fartuszek.I strasznie mi się podoba twoja ostatnia dekoracja okna,jest bombowa.

    OdpowiedzUsuń
  40. Nie umiem, nie umiem... kokietka jesteś, o ;)
    Bardzo przyjemny fartuszek uszyłaś i nie widać nic coby wskazywało, że nie umiesz.

    OdpowiedzUsuń
  41. Witaj :) Maliny jak najbardziej - uwielbiam :) pozdrawiam dnosfera

    OdpowiedzUsuń
  42. i sie wydalo ;) podczytuje twoj blog i teraz gdy cie tak dluuugo nie ma, tesknie :(
    fartuszek sliczny, zreszta tak jak wszystko czego sie dotkniesz ;)
    pozdrawiam serdecznie, mex

    OdpowiedzUsuń
  43. Kielich pieknie grawerowany, apetyczne maliny, uroczy fartuszek,cudne pantofelki i sympatyczna autorka bloga.Podrawiam. Bożena

    OdpowiedzUsuń
  44. A'propos falbanek na szelakch:
    Przygotuj:
    1/ falbanki jakie chcesz: równe, nierówne ( takie szersze na środku czyli motylki). Falbanki juz umiesz - jak widac - uczynić.

    2/ paski materiału na szelki - podwójnej szerokości szelek , ale składane na pół a nie zszywane ( bo się zarobisz.
    No i te falbanki przyszyj do jednego długiego brzegu szelek , a tym drugim nakryj i podszyj.Niestety najlepiej ręcznie to 5 warstw materiału to już na niezła maszynę.
    szelki najlepiej od razu zaprasowac na pół, lepiej sie ułożą. Czekam na efekty! Ciotuchna

    OdpowiedzUsuń
  45. Skradłam obrazek jako ilustracje do mojego dzisiejszego szczęścia , ale musiałam wrócić i zachwyciłam się i zostaje na dłużej. Dobrze tu u Ciebie , kobieco i elfio.
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  46. Usunęłam obrazek , bo doczytałam , że sobie tego nie życzysz, a nie mogłam spytać nieobecnej.Zatem przepraszam za naruszenie. Mam nadzieję , że nie przyniesie mi to pecha.To tak jakby się komuś "buchnęło" szczypkę na szczęście. ja buchnę wirtualny kawałek ogródka.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Utkane z marzeń , Blogger