sobota, lipca 25, 2009

Ostatnio musiałam zwolnić trochę tempo życia, w związku z tym pomiędzy karmieniami, obowiązkami domowymi i pracą wyleguję się w ogrodzie, głównie czytając .

Ale nie myślcie,że mam już takiego strasznego lenia:) Po prostu chwilowo musiałam odstawić na bok prace fizyczne, a że bezczynnie nie umiem siedzieć więc zaczęłam dziergać na szydełku kolejny obrusik na mój okrągły stolik.

Prace w toku, wzór troszkę skomplikowany i posklejany z paru różnych zasłonek, serwetek i tego co mi się w głowie uroi:) Do końca jeszcze daleko, ale jeśli w międzyczasie się nie znudzę dzierganiem i nie zabiorę za coś innego, to efekt finalny pokażę.


Marcin chciał żeby kotek nazywał się Devil, ale ja byłam pełna obaw, że jak będziemy go wołać to wszyscy będą myśleć, że wołamy Debil :)
I tak oto po wielu debatach, naradach i głosowaniach rodzinnych ( niestety dzieci zaprotestowały i Joda nie wchodził w rachubę:( dostał imię Demon.
Charakterek nie do pozazdroszczenia, więc imię pasuje jak ulał:)

Zdjęcia z pierwszego spaceru po ogrodzie, wcale a wcale się nie bał... po prostu tak wygląda, a ja celuję w robieniu mu zdjęć gdzie wygląda jak niepełnosprawny umysłowo kot!

Kiedyś pokażę te jego zdjęcia...będziecie mieć ubaw.
Póki co w celu oswojenia Was z nowym mieszkańcem wybrałam najbardziej urodziwe fotki:)

Metka jest już po operacji, w trakcie okazało się ,że była znowu w ciąży....Teraz jeszcze na kastrację czeka Demon, coby biednym kotkom dzieci po wsi nie robił! Ale póki co jest dopiero po drugiej dawce na odrobaczanie...Buba ( dla niewtajemniczonych- królik) znowu ma problemy z zębami, przez dziesięć dni robiliśmy jej zastrzyki, żeby minął stan zapalny, we wtorek kolejna operacja...kolejne usuwanie zęba....
Zawsze chciałam mieć koty w prążki, łaty, bo choć ubóstwiam czarne to niestety są bardzo mało fotogeniczne:( Na zdjęciach wychodzi taka czarna plama i trzeba się bardzo nagimnastykować, żeby w jakimś stopniu to co na zdjęciu przypominało kota.Korzystając z okazji ,że Metka chodzi w kaftaniku cyknęłam jej pare fotek. Teraz przynajmniej widać gdzie ręce, a gdzie nogi:)




Serdecznie pozdrawiam Wszystkich Odwiedzających życząc udanej i słonecznej niedzieli.



27 komentarzy:

  1. Piękny ten Wasz Demon! a wygląda na aniołka ;) pozory? hihihi
    Dziergaj serwety i chwal się, bo wiem, że będzie piękna :)
    Fantastyczne fotki!
    Pozdrawiam i życzę miłego weekendu - odpoczywaj!

    OdpowiedzUsuń
  2. Metka wygląda, jakby miała jakieś ubranko albo sukienkę :)Demon też dobrze brzmi, w sam raz dla takiego czarnego kocura. A Ty odpoczywaj i szydełkuj, serwetę musisz już skończyć, skoro się pochwaliłaś :) Masz teraz motywację :) Udanego weekendu

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy to ostatni raz dziergałam ...hm ... dawno temu ale jeszcze pamiętam :)) Piękne zdjęcia jak z pikniku . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Zazdroszczę Ci, że możesz przenieść się ze swoją robótką do ogrodu.
    Koty cudne, ja uwielbiam czarne, a kocie maluchy są najsłodsze na świecie.
    Pozdrawiam Ciebie i Twoją ferajnę

    OdpowiedzUsuń
  5. Metka wygląda w tym wdzianku uroczo !!! A jeśli chodzi o robienie zdjęć czarnym kotom, to masz zupełną rację, że to nie jest taka prosta sprawa :-)

    pozdrawiam i miłego dziergania życzę

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny ogród i dzieła właścicielki:)
    Kotek jest słodki. Niedawno, na sąsiedniej działce znaleźliśmy świeżo urodzone kotki (http://blog.pikinini.pl/2009/male-kotki/). Zajmowała się nimi mama, ale jej właściciele nawet nie wiedzieli, że urodziła dzieci. Nie chcieliśmy im przeszkadzać, ale zniknęły po trzech dniach. Podejrzewam, że zjadły je sroki.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. cudny ten kiciak! i na zdjęciach faktycznie wcale nie ma aniołkowatego spojrzenia :)

    oj też bym sobie posiedziała z robótką w ogrodzie...

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Elisse, maluszek jest jak pisklaczek jeszcze, słodki i głupiutki. W tygodniach, które nadchodzą będzie najpiękniejszym kotkiem świata; potem zacznie wyrastać na kocura po prostu.

    A Metka, w tej kreacji dwukolorowej, wyglada bardzo wytwornie, kocisia kochana.

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię patrzeć na Twoje ogrodowe kompozycje , niestety u nas trawa ciągle mokra , od rosy albo od deszczu . Sporo zachodu masz ze swoimi zwierzakami , ale za to ile radości - wypoczywaj więc w pięknym otoczeniu . Śliczny obrus robisz .Pozdrawiam Yrsa

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudny ten maluch, mamusia zreszta też... ależ się uśmiałam, Ty masz pomysły dziewczyno...ale dobrze że tak podchodzisz do swich 'zwierzęcych' problemów...mówiłam Ci już że Cię uwielbiam?
    ps. serweta bedzie odlotowa!

    OdpowiedzUsuń
  11. Zielonooki Demon :-D
    Sama niewinność z tych ocząt spoziera :-D
    Wypoczywaj i rób to cudo na szydełku :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale fajny ten Twój Demon!Zdjęcia rewelacyjne.
    Metka w ubranku wygląda bardzo elegancko.
    Pokaż koniecznie serwetowe dzieło jak skończysz..
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale słodziak! A Metka urocza w tym kaftaniku. Już dużo lepiej wygląda :D
    Dziergaj, dziergaj i pokazuj :D
    Serdeczności dla Was i mizianki dla czworonożnej ferajny :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Piekny dom,piekny ogrod a kotek cudowny...Moja kicia jakis czas temu sie okocila i na swiat przyszly trzy rudzielce i dwa czarnuszki (takie jak Twoj maly:))Znalezlismy im kochanych wlascicieli,,
    serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. To dobrze,że się Wam podoba imię Demon, bo ja patrząc w te malutkie oczka, nie jestem już teraz przekonana:)Ale łotr z niego okrutny, w przeciwieństwie do Metki, która jest bardzo delikatna i urocza. Dzięki za odwiedziny, Pikinini wpadnę do Ciebie na pewno, ale ostatnio narobiło mi się trochę zaległości, więc od jutra zaczynam nadrabiać, bo za chwilkę lecę do Konstancina. Pozdrawiam wszystkich serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  16. kociak faktycznie na demona wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudne te Twoje zwierzaki ... nowe nabytki także ... a jakże :) Odpoczywaj, zbieraj siły na realizację następnych swoich pomysłów, bo masz ich wiele :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Uroczy się zrobił ten czarnuszek! Jak mogłaś tego okruszka nazwać Demonem?!Obydwoje z Metką wyglądają na bardzo szczęśliwe stworzenia!Do mnie "koci kataklizm" przybędzie za tydzień, będzie się działo!;-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Elisse, Ty nawet oswajasz biedronki ;))

    Kociaczki cuuudowne i słodkie :))

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak dla mnei to on ma w tych oczach małe demonki - więc imę w sam raz pasuje do niego ;)
    Metka wygląda jak w ubranku skrojonym na miarę specjalnie dla niej :)

    Dziergaj i pokazuj - zazdroszcze umiejętności.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Ha! Ori - on faktycznie jest jak demon! Dziewczyny mają rację,że z oczu mu wyzierają chochliki:)
    A jeśli chodzi o Metkę, to z wyrazu pyszczka widać,ze to dziewczynka! Ubranko bidula będzie nosić,aż do 31-go-zdjęcie szwów.a obrus postaram się skończyć, choć im większy .tym robi się wolniej:(
    Mili- szydełko to nic trudnego,kiedys Babcia pokazała mi jak się robi łańcuszek i półsłupki, a reszty nauczyłam się już sama...spróbuj, to naprawdę łatwiejsze, niż się wydaje:)
    Dzięki za odwiedziny:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Kotki piekne,ale imie staszne..

    OdpowiedzUsuń
  23. Czy historia Cie nie nauczyla co sie dzieje z rajem gdy do niego wchodzi demon ?

    OdpowiedzUsuń
  24. Niezapominajko, nie strasz mnie:)On jest Demonem w bardzo pozytywnym tego słowa znaczeniu. Cieszę się, że znowu mogę Cię widzieć. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  25. Ponieważ bardzo podoba mi się Twój blog,wyróżniłam go.Zapraszam do mnie po odbiór nagrody :c)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nadrabiam czytanie twoich postów od końca :) taki mój głupi nawyk :) I Ty szalona kobito jesteś dla mnie wzorem dobrych cnót na tej ziemi :) jeszcze raz buziaki

    OdpowiedzUsuń
  27. Oj dzieki,usmialam sie do lez...-Ag

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Utkane z marzeń , Blogger