piątek, września 11, 2009

IKEA 2010

Tak więc przyszła pora na mnie, wypowiedzieć się na temat nowego katalogu Ikea 2010:)
Opóźnienie zostało spowodowane brakiem możliwości dopchania się do katalogu, gdyż zainteresowanie domowników było ogromne:)


Ikea to dla mnie przede wszystkim świetne rozwiązania techniczne i organizacyjne, biorąc pod uwagę fakt, iż jestem zagorzałą miłośniczką porządków, a rzeczy w domu," muszą mieć swoje miejsce" więc Ikea jest dla mnie istnym rajem w poszukiwaniu pudełek, pojemników, szafeczek,tudzież innych genialnych rozwiązań na uporządkowanie otaczającej mnie przestrzeni.

W nowym katalogu chyba najbardziej przykuły moją uwagę dywany ....


.... i nowe komplety pościeli.


Prześliczna podusia, cena niestety w dalszym ciągu szokuje...

Jeśli chodzi o nowości to ograniczają się one raczej do drobiazgów i małych rzeczy, z pewnością pokuszę się o zakup foremek do ciastek w bardzo przystępnej cenie 9,99:)

Katalog w wersji XL ogląda się bardzo przyjemnie,a szczegóły są zdecydowanie bardziej widoczne.Niestety poziom cen nie uległ zmianie...brak też comiesięcznych obniżek wybranych produktów.
Przyznam uczciwie, że nad fenomenem tego sklepu myślałam wielokrotnie, o gustach się ponoć nie dyskutuje, ale tak naprawdę jest masę sklepów w Polsce oferujących ładne, a często dużo ładniejsze i tańsze meble, tkaniny, pościele czy też żyrandole.
Więc dlaczego Ikea? W czym tkwi jej magia?
Przede wszystkim katalog pod każde drzwi...jeszcze parę lat temu o katalogu pod drzwiami, a właściwie bramą mogłam jedynie pomarzyć, od jakiegoś czasu dociera również do mnie na wioskę:) Jakiż inny sklep meblowy oferuje nam taką usługę, w którym sklepie podejrzymy jak urządzić wnętrze i poczujemy się tak jakbyśmy byli w mieszkaniu?

Więc bierzemy katalog i przy filiżance dobrej kawusi lub herbatki zaczynamy oglądać i ....marzyć. Ale dlaczego marzymy o tym, żeby nasz dom wyglądał tak jak tysiące innych domów na całym świecie?!
Długo się zastanawiałam, czy aby na pewno chcę mieć meble z Ikeii, czy nie będę się czuła przypadkiem jak w filmie Alternatywy 4, a wchodząc do sąsiada nie zostanę u niego na noc myśląc ,że to moja sypialnia:)

Otóż na wybór mebli ikeowskich złożyło się parę czynników:
Przede wszystkim, wspomniane już wcześniej, genialne rozwiązania techniczne:

-Szafy w których wszystko jest na swoim miejscu, gdzie sama ustalam rozmieszczenie półek, drążków i pojemników!

-Możliwość zamontowania szuflad zamiast półek- rzecz rewelacyjna, jako, że można nie robiąc bałaganu dostać się do najgłębszego zakamarka!

Wspaniałe, cudowne i porządkujące cały chlew szyny na buty , których niestety posiadam, aż za dużo (butów, bo szyn zaczyna brakować)



-Poza tym Ikea ma tą przewagę nad innymi sklepami, że jest czynna do 22, więc mogłam jeździć po pracy.

- Kolejny atut jest taki, że wszystkie meble, a mam ich dużo, przewiozłam sama samochodem osobowym, bez proszenia kogokolwiek o pomoc, sama też skręciłam wszystkie meble kuchenne i żaden fachowiec nie był do tego potrzebny.

- W razie jakiś braków meblowych sklep przyjmuje wszelkie reklamacje, dostarczając wymieniany towar do domu ( o czym przekonałam się osobiście)

- Długa gwarancja na poszczególne elementy mebli, co świadczy jednak o dobrej jakości.

- Możliwość urządzenia i wyposażenia domu lub mieszkania w jednym miejscu
bez uciążliwego biegania po sklepach.

- czas oczekiwania na towar z magazynu został mi uprzyjemniany kuponami na darmową kawkę i ciacho w restauracji:)

Tak więc wygoda, lenistwo i wieczny brak czasu przyczyniły się do wyboru mebli Ikea, które nie ukrywam- w większości mi się podobają.
Myślę, że każdy znajdzie tu coś dla siebie bez latania z wywieszonym językiem od sklepu do sklepu.

Chodząc po swoim domu doszłam do wniosku, że można by stworzyć taki ikeowski katalog u mnie:) W kuchni też mam meble z Ikei, w salonie stoi kanapa, od 12 lat sypiam na ich materacu i do dnia dzisiejszego nie wyszła z niego ani jedna sprężyna! Mam żeliwne ikeowskie żyrandole i zasłonki w hollu, stół i biblioteczki..... lecz mimo tych wszystkich rzeczy czuję się jednak jak u siebie, a nie u sąsiada. Ktoś kiedyś na jakimś blogu napisał, że Ikeę można oswoić i myślę, że miał bardzo dużo racji!
To rzeczy osobiste i bibeloty wpływają na indywidualny charakter każdego wnętrza, tak więc możemy z powodzeniem udomowić masową produkcję mebli ikeowskich.

12 komentarzy:

  1. Świetny wpis :) Wiele ciekawych spostrzeżeń ale najważniejsze jest właśnie to, że IKEA daje nam takie możliwości aranżacji i łączenia z innymi meblami i dodatkami - że człowiek nie czuje się sterylnie jak na sklepowej wystawie. Przede wszystkim życzę powodzenia w konkursie! Piesek wygląda na bardzo zaczytanego ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie napisane :-)
    I jak zachęcająco !!!

    A tej kolekcji butów to Ci zazdroszczę...

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz piękne szafy.Mniemam,iż posiadasz osobną garderobę,czego strasznie zazdroszczę,jak i okazałej kolekcji butów ;)
    Katalog w wersji XL czeka na mnie we Wrocławiu,nie wiem kiedy go przejrzę.Posiadam katalog irlandzki który jest taki sam jak Polski,no z małym wyjątkiem gdzie PLN zastąpiono €.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. a mój katalog XL czeka aż po niego sięgnę, ale po paru rzutach oka wiem, że muszę go dokładnie przejrzeć

    OdpowiedzUsuń
  5. Elisse, Twoją kuchnią już zachwycałam się :)) Ale garderoba...Świetna!
    Materac tak długo wytrzymał? To przyjrzę się i przymierzę, bo nasze po 8 latach lekko 'ugniotły' sie - pora zmieniać ;)

    Ja polecam mini-katalogi tematyczne Ikei ("Szafy", "Kanapy i fotele", "Kuchnie" itp), do zgarnięcia w sklepie: dużo szczegółów, praktycznie cały asortyment :)

    Pozdrawiam goraco :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy nie uważacie, że pomysł marketingowy z tym katalogiem był strzałem w "10" ?

    'Mały' jest dla wszystkich - XXL - dla wyróznionych, o 'małym' tyle byśmy nie pisały - tu zachętą jest jakaś (nie wiem jaka) nagroda.

    To tylko tak na marginesie komentarzy ;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Elle, nic dodać nic ująć :))
    mogę się pod Twoim tekstem podpisać obiema łapkami :)))

    a szafy wraz ze tymi wszystkimi pudełeczkami, wieszakami, szufladami bardzo, ale to bardzo zazdroszczę!!!!!

    pozdrawiam serdecznie :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. no kochana katalog już znam, ale butów to Ci można jedynie pozazdrościć :):):) buziole :):):)

    OdpowiedzUsuń
  9. Katalog ikei dostałam i ja, wrazenia w sumie mam inne. Z czasem coraz mniej mi się podoba;] Ale znalazłam cudną tkaninę w ptaszeczki!

    OdpowiedzUsuń
  10. Elisse, po tej wnikliwej i dogłębnej,ale i licznymi dygresjami (aby nudno, jak w pracy doktorskiej, nie było) ubarwionej analizie przyszłego sezony w IKEA mogę stwierdzić jedno:
    Faktycznie Twój świat uporządkowany jest nad podziw!

    Ja, jako wielka bałaganiara, żadnej rzeczy, żadnego przedmiotu z tej firmy nie mam. Ale - lubię tam zaglądać; podziwiam jak oni na dwóch metrach przytulną kuchnię urządzają na przykład, albo na czterech przestronny salon.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Ależ masz bosssski porządek!!!!!!!!!!! No nie mów, że to tylko dzięki ikei....

    O!!! pisząc komentarz u Anne nie dodałam, ze te foremki są cudne i chyba specjalnie po nie pojadę.

    Pozdrawiam Cię serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  12. Niesamowity ład i porządek. Pozazdrościć.Ja katalogu niestety nie widziałam, nie wiem jak go można zdobyć. No, ale twoją butów kolekcję bedę pokazywać wszystkim, którzy ośmielą się stwierdzić ,że mam ich dużo.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Utkane z marzeń , Blogger