Po południu zaczęło sypać, bo padać , to mało powiedziane. Z nieba spadały olbrzymie płaty śniegu i robiło się co raz bardziej pięknie.W domu udało mi się usiedzieć do wieczora, bo później oczywiście poszłyśmy na spacer.
Płatki wirowały, a ja miałam niesamowitą frajdę, szłam śmiejąc się ,do tego stopnia,że moje dziecko stwierdziło,że z papierosów, chyba na zioło jakieś się przerzuciłam, bo to normalne, zdecydowanie nie jest, żeby dorosła kobieta zachowywała się jak dziecko…no może i normalne nie jest, ale skoro dziecko zachowuje się jak dorosła kobieta, to kobieta zaczyna zachowywać się jak dziecko- odpowiedziałam.
A rano…obudziłam się i poczułam jak w bajce! Zobaczcie sami! Wiosna może poczekać, za takie widoki oddam parę lat życia. Po ogrodzie buszowałam od szóstej rano…
A tak a propos szczęścia i pogody ducha i tego o czym piszecie w mailach do mnie i komentarzach. Od paru miesięcy przeżywam chyba jeden z najtrudniejszych okresów w moim życiu, niekiedy mam wrażenie,że zwariuję i więcej nie dam rady wytrzymać. To nie jest tak jak myslicie,że ja jestem zawsze szczęśliwa, zadowolona i radosna. W nocy biję się z myślami , rano ledwo stoję na nogach, nie wyobrażacie sobie nawet jak wiele wysiłku kosztuje mnie wstanie z łóżka i powrót do pionu, zarówno w fizycznym jak i psychicznym tego słowa znaczeniu. I właśnie dlatego, a może na przekór całemu złu świata, nie dam się:) Usiłuję dostrzec w każdym dniu to co jest najpiękniejsze, z każdej godziny wykrzesać chwile radości, cieszyć się tym co jest piękne. Najłatwiej jest narzekać, wiem, bo słyszę to codziennie w domu…że znowu napadało, że do przystanku po kolana w śniegu, że na dach trzeba włazić i podjazd odśnieżać….ale,że jest pięknie,że niebo błękitne,że słońce świeci- tego nie widzi nikt. A jak przyjdzie lato…no cóż, znajdą się nowe powody do narzekania, bo za gorąco będzie, bo komary będą gryzły…zawsze jest to coś. Jesteśmy tak skonstruowani, że we krwi mamy jęczenie i narzekanie. Potrafimy dostrzec wszystko to co złe, ale rzadko kiedy widzimy ile jest wokół nas małych radości. Mając lat 15, doszłam do bardzo dojrzałych,. jak na swój wiek wniosków i postanowiłam, że skoro już muszę żyć na tym świecie, to zrobię wszystko,żeby swoje życie przeżyć szczęśliwie. I możecie wierzyć lub nie, ale od tamtej chwili, dzień po dniu, uparcie realizuję swoje postanowienie. Ja po prostu nauczyłam się cieszyć życiem, za wszelką cenę i wbrew wszystkiemu z konsekwencją maniaka dążę do szczęścia i osiągnięcia perfekcji.
Od lat przyświeca mi maksyma życiowa i jej się trzymam , czego i wszystkim smutasom życzę:) Nie mam pojęcia kto tak powiedział, nie mniej jednak musiał to być szalenie mądry człowiek.
…Oburzając się na zło,
pomyśl co dobrego ze sobą przynosi
i nie zapominaj, że mogłoby być jeszcze gorzej…
W tak trudnych okresach mojego życia, powtarzam to jak mantrę, a jeśli zastanowicie się nad głębią tych słów, zobaczycie jak wiele jest w tym prawdy i zrozumiecie, że Wasze życie pomimo wszystko nie jest takie złe:) I , że tylko od nas samych zależy czy się poddamy i pójdziemy na dno, czy może spróbujemy coś z tym zrobić i walczyć dalej. A skoro i tak jest chwilowo źle, to po co się smucić i zamartwiać, trzeba znaleźć choć odrobinę radości i przyjemności w zwykłych , codziennych sprawach.
Ponieważ dzisiejsza bajka trwa nadal, więc zapraszam Was na herbatkę, do zimowego ogrodu:)
Bajeczne fotki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTe słowa z cytatu w sposób bardziej dosadny i sarkastyczny parafrazował mój dziadek, powtarzając zawsze, że "gorzej bywało, i chwalili...":) I ja się staram tej maksymy trzymać!
OdpowiedzUsuńDlatego też tak mi się u Ciebie podoba, że potrafisz pokazać ładne strony życia i uroki codzienności, tak że człowiek zapomina, że nie zawsze w życiu jest tak ładnie i wesoło...choćby ten zimowy ogród, niemal się zapomina, że człowiek za wiosną tęskni;)
Jejku ale u Ciebie pieknie,bardzo lubie taka biala pania zime.Ogrod jak z bajki.U mnie deszcz i szaruga.
OdpowiedzUsuńHerbatka zachecajaca,w tak pieknej scenerii.
Pozdrawiam cieplutko
Jesteś kochana Elizko! Ja dzisiaj na jodze też będę medytować i powtarzać "jestem szczęśliwa, jestem szczęśliwa...." Całuski ślę i ognistą kulę pozytywnej energii!
OdpowiedzUsuńAleż pięknie, u nas ilość śniegu podobna...
OdpowiedzUsuńCzyżby więc udało się rzucić palenie?!?
Moja maksyma to również - oby nie było gorzej... Ale ja boję się chcieć więcej...
Kochana, pięknie u Ciebie!
OdpowiedzUsuńNapisałaś niesłychanie mądrego posta! I zwykle jest w życiu tak, że ten kto ma najbardziej pod górkę, ten najbardziej potrafi się z życia cieszyć...Przekonałam sie o tym na własnej skórze grzesząc swym narzekaniem wielokrotnie nie mając jakiś wygórowanych powodów ku temu i euforycznie ciesząc się drobiazgami w trudnych chwilach problemów osobistych czy zdrowotnych...Albo może ja taka pokręcona jestem, hehe:)
Cieplutko Cię pozdrawiam !:)Fajnie tu u Ciebie jest jak nie wiem co!
Chyba dzisiejszego Twojego posta wstawię sobie na tapetę komputera i codziennie rano będę czytać i programować się pozytywnie na cały dzień.Zdjęcia jak zwykle CUDNE!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam (naładowana Twoją pozytywną energią))
Maksyma piekna i bardzo prawdziwa... Podziwiam Twoja umiejetnosc cieszenia sie zyciem mimo problemow i przeciwnosci, i zarazem kiwam glowa, taka radosc zycia trzeba sobie wypracowac, nic sie samo z siebie nie dzieje.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego, usciski!
ps. A zima rzeczywiscie przepiekna, dzieki za wklejenie zdjec.
zdjęcia piękne i chociaż MARZĘ O ZIELONEJ TRAWCE muszę Ci przyznać rację, postaram się nie narzekać, herbatkę wysiorbię wirtualnie
OdpowiedzUsuńGratuluję kolejnego dnia bez papierosa,wielkiego samozaparcia i tego że w tych trudnych chwilach potrafisz się cieszyć i jeszcze innych dotykasz pozytywną energią.
OdpowiedzUsuńA ten kryształowy zestaw świetnie pasuje do srogiej lodowatej zimy.Tych kryształów u mnie w domu rodzinnym było bez liku i zawsze chciałam sie ich pozbyć.Ciągle przypadało mi ich pucowanie.Zresztą wydawały się takie kiczowate,ale po twoim poście zobaczyłam ich w innym świetle,pozytywnym bardzo.
Musimy walczyć każdego dnia,dla nas samych,dla bliskich ,dla innych...
OdpowiedzUsuńJa odnajduję w tym sens.
Przechodzę trudny okres a wiem że trudniejszy jeszcze mnie czeka.
Ale też wstaję rano i dziś jak zobaczyłam słońce odbijające się od śniegu,błękit nieba...
Z muzyką w uszach maszerowałam dzielnie na przywitanie nowego dnia uśmiechając się sama do siebie i innych!
Trzymaj się!
Patrycja
i ja stale staram się pamiętać o tym, ze "musi być gorzej, żeby było lepiej"..trudno czasami bywa jednak jak sobie uświadomię ile mam szczęścia od razu lżej..trzeba się tylko na chwilkę zatrzymać.. myślę,że z tym zatrzymaniem mamy najwięcej trudności...
OdpowiedzUsuńU mnie też było bajkowo, ale tak pięknie podanej herbatki nie miałam. Cudne te szkła i świetnie prezentują się w bajkowej bieli.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dziękuję...
OdpowiedzUsuńMatko jedyna, jak u Ciebie pięknie!!!
OdpowiedzUsuńMasz rację Elizko, dla takiego widoku warto jeszcze tych kilka dni dłużej poczekać na wiosnę :)
Myślę, że w życiu MUSI być czasem trochę goryczy, chociażby po to, by móc docenić słodycz...
Nie może być tylko źle!
Zawsze po burzy wychodzi piękne słońce :)
Pozdrawiam Cię wielbicielko zimy bardzo serdecznie :*
- Też wielbicielka zimy - ;)
A tak w ogóle bardzo utożsamiam się z Twoim opisem z poprzedniego postu dotyczącego "kochliwości"...
Bo widzisz, ja też na to coś cierpię. Wszystko mi się podoba i wszystko kocham. We wszystkim odnajduję plusy i uroki.
Czasem myślę, że to mocno niezdrowe. Ale cóż, taka już jestem :)
ojej, wpadam na herbatkę, mam nadzieje, ze jeszcze nie zamarzła...;-)))) w tak magicznym i bajkowym miejscu ;-)))
OdpowiedzUsuńŁo matko! Czy ty Elisse na pewno mieszkasz w Polsce?? Widoki cudne!
OdpowiedzUsuńU mnie wczoraj padał ale śnieg z deszczem i do tego plus 2 na termometrze powodowało, że od razu wszystko się topiło tworząc małe bajorka...
Faktycznie dla takich widoków warto żyć! Cudnie!
Ech, Dziewczyno Kolorowa... :D
OdpowiedzUsuńKciuki mocno zaciskam, życzę, żeby jak najszybciej skończył się trudny i niedobry okres. Dumna jestem z Ciebie niesłychamie, że wciąż nie palisz - tak myślę, że już się nie dasz, już nie zapalisz!
Czasem sobie ponarzekam, ale to prawda, co ktoś napisał - najlepiej dostrzega się urodę życia, kiedy jest właśnie trudno i ciężko. Tak bardzo wtedy potrafi cieszyć wspaniała herbata w zimowym cudnym ogrodzie...
Pozdrawiam, jak zawsze, serdecznie!
Slizko - przesyłka doszła???
Piękne zimowe zdjęcia.U mnie tez tak cudnie było!Szczególnie rano,gdy śnieg jeszcze się nie rozpuścił.Było biało,czysto i bardzo słonecznie.Żałowałam ,ze nie wzięłam ze sobą aparatu jak pędziłam do pracy!
OdpowiedzUsuńPiękne słowa Elizo!Masz rację,cieszmy się z tego co mamy i koniec z narzekaniem!Chociaz nie wiem czy dam radę!
Buziaki i dziękuję.
Jak herbatą będzie rooibos z wanilią to ja bardzo chętnie! :)
OdpowiedzUsuńKochana Elisse! Święte słowa... Dzięki Ci za ten wpis. Gorące uściski!
OdpowiedzUsuńMarioPar- dziękuję
OdpowiedzUsuńPat- dziadek wiedział co mówi:)cieszę się,że lubisz tu zaglądać.
Ateno- może jutro wyjrzy słońce?
Llooko- ta joga coś w sobie ma, już mi o niej pisała jedna bardzo miła osóbka z którą koresponduję. Ja nigdy nie ćwiczyłam, jakos mi się wydaje,że jak na mnie to za duże wyciszenie, ale kto wie? Może warto spróbować chociaż!
Aniko- o rzuceniu palenia to ja powiem, jak minie mi dzień i nie pomyslę,że chciałabym zapalić:)))A teraz chcę palić- właśnie jestem po obiadku:)))
Elisoday- ja też jestem taka pokręcona, więc nie czuj się samotna:)A niekiedy zdarza mi się coś mądrego napisać, ja ogólnie taki domorosły filozof jestem, ale jakbym zaczęła tak na blogu, to szybko byście stąd uciekały:)
Fredko- bardzo się cieszę,że mogłaś doładować akumulatory:)
Leno- jak miło cię widzieć, jakaś cichutka ostatnio jesteś:(
Olqo- Ty może i jestes z tych narzekających, ale z pewnością z uśmiechem na ustach:)))
Gosiuloart- dziękuję. A z kryształami miałam tak jak Ty...co prawda nigdy ich u mnie w domu nie było, ale za to widywałam je u koleżanek ,nie znosiłam ich szczerze, kicz i plastikowe kwiaty. Później dostałam parę od tesciowej i tak stały w szafce ,aż do któregoś bożego narodzenia- było biało, perłowo i ..kryształowo! To wtedy odkryłam ich urok , choc przyznam szczerze ,ze głównie używam kryształów w okresie zimowym, bo tak jak Tobie kojarzą mi się z lodem i sniegiem:)Teraz mam ich mnóstwo...kieliszki, wazony, karafki, filiżanki...po latach zapałałam do nich miłością, ale tylko do przezroczystych, mam parę kolorowych kielichów, ale to już zupełnie inna bajka:)
Lovely home- tak trzymać:)))
Tabu- masz rację, trzeba tylko nabrać trochę oddechu i dystansu, zwolnić, pomysleć..
Alizee- bo Ty rzut beretem ode mnie:))To wpadaj na herbatkę:)
Danulko- nie ma za co:)
Alexo- masz rację, dla każdego kiedyś zaświeci słońce!
Cicha- o tej porze już chyba mrożona:)))
Iko- no w Polsce, ale jak kiedyś pisałam w innej strefie klimatycznej:)
Pod sosnami- dziękuję, a kciuki zaciskaj dalej:))) Właśnie idę na pocztę, napiszę maila, bo już ma działać:)
Aguś- cieszę się,że jeszcze u kogoś świeciło słońce:)
Fibius- ta niestety bez wanilii, ale wanilię ubóstwiam ,więc chętnie taką też pijam!
Dzięki za odwiedziny i miłe słowa, lecę jeszcze na Wasze blogi , a potem na pocztę po przesyłki tajemnicze:)))
Dziękuje za dzisiejszy wpis.Nauczę się go na pamięć:)Chociaż zgadzam się z Tobą w 100% trudno jest mi to wszystko wprowadzić w życie ale co tam trening czyni mistrza:)
OdpowiedzUsuńWidoki u Ciebie iście baśniowe.Lecę zachwycać się dalej:)
Miłego wieczoru:)))
Skvelý blog, krásny dom so záhradou a zvieratká. Si veľmi šikovná.
OdpowiedzUsuńWonderful blog, beautiful house and garden and pets! You are very skilful. L
Elizko, jak czytam Twojego posta to jakby sloneczko zaswiecilo. Dziekuje za dodanie otuchy w tych naszych codziennych zmaganiach. Pozdrawiam sedrecznie:)))
OdpowiedzUsuńNo taką herbatkę to mogę wypić nawet przy minusowej temperaturze .Rewelacyjne zdjęcia i ,,,swięte słowa
OdpowiedzUsuńO matko, jak u Ciebie pięknie!!! Na taką herbatkę to ja już biegnę z wywieszonym jęzorem:):)
OdpowiedzUsuńA takiego podejścia do życia "z uśmiechem na dziobie pomimo" uczę się codzinnie - czasem wychodzi lepiej, czasem gorzej, ale warto próbować.Pozdrawiam Cię cieplutko Elisse, i buziolki ślę:)
Elisse, tyle razy miałam ochotę napisać, odnieść się :), Ale dziś, tyle strun potrąciłaś, że chwyciło mnie za gardło. Taką osobę, wiecznie narzekającą , siedzącą na kanapie, mam obok siebie. I będę miała do końca mego życia, to moja młodsza siostra. Czasem myślę, że nie dam rady.
OdpowiedzUsuńJuż dawno miałam to napisać, drugie zdjęcie z wakacji przypomina mi film z przepiękną Romy Schneider :)
I kryształy, bardzo lubię je od dawien dawna,też tylko przezroczyste. W Twojej aranżacji widać ich nieprzemijającą urodę.
Elisse, jesteś artystką domowo- ogrodową.
Pozdrawiam serdecznie i z uśmiechem, mimo kropli wiszącej u rzęs, tula
Śniegu to i u mnie dosypało ,a ranek wyglądał podobnie .
OdpowiedzUsuńMalkontentom mówię stanowcze NIE!!!
Cieszyć należy się drobiazgami i tym ,że mamy wokół siebie kochających ,bliskich ,życzliwych ludzi ! Cieszyć należy się każdą chwilą bo kiedy poskładamy w całość te malutkie elementy ,okazuje się nagle ,że szczęście nas nie opuszcza....prawda ?
Zgadzam się z Tobą w 100%.
Buziole .
Przepięknie, bajkowo, cudownie!!! I mogę się podpisać wszystkimi łapkami pod twoimi myślami o cieszeniu się życiem i codziennych, małych (oraz dużych) radościach! :)) Szkoda tego czasu, który jest nam tutaj dany, aby spędzać go na zamartwianiu się całym złem tego świata... Pozdrawiam słonecznie :))
OdpowiedzUsuńTe fotki o to 6 rano? Jesteś niemożliwa ;)) Ale pokazałaś inny wymiar kryształu...
OdpowiedzUsuńA ja staram się nie pocieszać, że może (mogłoby) być gorzej.
Czuję wdzięczność za to, co mam :)Cieszę się chwilą.
Ale bywaja też chwile zwątpienia, o czym nie muszę Ci pisać.
Dzięję za TEN post :) Szczery, osobisty, z serca :)
Buziaki :)
Pieknie dzisiaj u Ciebie.Smutki chyba kazdego dopadaja.Ja tez tak mam .Jednego dnia wydaje mi sie ze nie dam rady i ze to juz koniec swiata.Na nastepny mowie dosyc trzeba wziac sie w garsc.Wtedy godze sie ze swiatem i moglabym gory przenosic.Mysle o moich dzieciach rodzinie i jakos zaraz mi lzej.Mysle ze z nadejsciem wiosny bedziemy silniejsze i bardziej optymistyczne.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPiękny i bardzo prawdziwy wpis o umiejętności cieszenia się życiem. A jeszcze lepiej,że pisze go osoba, którą odwiedza wiele osób, której słowa nie trafiają w próżnię. Jestem pewna,że wielu czytelników podniosłaś dziś na duchu:) Ja kiedyś usłyszałam bardzo podobne motto, to jakieś stare przysłowie, ale sens ten sam: "Nieważne jak długa jest noc, w końcu i tak wzejdzie słońce". I to prawda.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji słowo o Twoim ogrodzie. Teraz jest piękny, ale wyobrażam sobie jak cudnie wygląda latem.
Pozdrawiam serdecznie :)
Nie lubię zimy, ale Ty potrafisz ją tak pokazać, że nabieram ochoty na spacer wśród śniegu za miastem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
swiezo napadany snieg zawsze wyglada bajecznie no i do tego slonce cos cudnego,no ale mimo wszystko mysle ze juz wystarczy tej zimy :)
OdpowiedzUsuńZa taka piekna zime nie jeden by pociac sie dal. A u nas podobnie, tez powrot ale lata! 34 w cieniu wystukalo.
OdpowiedzUsuńTak sobie mysle ze w domu z malkontentem nie jest latwo. A przeciez ten snieg jest wart tysiaca herbat i zdjec. I tu pragne wspomniec ze zdjecia cudo!
A lato i upal tez przyjda.
Cieszmy sie zyciem bo tylko jedno mamy. Nawet jesli ciezko jest wyjsc z pod koldry, to tez to ostatnio przezywam niestety.
ach.
Damy rade, wiesz z babami nie tak latwo! ;)
Piękny i mądry tekst i cudowne zdjęcia. ja jednak mam nadzieję, ze w tym roku już nie będzie więcej okazji do uwieczniania takich widoków. Nie narzekam...tęsknię za trawą zieloną po prostu.
OdpowiedzUsuńWszystko ma swoje miejsce i swój czas, wszystko też przemija...
OdpowiedzUsuńDobrze piszesz, że należy cieszyć się z każdej chwili i z każdego dnia.
Czasem, gdy jest źle urody chwili nie dostrzegamy...
Mam teraz szaro i buro za oknem, ale patrząc na Twoje cudne zdjęcia, świat nabiera barw... Zaraz chwycę za aparat i wykadruję widok dzisiejszego dnia...
pozdrawiam
Oglądam Twoje zimowe fotki i gęba mi się śmieje.
OdpowiedzUsuńChoć mam dość zimy, w Twoim obiektywie jest cudna.
Czasem nie doceniam tego co mam , czasem muszę dostać mocnego kopa od życia i wtedy jakoś inaczej patrze na świat.
Pozdrawiam gorąco
Mimo zmęczenia zimą trudno było nie zachwycić się tym, co wczoraj rano było za oknem :-)
OdpowiedzUsuńA moje motto życiowe brzmi tak:
„Każda przeszkoda w moim życiu jest kamieniem milowym do osiągnięcia sukcesu”
Jak w bajce :)) Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńDroga Elisse,
OdpowiedzUsuńPięknie napisalaś. Chciałabym mieć takie podejście do życia jak Ty. Od dziś postanawiam -mniej narzekać, a więcej cieszyć się z tego co mam. Dziekuję za ten post. Bruna
Ech ... a ja z tych narzekających jestem i nie godzących się na wszystko co przyniesie los,wiem że to głupie bo przecież są rzeczy na które wpływy nie mamy .... nie narzekam w lato że gorąco i komary ale zimy nie trawię i po prostu śnieg za oknem przyprawia mnie o spazmy. No i ziopię na nią od rana do wieczora, a jej urodę (swoją drogą niesamowitą) jestem w stanie podziwiać bez jęku tylko na obrazku . Pozdrawiam wyczekując wiosny (całusy dla Osła :)) Gabriela B.
OdpowiedzUsuńPięknie w Twoim ogrodzie, aż chciałoby się naprawdę wypić tej herbatki. I nie wiesz jak trafiłaś w mój nastrój swoim wpisem. Mam ostatnio w swoim życiu taki okres jakiego jeszcze chyba nie miałam. Ale nie daję się i myślę że mam podobnie jak ty; próbuję zawsze dostrzegać w złych chwilach jakieś pozytywy.
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno:)))
zdjecia herbatki w ogrodzie-zaczarowane!!!
OdpowiedzUsuńa ile pozytywnej energii czytanie Ciebie mi dalo!
"...a po nocy przychodzi dzien,a po burzy slonce" i tego Ci zycze:)
Dziękuję:))Zima jest piękna, lecz jej zdecydowanym minusem jest to,że jak nas zasypie to zaraz prąd wyłączają. Osioł znowu wycałowany:))) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńale zrobiłaś ucztę Królowej Śniegu!
OdpowiedzUsuńBardzo mnie Elizko tym wpisem wzruszyłaś. ściski.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że od czasu do czasu wpadam do Ciebie - pooglądać, poczytać... A to co przeczytałam ... słów mi brak. Takie proste i piękne zarazem. Tak dodaje otuchy.Wydrukuję to sobie i będę czytać codziennie :-) Bo ja lubię popadać w smutne nastroje, w dołki przeróżne ...
OdpowiedzUsuń