poniedziałek, sierpnia 23, 2010

Hameryka normalnie!

I jak tu mój blog ma się nie nazywać “utkane z marzeń”, jak całe moje życie jest takie:)) O cudzie jaki dostaliśmy  od Mamy na urodziny, nawet nie wiem co napisać bo słów mi brakuje, że nie wspomnę, że jak żyje czegoś takiego nie widziałam, ale kuleczek żelowych co rosną, też nie widziałam, a połowa z Was je znała, więc może znacie i Azorka:)))
Mój dzień, jak pewnie i większości z Was zaczyna się bardzo pracowicie, a mianowicie od zamiatania podłóg…Latam z tą miotłą po kątach, wygarniając z zakamarków głównie psie kłaki i tony piachu, bo przepustowość u nas spora i ruch duży, a butów nikt nie zdejmuje, że o tych co do ogrodu latają tam i z powrotem, tysiące razy dziennie , przynosząc na łapkach błoto- nie wspomnę ( tak na marginesie , to ostatnio mam wrażenie,że się zamieniłam w kociego odźwiernego! ). Tak więc ranki bywają bardzo pracowite, bo po zamiataniu, wszędzie unosi się kurz i trzeba go znowu zetrzeć z mebli, po południu…zamiatam jeszcze raz i odkurzam dywany…ech życie. Lubię sprzątać,ba, ja nawet kocham sprzątać, ale  w lato , kiedy jeszcze trzeba w ogrodzie popracować, a i trochę czasu człek by dla rozrywki własnej, najchętniej wygospodarował, sprzątanie niekiedy staje się udręką…szczególnie to zamiatanie…Osiołek wyłazi cały rok na okrągło…to taka rasa okropna, wszędzie są jego białe, króciutkie włoski, które bardzo trudno zamieść,bo się elektryzują, więc później latam jeszcze z mopem coby efekt pożądany dla oka uzyskać.



Latam , a właściwie latałam, bo teraz rano….tadadadadammmmm !!!!!! Pańcia kawkę pije spokojnie, a nie małymi łykami między jednym zamiecionym pokojem a drugim! Aż żem se z radości, nogi- prezentujące kolejne wakacyjne, nowe paputki ,na stół zasadziła :))) ! Hameryka normalnie!

IMG_2174-1  IMG_2167-2
Pańcia kawkę pije na tarasie ,a Azorek sprząta!!!! Sprząta bidny w pocie czoła, wjeżdża we wszystkie zakamarki, nie ominie najmniejszego pyłku i zasuwa dotąd , aż wszystko zaczyna lśnić! Inteligentne bydle jest jak diabli, ze schodów nie spada! Wzdłuż ścian miotełką malutką wymiata, wjeżdża pod meble i odkurza dywany! I gada normalnie jeszcze do mnie! Jeździ dotąd, aż posprząta, a później sam się pięknie zaparkuje i idzie spać, dokąd pańcia znowu nie każe sprzątać!  I kurzu nie trzeba po nim ścierać , bo jeździ niziutko przy podłodze, więc nie unosi się ten badziew w powietrzu, i z mopem po sprzątaniu nie muszę wyruszać na podbój “ salonów”, bo wszystko zbierze, a tą miotełką , to jeszcze podłogę wypoleruje! Nie chodzi tylko po schodach:)))
Przedstawiam Wam mojego nowego, najcudowniejszego, najwspanialszego, najinteligentniejszego pod słońcem pomocnika –Azorka!

IMG_2159-1 IMG_2166-1
IMG_2160-1 IMG_2161-1
Mamuś- dzięki Ci Dobra Kobieto raz jeszcze- oprócz Azorka podarowałaś mi co najmniej dwie godziny wolnego czasu dziennie!  Daj Boże ,żeby do mojej pięćdziesiątki wymyślili Ziutę jakąś, co pranie będzie rozwieszać i do szaf układać! Bo ja dwa prania dziennie odwalam i tez trochę czasu mi to zajmuje:))) Chociaż może Ziuta nie będzie juz potrzebna, bo dzieci się wyprowadzą chyba do tej pory, więc może…hmmm…może jakieś Łapacze Kurzu ?!!!
Wszystkim biednym, styranym , zapracowanym i niedocenianym kurom domowym, życzę własnych prywatnych Azorków!

A przepisy do poprzedniego postu, wrzucę po południu, bo teraz korzystając z wolnego dnia i chwilowego braku deszczu, do lasu na grzybki chcę wyskoczyć:)))

58 komentarzy:

  1. Jesteś prawdziwą szczęściarą !!!
    Cudowy Azorek - pomocnik !!!
    Też bym takiego chciała ;-)
    Pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
  2. No rzesz nie mogę,ja też chcę takiego Azorka!

    OdpowiedzUsuń
  3. Osz kurcza motyla noga, ja też chcę takiego Azorka!! :))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tez mam to ustojstwo i bardzo sobie chwale. Mam taka co zamiata, a teraz chce dokupic taka co myje podloge. To jest swietna sprawa dla tych co codziennie musza odkurzyc podloge, czyli i dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. kurcze naprawde szczesciara.gdzie to mozna dostac takiego azorka zara lete i biore z pocalowaniem reki.umnie tez wychodzi sie do odrodu z salonu i ciagle musze odkurzac i zmywac.a tak pyk azorek w ruch i poklopocie.kaputki super.zdrowka zycze.

    OdpowiedzUsuń
  6. O azorku wiedzialam,ze takowy istnieje, ale jakies mialam watpliwosci co do jego umiejetnosci. Ale skoro mowisz ze dziala to moze i u mnie zamieszka.
    A niestety ja 3 razy dziennie zamiatam i myje podloge, bo u mnie rowniez przepustowosc spora ;3 psy, 2 koty, synek dwulatek co w te i z powrotem miliard razy sie kreci ,corka nastolatka,buty nie sciagane i my :) Wiec znam Twoj ból.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Niesławo- nie każdy sprząta tak dobrze, to co ma Elisse to robot najnowszej generacji Professional Series Roomba 625- to taki mercedes wśród odkurzaczy i naprawdę potrafi umilić życie.wiem , bo tez mam.

    Pozdrawiam i życzę dużo więcej wolnych chwil.
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  8. Super są te odkurzacze, ale trzeba miec rzeczywiscie przestrzen do odkurzania i nie za duzo gratow na podłodze, bo sie gubia i zawieszają na kątach ;) Pewnie mas zjakiś najnowszy model ,skoro sprąta na schodach. Boski! Też bym chciała takiego, ale w mojej kawalerce nie wjechałby wszędzie :D

    OdpowiedzUsuń
  9. ostrrro, jest czego pozazdrościć, to robot najnowszej generacji ze sztuczną inteligencją, ale cena jest kompletnie miażdżąca, powiem tylko, że w moim mieście za tyle kasy to można wynająć sprzątaczkę na dwa lata, która by czyściła cała chatę...

    OdpowiedzUsuń
  10. Też mam takiego ;)
    A czy Twoje koty lubią na nim jeździć:)?
    U mnie niestety przyprawia o zawał serca moje młodsze dziecko - więc może jeździć tylko jak nas nie ma, a jak jesteśmy to musi być schowany żeby go w ogóle Mała nie widziała :))

    Pozdrowienia,
    Zu

    OdpowiedzUsuń
  11. a mnie najbardziej urzekły różowe paputki.

    OdpowiedzUsuń
  12. ::::::))))))SZCZESCIARO !!!BOGATY PREZENT MAMA ZASERWOWALA-RUMBA Z I ROBOTA..KONCERNU DLF..
    SZKODA ZE NIE WIEDZIALAM U MNIE BYLOBY TANIEJ O POLOWE ::))))
    NO TO JESZCZE DO KOMPLETU POLECAM OZONOMATIC-DLF KONCERN (ozonoterapia i jaccuzi domowe wspaniala sprawa))w domu taka rumba sprzatajaca i ozon w lazience juz po prostu zyc nie umierac samo sie sprzata,samo masuje i to w domu i jeszcze leczy...a MY PIEKNIEJEMY Z DNIA NA DZIEN...I MLODZIEJEMY ::))
    GRATULUJE WSPANIALEGO PREZENTU POLECAM SIE NA PRZYSZLOSC PRACOWNICA DLF-U ;)))) pozdrawiam cIE GORCACO

    OdpowiedzUsuń
  13. DLA ZAINTERESOWANYCH -AZORKA W SKLEPIE SIE NIE KUPUJE ..-RUMBA I ROBOT
    PRODUKTY FIRMY KONCERNU DLF NABYWA SIE PODCZAS PREZENTACJI W DOMU PRZEZ WYKWALIFIKOWANYCH PRZEDSTAWICIELI KTORZY POWIEDZA NA TEMAT PRODUKTU WSZYSTKO I DOKLADNIE OBJASNIA UZYTKOWANIE...
    POLECAM !!!

    OdpowiedzUsuń
  14. ale Azorek super! i Twoje buciki na stół cudne ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale dlaczego Azorek?A nie np. LUDWIK albo Lucjan ,:)znałam pewnego Azorka i kiedy sobie pomyślę, że miałby robić za Kopciuszka to mi niefajnie jest
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  16. No nareszcie masz zwierzę, po którym sprzątać nie musisz :). To napewno nagroda za to, że cierpliwie przygarniasz wszystkie sieroty. Fajna Mama.

    OdpowiedzUsuń
  17. Azorka witamy w blogowej społeczności, mając przy tym nadzieję, że pańcia czas zaoszczędzony przeznaczać będzie na pracę twórczą:**

    OdpowiedzUsuń
  18. O kurka !!! Ależ niesamowitego zwierza Wam się dostało.Powiem szczerze,że nigdy o czymś takim nie słyszałam.
    U mnie od tygodnia lata kolejny futrzasty stworek i przyznam,że takiego Azorka też chętnie bym zaadoptowała.
    Migawki z przyjęcia cudne.Szkoda,że mnie tam nie było.Pingwinki powaliły mnie na kolana.Toż to ja nigdy czegoś podobnego nie widziałam.
    Wychodzi na to,że ja daleko za niedźwiedziami mieszkam:)
    Udanego tygodnia:))

    OdpowiedzUsuń
  19. Rany, jakie cudo...kiedy ja się takiego dorobię...;-)
    Pozdrawiam serdecznie, piękny blog!

    OdpowiedzUsuń
  20. O ra-ny!!! ja też chcę, ja też chcę!!! pierwszy raz o czymś takim słyszę, pierwszy raz coś takiego widzę i normalnie aż kwiczę - bo też chcę!!! hmmm, Mamo, kup mi, proszę!;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja ma w domu jednego kota, ale od jakiegos czasu wierce dziure w brzuchu mojego M, zeby takie urzadzenie do domu zakupic! Mam nadzieje ze i u mnie taki Azorek niedlugo zagosci!
    A paputki superasne! Pieknie sie prezentuja na zgrabnych nozkach:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Witam!uwielbiam twojego bloga;) fotki są przecudne, a muzyka jak balsam na duszę;)ja dopiero raczkuję ze swoim blogiem i sporo jeszcze musze sie nauczyć,ale chciałabym, by odwiedzający czuli się na nim tak jak ja u Ciebie:)... Ten twój Azorek-super sprawa:)tez przydalby mi sie taki:)jak to dobrze nagle miez dodatkowe 2 godziny tylko dla siebie:) Pic kawke z nogami wyciagnietymi na stoliku, a wszystko w wygodnych cudnych butkach i w pięknej sceneri-ach pozazdroscic;) ps. zapraszam od czasu do czasu na mojego raczkującego bloga na "Chwile wytchnienia"...pozdrawiam i zyczę jak najwiecej takich chwil tylko dla siebie:) Karina

    OdpowiedzUsuń
  23. Azorek przecudnej urody a jaki pożyteczny.Eh ... mieć takiego.Ja do pracy- Azorek do porządków :)

    OdpowiedzUsuń
  24. extra prezent!!! pozdrawiam mamusię ;-))

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja też chcę takiego przyjaciela !!!

    Pingwinki Fantastyczne!!! Pozwól ,że zmałpuję.

    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  26. Pomocnik domowy jak marzenie:)
    Przyjęcie mniamuśne, że ach! Ja poproszę jeszcze przepis na to "kwiecie" pomidorowe (?)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  27. o matko z córką, u mnie w zaścianku nawet o czymś takim nie słychać, gratuluję prezentu, po cichutku oczywiście wpisuję sobie w zeszyt z marzeniami :):)
    Ale po raz kolejny wracam do tych butków, piekne, pomysłowe , zastanawia mnie jak sa mocowane, bo ten ścieg to chyba łatwizna, :):)

    OdpowiedzUsuń
  28. Azorek to rzeczywiscie super prezent. Odpoczywaj bo ci sie nalezy. Ale mam tez prosbe o przepis na smalec. Pokazalam twoje przyjecie mezowi i teraz mnie gnebi co pol godziny, czy pytalam juz o przepis. Wiec please, please, przepis prosze. I pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  29. Pingwinki- hit!
    Ciapki takie same kupiłam sobie za całe 5 zł ale krople antypoślizgowe niewygodne
    Pozdrawiam Renata

    OdpowiedzUsuń
  30. Znam ten ból z zamiataniem, też codziennie, bo nasz Cerber nawet jak śpi cały dzień to sierść gubi:) taki już nasz los!
    A Twój pomocnik bardzo by mi się przydał:)

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  31. Pingwinki mnie zachwyciły to tak apropos ost. posta.

    Azorek marzenie ;)
    No i paputki oczywiście również urocze, w sam raz do śmigania po Azorkowym pucowaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Dziewczyny, piszę tak na czuja, bo nic nie widzę...blog zrobił mi się malusieńki...kliknęłam w cos na klawiaturze i wszystko jest mikroskopijne...nie umiem tego nareperować, choć Wy pewnie widzicie dobrze, bo u Nurki też jest ok. , ale u mnie TRAGEDIA!!!!Nawet nie jestem w stanie rozszyfrować komentarzy:((((
    Jak mnie widzicie to buziaki posyłam...może jak ktos tez tak miał, to niech mi napisze na maila jak to naprawić, bo tutaj póki co i tak nic nie zobaczę:(

    OdpowiedzUsuń
  33. Ha, to już wiem, co sobie zażyczę na nowe mieszkanie. :D Doskonały wynalazek!

    Elzo, pokombinuj w opcjach przeglądarki, którą przeglądasz strony www. Być może przez przypadek wcisnęłaś jakąś kombinację klawiszy - skrót, który włączył pomniejszenie strony. Jeżeli używasz Firefoxa, wejdź w opcję Widok/Powiększenie/Rozmiar Pierwotny lub klawiszami: CTRL+0 :)) I nie martw się, bo to tylko opcja przeglądarki nawaliła.

    OdpowiedzUsuń
  34. oo tak znam to: czeste odkurzanie, bo kot w domu. U Ciebie jeszcze gorzej, bo wiecej zwierzat i domownikow. Widzialam takie odkurzacze w sklepie, ale podejscie mialam sceptyczne, a tu widze, ze jednak dziala i to jak!
    Moze w przyszlosci tez sobie taki sprawie, na razie bede machac tradycyjnym odkurzaczem, bo mam duzo mniej metrow do sprzatania od Ciebie.
    A paputki sa zaje...ste, tylko czy Ty sie w nich kochana nie slizgasz? Taka welna musi byc niezle "poslizgowa"...
    buziole
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  35. ja też chcę takiego Azorka! ale Tobie wcale nie zadzraszczam bo z taką gromada Ci się należy. Ja nie mam dywanów tylko płytki ale za to Goldena- jego włosie codziennie za dywanik robi ;-)

    OdpowiedzUsuń
  36. NATALINKO- jesteś boska!!!!!Z lupą przeczytałam Twój komentarz i udało się:)))))))Wszystko widzę, a mordowałam się parę godzin i nic! Wciskałam wszystko !Wasze blogi widziałam ok. tylko mój był taki tyci. Już jeden blog zagraniczny taki mam, mafja skoczyła kiedyś na klawiaturę, zaraz sprawdzę czy się powiększy:)))Dziewczynki , wybaczcie ale jutro odpowiem, męczyłam sie tu kilka godzin i oczy bolą mnie jak diabli...cały mój blog mieścił się na środku monitora i był tyci... a tu tylko ctrl+0!!! O dzięki Ci Dobra Kobieto!!!!

    OdpowiedzUsuń
  37. Elisse, tak się cieszę, że będziesz miała trochę łatwiej, ucałuj mamę od nas, kochających Cię anonimków :)
    Ja mam odkurzacz centralny i coś, co ostatnio sprawia mi masę radości - wielką, metalową, solidną pergolę z funkcją TRZEPAKA :).A i upraną ciężką z wody tkaninę można wysuszyć.
    Pozdrawiam ciepło, tula

    OdpowiedzUsuń
  38. Elisse, tak się cieszę, że będziesz miała trochę łatwiej, ucałuj mamę od nas, kochających Cię anonimków :)
    Ja mam odkurzacz centralny i coś, co ostatnio sprawia mi masę radości - wielką, metalową, solidną pergolę z funkcją TRZEPAKA :).A i upraną ciężką z wody tkaninę można wysuszyć.
    Pozdrawiam ciepło, tula

    OdpowiedzUsuń
  39. Azorek rewelacja! a paputki prawdziwe cudo...zawsze jak Cię czytam to się usmieję, bo masz takie lekkie "pióro" (klawiaturę;-))

    OdpowiedzUsuń
  40. Taki cud techniki to marzenie. Super. Nigdy nie słyszałam o czymś takim.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  41. Azorek - superrr...........:)))Bożena

    OdpowiedzUsuń
  42. Witaj :)

    Takie urządzonko w domu co posprząta i nie zrobi awantury - no, no co za czasy :D
    A te buciki piękne, podobają mi się takie koronkowe materiały bo widać w nich arcyzm włożony z ogromu pracy.

    pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Nie ma za co. :* Mój pierwszy raz także był podobny. :))

    OdpowiedzUsuń
  44. Jakoś wcześniej nie miałam czasu napisać tutaj nic, ale już nadrabiam.
    Na Twoim blogu jestem codziennie od jakiś trzech miesięcy i powiem szczerze, że chciałabym mieć takie podejście do życia jak Ty Elisse :-) zachwyca mnie po prostu Twoja osoba. Jestem młodsza 10 lat od Ciebie więc mam nadzieję, że z czasem przyjdzie mi taki spokój ducha jaki Ty posiadasz :-) Poza tym bardzo podoba mi się Twój kątek na ziemi. Wpada w mój gust bardzo.
    I tak jeszcze a propo Twoich zdjęć - wyglądasz fantastycznie. I masz takie dobre oczy (ja wszystkich oceniam po oczach), bije z nich ciepło i radość. Gratuluję 40-tki. To piękny wiek :-) Pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego. Basia

    OdpowiedzUsuń
  45. Droga Elisse. Od jakiegoś czasu podziwiam Ciebie i Twój niepowtarzalny sposób na życie. Lekkoś pióra, dowcip - pierwsza klasa! Kiedy po raz pierwszy przeczytałam Twój blog (jakiś miesiąc temu) pomyślałam - Kobieta nie pracuje ma dużo wolnego czasu stąd te "dziwy" i "cuda" prawdziwe. Jakież było moje zdziwienie kiedy doczytałam że praca zawodowa nie jest Ci obca (proszę powiedz chociaż że nie codziennie, że telepraca, że pracujesz na 1/8 etatu, że .... - bo załamię się psychicznie jak nic;). Twój blog przeglądam codziennie (dzisiaj rozczarowanie miały zostać dodane przepisy - pingwiny wymiatają). Teraz już wiem na pewno - jestem Ula - nałogowiec utkany z marzeń .
    Od dziś zaczynam pilną pracę nad sobą i swoim leniem. Żadne tam "od jutra", "od poniedziałku", "w nowym roku" - OD DZIŚ! Pozdrawiam cieplutko - Ula

    OdpowiedzUsuń
  46. Ja cię kręce... Azorek powinien Nobla dostać jeśli faktycznie jest taki genialny ;) Fajnie by było mieć coś takiego :D

    OdpowiedzUsuń
  47. Przekonałaś mnie. Kupuję. Mam 144 metry kwadratowe podłogi na jednym poziomie i pięć czworołapnych stworzeń. Dwułapnego nie liczę.
    Pięknie u Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  48. Witaj Elisse,
    ja pierwszy raz weszłam na Twojego bloga na ostatni post przed Twoim urlopem. I mnie powaliło.
    A dokładniej mówiąc, tak mi dowaliło, że i od razu uniosło, uskrzydliło, pobudziło do działania, i długo by tak wymieniać.
    A teraz zaglądam niecierpliwie i z radością.
    Armia pingwinków na galowo - superowa! A prezent - marzenie niejednej kobiety.

    OdpowiedzUsuń
  49. Witam
    Od dłuższego czasu czytam Twojego bloga i podziwiam Twój kunszt pisarski. A tak w ogóle, to jesteś niesamowitą osobą. Te potrawy wyglądają tak apetycznie,że aż chciałoby się je zjeść. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  50. O kurza stopa! takiego czegoś to ja jeszcze nie widziała! :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  51. Ja na ocżatku myślałam że chodzi o pieska, i tak czytałam i wyobrażałam sobei merdającego ogonem Azora szczekającego i wycierającego ogonem kurze i polerującego podłogi. Ale po ten myśle że chyba nie o psie mowam

    Pierwszy raz słyszę o takim ustrojstwie - godny zapamiętania taki pomocnik. Kochana to Ty sobie teraz zajęcia na te 2 wolne godziny szukaj. Znając Ciebie to juz coś tam zawsze znajdziesz sobie do zajęcia

    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  52. Witaj, od jakiegoś czasu jestem namiętną czytelniczką Twojego bloga. Z tekstów i zdjęć, które tu zamieszczasz epatuje ciepło i szczęście, jesteś przesympatyczną osóbką. Chcę Ci napisać, że mam swojego Azorka od ok.2 lat, do tej pory był rewelacyjny, a teraz troszkę mi szwankuje, tzn.przestał do mnie mówić i nie wraca sam do bazy. Myślę, że to są moje zaniedbania, bo przy zakupie byłam informowana o konieczności przedmuchiwania, np.jakimś sprężonym powietrzem, którego się używa do komputerów, wszystkich otworów w Roombie, a nigdy tego nie robiłam. Teraz proszę męża, żeby mi wyczyścił Azorka powietrzem z kompresora, ale nie mogę się doprosić. Ciekawa jestem czy nie uszkodziłam mojego pomocnika na trwałe.

    Pozdrawiam i dbaj o Azorka
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  53. Witaj, od jakiegoś czasu jestem namiętną czytelniczką Twojego bloga. Z tekstów i zdjęć, które tu zamieszczasz epatuje ciepło i szczęście, jesteś przesympatyczną osóbką. Chcę Ci napisać, że mam swojego Azorka od ok.2 lat, do tej pory był rewelacyjny, a teraz troszkę mi szwankuje, tzn.przestał do mnie mówić i nie wraca sam do bazy. Myślę, że to są moje zaniedbania, bo przy zakupie byłam informowana o konieczności przedmuchiwania, np.jakimś sprężonym powietrzem, którego się używa do komputerów, wszystkich otworów w Roombie, a nigdy tego nie robiłam. Teraz proszę męża, żeby mi wyczyścił Azorka powietrzem z kompresora, ale nie mogę się doprosić. Ciekawa jestem czy nie uszkodziłam mojego pomocnika na trwałe.

    Pozdrawiam i dbaj o Azorka
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  54. Kobieto czekam na relację jak się spisuje!

    OdpowiedzUsuń
  55. Kolejne butki! wzdycham z zachwytu:)

    OdpowiedzUsuń
  56. CUDOWNY PREZENT!ŚWIETNE CIAPKI ,CUDOWNE MENU
    ALICJA

    OdpowiedzUsuń
  57. Pozazdroscilam Ci Azorka i zamowilam przez Amazon. Mam dwa psiaki, beda mialy kompana do zabawy. Czytam Twoj blog od kilku miesiecy. Jestes niesamowita :)
    Serdecznie pozdrawiam
    Beata

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Utkane z marzeń , Blogger