wtorek, marca 09, 2010

Biało- niebiesko, czyli prawie jak na Gubałówce

Wiosna idzie!

IMG_2800-1  IMG_2812-1
 To po prostu już czuć w powietrzu, chociaż zalegają jeszcze zwały śniegu, chociaż mrozek na dworze,ale dzień jest co raz dłuższy, a ptaszki co raz głośniej śpiewają…Dzisiaj była tak piękna pogoda,że postanowiłam posiedzieć w ogrodzie, zakutałam się po uszy, zabrałam gorącą kawusię z mlekiem w dużym kubasie  …opalałam się, przy okazji dziergając dalej babciny pled i poczułam się prawie jak w górach. 

IMG_2352-1 IMG_2844-1IMG_2772-1

Na dereniu pokazały się pąki, więc tylko patrzeć jak lada dzień, na drzewku rozkwitną malutkie, żółte słoneczka. 
Po złapaniu pozytywnej dawki energii, pędzę do kuchni obiadek gotować.
Pozdrawiam Was już bardzo, bardzo wiosennie !
IMG_2784-1 IMG_2801-1  IMG_2774-1

38 komentarzy:

  1. A co na obiadek dzisiaj?
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaaa...zapiekanka po zbójnicku:)))
    Cały czas takie góralskie klimaty się mnie trzymają:)
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  3. No cudnie ,zestawienie kolorystyczne,hmmm i te klimaty ogrodu bądź co bądź jeszcze zimowego.Ale jakoś ciepło mi się zrobiło(:
    Zdjęcia fantastyczne!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaaaaaaaaaaaaaale pięknie - słoneczko i błekitne niebo. Jak miło posiedzieć tak sobie w ogródku. Ja może też sobie posiedzę w niedzielę w moich wiejskich klimatach weekendowych, jak pogoda dopisze. Pozdrawiam cieplutko i słonecznie i smacznego obiadku:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie pierwszy raz trafiłam na Twojego bloga i jestem pod OGROMNYM wrażeniem ! Taka magia tego miejsca :) Chętnie będę śledziła Twoje poczynania, a napewno się czymś zainspiruję ^^
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie: http://przejawykreatywnosci.blogspot.com/ (oczywiście ja się równać nie śmiem ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. No to tys babo piknie:) Przepisiku być tak nie ciepnęła na bloga??
    Buźki:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Znalazlas piekne miejsce na ziemi.
    Swietnie uchwycilas ten czas na laweczce.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam nadzieję, że wygrasz z nałogiem. Ja rzuciłam w piątek, a już w sobotę zaczęłam się łamać. Wykombinowałam sobie, że mogę 2x się sztachnąć jeżeli te wszystkie wspomagacze typu "Nicoret" dawkują nikotynę terapeutycznie. Zaciągnęłam się ostro, do zawrotu głowy. Jednak to przyniosło ulgę tylko na chwilę, więc nie polecam i dalej walczę. Wstyd się przyznać jak długo palę, bo to już wchodzi w ...dzieści lat. Pozdrawiam i wspieram

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurcaę - podziwiam Twoje samozaparcie, ja w temperaturze poniżej 10*C tracę zupełnie aktywność życiową. :oops:
    Masz wspaniałą silną wolę i chęć działania, więc na pewno z nałogiem wygrasz - kciuki trzymam niezmiennie i mocno zaciśnięte!
    Pozdrawiam serdecznie!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Pięknie u Ciebie nawet wiosną, kiedy jeszcze zima... ;))
    Patrząc na fotki można się rozmarzyć na całego...

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepiękne zdjęcia! Też już czuję, że wiosna idzie, ale chyba jakoś tak powłóczy nogami, mogłaby przyspieszyć kroku. Może się przywlecze na 21 marca, bo już chyba wszyscy z utęsknieniem na nią czekamy.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. gdyby nie mysl ze nogi zmarzna siedzac na dworze to moznaby nawet wziac sie za robotki ,na pewno byloby przyjemnie na sloneczku :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Sama bym się wygrzała w takim zimowym słoneczku, zazdroszczę ...blada (w biurze).

    OdpowiedzUsuń
  14. To się nazywa relaks! extra, szkoda, że ja nie mam gdzie wyjść pledem omotana, przed blokiem wzbudzałabym niezłą sensację ;)
    Piękny ogród już teraz :)

    OdpowiedzUsuń
  15. U mnie, po drugiej stronie Wisły jest mniej śniegu ;))
    Twój za to jest czyściutki ;)
    Fajne te błękitno-górskie klimaty :)) Śliczny kubasek
    Przepis, przepis!!!

    Ściskam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
  16. No matko jedyna JAK CI ZAZDROSZCZĘ takiego leniuchowania w ogrodzie, u mnie tylko wrzaski, kłótnie, bijatyki . Oj ale przynajmniej popatrzeć miło na takie klimaty . Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  17. W takim ogrodzie to i zimą miło posiedzieć. Ja się raczej nie odważę:) Choć słoneczko świeci właśnie pada śnieg a ptaki dają taki koncert, że zastanawiał się czy to nie na Twoim blogu... To za oknem. Jak miło:) I ja lecę obiadek robić...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Cudnie!!!! Biało-niebieskie uwielbiam, choć niekoniecznie zimowe.
    Ale zdjęcia świetne :)

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  19. Ech, przy minus 11 dzisiejszego ranka mam nadzieję,że twoje przepowiednie się spełnią

    OdpowiedzUsuń
  20. pomysl niesamowity!:)
    zimowe niebo,kwiaty na filizance,zimny snieg,ciepla welna...no i brzozy-moje ulubione!

    OdpowiedzUsuń
  21. Witam. Już od kilku ładnych miesięcy zaglądam codziennie do Ciebie podziwiając to co pokazujesz i z ogromną przyjemnością czytając to co piszesz. Masz, moim zdaniem styl pisania podobny do mojej ukochanej Chmielewskiej więc niejednokrotnie płaczę ze śmiechu przed monitorem, ignorując dziwne spojrzenia mojego męża. Dzisiaj pomyślałam jednak że napiszę do Ciebie bo tym wpisem to pojechałaś że ho ho .....ja się pytam JAKA WIOSNA I GDZIE IDZIE?????? Na Twoich zdjęciach biało jak, nie przymierzając w środku grudnia, zresztą tak samo jaka u mnie w ogrodzie!!!! Czytałam z nadzieją że na zdjęciach chociaż skrawek zielonej trawki pokażesz a Ty co?? ŚNIEG!!!!No naprawdę .... tak się nie godzi oszukiwać biednej spragnionej wiosny kobity ;( Pozdrawiam serdecznie i proszę o oddzielne specjalne uściskanie Osła który jest moim ulubieńcem internetowym :)Gabriela B.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ależ aranże! I znów wszystko wynosisz do ogrodu;) Sąsiedzi przyczajeni za brudnymi oknami spoglądają i myślą... Niech sobie myślą co chcą. Elizko jesteś WIELKA!!!
    Buziaczki!

    OdpowiedzUsuń
  23. Aranżacja na ławeczce suuuper!Zdjęcia cudne,takie właśnie biało-niebieskie.
    Ale jak Ty kobietko wytrzymałaś dzisiaj na dworze?I jeszcze dziergałaś pledzik!!Niemożliwa jesteś no!!!
    Buziaki, i pozdrawiam cieplusio

    OdpowiedzUsuń
  24. Piękne zdjęcia! Zazdroszczę tej chwili na słoneczku. U mnie bardziej wiosennie, śniegu prawie nie ma ( ale coś nowym straszą).
    A ta zapiekanka po zbójnicku to jak, bo narobiłaś mi smaka.
    Kciuki trzymam nadal, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  25. a mój dereń jeszcze pączków nie ma :// wiosna u mnie w górach duużo później :)
    No i kciuki trzymam ja 'popalaczka' :)))

    OdpowiedzUsuń
  26. Ale Ci zazdroszczę tego słoneczka i ptaszków ćwierkania w ogrodzie... ja mogę się nacieszyć tylko śpiewem ptaków z Twojego bloga dopiegającego
    Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  27. I to jest życie! Piękne okoliczności przyrody, ciepła kawka i robótki!
    Ech!! :-))

    OdpowiedzUsuń
  28. Witaj,trafiłam tutaj z Atelier Penelopy i wsiąkłam. Jestem w trakcie czytania Twoich chwil i przeżyć codziennych. Oglądam też zdjęcia i...mieszkasz cudownie. Bynajmniej nie chodzi mi tu same w sobie rzeczy materialne, ale o ogród, wystrój wnętrz. Pozwól, że zostanę na dłużej. Pozdrawiam cieplutko :-)

    OdpowiedzUsuń
  29. Tak jest! Zaklinamy wiosnę i widzimy ją wokół nas, za wszelką cenę! Choćby wszystkie znaki na niebie i ziemi mówiły, że jest inaczej ;-))))) Jestem ZA!

    OdpowiedzUsuń
  30. Wiosna czuje się z pewnością zaproszona na taką ucztę :)) Cudnie . Pozdrawiam wiosennie

    OdpowiedzUsuń
  31. Śpiewające ptaszki i klimaty ogrodowe, nic tylko idzie Pani Wiosna

    OdpowiedzUsuń
  32. Dobrze Ci, ja tez tak chce.
    Na sniegu z kawa i ten kubas jest uroczy.
    Serdeczne pozdrowiena.

    OdpowiedzUsuń
  33. Cudowne zdjęcia Elizo, dawno tu nie zagladałam i nadrabiam zaległości.
    Trzymam za Ciebie kciuki w walce z papierosem.

    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  34. Mi też już chce się wiosny , ale na ławeczkę jeszcze bym się nie odważyła, zmarzlak jestem.Zdjęcia piękne.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  35. Ale świeeeeeetnie!! Ten Twój ogród zachwyca mnie nie od dziś, a Twoje coraz to nowe aranżacje w nim - bajka!!
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Zazdroszczę Ci tego raju na Ziemi!Coś cudownego!:)))))I po co gdzieś w ogóle na wczasy wybywać jak się ma takie okolice pod nosem?:)) A Ty jesteś fantastyczna dziewczyna-nigdy nie próżnujesz, zawsze coś swoimi zdolnymi łapkami tworzysz! Podziwiam to szczerze, ja aż takiego zapału niestety nie mam:( I uwielbiam ludzi z pasją!:)
    Serdecznie Cię pozdrawiam!:)))

    OdpowiedzUsuń
  37. Witaj! Od kilku dniu obserwuję Twój blog, dzisiaj przejrzałam go troszkę więcej...i normalnie nie mogę wyjść z zachwytu :) Jest przecudowny, fantastyczny, cały och i ach :) Obiecuję że w wolnej chwili z ogromną przyjemnością przeczytam go całego, a już teraz dodaję do ulubionych :) Wystrój domu wręcz powalający, taki w moich klimatach...och coś czuję że będzie on źródłem moich inspiracji, mniejszych bądź większych, bo ciągle jestem w fazie remontu (odnawiania) naszego domku, mojego równolatka :) Dziękuję za taką wspaniałą oazę spokoju i relaksu. A muzyczka to normalnie balsam dla ucha :) Pozdrawiam ciepluteńsko

    OdpowiedzUsuń
  38. W końcu mogę coś napisać, jeszcze z pewnym trudem, bo mysz działa jak chce, ale jednak.Przez dwa dni czułam się jak niema, czytałam Wasze komentarze, oglądałam posty i nic...słowa nie mogłam napisać! Oczywiście wina to moja i Osła... bo komputer dalej super wypasiony! Osioł, cały czas mysz z tyłu wyrywa i zrzuca z półki razem z klawiaturą...to chyba jego nowe hobby , a moja wina, bo nic nie robię- a co mam niby robić? Nie ma jak tego zasłonić, chyba,że biurko dechami zabiję z przodu:( Osioł jest szkodnik od urodzenia i tyle!
    Przynajmniej mebli już teraz nie zjada, a to należy uznać za duży sukces!
    Przepisu na zapiekankę, nie podam, bo już dawno zjedzona, a bez zdjęć to lipa:)
    Na dworku nie zmarłam w ogóle, grubo byłam ubrana , więc nie było problemu...pod tyłkiem baranica, a na kolankach wełniany pledzik. Dzisiaj pomimo dużo wyższej temperatury, jest zdecydowanie chłodniej.

    Gabrysiu- no w końcu wiosną Cię sprowokowałam do napisania komentarza:)Cieszę się bardzo:) A wiosna... pod ławką na razie mieszka, nie widziałaś...tam trawka już :)Myslę,że Chmielewska, by się przeraziła, czytając to co napisałaś, mnie jest jednak bardzo miło:) Osła oczywiście wycałowałam i wyściskałam, choć chyba mu się nie należy- łajdak jest okropny!

    Szara- z pewnością wpadnę z rewizytą:)

    Dan-ko- dziękuję za rady i wsparcie!

    Almirani, Alexandro-miło Was poznać:) zapraszam:)

    Dziękuje pięknie Wszystkim sympatycznym ludzikom, za miłą wizytę!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Utkane z marzeń , Blogger