niedziela, marca 14, 2010

O bieli za oknem, o białych dekoracjach i złośliwościach biało- czarnego Osła

Jeszcze wczoraj w ogrodzie spędziliśmy większość dnia, nie żeby było jakoś bardzo wiosennie, ale przynajmniej na jednej nasłonecznionej górce, śniegu nie było, więc wyrwałam uschnięte,zeszłoroczne badyle, przycięłam tawułki, a Misiek w tym czasie dziabnął różane i pięciornikowe  żywopłoty.Później paliliśmy ognicho w ogrodowym kominku i poczułam się już prawie wiosennie.

 IMG_2995 IMG_2994-1
A dzisiaj…za oknami biało i sypie śnieg, wróciła Pani Zima,pewnie dlatego,że ja, ją tak bardzo kocham..uwielbiam śnieżyce, spadające płatki śniegu i mięciutki puch pod nogami .Ale wiosnę też kocham i już za nią tęsknię. I lato kocham i jesień , mieniącą się wszystkimi kolorami. Niekiedy jak coś piszę, to uzmysławiam sobie,że ja z natury jakaś bardzo kochliwa jestem,o czym bym nie chciała napisać… to wszystko kocham! Kocham wszystkie pory roku i kocham białą porcelanę, ale kolorową też kocham:) Jak piszę o różach- to kocham róże, a za chwilę okazuje się,że kocham najbardziej szafirki, że o niezapominajkach, rumiankach i narcyzach nie wspomnę. Kocham góry, morze i jeziora, kocham wszystko co ma futro i ludzi..ufff…dobrze,że chociaż piszę, że tylko jednego faceta kocham, a nie wszystkich ! No i jak tak zaczęłam analizować, to wyszło na to,że wszystko kocham, a jak nie piszę,że kocham , to na pewno piszę, że uwielbiam!
No tak, ale nie o moich amorach miało być, a o tym,ze biało za oknem ( biały też kocham, ale inne kolory też:). Chitry plan dzisiaj  miałam i od rana znowu chciałam do ogrodu wyjść, a plan moi kochani polega na tym,że jak na początku trochę popracuję , to później mam spokój i wolne chwile w ogrodzie na hamaku spędzam, a nie na kolanach!. Plan diabli wzięli, ale jakoś tak biało mnie nastroiło, więc zabrałam się za dalszą część dekoracji. Na Wielkanoc nigdy się nie przemęczam i dekoracji skomplikowanych nie wykonuję, jako,że sama zielenina wiosenna stanowi tak miły dla oka akcent, że aż żal byłoby oko zawieszać na czymś innym , niż sterczące z wazonów badyle i kwiatki wiosenne. Miśka jako,że nieczuły na wdzięki Pani Wiosny, o tej porze roku szlag największy trafia, bo twierdzi,że wszędzie te gałęzie do oczu mu włażą,a jego oko to się kiedyś faktycznie na tym zawiesi i już zostanie ! W związku z tym moje dekoracje ograniczają się z reguły do rozrzucenia po całym domu, w artystycznym nieładzie oczywiście, jajek i ptactwa wszelkiego oraz do znoszenia, w ilościach wręcz hurtowych wszystkiego, co za chwilę zielone będzie.
IMG_3117-1    IMG_3091-1 IMG_3098-1IMG_3129-1
A oto i mój ulubiony stojaczek w pełnej jajecznej okazałości!
Zdjęcia troszeczkę smutne, bo słonko niestety nie świeci.
IMG_3134-1 IMG_3135-1
A teraz ulubieniec publiczności:) Paskudny szkodnik – Osłem zwany. O tym,że cały czas mam problemy z komputerem pisałam. Niestety nie mogę odbierać , ani wysyłać poczty, drukarka nie drukuje, komputer się zawiesza,a moje posty w trakcie pisania szlag trafia, z dość dużą częstotliwością, ale jak ma być inaczej, jak to bydle wstrętne, szkodnik paskudny,hiena łaciata, szlajająca się za mną wszędzie kopytem swym paskudnym komputer mi wiecznie wyłącza!( patrz zdjęcie 1) Po ostatnim nasikaniu do drukarki okazało się,że porobił jakieś zwarcia i w komputerze,ponieważ cały czas coś jest nie tak, więc Misiek wczoraj znowu rozkręcał i wszystko od nowa mu się przypomniało i Osła znienawidził powtórnie:)( patrz zdjęcie 2) .A co hrabia robi jak już znudzi mu się rozrabianie? Idzie złodziej ukraść sobie wszystkie poduszki i smacznie śpi, Misiek w tym czasie bluzga, a ja wysłuchuję tego wszystkiego, a głuche bydle i tak ma nas w poważaniu! ( patrz zdjęcie 3). Właściwie, to tak sobie myślę,że na tych zdjęciach nie powinnam pisać “utkane z marzeń”:)
IMG_3081-1 IMG_3008-1  DSCN8319-2

35 komentarzy:

  1. Ech... co byś nie napisała o ośle to zawsze mi to poprawia humorek :) zabojcza bestia z łaciatego osła i tyle a wasza miłość i cierpliwość do niego niczym bezmiar oceanu ;))
    a tak mi się poetycko napisało :)
    Uścisk tym razem dla osła!
    :)
    PS patera z jajcami boska!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie do świątecznych dekoracji jeszcze daleko,to u Ciebie oko naciesze (:
    A złośliwość rzeczy martwych jest mi dobrze znana.
    Mój pies ostatnio śpi w pluszakach dzieci(;
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz rację, Osiołek poczciwy, to ulubieniec wszystkich do Ciebie zaglądających ... mój na pewno :) Ale jak tak czytam, jak popatrzę sobie na zdjęcia, to muszę przyznać, że cierpliwość to Ty Elizko masz świętą. Ty to Ty, ale Twój małżonek! No ten to chyba cały z cierpliwości przez Ciebie jest utkany :) A ja wiem, czyja to zasługa. Miłość latająca po całym Waszym gniazdku i w namniejszy kąt zaglądająca ... łaskocząca w nos każdą żywą istotę, która u Was się pojawi. Tak trzymać! A zima? Cóż też już mi się nudzi, ale gdy w końcu ta utęskniona wiosna nadejdzie, to dopiero będzie euforia ... tylko rękawy zakasać i do ogrodu hop ... jeśli oczywiście ktoś go posiada. Już się nie mogę doczekać nowych fotek z Twojego Zielonego Królestwa ... co też nowego wymyślisz w tym roku? Pięknie wyglądają te bieluchne jajca na żeliwnym stojaku ... świeżo i czysto ... czekają sobie spokojnie na wiosenne kolory i cieplutkie promienie słonka. Uroczo :) Buziaki dla Waszej całej gromadki, a i każdego sierściucha z osobna podrap ode mnie za uchem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Elisse kochasz wszystkie pory roku, kochasz wszystkie kolory, kochasz futrzaki i ludzi i....po prostu kochasz życie! I ja się podpisuję pod Twoimi miłosnymi uniesieniami, bo ja też kocham życie! Ja do tego wszystkiego kocham jeszcze pieczenie, chleba w szczególności i złapałam się na tym że wciąż piszę o chlebie że jest pyszny...zaczynam chyba być niewiarygodna skoro mi wszystko smakuje i wszystkim się zachwycam....
    Osioł jest boski, i Misiek też!
    Pozdrawiam Was serdecznie!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. No Osioł tak ma,że kopyta leżąc trzyma w powietrzu, a nie na ziemi, a pod tyłkiem coś musi mieć, choćby to nawet kawałek kartki był, to na nim się będzie układać!

    Lovely Home- ta złosliwa rzecz u mnie, nie jest akurat martwa:)))

    Labarnerie- masz rację,żywcem do nieba pójdę przez tego psa:)) Już po pierwszej zjedzonej kanapie przestałam się dziwić poprzednim jego właścicielom,że się go pozbyli! Ale przy tym wszystkim jest strasznie słodki, żebyś jego miny zobaczyła, jak na niego krzyczę, to bydle nim cos zrobi, dobrze wie,że nie powinien..on jest złosliwy! Ale i kochany:))

    ,Kass- ja to się tu normalnie niesprawiedliwości doszukuję! Jakim cudem bluzgający Misiek ma byc boski????!!!!
    To ja jestem boska,że tych bluzg wysłuchuję ze stoickim spokojem :))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Mógłby sobie z moją Gapą łapę podać.Ale i tak "słodziak" z niego.
    Pociągnij go za ucho ode Mnie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. "Od rana mam dobry humor"-tak mogę sobie śpiewać,ponieważ czytając Twój wpis nie może być inaczej:)))
    Mi z kolei koteczek Miodzio demoluje mieszkanie.Zrzuca moje kochane anioły z półek , komody i sprawdza czy umieją fruwać.Gadzina jedna ostatnio obżarła mi kwiaty i prawie zeżarła Pit-a.Mieszka z nami niecałe dwa miesiące.Taki bidulek znaleziony na ulicy.Takie to niewinne było a teraz pokazuje co potrafi.Prowokuje sunię Happy,która to jak tornado ciągle się za nim ugania nie patrząc w co wleci.Chwilami doprowadzają mnie do wrzenia a potem robią miny pewnie podobne do Osiołka a ja wymiękam i tyle:)
    Miłej niedzieli:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Kochana Elisse, przepięknie już się robi u ciebie, wiosennie, wielkanocnie, świetliście :))) A Osiołka, jak widać, również kochasz, prawda? I to tak naprawdę od serca, któż inny by mu przebaczał te jego ciągłe figle i harce, czyż nie? :))) Pozdrawiam bardzo słonecznie, przeczytałam wczoraj w nocy twój blog wreszcie od deski do deski i co mogę powiedzieć...? Twój dom naprawdę powstał i wciąż powstaje i tka się z Prawdziwych Marzeń... :)) Podziwiam cię. :))

    OdpowiedzUsuń
  9. stojaczek- przeboski!!!Gdyby ci kiedyś wypadł przez okn, to pod nim (oknem oczywiście),będę czatować JA(chociaz psów się boję, ale zaryzykuję):)

    OdpowiedzUsuń
  10. Stroik jest świetny!
    Zdjęcia i opisy Twojego psa rozbrajające :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. stojaka mi dawaj:) ładny jest:)
    i chcę grilla!!!!o matko, aleś mi Elizka narobiła smaka na grillowaną cukinie...eh....my też na dworze pół dnia spędziliśmy, ale mam tak zasypaną działkę jeszcze, że do żywopłotów nie ma za diabła dojścia, co tam dopiero mówić o ścinaniu. Ale kupiłam sobie cebule tulipanów i lilii...zasadzę w donice:)Buziaczki.
    Maila zaraz wyskrobię do Cię z tym linkiem:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Niezły agent z tego osła...

    OdpowiedzUsuń
  13. Osioł jest tak kochany, że chyba wsystko można mu wybaczyć. Wszystko? No, prawie wszystko ;)
    Śliczna, piętrowa dekoracja jajeczna!
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Podziwiam Twój heroizm - ja ogródek jeszcze omijam szeroko - właśnie prószy śnieg...
    Piękne dekoracje!
    Nieśmiało zapytam, może dasz się namówić na wspólna zabawę?
    http://upragnionaprzystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Elisse, wstyd mi, że nie poznałam się na tym pyłku wróżki :(
    Na usprawiedliwienie dodam - żyję w innym wymiarze, w innym świecie...
    Tym, co piszesz i pokazujesz dajesz mi wytchnienie :)
    Dziekuję.

    OdpowiedzUsuń
  16. Elisse kochana, wiesz, ja też tak mam, że o czym pomyślę to to kocham, a potem pomyśle o czymś innym i to kocham nawet bardziej:) No tak to już chyba jest z nami kobietami:) La donna e mobile (czy jakoś tak to było, hehehe)
    Stojak jajcowy, moja droga, bardzo bardzo do mnie przemawia, uśmiecha się wręcz, powiedziałabym :)
    A Osioł? Osioł jest wspaniały i założę się, że ani
    Ty, ani Twój Misiek (chyba) nie jesteście w stanie złościć się na niego dłużej niż 5 minut, hehehe. Ja tak mam z Dyźkiem, jak ten coś nabroi (a też potrafi nabroić, hehe). Osioł rządzi!!!
    Buziolki ślę i życzę miłej reszty niedzieli:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ha, ha, ha niezly rozrabiaka z tego Waszego osla. Rozkrecania komputera nie zazdroszcze. Za to dekoracje sa swietne. Bardzo mi sie podobaja. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Fajnie, że dobry humor nie opuszcza Cię nawet w ekstremalnych sytuacjach. Moja psina też lubi od czasu do czasu coś zmajstrować wtedy czasem ciężko o poczucie humoru.
    Do ogrodu też bym już poszła coś podziałać, ale leje, wieje, lub sypie na zmianę.
    Jajeczny stojak rewelacyjny.
    Pozdrawiam wiosennie. I nadal trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja tylko napisze tyle,przecudny metalowy stojak,jajeczka i ptaszek umoscily sie tam wysmienicie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Ach jak Ci zazdroszczę tego kochania i uwielbiania wszystkiego i wszystkich wokół.Ja ostatnio nie wiele kocham , chyba to" pozimowa" depresja,wszystko mnie bardziej wkurza niż się podoba.
    Uwielbiam Twojego Osiołka, no sama zobacz jak niewinnie śpi;)
    Stroik na paterze REWELACJA!!
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  21. A ja się nie mogę napatrzeć, na te delikatne, wiosenne, świąteczne dekoracje - coś pięknego!

    OdpowiedzUsuń
  22. Kolejna przecudna dekoracja , pod kolor aury . W Poznaniu spadł śnieg i wygląda jakbyśmy czekali na wigilię ,a nie na Wielkanoc.
    Wcześniej zdążyliśmy przyciąć gałęzie na ogrodowych drzewkach , pograbić i posprzątać pozimowe śmieci , ale zima tak łatwo nie odpuszcza , wróciła i pokazuje kto tu jeszcze rządzi.
    Lubię czytać o Twoich perypetiach z domowymi zwierzętami , współczuje z powodu uszkodzonego sprzętu , ale zwierzaki to Ty kochasz bardziej niż wszystkie komputery i drukarki .
    Pozdrawiam serdecznie Yrsa

    OdpowiedzUsuń
  23. Stojaczek śliczny.
    A co do Twojej kochliwości to bardzo dobrze moja droga , bardzo dobrze. Wokół taki świat plujący jadem , więcej nam trzeba takich ludzi jak Ty!!!
    Pozdrawiam wiosennie , chodź za oknem śnieg i wieje wierzysko.

    OdpowiedzUsuń
  24. Kocham Osioła i opowieści o nim, a ciebie jeszcze bardziej za morze cierpliwosci dla niego :) Moje psisko tez kochane bardzo jest, ale tak tchozliwe, ze listek spadajacy z drzewa powoduje u niego atak paniki. Wiec wiem jak to jest kiedy ze strachu chowa sie taki w najciemniejszy kacik i czasem sie mu cos wymsknie.
    Aranzacje wiosenno-swiateczne przesliczne. A za tydzien wiosna juz bedzie!!! Taka prawdziwa. Pozdrawiam serdecznie i dobrego tygodnia zycze.:)))

    OdpowiedzUsuń
  25. Stojaczek z jajeczkami rewelacyjny!Super udekorowałaś.mam takie ,,cuś,,podobne.Na owoce niby.Chyba odgapię od Ciebie i jajami go udekoruję!

    A Osiołek! No cóż!Faaaajny jest!Ale tego rozkręcania to mężusiowi nie zazdroszczę!
    Wszystkiego dobrego kochliwa kobietko!!!Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. Nooo, Osłą to ja kocham za samo to, jak o nim opowiadasz, a ja kwiczę radośnie przed monitorem.
    Stojak na jajka przepiękny, a jajka nie gorsze od niego, bo wiosnę zwiastują.
    Pozdrawiam, jak zawsze, bardzo serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  27. Ale rozrabiaka z tego Osła :)
    Stojak z jajami rewelacyjny !!
    A u mnie za oknami biało i nie ma mowy o jakiejkolwiek pracy w ogrodzie , no chyba że o odśnieżaniu mowa ://

    OdpowiedzUsuń
  28. Pełna humoru opowieść z Osłem w roli głównej :-) a stojaczek z dekoracją prześliczny. Chciałabym mieć podobną dekorację!

    OdpowiedzUsuń
  29. Oj, u nas na Pomorzu też sypało.. Średnia córka widząc śnieg powiedziała, że zima wróciła, bo zapomniała czegoś, zapewne szczoteczki do zębów:-))) hehehe

    OdpowiedzUsuń
  30. He, he...ilu tu miłośników Osła:)))Ciekawe czy dalej byście go tak lubiły , jakbyście musiały z nim mieszkać pod jednym dachem:))))
    I jak to miło wiedzieć,że nie tylko Osioł jest taki okropny:) Od razu człowiekowi lepiej na duszy!

    Asiulu- jasne,że się przyłączę- kwiatki kocham, to mogę coś tam zrobić:)

    buziaczki wszystkim posyłam, lecę posta opublikować, bo zaraz pewnie znowu mi wyłączą prąd.

    OdpowiedzUsuń
  31. Kochana jestes, ze dajesz nam kurs szydelkowania ! Ja ucze sie i ucze, ale cos mi nie wychodzi.. moze Twoj kurs mi pomoze ;)
    Dziekuje !
    Tutaj te babunie narzuty sa bardzo popularne. Mnie tez bardzo urzekaja :)
    Twoj maz to ma cierpliwosc ! Moj juz dawno by takiego lobuza "wyrzucil ". Nasza psinke ciagle straszy, ze zaraz zrobi z niego hot doga..;)
    Tutaj dalej mnostwo sniegu..jest u mnie na szczescie mama, ktora chodzi z lopata i odgarnia snieg, tam gdzie posadzilam rozne cebulki, zeby mi ta wiosne troche przyspieszyc :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  32. Niezły brój z tego Osiołka:))ale i tak kochany,,kiedyś miałam również takiego łaciatego(pongo)i równie szkodny był co Twój piesek,,chyba dalmatyńczyki to do siebie maja:)
    mam nadzieje,ze zima niedługo się z wami pożegna
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja dodam od siebie że Osioł niezmiennie i coraz bardziej zbliża się do momentu kiedy postawię jego zdjęcie na półce i będę wszem i wobec oznajmiała że to mój IDOL. Zdjęcie olewającego Was (cokolwiek mam na myśli ;)) Osła kiedy smacznie śpi podczas gdy Wy macie kompa w stanie rozkładu powaliło mnie na kolana :))) Proszę ucałować hienę łaciatą w czarny nos :)) Ja miałam kota który nasikał na włączone lampki choinkowe.Prąd gadzinę trzymał za zadek tak długo jak ten długo lał. Z mężem patrzyliśmy zdziwieni bo nie rozumieliśmy dlaczego ten kociak ma taką durną minę z wybałuszonymi oczami.Dopiero jak go puściło i zwiał a my zobaczyliśmy co narobił pojaśniało nam w umysłach. Natomiast pies koleżanki wlazł w ostatnie święta pod choinkę i najspokojniej w świecie się odlał. Doszedł do wniosku że jego właściciele tak go kochają że mu drzewko w domu zafundowali żeby biedak na mróz nie musiał wychodzić :)) Tak więc wierz mi sama nie jesteś z problemem futra które leje gdzie popadnie a i tak się je kocha ;) Co do dekoracji z jajek to oniemiałam... Jest PIĘKNA!!!! Chcę taką!!! Masz może na zbyciu jeszcze jedną?? ;)No i ten kominek ogrodowy.... jak mnie się już marzy posiedzieć w ogrodzie przy ognisku... ech... Pozdrawiam gorąco :) Gabriela B.

    OdpowiedzUsuń
  34. Polko- cieszę się,że mogłam pomóc.

    Martar- jak fajnie Cię znowu widzieć

    Gabryielo- od razu poczułam się lepiej, człowiek nie jest taki samotny w swojej niedoli:) Przy okazji czytając dzisiaj rano Twój komentarz nieźle się uśmiałam:))))

    Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny

    OdpowiedzUsuń
  35. nie obejrzałam się nawet jak minęła godzinka na odwiedzinkach na Twoim blogu....nie myślałaś kiedyś ,aby napisać książkę...masz taką lekkość "pióra"....czyta się Ciebie jak Grocholę.Uśmiałam się i wzruszyłam do łez kocią historią,. Masz domek w moich klimatach...piękny!!! SUCHA

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Utkane z marzeń , Blogger