Idzie zima, zaczęły się pierwsze mrozy i spadł śnieg. Ptaki często potrzebują naszej pomocy żeby przetrwać zimę, nie giną z zimna, przeważnie giną z głodu, gdyż jedzenie jest ukryte głęboko pod śniegiem
O jednym jednak trzeba pamiętać.Jeśli decydujemy się na dokarmianie nie może być to jednorazowy zryw, trzeba to robić regularnie, aż do ustąpienia mrozów i śniegu. Sikorka musi w ciągu króciutkiego dnia zjeść tyle co waży, inaczej zginie. Jeśli nie znajdzie pożywienia w miejscu do którego się przyzwyczaiła, nie ma już czasu na szukanie kolejnego, zbyt szybko zapada zmrok, więc jeśli nie chcemy regularnie sprawdzać karmników i uzupełniać pożywienia, lepiej nie róbmy tego w ogóle.
Do nabycia jest wiele gotowych pokarmów dla ptaków, i kul z tłuszczu, niestety są one dosyć kosztowne, a wystarczy foremka do wykrawania ciastek, roztopiony tłuszcz, różne gatunki ziaren, kawałek sznurka i mamy gotową ptasią stołówkę
W tym roku musiałam całkowicie zrezygnować z sypkiego ziarna (spadało na ziemię z karmnika i siadało tam mnóstwo ptaszków),Mama Pana Kota jest niewychowana, niekulturalna i poluje na ptaszki, pomimo tego,że jej tłumaczymy,że ptaszek to nasz przyjaciel…nie rozumie, a ja nie rozumiem dlaczego. Vinga rozumiał i ptaszków nie zjadał (no, tylko na początku parę razy)Pan Kot gustuje za to w turkuciach podjadkach, co jest równie obrzydliwe, a nie wiadomo czy w zimę nie przerzuci się na ptaszki, bo turkucie schowały się pod ziemią. Reasumując, porobiłam zapasy z tłuszczykowyo-ziarenkowych gwiazdeczek, które zawisły bardzo wysoko na czereśni…
Jak zawsze z sercem.No wlasnie Elizo mi w zeszlym roku tez z karmnika ciagle wydmuchiwało ziarenka i spadaly na snieg.Alanek uparcie 3 razy dnia dosypywal.Zrobie tak jak radzisz niezly pomysl.Nocny buszownik po blogach .pozdr.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tymi gwiazdkami, nie dość, że praktycznie to jeszcze jak ładnie!
OdpowiedzUsuńTak, pamiętajmy!!!
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj na spacerze z pszami nad Odra zauwazyłam młode łabędzie, jeszcze szare 'brzydkie kaczątka' i ich rodziców, przypłynęły do brzegu w nadziei na jedzonko...a my byliśmy nieprzygotowani ale od jutra będziemy o nich pamietać, co roku mamy takich gości...a w ogrodzie sikorki już szukają słoninki...u mnie jedzonko zawsze jest...pozdrawiam!
świetny pomysł!! u mnie w pracy za oknem urzędują sikorki i teraz kiedy pojawił sie śnieg czas na stołówkę ;)
OdpowiedzUsuńPamiętam ,że jako mała dziewczynka w okresie przedświatecznym , wybierałam się z tatą pod las i tam ubieraliśmy drzwko dla zwierzątek ( marchewki, orzeszki i podobne cuda do Twoich).
OdpowiedzUsuńNigdy żadnego ,,żyjatka,, nie udało mi się dostrzec, częstującego się naszymi smakolykami, ale moja wyobraznia stworzyła w głowie bardzo żywy obraz stołujących sie sikorek , sarenek, dzików.
Cieszę się ,że mam takie wspomnienia i dziękuje Ci ,że je odświeżyłaś.
Świetny pomysł z tymi gwiazdkami :)
OdpowiedzUsuńMuszę mojej mamie podpowiedzieć ona co roku na grusz, która ma przy oknie kuchennym wywiesza słoninkę dla sikorek - i co roku ma stadko stałych "klientów" tejże stołówki.
A to cudowny widok tak siedząc przy stole i podziwiać te śliczne ptaszki.
Pozdrawiam
ja w tym roku zrobiłam karmnik i jakże się z tego cieszę! rano jemy razem śniadanko :)
OdpowiedzUsuń______
www.klimatycznywroclaw.blox.pl
Cudowny pomysł na pyszne, ptaszkowe gwiazdki.
OdpowiedzUsuńO wszystkim myślisz dobra kobieto :)
Ściskam Cię mocno :*