piątek, września 18, 2009

O Boże, a co to jest ?!

DSCN8883-1 DSCN8887-1 DSCN8896-1
DSCN8755-1 W końcu udało mi się zrobić wianuszek. Pierwszy raz widziałam je na blogach skandynawskich ,a później u Ity i to ostatecznie zmobilizowało mnie do działania:) Sąsiad zaopatrzył mnie w sporą ilość owoców pigwowca, a że niestety były mało dojrzałe, więc w większości postanowiłam je wykorzystać do stworzenia dekoracji, tym bardziej, że są bardziej wytrzymałe od jabłuszek .Niestety mój mąż jakoś nie docenia moich talentów twórczych :( Mówię mu :”…Misiek, możesz już wyjść i podziwiać …”Mężu wyszedł przed drzwi, spojrzał i powiedział tylko…:” O Boże, a co to jest ?!!! “No załamać się można !
Owoce pigwowca dorodne i okazałe zostały przeznaczone na nalewkę, którą ubóstwiam ze względu na jej kwaśny smak, może chociaż ona przypadnie Marcinowi do gustu, bo jak nie to normalnie grozi to rozwodem!
No nie wiem, co on się czepia tego wianka, esteta od siedmiu boleści się znalazł! Prawda, że ładny jest?


DSCN8865-1
DSCN8855-1

15 komentarzy:

  1. Elizo moja droga nie przejmuj się mężem!!! faceci się nie znają ;) a wianuszek jest cudny!!! i też mi się z tych skandynawskich blogów podobały :)
    I zdjęcia jakie piękne zrobiłaś :)

    P.S. Wczoraj teściu też przyszedł z wielką ilością śliwek, zapodałam im Twój przepis :) o dziwo do nich jeszcze wcześniej nie dotarła ta receptura ;) no i o 20.00 teście zalali octem, cukrem i stoi no i o 20.00 dziś minie 24h - logiczne :P no i ma się 3h gotować... to o 23.00 się skończy... późno (bo teście to i o 20.00 czasami chodzą spać) bynajmniej, czy czas leżakowania można skrócić??? wolę nie ryzykować, ale tak pytam... pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dag-eSz- masz rację, faceci są prymitywni!Jesli chodzi o skrócenie czasu to nie mam pojęcia, ja trzymałam za każdym razem 24h, zdarzyło mi się natomiast, trochę krócej gotować niż 3 godziny, bo szybciej odparowało, widocznie musiałam ustawić trochę wyższą temperaturę, albo sliwki były mniej soczyste. Wydaje mi się,że lepiej nie ryzykować z tym krótszym czasem, bo jeszcze się przypali, chociaż jak skrócą o godzinkę, to chyba nic nie powinno się stać:)

    OdpowiedzUsuń
  3. :) pewnie tak, zobaczymy co na to teście, aby wstawić o 19.00 ;) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku, jutro jadę na działkę po pigwę i też wymodzę wianuszek, uwielbiam jej zapach, a moja nalewka pigwowa jest dość słodka :-)
    Mój mąż już się przyzwyczaił do moich dziwactw, choć jak ostatnio zobaczył lampę okrętową z kutra, to poprosił mnie, abym takich śmieci do domu nie znosiła.....

    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  5. hihihihi...
    Wianuszek przecudny, jak i cała aranżacja kredensu :) Wniosek? Mąż się nie zna! ;) - i możesz mnie zacytować ;)
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. no pikny jest!
    nie zna się! mnie też zacytuj :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Brak mi slów, asz tak mi sie podoba twój przepiekny wianuszek.

    Serdecznie pozdrawiam i zycze milego weekendu.
    Luiza

    OdpowiedzUsuń
  8. Już kiedyś pisałam, że masz talent florystyczny...
    Męża nie słuchaj on jest typowym facetem, choć fajny jest.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Najpierw to ja się chciałam pozachwycać paterą,filiżankami..Boskie!
    Wianuszek pomysłowy.Stajesz sie specjalistką od wianków.Wymyślasz takie cuda..A mąż to pewnie tylko udaje ,że sie nie zna...:)))DPrzyzwyczaił się juz do tych Twoich ,,tfurczych wybryków,,.
    Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  10. Hmmmm, a w syropie nie robicie pigwy? Jest reeeeewelacyjna do herbaty :)
    pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  11. Dla mnie piękny, a że znam te aromatyczne jabłuszka z działki mojej mamy to mimo odległości, patrząc na Twoje wianuszki czuję ich aromat siedząc przed komputerem i przygladając się tym cudom. Pychota dla oczu

    OdpowiedzUsuń
  12. No i wniosek jest jeden facetami nie należy się aż tak przejmować. Co do pigwówki :) to łażę koło mojego krzaczka, ale to nie przyśpiesza dojrzewania, a jest tego w tym roku multum, czyli ... bedzie duuuuuużo cudownego "nektaru" na zimę .
    Ufffffff nie tylko ja mam taki żywot z tym docenianiem. Ostatnio przy zaprawach robię "czapeczki" na słoiczki i kokardki i nalepeczki z opisem, a on włazi i mówi czy to ma sens skoro zanosimy to do spiżarni w piwnicy i nikt tego podziwiać nie bedzie. No cholercia jedna, a jak go wyślę do tej piwnicy za parę miesięcy to jak się połapie co jest co. No i widok będzie milutki . CHŁOPY JEDNE WRRRRRRRRRRRRRRRRRRRR

    OdpowiedzUsuń
  13. Elizo - wianuszek śliczny! Piękne zdjecia.. zwłaszcza te z warzywami - ach jak cudnie wyglądają!! A te słoiczki z powidłami!!
    muszę wrócić kolejny raz niebawem aby również dokładniej poczytać!! Ostatnio strasznie mało czasu spędzam przy komputerze.. pozdrawiam Cię serdecznie moja droga!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ach Ci mężczyźni... Wianuszek jest cudny. Zdjęcia są piękne i cała aranżacja.
    A jeśli chodzi o nalewkę, to z owoców pigwy nie robiłam... hmmm.

    OdpowiedzUsuń
  15. No od razu mi lepiej:) Jednak nie ma to jak kobitki! Zawsze docenią, zrozumieją, a faceci...z małymi wyjątkami, odporni na cuda wszelkie, robione przez nas w pocie czoła!
    Serdecznie Was pozdrawiam i dziękuję za wsparcie:)Mężowi już oznajmiłam, że jest bezguście totalne:)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Utkane z marzeń , Blogger