piątek, stycznia 16, 2009

stara waga kuchenna

Pewnie każda z nas ma odłożone rzeczy którymi należy się zająć i które czekają na" lepsze czasy" - u mnie sterta zaczęła się powoli powiększać, więc postanowiłam coś z tym zrobić. Jakiś czas temu, od teścia dostałam starą kuchenną wagę z szalkami. Niestety była w dość opłakanym stanie,cały dół przemalowany na czerwono farbą olejną - jakoś nie miałam natchnienia żeby coś z nią zrobić - w końcu nadszedł jej dzień i zabrałam się do roboty. Dzisiaj wygląda tak....






13 komentarzy:

  1. Waga wyszła Ci pięknie.A talerze czysciłas czy takie były? Pojemniki za wagą fajne...

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety szalki musiałam doskrobać:)
    Pojemniki z Ikea - niestety już takich nie produkują:(

    OdpowiedzUsuń
  3. waga boska - sama jestem posiadaczką podobnej ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pikna waga ! zdjęcia z zimowego ogrodu również cudne, pełne magii i tajemniczości. Strasznie jestem ciekawa jak będzie wyglądać wiosną. Równie ciekawa jestem Twojego domku od środka ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Litości ludziska nie mają ... dopiero co Ita pokazywała swoje śliczne wagi, a tu znowu piękny okaz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja mama ma fioła na punkcie starych wag i żelazek. Twoja na pewno była by przedmiotem jej westchnień. Super ją "odświeżyłaś". Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj Elisse!!!
    Widać ,że nieźle musiałaś się napracować nad odnowieniem wagi .Świetnie teraz wygląda .
    Czytając Twoje wcześniejsze posty ,ciekawa jestem dalszych relacji z Twojego odremontowanego domku . Cieszę się że trafiłam do Ciebie , ponieważ sama identycznie zaczynałam z remontem swojego domu . Na pewno będę często odwiedzać Twój blog .
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękna waga!
    Świetnie odnowiona...prezentuje się wpsaniale!
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj, pamiętam takie wagi w sklepach (no, cóż wiekowa jestem ;))
    Twoja pieknie odnowiona :)

    OdpowiedzUsuń
  10. No pracy na pewno włożyłaś w nią dużo, ale jaki efekt! Brawo!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ślicznie odczarowałaś tę wagę:)))
    Pozdrawiam CIę serdecznie,
    Alicja
    P.S. Myślę, że najlepszy do obróbki jest photoshop. Sama też nie bardzo umiałam obsłużyć, nawet z najlepszymi ksiązkami pod ręką. I póki co zgłebiłam tylko fragmencik z morza mozliwości a to i tak dieki wspaniałemu nauczycielowi, który kok o kroczku pokazywał mi co i jak.

    OdpowiedzUsuń
  12. Strasznie się cieszę,że się Wam podobała. Z pewnością zachęci mnie to do dalszych działań...takich niewykończonych i "niedorobionych " rzeczy, które czekają na swoją kolej jest jeszcze sporo:)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Utkane z marzeń , Blogger