poniedziałek, lutego 08, 2010

Wiosna zawitała i w moje progi

Wszyscy zaklinają na blogach wiosnę, ja jak już wcześniej pisałam,że lubię taką śnieżną zimę i wcale mi ona nie przeszkadza dokąd na dworze jest bielutko. Bo na co tu czekać…śnieg stopnieje i będzie szaro- buro…ostatnio specjalnie sprawdzałam zdjęcia na blogu i okazuje się ,że pierwsze krokusy pokazały się w okolicach 13 marca, a 2 leżał jeszcze śnieg. Tak więc mając jeszcze trochę czasu, postanowiłam wiosnę przywoływać powolutku.

Powolutku, bo jak się okazało zaczęłam haftować plakat, a nie obrazek, z czego jestem średnio zadowolona. Chyba jednak następnym razem pokuszę się o policzenie oczek:) Sampler w porównaniu z tym jest malutki:) No cóż, zobaczymy co z tego wyjdzie i czy dalej będzie mi się tak podobać jak oryginał. Haftować właściwie mogę tylko przy świetle dziennym, bo różnice w kolorze muliny są tak nieznaczne,przy sztucznym oświetleniu wszystko się zlewa w jedną całość.Do tego mam mieszane uczucia, bo zamieniłam DMC na Ariadnę..i jakieś to takie wyblakłe:( , a do tego gdzieniegdzie w ogóle nie widać różnicy w cieniowaniu, więc zastanawiam się po co,liczyłam tam te oczka, jak głupia , jak wszystko zlewa się w jedną plamę. W piątek "przyszły" mulinki, więc ochoczo zabrałam się do dzieła, a tu o:(  Nie dość,że wielkie , to jeszcze szarpię się z kolorami, bo te przeliczniki mulin, chyba nie do końca dobrze działają. Dzisiaj będzie tak króciutko, bo czasu mało, zaraz lecimy na kolejne kroplówki. Mama Pana Kota, strasznie smutna chodzi, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, ale nerwy mam w opłakanym stanie. Trzymajcie kciuki, a ja pędzę…może to już ostatnia kroplówka?!

Pozdrawiam serdecznie i do usłyszenia:)

33 komentarze:

  1. Cudowności Elizo, podziwiam te wszystkie krzyżyki i zachwycam się :))
    Trzymam kciuki za kotę!!!!

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam mocno kciuki za mamę Pana Kotka.
    Hafcik wychodzi Ci pięknie,ja tam widzę cienie i wcale nie uważam aby wszystko zlewało się w jedną plamę :)

    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Elisse, pliiisss, jeśli chcesz wzory, to podaj swojego maila, mam naprawdę sporo pięknych wzorów, ale nie mam Ci jak przesłać!
    Obrazek piękny, naprawdę. :) Aha - na moim blogu wczoraj zostawiłam mnóstwo linków do wzorów w sieci. ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymam kciuki za Mame Pana Kot i przesylam glaski :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kociakowi zdrówka życzę, byś już więcej się nie martwiła. Haft jest śliczny ,piękne kolory i subtelne cieniowanie ,padłam z zachwytu.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kciuki trzymam!
    I wiesz co? Szkoda, że pokusiłaś się o zamianę DMC na Ariadnę. Wprawdzie polska mulina jest o połowę tańsza, ale jej jakość i paleta kolorów jest baaardzo ubożuchna.

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny hafcik !!!
    Chylę czoło, zręczne paluszki masz !!!
    Pozdrowienia dla Ciebie i całego zwierzyńca, trzymam kciuki za Pana Kota !!!
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczności:) bardzo mi się podoba,ale jakie on będzie miał rozmiary skoro sampler był ogromny?

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzisiaj najważniejsze jest zdrowie zwierząt. Nie rozpisuję się ale trzymam kciuki za zdrowie Mamy Pana Kota.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzisiaj najważniejsze jest zdrowie zwierząt. Nie rozpisuję się ale trzymam kciuki za zdrowie Mamy Pana Kota.

    OdpowiedzUsuń
  11. oj piękne te Twoje haftowanie, a co do braku czasu to wierzę, bo sama choruję na tę dolegliwość. Buziaki tym razem dla koteczka :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bidulka Kicia... Trzymam kciuki i mam nadzieje, ze wszystko bedzie dobrze. Przesylam Tobie buziaczki i Kocince glaski pod brodka:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale masz tempo ... a co do liczenia przed wyszywaniem hihi ciekawe za którym razem się wreszcie nauczysz :).
    Jestem tego samego zdania co Ata odnośnie zamiany - to nie był najlepszy pomysł stanowczo. Co nie znaczy oczywiście że źle wychodzi bo wychodzi nieźle :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ależ piękne dzieło... podziwiam za cierpliwość, podobają mi się takie cuda, ale jestem zbyt niecierpliwa :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kociaczek cierpi i jego mama bidulka także. Może to już rychły koniec męczarni i wreszcie będą mogli cieszyć się sobą :)
    XXX są śliczne. Może właśnie lepiej, że kolorek wyszedł bardziej pastelowy, niż "krzyczący" w swej barwie.
    Podziwiam Cię. Ja w chwilach zmartwienia nie potrafię niczego zrobić. Smutek odbiera mi wszelkie chęci i zapał do pracy.
    Trzymam mocno kciuki za pana kota :)
    Ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Elisse, życzę Panu Kotu i jego mamie, aby jak najprędzej na małe chociaż polowanko razem mogli się wybrać.

    A co do kołnierza (weterynaryjnego) dla Pana Kota, to muszę Ci powiedzieć, że NIGDY ich nie pozwalałam zakładać, a jednak wszyscy koci pacjenci wydobrzeli. Te kołnierze to po prostu barbarzyństwo. Lepiej zwierzątko dokładnie pilnować, choć naprawdę niezmiernie rzadko się zdarza, aby samo sobie krzywdę robiło.

    To kciuki trzymam

    OdpowiedzUsuń
  17. Dla kociaka zdrówka duuużo!!!
    Piękny ten Twój hafcik!!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Mnie to całe wiosenne, blogowe zauroczenie też dziwi-przypominam ,że zima trwa do 21 marca ;)
    Jak narazie biały krajobraz specjalnie mi nieprzeszkadza.

    Podziwiam za cierpliwość, piękna praca twórcza

    OdpowiedzUsuń
  19. Haft jest piekny, choć ja bym z chęcią wykorzystała jego fragmenty i osobno wyhaftowałabym jako pojedyncze obrazki, bo ni czasu ni chyba nawet chęci bym nie miała całości jak mówisz plakatu :D ;) haftować, poza tym te wszystkie kolory O.o w życiu nie haftowałam takiego wielkiego czegoś o tylu barwach... królisie to dla kumpeli bym chciała, bo ona ma fjoła na ich punkcie :) Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Trzymam kciuki za Twoje zacięcie i haftowy projekt - jest przepiękny i na pewno zdołasz nim przywołać wiosnę:))

    Oby kociak szybko do siebie doszedł i powrócił do zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  21. Wszystkim bardzo dziękuję za trzymanie kciuków za Metkę, jest duuużo lepiej, wątroba już ją nie boli i może jutro po pobraniu krwi i kroplówce ,będzie miała zdjęty welfron:)Nie wymiotowała od dwóch dni, a dzisiaj po raz pierwszy rzuciła się na kurczaczka! Apetyt wrócił. Widocznie trzymanie kciuków pomogło.

    Monique- wygłaskałam:)


    Alizee- dzięki:)

    ,Paulo- nie widzisz, no bo się właśnie zlewa:) Na tym różowym w ramce są chyba 3 kolory, a widać tylko jeden.

    Pod sosnami- napiszę, a mojego maila masz w profilu, linki widziałam, ale czasu nie miałam napisać- dzięki:)A wzorków, to sobie całkiem sporo zdobyłam, generalnie to ja raczej rzadko haftuję:)jak widać mam dosyć różnorodne zainteresowania i tylko raz na jakiś czas z krzyżykami coś mi odbije.

    Ito- cieszę się bardzo.

    Ato, Madziulu- jak zobaczyłam kolorki np. antyczny fiolet, który okazał się grafitowy, to też żałuję jak nie wiem co...no ale trudno..chytry dwa razy traci:), mądry Polak po szkodzie itd.:))) Więcej ariadny nie kupię.

    Kaprys- dziękuję ślicznie

    Jagnieszko-tak mniej więcej to 65 x 72cm:))- jak dla mnie trochę za duży.

    Mrofko,Mirelko,DeZeal- dzięki:)

    Szewczykano- ja też jestem bardzo niecierpliwa, najlepszy dowód ,że nigdy na początku nie wymierzę:)

    Alexo- a ja nie umiem siedzieć bezczynnie, nosi mnie wtedy po prostu i muszę coś robić , bo inaczej bym zwariowała.

    Ma.ol.su- u nas wszystkie w kołnierzach latają po zabiegach, jak próbowaliśmy bez , to wyszarpują szwy...tak było z każdym stworzeniem , które miałam. Ale Panu Kotu kołnierz zupełnie nie przeszkadza, to Mama Pana Kota się boi, bo go nie poznaje:)))

    Aga- dzięki i cieszę się, bo ja cały czas jakoś tak...no nie do końca jestem przekonana.

    Kamilo- strasznie się cieszę,że jeszcze komuś zima się podoba. Ja cierpię i owszem, ale wtedy jak na dworze szaro i pochmurno...wtedy jest dużo gorzej, a jak śnieg...to pięknie!

    Dag-esz- maila już wysłałam, odbierz, bo w stresie jestem czy doszło:). Spokojnie możesz wykorzystać fragmenty,ja też chce tak zrobić, jako dodatki do poduszek, woreczków itp.:)

    Dziękuję Wszystkim za odwiedziny i miłe słowa.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  22. Oj, cieszę sie z dobrych wieści!!! Mam nadzieję, ze juz będzie wszystko w porządku z całym Twoim kocim inwentarzem :)

    jakbyś nie napisała, że coś nie tak z tym haftem to byśmy nawet nie wiedzieli :) że DMC jest ładniejsze to juz nawet ja wiem niedouk hafciarski, ale ten obrazek wygląda bardzo przyjemnie, zwłaszcza ten chyba niewykończony jeszcze ptaszek jest ładny - chciałabym takiego wyhaftować samego... wiesz co, napiszę maila, bo mam parę pytań!

    OdpowiedzUsuń
  23. A! A zime też lubię o ile jest naprawdę biała. A nie chlapa albo śnieg wymieszany z solą w formie brei. Wtedy jednak wolę wiosnę...

    OdpowiedzUsuń
  24. Witaj, uwielbiam ten wzór i też się od niego przymierzam, od bardzo długiego czasu ;). Najpierw muszę go zdobyć, a potem ustawić w kolejce.
    Z Ariadną możesz mieć faktycznie problem z cieniowaniem, bo tabele sobie, a kolory rzeczywiste motków sobie. Bardzo ciekawa jestem efektu, a tempo masz fantastyczne.

    OdpowiedzUsuń
  25. Elizo, Skarbeńku, ponieważ tak sie ostanio burzyłaś na wyróżnienia, zdecydowałam, że - zgodnie z Twoją prośbą - Ci nie przyznam :) :) :) Nie mniej jednak, wpadnij do mnie w przypływie czasu, bo choć wyróżnienia niet, to jednak jest tam kilka słów o Tobie i o Twoim blogu :)
    Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  26. O ludu.. Ty to masz cierpliwosć! Ja bym już dawno rzuciła to w diabły. Efekt jest powalający :) Wywołuj wiosnę dalej :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. No piękn ie. Ale, ale co to za piosnka w tle? Bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  28. O rany co za plakat będzie:)!
    Zazdroszczę cierpliwości:)
    Pozdrowienia dla Pana Kota!
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  29. Kotkowi zdrówka, apetytu i na harce życzę :)
    A Ty kochana antyreklamy nie siej odnośnie hafciku (tego mnie uczą od lat moi domownicy) ... wyciągnij wnioski na przyszłość (unikać zamienników) a ten obrazek i w Ariadnie wygląda efektownie.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  30. No to poszukałam i znalazłam maila, odezwę się. I cieszę się ogromnie, że Mama Kota miewa się już lepiej. A jak Pan Kot? Zdrowieje?
    Jesli mogę cos podpowiedzieć - kolory DMC można prawie idealnie odwzorować przy pomocy muliny Anchor, też dobrej jakościowo (choć nie ma lepszej od DMC, wiele lat temu pracowałam trochę w firmie tym się zajmującej, tzn, haftami). Anchor jest odrobinkę tańszy od DMC i daje też bardzo fajne rezultaty przy haftowaniu.
    Zupełnie powalający efekt osiąga się przy hafcie jedwabną nicią, no ale to już baaaaardzo drogi interes. ;))
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie wiem o co chodzi z tymi przelicznikami , ale sam haft jest genialny , masa roboty i kłucia w materiał , ale efekt murowany , szczególnie te motylki .
    Biedne te Twoje kotki , trzymam kciuki i mam nadzieje ,że niepotrzebnie bo już koty wyzdrowiały .Pozdrawiam Yrsa

    OdpowiedzUsuń
  32. Elisse..witaj miło. Pięknie haftujesz. Podczytuję"Cię" od dawna...współczuję straty zajączka, kotkowi powrotu do zdrowia życzę. Pozdrawiam Cię:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Dziękuję serdecznie za odwiedziny, niestety nie mogłam wcześniej odpowiedzieć, bo komputer cały czas robi spięcia:( Kotki juz w porządku...no prawie, mają łyse szyje i łapki:)Niestety nie działa jeszcze poczta, ale Edeszko- jak chcesz wzór napisz do mnie maila..lada moment powinna mi zacząć działać poczta i wtedy Ci wyślę.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Utkane z marzeń , Blogger